Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość Dosia30
Moja betka 0,1j. to było zbyt oczywiste. Nie jest mi chyba dane zostac matką, ale nie mam zamiaru sie poddawac, oj nie, nie. Dziś chlejemy winko na pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, byłam wczoraj u lekarza z nadzieją że za parę dni będę podchodzić do piątej,ostatniej IUI,ale niestety nic z tego:( Pęcherzyk (tylko jeden jak zwykle!Nawet po podwójnej porcji Clo mam tylko jeden pęcherzyk,załamka:( ) mam nie po tej stronie co trzeba:( a przy mojej jednorożnej macicy to jest bardzo ważne. Trzecią IUI miałam robioną wprawdzie właśnie na pęcherzyku po prawej (a nie lewej) stronie bo lekarz chciał sprawdzić czy może akurat się uda,ale teraz stwierdził że nie ma sensu, bo szanse na to żeby się udało właśnie teraz są bardzo małe...Skoro ta piąta IUI ma być ostatnia to musi być zrobiona porządnie i przede wszytskim wtedy kiedy pęcherzyk będzie po dobrej stronie. Nie mam gwarancji że w przyszłym cyklu tak będzie..Rany,ja już naparwde trace siły i cierpliwość na to wszytsko:( Ciągle jakieś przeszkody i niepowodzenia. Wkurza mnie to że żre tyle hormonów a mój organizm jest tak oporny i jajniki nie wysilają się do zwiększonej pracy. Ciągle tylko jedno jajeczko,endo też cały czas cienkie niezależnie od diety któą z wysiłkiem stosuję. Teraz cały miesiąc i cykl znowu na straty:( Planowałam do in vitro podejść w wakacje,ale przez to wszytsko się przedłuży, bo po tej piątej IUI wskazane jest odczekanie przynajmniej miesąc-dwa. Kurcze lipiec i sieprnień mam wolne i wtedy mogłabym bezstrsowo podejść do zabiegu a tak we wrześniu i październiku mam w pracy najgorszą harówke. Eh do dupy to. Jedyne pocieszenie w tym wszytskim to że lekarz powiedział że w moim przypadku wydaje się że ciąża jest już bardzo blisko,ale kurna dlaczego jej nie ma?? Na pewno się nie poddam,będę walczyć ile trzeba będzie ale co raz częsciej nerwy i emocje mi puszczają. Dosia-przykro mi :( Po tym jak pisałaś o takim ślicznym grubym endo byłam przekonana że się udało. A dostałaś już @? Ale nie pozostaje Ci nic innego jak walczyć dalej!!!Będzie dobrze! Sara- podziwiam Cię za siły, teraz masz rzeczywiście gorący okres, trzymam kciuki za magisterke!! No i budowa domu to też nie lada wyzwanie, my będziemy do tego podchodzić za jakieś 2-3 lata, mamy już działkę:) Wtedy będę się do Ciebie zgłaszać po porady!Pamiętaj tylko przy tym całym zamieszaniu o wypoczynku!No i 30 maja to już niedługo..Ale to szybko zleciało, będę baaardzo mocno trzymać kciuki! Sportsmenka- trzymam kciuki za testowanie!!!!!!!!!Masz jakieś przeczucia, objawy?? Inka- kochana myślę o Tobie, czas leczy rany, prędzej czy później uda się nam wszystkim,jestem tego pewna, teraz bądź dzielna i daj sobie czas na wrócenie do równowagi.. Ściskam Cię gorąco! Alicja-musisz się przestawić na jogurciki i zdecydowanie ograniczyć słodycze:) ja też je bardzo lubię ale jakoś sobie daję rade bez nich (chociaż zdarzają się wyjątki, jak kawałek ciasta u mamy po obiedzie:) ) Kiedy będziesz podchodzi do IUI?? Gawit, Nadiewa-jak się czujecie??? Pozdrowienia dla wszytskich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Egz, a czemu lekarz cały czas zapisuje ci Clo, przeciez ten lek wcale nie jest dobry. Najlepiej podejśc ze stymulacja z puregonem lub innym odpowiedniku, to hormon w zastrzykach i nie wpływa na endometrium tak negatywnie jak clo. Ma mniej działan ubocznych bo działa bezpośrednio, jedyna wada tego leku jest cena ok 370 zł za 5 zastrzyków. Ja w tym miesiacu podchodze do hsg wiec jeden cykl z głowy, nastepne podejscie bedzie pod koniec czerwca chyba w nasza rocznice ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia szkoda bardzo, ale na pewno nie zorbiłaś tej bety za wcześnie ? egz nie wiem czemu jedne z nas dobrze reagują na stymulacje inne nie, może rzeczywiście clo nie jest dla ciebie dobre i powinnas spróbować czegoś innego, a w przyszłym cyklu i pęcherzyk/i powinien się pojawić po właściwej stronie. Ja np po clo branym 2 razy dziennie po jednej tabletce od 2 do 6 dnia cyklu miałam pełno jajeczek, bo aż 6 z czego trzy na następny dzień pękłu, więc nie wiem czemu tak jest... a co do mnie, to jutro idę do lekarza i chce isc na L4, zaczynam luteine i zastanawiam sie czy brać po jednej tabletce dwa razy na dobe czy większą dawkę, może po dwie dwa razy dziennie - jak wy brałyście ? jeśli mają być jakieś objawy, to to że wyjątkowo miałam pobolewania janików, ale lakarz powiedział że przy takiej ilości jajeczek trudno abym nie miała, a do tego mam bardziej wrażliwe piersi, jakby troche spuchnięte, ale zarówno jedno jak i drugie może być jeszcze efektem po stymulacji, więc jedyną inna dolegliwością jest częste chęć siusiania i parcie na pęcherz... dziewczyny mam wielką nadzieje że tym razem mi się uda, byłam dzisiaj w katedrze i się mocno modliłam o dar życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
29 maja ide na to pieprzone hsg, powiedzcie mi tylko czy jesli jestesmy zaproszeni na impreze 31 maja to bede w stanie normalnie iść skoro bede 2 dni po zabiegu? Nie bedzie zadnych tańców. Nie wiem jakie bedzie moje samopoczucie, czy do tego czasu jakoś stane na nogi? Jak było u was? Oczywiscie wiadomo ze w sam dzien zabiegu samopoczucie jest fatalne ale poźniej jak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia kurczę, a może za wcześnie na betę ? ile jeszcze do terminu @ ? co do sampoczucia po hsg to nie pomogę, bo nie miałam! egz eh krczę jakiś pech Cie prześladuje :( ale może dziewczyny mają rację i CLO nie jest dla Ciebie dobry? pogadaj z lekarzem! sportsmenka ja biorę luteinę dopochwową 2 razy dziennie po 2 tabletki! trzymam kciukaski! ja czuję się dobrze! wkroczyłam w drugi trymestr i wracają mi siły :D Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja po hsg, wyszłam normalnie do pracy i prowdziłam zajęcia areobowe, więc nie jest źle :) ja miałam robione w matce polce w łodzi i tu pierw masz bdanie czystości pochwy, potem dostaje się zastrzyk ketonalu domięśniowo w pośladek i po 10 minutach idzie na stół... lekarz wkłada wziernik, wpłukjuje kontrast, tamuje ujście i robi zdjęcie rentgenowskie, potem wypuszcza kontrast, wstajesz i idziesz się położyć chwilke. ja miałam akurat takiego pecha że za pierwszym razem użyli złego kontrastu (dostałam uczulenia i prawie straciłam przytomność), wiec msuiałam mieć to robione dwa razy, i całość trwała jakieś 6-8 minut, i po dwóch godzinach już z odebranym wynikiem, pojechałam dalej do pracy i byłam w stanie prowadzić normlanie zajęcia, najbardziej mi dokuczał tylko lekko odrętwiały pośladek po zastrzyku :p więc wydaje mi sie że impreza na dwa dni po to żaden problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Cześć kochane dziewczynki. :) Przepraszam bardzo że się nie udzielam za bardzo na tym topiku ale ja naprawdę nie mam o czym teraz pisać. A poza tym ma cięzki okres na uczelni... Wiadomo sesja się zbliża i te nieszczęsne kolokwia... Ehhh, ale dam radę już nie zostało tego tak dużo. Inka- tak bardzo bardzo mi przykro że poroniłaś. Ja niestety wiem co oznacza ten ból. Ja też przecież poroniłam... Największym zaskoczeniem było dla mnie to nie miałam żadnego plamienia, a zrobiona parę dni wcześniej beta nie wskazywała na to że nic z tego nie będzie wrecz przeciwnie wszytstko wskzywało na o że będzie ok. Uwierz mi czas leczy rany...I Powiem szczerze i to do Was wszystkich moje kochane że za kązdym razem jak jade na wizyte to dowiaduję się rzeczy o których nawet bym nie pomyślała... Już wszystko wydaje się być dobrze, niby wiemy co mamy dalej robić a ... tu znowu niespodzianka że to nie będzie tak łatwo i prosto zostać mamusią. Dosia- również mi bardzo przykro że Ci się nie udało, ale masz rację nie można się poddawać. Trzeba wlczyć, już tyle przeszłyśmy że bez sensu byłoby zrezygnować tak po prostu. Trzymaj się kochana napewno będzie dobrze ❤️ uda nam się i to wszystkim :) gawit- tak się cieszę że wszystko jest ok. Już niedługo będziesz trzymała w ramionach swoją malutką kruszynkę... Najważniejsze że jest dobrze :) pozdrawiam :) Sara- 30 maj już niedługo, wierzę w to że zmiana kliniki dobrze wpłynie na wynik Tojego leczenia. Sportsmenka- czekamy z niecierpliwością na wynik testowania... Mam nadzieję że pozytywny oczywiście :) Egz30- wierzę że będzie dobrze. Wiem że to czekanie na następny cykl jest najgorsze, ale wydaje mi się że chyba lepiej poczekać na to aż będzie dobrze z tymi pęcherzykami niż zrobić zbyt wcześnie a potem żałować że się nie poczekało. Ja też myślałam że ostatnia wizyta zakończy się na tym że będę przygotowywana do drugiego in vitro i okazało się że operacja (laparoskopia) jest niezbędna do tego żeby ciąża się utrzymała, gdyż mam zbyt cienką błonkę (nie pamiętam jak się to fachowo nazywa) :) i najbardziej jestem zła z tego powodu że lekarz u którego wcześniej się leczyłam skupiłc się tylko na niepłodności mojego męża, a moje PCO olał totalnie. Ale teraz leczę się u pani doktor i wydaje się być całkiem w porządku kobitka. Ściskam mocno i prztulam (jeszcze mocniej ) :) Pozdrawiam wszystkie dziewczynki których tutaj nie wymieniłam i życzę miłego dnia :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sportsmenka jestem w szoku ze piszesz ze w tym samym dniu po hsg jeszcze prowadzilas ćwiczenia gimnastyczne. W moim szpitalu powiedzieli mi ze trzeba zostac do następnego dnia i potem dopiero wypisuja do domu. Dlaczego nie wziełas zwolnienia lekarskiego na ten zabieg? Skoro piszesz ze nawet zemdlałas to lekarz miał obowiązek przetrzymac cie dłużej, nie wiem ale dla mnie to conajmniej dziwne. Fakt ze pewnie wyniki miałas dobre ale organizm jest ogólnie osłabiony. Ja napewno wolałabym isc do domu tego samego dnia bo nie cierpie szpitali i mam nadzieje ze w miare łagodnie przejde to hsg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia, o to czy chce zwolnienie mnie lekarz pytał przed badaniem w trakcie dawania zastrzyku, i powiedziałam wtedy że nie, a omdlałam tylko z uwagi na uczulenie na kntrast, bo okazało sie że mój lekarz wiedział, ale samo badanie robił inny i się nie dogadali, ale na prawde nie czułąm sie źle, byłam jeszcze po badaniu w szpitalu jakieś 2-3 godziny czekajac na wyniki i do tego czasu jakie kolwiek dolegliwości mi przeszły i czułam się na tyle dobrze by wrócić do pracy - fakt że jajowody miałam drożen, dziewczyny które miały to badanie i miały jajowody udrażniane troszke narzekały, ale po tych kilku godzinach wszystkie się dobrze czułyśmy a do tego ja jestem takim dziwnym osobnikiem :p bo mam bardzo wysoki próg bólu, i byle ból mnie nie zniechęci do ukochanych ćwiczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie dziewczyny!! nie pisałam do Was parę dni, ale musiałam dojśc do siebie , przynajmniej trochę. dziś mija tydzień od poronienia, ale mi jest juz troche lepiej, zycie toczy się dalej, czas leczy rany.. jedyne co to po tym stresie to boli mnie mostek i serce i troche obawiam że to stres wyłazi, zresztą po tej ilości hormonów i którejś tam narkozie w roku ma prawo.. dziewczny u mnie - jak pisałam wcześnie nadchodzi wielkie czekanie, tzn. 2-3 miesiące zanim podejdę do kolejnego in vitro. tyle trzeba odczekać, żeby organizm doszedł do siebie i potem znowu reagował na kolejne hormony... a więc to co juz było - bezczynność, czekanie i ćwiczenie cierpliwosći. dobrze że to lato, szybciej zleci, i w ogóle więcej się dzieje, ja postanowiłam troche wziąc się za siebie, tzn. poprawić swoją kondycję fizyczną bo jest kiepska, a więc rowery, spacery itd..wyjdzie to mi na zdrowie, a moze przy okazji uda się trochę schudnąć. dziewczny , będę Was czytac i pisac choć pewnie rzadziej, bo u mnie zwyczajnie nic się nie będzie działo. w czerwcu mam jechać dopiero na kontrolę usg czy wszystko zeszło i jest czysto, czy nie będzie przeszkód na kolejne in vitro. dosia - bardzo mi przyro że nie powiodła soę Twoja IUI, a wiesz, tak czytałam Twoje wpisy i cos mi podpowiadało ze się powiedzie, ze sie uda tym razem, a jednak... szkoda, ale kochna nie załamuj się głowa do góry! będe trzymac kciuki za Twoje hsg 29 maja. ja osobiście miałam robione hsg ale w zupełnej narkozie, bo było to połaczone z laparoskopią (policystycznie jajniki ) i nic nie pamiętam. ale mam znjaoma, której to robili, to powiedziała, ze ból jest niewyobrażalny, tydzien do siebie dochodziła. na interniecie sa różne opinie-jesli są drożne to płym szybko przelatuje, nie ma bólu. jesli nie są drożne to płyn kontrast zlaega w jajowodach i nie przechodzi i jest ból. u mnie w klinicoe robi się to bez znieczulania zeby dodatkowo wiedziec czy boli bo to tez jest informacja czy płyn przepływa swobodnie. takze nie ma reguły. generalnie myśle, ze 2 dni po tym zabiegu jesli będziesz na imprezie raczej siedzącej to chyba spokojnie możesz iść. dosia, dzięki za ciepłe słowa, tez myślałam o urlopie, pewnie ze chętnie byśmy gdzies wyjechali ale.... musimy zbierac pieniądze na kolejne in vitro.. kazdy tysiac się przyda,. niestety realiza życia.. natomiast zamierzam choć weekendy spędzać na rowerze, na wypadach- tanio i ekologicznie. sporsmenka - mocno trzymam kciuki za Towje testowanie 25 maja, to szybko zleci, choć wiem, ze Tobie dłuzy się każdy dzien!!rapten ten tydzień i mam nadzieje, ze Ty zostaniesz następna mamuśką! alicja - faktycznie , grzybica to niefajna sprawa, bo ma tendencje do ciągłego odradzania się to jest paskudztwo które ciężko wytępic niestety... dziewczny słuszeni pisały ze zmiana nawyków żywieniowych powinna pomóc, ja sama widze zeodkad zmieniłam jedzenie na zdrowe to jest o wiele lepiej z wynikami, samopoczcuiem, naprawde!! jako wieloletni łasuch kompletnie życje bez słodyczy i cudownie mi z tym. zamierzam się tego trzyamc i powiem Wam ze nawet dosżłam do etapu kiedy słodycze mnie odrzucają. kiedyś to było nie do pomyślenia!!! alicja, dużo nabiału, kefiry, jogurty, maślanka, zero alkoholu, cukru bo to super pożywka dla grzybów. i dobry płyn do higieny intymnej, no i pewnie bierzesz jakieś leki, maści?? najgorsze że to dość długo się leczy.. gawit79, nadiewa - dziewczyny mocno Was ściskam, i gratuluje że trzymacie sie dzielnie i jesteście naszymi wzorcowymi mamusiami! dziewczny dbajcie o siebie, dziękuje Wam też za słowa wsparcia. gawit79 piszesz że to juz drugi trymestr- to super, troche bezpieczniejszy czas, ale nadiewa-n nie pamiętam w którym miesiacu Ty jesteś??? Sara - dzięki kochana za swsparcie no i będe trzymac za Ciebie kciuki bardzo, bardzo mocno!!nim się obejrzysz, zaraz zacznie się cała akcja.. a pamiętam jak mówiłaś że jeszcze tyle czekania!! teraz fajnie ze jestes tak zajęta to te 2 tygodnie szybko Ci przelecą i przynajmniej nie będziesz tyle myslec- a to jest najgorsze... no i jestes dzielna- egzaminy i budowa domu to trzeba być zorganiozowanym zeby to pogodzic!! za 2 tygodnie 30 maja i juz ruszasz, czy będziesz mieszkac w Białymstoku w jakiś hoelu?? czy gdzieś u rodzinki, znajomych?? czy będziesz miała dostep do internetu? no i czy już wiesz jaki protokół będziesz miała, czy to wszystko dopiero Ci powiedzą?? ile to będzie trwało?? ciekawa jestem? pozdrawiam mocno! egz30 - kochana bardzo Ci dziękuje za słowa otuchy i mysli!! ja też często mysle o Tobie w wolnych chwilach. z tego co piszesz to do 5 IUI nie dojdzie. pomimo stymulacji... pęcherzyk jest poniewłaściwej stronie, i lekarz sie nie podejmie?? nie jestem lekarzem, ale tak sobie myslę, ze skoro już i tak Cię wystumulowali, wzięłaś hormony, i pęcherzyk jest to czy nie szkoda nie spróbować?? w końcu zostało tylko podanie naniesia, a to oprócz kosztów nie zaszkodzi, a może się uda??? no i wiem jak to jest, ładowac w siebie te hormony, uważać na wszystko, a i tak mizerne skutki... to jest frustrujące, naprawdę...zostaje tylko czekanie aż zaskoczy. wiesz, dosia chyba napisała zę moze lekarz powinin dobrac Ci inne leki do stymulacki, skoro to endo nie chce rosnąć... niekoniecznie CLo. Ja też to brałam do IUI ale czułam się po tym zlę, endo było średnie, i tez nie zaskoczyłam niestety.. moze faktycznie powinnien byc to inny hormon?? z tym ze jeśli już więc nie masz mieć IUI tylko in vitro to już bez znaczenia teraz.. kochana co do odczekania do in vitro, to tutaj lekarz ma racje. tak trzeba tak jest zdrowiej szczególnie po 5 IUI, bo ianczej organizm wyeksploatowny nie zaskoczy... moze uda Ci się zacząc już w sierpniu??? ja teraz też czekam własnie do sierpnia i choć ta bezczynnośc jest najgorsza to tłumacze sobie że tak będzie lepiej dla mnie, potem dla dziecka.. trudno, tyle się czekało, to poczeka się jescze troche... egz30 trzymaj się kochana mocno Cie ściskam, wierzę ze wszystki tutaj po kolei w końcu spełnimy to jedno amrzenie. pocahontas8k - Tobie równiez b. dziękuje za słowa wsparcia. z tego co piszesz to tez preszłąś poronienie, jeszcze takie bezobjawowe to juz w ogółe podejrzewam szok, cżłowiek się dobrze czuje a tutaj.... nigdy nie wiadomo, co jest pisane człowiekowi.... skrobni co u Cienie, czy przerzuciałś się na porf. R? i jak dalsze działania. wszystkie dziewczyny mocno pozdrawiam i ściskam, buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, pytacie dlaczego lekarz ciągle zaleca Clo. Otóż nie do każdej IUI miałam podawane Clo. Do pierwszej i drugiej tak,ale po tym jak lekarz zobaczył że endo mam po tym słabe to przestał mi dawać. Trzecią IUI miałam na zastrzykach z Fostimonu, wziełam ich aż 9 (koszt ok.900zl) a i tak miałam tylko dwa pęcherzyki (albo jeden już sama nie pamiętam), czwarta IUI była na cyklu naturalnym (początkowo były dwa pęcherzyki ale urósł w końcu jeden) no i za każdym razem endo było cienkie. Więc za tym piątym razem lekarz stwierdził że skoro niezależnie od tego co biorę mam cienkie endo i zwykle jeden pęcherzyk to nie ma co przepłacać na ten drogi Fostimon i kazał brać zwykłe Clo. W sumie to się cieszę że nie brałam tych zastrzyków bo wydałabym kupe kasy a pęcherzyk w tym cyklu i tak byłby po złej stronie (no chyba ze z tym Fostimonem miałabym więcej niż jeden no i endo choć zawsze słabe i tak było chyba najlepsze (bo 7,5 mm) przy zastrzykach). W sumie Inka może masz i racje, ze moze warto podejść jeszcze teraz do IUI,tylko wiesz skoro to ma być moja ostatnia to może niech będzie zrobiona chociaż po dobrej stronie.Nie wiem tylko czy do ostatniej IUI mam podejść na naturalnym cyklu (skoro leki na mnie i tak nie działają) czy na stymulowanym, jeśli tak to jakimi lekami. Ale na to odpowie mi już za 2 ,5 tyg lekarz. Teraz próbujemy sami,kupiłam testy owulacyjne,ale dziś była bardzo blada kreseczka więc myślę że owulacja wypadnie po jutrze. Teraz tylko nie wiem czy najlepiej się kochać dzień przed (żeby plemniczki zdąrzyły dotrzeć) czy w dniu owulacji? Bardzo się boję tego in vitro,boję się że nawet nie będę mogła do niego podjeść bo wyprodukuję za mało jajeczek. Ale wiem na pewno że będę próbować, szkoda że nie w wakacje tak jak zaplanowałam. Pozdrawiam Was wszytskie bardzo gorąco!!! Dzięki że tutaj jesteście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja77__
Dosia - przykro mi :( Myslałam, że wreszcie skończy sie zła passa, no ale cóż, trzeba próbować dalej. Najważniejsze, że sie nie załąmujesz. Trzymaj się :) Co do samopoczucia po hsg, to ja czułam sie dobrze. Po zabiegu dostałam zastrzyk przeciwbólowy, bo bardzo balał mnie brzuch. Po chwili przestało boleć i było już ok, po pół godzinie pojechałam do domu. Może tylko byłam lekko osłabiona do końca dnia. Wiem, jak bardzo sie denerwujesz i współczuję ci, ale jesli masz drożne jajowody, to nie bedzie bolało. A ty bedziesz miała jakieś znieczulenie? Bo ja nie miałam żadnego, niestety :( Bedzie dobrze, powodzenia. egz - kochana, tak mi przykro. Własnie to jest najgorsze w tym wszystkim, niby jest ok, niby ciąża już blisko, a tu nagle trach, coś pójdzie nie tak i doopa blada. Ale bedzie dobrze, jesteś silna, przetrzymasz wszystko i jestem pewna, że doczekasz sie swojego szczęścia. Ja tez mam czasami takie obawy, że coś mi stanie na drodze i nie dojdzie do IUI, chociażby cykl bezowulacyjny. Oby nie. Trzymam za ciebie kciuki, uda się, to tylko kwestia czasu. Sportsmenka - czekamy na dobrą nowinę :D Inka - cieszę się, że już lepiej się czujesz. Czas szybko zleci i ani się nie obejrzysz, a bedziesz podchodziła znowu do in vitro. Trzymaj się kochana. Gawit, Nadiewa - pozdrawiam was i wasze maluszki :) Już niedługo będziecie tuliły swoje szczęścia, super! Ja dzisiaj dostałam @, wiec od jutra clo i Fostimon. Na poniedziałek umówiłam sie na wizytę, no i zobaczymy, co się tam wykluło. Koniec maja lub początek czerwca IUI. Już sie denerwuję, ech ciągle stres, ale jak to mówią, stres też jest potrzebny ;) Pozdrawiam was kochane te wymienione i nie wymienione, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Czesc wam , przez ostatnie 2 dni miałam sporo pracy wiec nawet na chwile nie myslałam o moich problemach z brakiem ciazy. Praca to jednak dobry sposób na zapomnienie. Dzis podchodze do tego z dystansem. Co do hsg to podobno mam miec zastrzyk p-bólowy z ketonalu, pupcia potem po nim podobno boli. Myśle sobie poboli i przestanie, przecież sam poród bedzie bolał bardziej i bedzie trwał dłużej. Zależy mi żeby nie zostawac w szpitalu do dnia nastepnego bo zawsze nocowac wole w domu gdzie indziej nie potrafie spać i źle sie czuje. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze, wole nie czytac wpisów innych dziewczyn jakie to było straszne bo wtedy bede sie czuc gorzej i bede sie bała. Wole nie myslec o bólu. To moje poświecenie, zniose wszystko by móc urodzic moje kochane dzieciątko. Ono mi wszystkie męki wynagrodzi. Myśle sobie że to hsg to sposób na polepszenie warunków w jajowodach dla plemniczków ktore szybciej i łatwiej dotra do celu. Dzieki hsg zwieksze szanse na powodzenie. Nawet jesli bedzie mnie boleć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia,nie zakładaj z góry że będzie bolało,ja miałam też hsg ale bez żadnego zastrzyku przeciwbólowego,bez żadnego znieczulenia i nawet za bardzo nie bolało,bardziej boli mnie borowanie u dentysty:) I zaraz po hsg pojechałam do domu. No i jeszcze jedno-w następnym cyklu po hsg zaszłam w ciąże,więc bądź dobrej myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczyny, długo się nie odzywałam, bo kompletnie nic się u mnie nie działo. Jestem jednak na bieżąco, bo codziennie czytam ten temat. Przykro mi, że przez ten czas żadnej z nas się nie udało. Ja dzisiaj po 40 dniach (?!) dostałam @ i w związku z tym mam do Was pytanie. Chciałabym wykonać badanie hormonów, bo jeszcze nigdy nie miałam robionych. Od czego zacząć, bo z tego co się orientuję, to niektóre badania robi się na początku cyklu. Wiem , że o tym powinien zdecydować mój lekarz, ale idę do niego dopiero za 2 tygodnie i nie chcę żeby mi znowu coś przepadło. A poza tym widzicie jaki on jest... Chodzę do niego już 2 lata a on nawet o tych badaniach nie wspomniał. Co prawda nikt nie podejrzewał, że to tak opronie pójdzie, ale jednak... Dosia - ja też jestem po HSG i to całkiem niedawno, bo 12 lutego. Ja miałam znieczulenie dożylne i nie czułam tylko ręki :) Ale samo badanie i tak nie było bardzo bolesne, raczej nieprzyjemne. Po godzinie odpoczynku pojechałam do domu. Później już nic mnie nie bolało, klika razy poczułam lekkie kłucie. Nic się nie bój! Cieszę się, że tu jesteście, bo czasem brakuje mi kogoś zaufanego, komu mogłabym się wypłakać w rękaw. Wczoraj moja przyjaciółka powiedziała, że jest w ciąży - nieplanowanej, ale się cieszy. Ja też się cieszę, ale okropnie zazdroszczę. Nie wiedziałam, że taka jestem. Od wczoraj chce mi się wyć i jeszcze mi nie przeszło... Jednak się nie załamuję i proszę Was o radę. Rozglądam się też za jakąś profesjonalną kliniką. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lazlo odnosnie badania hormonów można znaleźć sporo artykółów w necie oto kilka: http://www.babyboom.pl/forum/staramy-sie-f66/o-badanich-hormonalnych-dla-starajacych-sie-2398/ FSH – folitropina (folikulostymulina) – stymuluje dojrzewanie pęcherzyków w jajniku. LH - lutropina (hormon luteinizujący) – stymuluje wytwarzanie androgenów w jajniku (androstendionu i testosteronu), nagły wzrost jego stężenia w środku cyklu zapoczątkowuje ostatnie stadium dojrzewania komórki jajowej i wywołuje pękniecie pęcherzyka, a potem stymuluje ciałko żółte do produkcji progesteronu. Badanie FSH (wraz z badaniem estradiolu) wykonuje się najczęściej w celu określenia tzw. rezerwy jajnikowej. Każda kobieta rodzi się z ustaloną pulą pęcherzyków pierwotnych zdolnych do wyprodukowania komórki jajowej. W każdym cyklu część pęcherzyków jest zużywana. Rezerwa jajnikowa koresponduje z ilością pozostałych w jajniku pęcherzyków pierwotnych i jest jednym z dwóch czynników określających potencjał rozrodczy (drugim, niezależnym od FSH jest wiek kobiety). FSH bada się także przy podejrzeniu o niewydolność przysadki (po urazach, intensywnych ćwiczeniach czy nadmiernym odchudzaniu) i przy diagnozowaniu braku miesiączki. Oznaczenie LH wykonuje się jednocześnie z FSH lub później w celu wykrycia przedowulacyjnego piku LH. Dokładniej: Wartość FSH poniżej 3 mIU/ml sygnalizuje niewydolność przysadki. Wartość FSH 9-12 mIU/ml oznacza obniżoną rezerwę jajnikową. Wartość FSH 12-18 mIU/ml oznacza wyczerpującą się rezerwę jajnikową, stymulacja przy takim FSH jest trudna. Przy FSH > 18 mIU/ml stymulacja owulacji jest bardzo trudna, a często niemożliwa, prawdopodobieństwo ciąży jest bardzo małe. Istotny jest stosunek stężeń obu gonadotropin. W przypadku prawidłowego cyklu stosunek LH:FSH jest bliski 1, w niewydolności przysadki ulega zmniejszeniu poniżej 0,6, a w zespole policystycznych jajników (PCOS) wzrasta powyżej 1,5. Wynik może zależeć od metody badania. Prolaktyna Prolaktyna jest hormonem przysadki. Jej podwyższone stężenie obniża poziom gonadotropin (zwłaszcza LH), zaburza mechanizm owulacji i prowadzi do niewydolności fazy lutealnej. Jej poziom jest względnie stały w cyklu miesiączkowym, lecz ulega zmianom w dobowym i jest wyższy nocą w porze snu. Stężenie prolaktyny podnosi się podczas stresu, w czasie urazu, po posiłku oraz w ciąży. W celu uzyskania jak najbardziej rzetelnych wyników prolaktynę należy oznaczać na czczo lub przynajmniej 3 godziny po posiłku i po kilkuminutowym odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny,co słychać?? Sporstmenka-kiedy testujesz???Chyba już niedługo co? Inka- jak się czujesz? Mam nadzieję że tak jak obiecałaś dużo spacerujesz, jeździsz na rowerze-wysiłek fizyczny sprawi że nie będziesz myśleć o tych wszytskich przykrych chwilach... Sara-czy już zaczęłaś stumulacje do czerwcowego in vitro?? Alicja-jak Twoje dolegliwości? Przeszedł grzybek? A jak znosisz stymulację? Która to będzie IUI? Gawit, Nadiewa-jak znosicie ciążę? Nadiewa to już ma pewnie wielki brzuszek:) A Gawit jak u Ciebie, nadal tak dobrze znosisz ciążę? :) Dosia-trzymam kciuki za dobry wynik HSG! pochontas-mam nadzieję że sesję zdasz wzorowo:) Ja już mam to daaaawno za sobą:) Ale okres studiów wspominam fantastycznie! lazlo-zrób koniecznie badania hormonów! Jestem w szoku że lekarz nie kazał Ci ich zbadać od razu! U mnie trwają starania, ale nie robię sobie dużej nadziei bo szanse na zajście w tym cyklu są minimalne. Skoro nie chcieli mi robić IUI z powodu nikłej szansy to tym bardziej nie uda się naturalnie. Stosowałam testy owulacyjne,ale chyba nie umiem ich odczytywać bo ani razu nie pokazała mi się grubsza kreska testowa, raz były dwie ale jedna bledsza. Więc próbowaliśmy jak chcieliśmy:) Dziś dopiero 15 dc. Gorące pozdrowienia dla wszytskich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Egz, a może własnie to ze spróbujecie w naturalny sposób zaowocuje, nie ma nic lepszego niż naturalny seksik. Natura sama znajdzie sposób. Róbcie to nie z myślą o zajściu w ciaze, po prostu cieszcie sie soba. Bocian na ogół przylatuje niespodziewanie. Szkoda że ja z mezem nie możemy spróbowac starac sie o dzidzie naturalnie i że mój maz nie może miec dzieci.Aj, jak sobie czasem o tym pomysle to az boli serduszko. Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja77__
cześć dziewczynki! Dosia - może porozmawiaj z lekarzem, powiedz, że wolałabyś po zabiegu wrócić do domu i nie zostawać w szpitalu na noc, no chyba, że bedziesz sie źle czuła, albo będą jakieś inne przeciwwskazania. Nie martw się, że twój mąż nie może mieć dzieci, widocznie tak miało być. Każdy musi dźwigać swój mniejszy czy większy krzyżyk. Mój mąż niby ma dobre nasienie, ja też niby jestem zdrowa (pomijając ten nieszczęsny jajowód) a dziecka nie ma. Staramy sie już 3,5 roku i nie wierzę, że udałoby się naturalnie. I też tak sobie wmawiam, że tak jest gdzieś zapisane i tak musi być. lazlo - witaj po długiej nieobecności ;) Widzisz, tak to jest z tymi lekarzami. Mi też żaden nie dał skierowania na badania hormonów, ani nawet nie powiedział, że powinnam zrobić. Ale ja sama poczytałam trochę w necie i zrobiłam je na własną rękę. Dobrze, że zdecydowałaś sie na leczenie w klinice. Tam na pewno poprowadzą cię, jak należy i doczekasz sie swojego szczęścia :) Ja żałuję, że wcześniej nie zaczęłam wizyt w klinice, bo pewnie już cieszyłabym się dzieckiem, ale trudno. czasu nie cofnę. Egz - cuda się zdarzają, wiec może tym razem doczekasz się na swój upragniony cud :) życzę ci tego z całego serducha. Co do mojego grzybka, to mam nadzieję, że już go nie ma. Boję sie tylko, że niedługo znowu mnie coś złapie :( Stymulację znoszę dobrze, pobolewają mnie tylko jajniki, ale to chyba prawidłowo. Bardziej mnie boli lewy, ale mam nadzieję, że w prawym też sie coś wykluje. IUI mam koniec maja lub początek czerwca. Pozdrawiam was wszystkie i zyczę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Ja jak zwykle na chwilke.Nie macie pojecia jak mi sie za Wami teskni... Przyszly tydzien mam straszny.Doslownie z niczym sie nie wyrabiam...I ten ciagly stres...Tak bym chciala dychnąc... Ja jeszcze nie jestem stymulowana.Teraz jestem w tzw,, sztucznej menopauzie\'\'.To juz 6 tydzien,ostatni.Najpierw 3 tyg.tabsy anty potem zastrzyk anty i tak moje jajniki sobie leniuchuja.Za tydzien zacznie sie stymulacja na p.dlugim.O ile wszystko bedzie dobrze.Mam nadzieje ze nie pojawi sie nagle jais torbiel i nie pogrzebie naszych planow. Zobaczcie dziewczyny jak ten czas szybko leci...Minelo mi pol roku od ostatniego in vitro...Za tydzien znow bede stymulowana. Boze tak bym chciala zeby ta zla passa juz sie skonczyla na naszym topiku.Sportsmenka mam nadzieje ze Ty to zmienisz.Dosia szkoda ze znow sie nie udalo ale ja mysle ze po tym zabiegu to juz masz pewniaka z fasolka.:) Egz ja jak Ciebie czytam to strasznie mi Cie zal.Wiesz ja na Twoim miejscu to juz chyba zdecydowalabym sie tetraz na in vitro...Ale trzymam kciuki za naturalne staranka.Kto wie... Inka co tam u Ciebie?Radzisz sobie jakos? Dziewczyny przepraszam ale nie dam juz rady skrobnac do reszty. Pzdr dla WSZYSTKICH,PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dziewczynki my odkąd mieszkamy \"na swoim\" to na nic nie mamy czasu :( ciągkle jest coś do załatwienia i rzadko siadam do kompa :( ciąże nadal znosze bardzo dobrze. wszyscy w około mówią mi, że będzie synek i zaczynam godzić się z tą myślą :) nie wiem tylko jak będzie miał na imię, bo jest z tym straszny problem :( męskie imiona jakie mi się podobają są już w mojej najbliższej rodzinie :( mężowi podoa się Igor, ja przekonana do tego nie jest, ale jeżeli nie wymyślę nic innego, co spodoba się nam obojgu to pewnie tak zostanie ;) Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Z imionami faktycznie jest problem aby wybrac to najładniejsze do ktorego bedzie sie miało sentyment. Ładne imiona meskie to wg mnie np.: Daniel, Patryk, Adam , Łukasz, Dawid, Adrian. Co do Igora to przyznam ze bardzo oryginalnie i takie dostojne, chyba pochodzenia rosyjskiego. No ale może bedzie dziewczynka, masz juz jakies na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit a na usg tez już chłopczyka zobaczyłaś, że takaś pewna ? :p mi dla chłopca z takich starszych imion podoba się Antoni-Antek-Antoś Tymoteusz-Tymek-Tymuś Ignacy -Ignaś Witold-Witek-Wituś a tych tradycyjnych też pełno, Aleksander, Adrian, Adam, Jakub, Jan, Michał... ale może jednak będzie Amelka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 2 godz kombinuje jak sie dostac do kompa a tu nic... Sportsmenka Ty dzis mialas chyba testowac... Caluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sara nie mylisz sie, robiłam rano test płytkowy z moczu i wyszedł negatywny... pierw sie poryczałam, ale potem pojechałam do laboratorium i zrobiłam też beta hcg z krwi, jutro będą wyniki, ale mimo usilnych modlitw chyba nie uda mi się przełamać tej złej passy, choć jeszcze gdziej się we mnie pali iskierka nadziei, że może na ten test było jeszcze za wcześnie (26dc) i że ten z krwi okaże się pozytywny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprtsmenka-trzymam kciuki zeby jednak ten test się mylił..Robiłaś go wczesnie więc jest jeszcze nadzieja! Daj znać koniecznie jak już będziesz miała wynik, jutro jest Dzień Matki więc może los szykuje Ci niespodzianke:) Sportsmenka mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie-ile brałaś luteiny i ile dni po IUI zaczełaś brać? Bierzesz doustnie czy dowcipnie? Pozdrowienia dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wziełam długi gorący prysznic i wyryczałam się ... egz luteine brałam po dwie tabletki dwa razy dziennie od 19 do 26, chociaz przepisane mialam po jednej dwa razy dziennie i do 25... ale chciałam bardzo zwiekszyć szanse i dzisiaj jeszcze też wziełam, wieczorem biore ostatnie... a IUI mialam w 13 i 14 dniu cyklu, czyli zaczełam brać 5 dni po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja77__
hej dziewczyny! Sportsmenka - jest jeszcze nadzieja! testy często wychodzą negatywne przed terminem @. Trzymam mocno kciuki, bądź dobrej myśli :) Ja własnie niedawno wróciłam z kliniki. Pęcherze nie bardzo chcą rosnąć, dostałam następną porcję zastrzyków i w czwartek kolejna wizyta. Jak wszystko pójdzie dobrze, to w sobotę moja pierwsza IUI. Tak się denerwuję, że szok! Boże, dziewczyny, tak bym chciała, żebyśmy wszystkie po kolei chwaliły się pozytywami. Ech, niesprawiedliwe to wszystko. Jak widzę te nastoletnie mamusie z papierochem w ręku i z piwem w drugim, klnące przy tym niemiłosiernie na swoje dzieci, to szlak mnie trafia Pozdrawiam was kochane i bądźcie dzielne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEGI82
Witam. Od wielu miesięcy jestem szpiegiem na różnych forach o tej tematyce. Nigdy jednak nie miałam odwagi, ani chyba też chęci włączać się do dyskusji. Dziś jednak stwierdziłam, że to może w cale nie jest taki zły pomysł. Tymbardziej, że na prawdę przestaję już sobie z tym wszystkim radzić. Jestem po 6 inseminacjach aid przeprowadzanych miesiąc po miesiącu. Ta 6-ta także nie udana, o czym dowiedziałam się w piątek i jestem totalnie rozbita. Generalnie przygotowywana jestem już pod kątem in vitro, które prawdopodobnie będę miała pod koniec lipca. Nie mniej jednak zdecydowałam się na tą 6-tą próbę, bo jakoś ciągle miałam (mam?) nadzieję, że ta metoda jest dla nas. Niestety, znowu nic. Teraz miesiąc czasu będę czekać na wyniki badań genetycznych, więc teoretycznie mogłabym raz jeszcze podejść do inseminacji. I nie wiem co robić. Tymbardziej, że każdy lekarz ma na ten temat inną teorię. Ten, który prowadził mnie od samego początku mówił, że przeprowadzi nie więcej niż 5 inseminacji i jeśli się nie uda to pójdziemy w kierunku in vitro. Tymczasem na ten 6-ty zabieg trafiłam przypadkiem do innej gin i ona poleciła mi jeszcze przynajmniej 2 próby. I bądź tu człowieku mądry. Poza tym boję się, że w końcu wywiozą mnie w kaftanie do pokoju bez klamek. Nie chcę już więcej przez to wszystko przechodzić. Ten cały zabieg, ta klinika, ta poczekalnia, Ci lekaże, ta wielka nadzieja, że to już w końcu teraz się uda - za wiele jak na moje skromne możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×