Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość nie szalej
Nieźle się dzieje :) Wycofałam się, bo też uważam, że wszystko zostało powiedziane, a teraz to jest tylko bicie piany. Ale jestem zszokowana (i jakoś zasmucona), widząc rynsztok i bluzgi w wydaniu "kulturalnych, wrażliwych, zawsze pomocnych, delikatnych" przyszłych matek z tego jakże wrażliwego forum :O Niektóre wypowiedzi swoim poziomem agresji sugerują wręcz jakieś problemy emocjonalne. Może trzeba to najpierw ustawić psychotropami, zanim się urodzi dziecko? Wstyd, moje panie (i pan), po prostu wstyd (a IP najczęściej właśnie jest stałe, tak nawiasem mówiąc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czytająca
nie szalej---bo za chamstwo trzeba chamstwem Dziewczyny zostańcie tu. Jest tylle osób które Was czytają, a mało pisza(ja czytam Was od roku, mocno trzymam kciuki, rzadko sie odzywam bo Wasz problem mnie na szczęście nie dotyczy). Tak sie do Was przywiązałam ze jesteście wręcz moimi netowymi przyjaciółmi, bohaterami. Jest bardzo dużo takich osób "w krzaczkach" ale po Waszej stronie, życzacych Wam jak najlepiej Nie zostawiajcie nas Pozdrowienia dla całej stałej ekipy ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja niedawno wróciłam z sympatycznego wypadu za miasto,ledwo zdążyliśmy przed burzą,ale było super:) Alicja-mam nadzieję że uda się sprzedać to mieszkanie jak najszybciej i będziesz mogła znowu próbować z ivf, a póki co trzymam mocno kciuki za naturalne starania!:) Misia- nie mogę się doczekać aż nam powiesz co tam u Ciebie w brzuchu siedzi:) Fajnie jakby była dziewczynka i chłopiec jak u Lili wodnej,ale dwa chłopaki czy dwie dziewczynki to też super:) Jak generalnie się czujesz? Jakieś mdłości? Bierzesz jakieś leki jeszcze na podtrzymanie czy jakieś witaminy? Pozdrawiam!:) Malutka-pazdziernik juz tuż tuż!Super!Tylko do tego czasu przytyj trochę, na tą anemię to jedz mięso czerwone w połączeniu z wit. C (czyli np.posypane natką pietruszki albo popijaj je sokiem pomarańczowym, niestety paskudna wątróbka jest tu nieoceniona:) ) Ja to bym chciała trochę schudnąć,a coś mi to nie idzie niestety:) Nika- kiedy wybierasz się do lekarza? Robiłaś już betę? Na pewno jesteś mega szczęśliwa, trzymam kciuki żeby do końca było już super!! Lillia wodna, Dosia, Światełko, Nadzieja,Misia- piszcie jak się czujecie, jak znosicie ciąże w te upały? Które to tygodnie? Nadzieja i Światełko to zaraz już rodzą:) Jak samopoczucie przed wielkim dniem?:) Inuś-ja cały czas się martwię o Ciebie, mam nadzieję że dajesz sobie radę...Ściskam! Georgio-macie już jakieś palny na kolejne podejście? Ile dr M kazał Wam odczekać? Pozdrawiam! Sportsmenka- czy Ty jakoś teraz nie będziesz robić IUI??Co u Ciebie? A u mnie na razie zastój, @ dostałam w zeszłym tyg i póki co na luzie i bez spięcia przytulamy się z M:) Kolejne ivf planujemy na grudzień/ styczeń, ostatnie podejście miałam na początku czerwca i myślę że taka półroczna przerwa wystarczy, lekarz mi mówił że 3 m-ce też by wystarczyło. No i cały czas nie wiem gdzie będę robić ivf, chciałabym w BS,ale to strasznie daleko i lekarz wymaga żeby być ok.10 dni na miejscu a nie wiem jak znowu wezmę tyle wolnego w pracy..Wywalą mnie w końcu. Mam też klinikę na miejscu w swoim mieście,ale tam jak pewnie część pamięta moje pierwsze ivf było totalną porażką.. I nie cierpię tamtego lekarza:( Psychicznie już w miarę doszłam do siebie po kolejnej porażce i zbieram siły (i kasę) do kolejnego podejścia, jeszcze się nie poddam!:) Całusy dla tych do których nie zdążyłam napisać, pozdrawiam szczególnie dziewczyny które zaraz testują i podczytających,którzy nam dobrze zyczą i trzymają kciuki! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szalej
"nie szalej---bo za chamstwo trzeba chamstwem" Hmm... jakoś nie zauważyłam, by bluzgi leciały ze strony kogokolwiek poza "staraczkami" pod pomarańczowymi nickami. Z niektórych postów bije tak skrajne rozhamowanie, że naprawdę polecam wizytę u specjalisty i bliższą przyjaźń z odpowiednimi lekami. Osoby niezrównoważone emocjonalnie, cierpiące na ataki szału, nie powinny mieć dzieci, dopóki czegoś nie zrobią ze swoim problemem :O Teraz się zapewne uspokoją ze strachu, że zostaną wskazane pod czarnym nickiem, ale i tak radzę właściwe leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku bardzo przepraszam Nikę24347 powinnam była już dawno złożyć Ci gratulację, ale przez to cale zamieszanie, nie zrobiłam tego. Postąpiłam bardzo nietaktownie i chciała bym Cię za to przeprosić, oraz złożyć, szczere, z głębi serca płynące gratulacje oraz skromne życzenie zdrówka i szczęścia dla Ciebie i maleństwa. Lilia Wodna idealne rozwiązanie parka za jednym razem :) Więc oby zdrowo rosły i szczęśliwie się urodziły :) Misiu :) nie ważne kto mieszka, ważne ze są i są zdrowe :) Co do zmiany topiku hmm, po co dawać niektórym satysfakcje. Ucieczka nic nie da. Należy pewne rzeczy przeczekać i żyć dalej :) Jeśli ta metoda nie poskutkuje, wtedy ewentualnie można pomyśleć także o tym ale po co dawać trolowi satysfakcję ??? Ariss jak Ty się czujesz ??? Co do reszty kiedy czytałam topik spostrzegłam, że jest on bardzo przyjacielski, rodzinny. Może czasem jest tu aż nadto cukru, ale częściej jest to potrzebne bo kiedy odbijasz się od ściany w przychodni u lekarza, który Ci mówi, albo i nie mówi tylko rozkłada ręce, potrzebne jest miejsce, gdzie ktoś kto ma podobne problemy do Ciebie powie CI będzie ok. zobaczysz, może nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno i to pomaga :) Wasze ciąże pomagają uwierzyć w to, ze będzie za jakiś czas ok. ja sobie tłumaczę to tak, kurcze, skoro im się udało a były przypadkiem beznadziejnym to dlaczego ja mam się poddać, dlaczego mi też nie ma wyjść :) Łączy nas jedno życzenie i oby jak najszybciej się ono spełniło :) choc co niektórym z Was dubeltowo :D Co do mnie w piątek załatwiłam sobie ksero karty ginekologicznej, bo doszłam do wniosku, że nie będę tłumaczyła endokrynologowi co jest zasadniczo nie tak, i o co chodzi Pani doktor. No i od razu się zdenerwowałam, bo okazało się że torbiel, która mam na lewym jajniku rośnie. W ciągu 1,5 miesiąca urosła 0,3 mm. Oczywiście lekarka mi o tym nie powiedziała, bo po co. Pewnie najlepiej powiedzieć o tym jak to coś rozrośnie się do rozmiarów grejpfruta :( W karcie opisana jest ta torbiel jako około jajnikowa. Wyczytałam to dopiero ze swojej karty. Ponadto wszystko ok. Tylko nie ma jajeczkowania i nie ma ciąży :( Umówiłam się z endokrynologiem na 3 września, więc może ona coś powie. Jeśli nie, znajomi polecili mi klinikę leczenia bezpłodności Mam nadzieję, że nasze problemy wyczerpią limit przykrości i nieszczęść jaki został dla nas zarezerwowany tam na górze bo jeśli mam to wszystko wycierpieć i być szczęśliwa to ok. Czasem łapie mnie jakaś taka zwiecha i zastanawiam się dlaczego nas to spotkało, dlaczego choc raz nie możemy dostać tego co chcemy, ot tak bez walki po prostu. Ile można się boksować z życiem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też czytająca: " nie szalej---bo za chamstwo trzeba chamstwem" nic dodać nic ująć --> wytłumaczyłaś wszystkim ton moich wypowiedzi. Odszukaj moją pierwszą wypowiedź, a potem reakcję na nią i będziesz wiedziała dlaczego moje wpisy były takie a nie inne. Tylko tyle mam wam do powiedzenia. 90% problemów z poczęciem dzidziusia siedzi w psychice --> dopóki będzie u was coś z nią nie tak --> nie ma szans na naturalne poczęcie niestety. nie szalej --> daj im już spokój;) I dziękuję Ci za wsparcie --> przynajmniej Ty jedna byłaś tutaj przy zdrowych zmysłach (ponoć reszta nie czyta już moich postów:P - to jest szansa, że tego nie przeczytają:P ) Nie warto. Ja mam swój szczęśliwy świat, Ty pewnie też. A skoro one wolą "odpustowe świecidełka i sztuczny blichtr" - czarowanie zamiast szczerości --> ich sprawa. Kto szuka zaczepki --> to widać. Ja już dawno skończyłam komentować ich urojenia na temat mojej osoby, a one z uporem maniaka dolewają oliwy do ognia. A niech im tam --> ponoć rozładowanie negatywnych emocji również ma uzdrawiający wpływ na psychikę człowieka:P Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTANIE DO ARIS:
"Ja też inaczej odbieram ciążę jednej 'z nas', a inaczej ciążę taką 'z powietrza'... Każda ciąża staraczki to cud, to nadzieja, to uśmiech losu. I normalne jest że kobieta w ciąży chce mówić o swoim stanie, a my chcemy wiedzieć jak przebiegają ciąże staraczek, żeby wiedzieć, jakich scenariuszy możemy się spodziewać..." 1) KAŻDA CIĄŻA STARACZKI TO CUD, A KAŻDA NORMALNIA CIĄŻA TO JUŻ NIE CUD? CZY RODZICE, KTÓRYCH DZIECIĘ POCZĘŁO SIĘ W SPOSÓB NATURALNY NIE OCZEKUJĄ SWOJEGO "CUDU"? 2)CZY CIĄŻE STARACZEK PRZEBIEGAJĄ W JAKIŚ SZCZEGÓLNIE SPECYFICZNY, INNY SPOSÓB? ŻE TYLKO O NICH CHCECIE SŁUCHAĆ, ABY WIEDZIEĆ "JAKICH SCENARIUSZY MOŻECIE SIĘ SPODZIEWAĆ"? TAK MI TO TYLKO PRZEZ MYŚL PRZELECIAŁO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! ja wlasnie wrocilam z krotkiego pobytu nad morzem,wrocilismy w deszczu,ale troche sie opalilam :) Ja tez jestem zdania zeby narazie sie nie przenosic na inny topik i nie dawac satysfakcji jak rowniez nie komentowac troli. Moze trzeba to zglosic administratorowi kafe? Sorry ze pisze tak ogolnikowo i o sobie ale nie zdarzylam was jeszcze wszystkich dobrze poznac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) KAŻDA CIĄŻA STARACZKI TO CUD, A KAŻDA NORMALNIA CIĄŻA TO JUŻ NIE CUD? CZY RODZICE, KTÓRYCH DZIECIĘ POCZĘŁO SIĘ W SPOSÓB NATURALNY NIE OCZEKUJĄ SWOJEGO "CUDU"? Staraczka inaczej przeżywa ciążę i macierzyństwo od normalnej, zdrowej kobiety, wiem to na pewno, wiem po mojej siostrze chociażby i po tabunie znajomych staraczek i niestaraczek, które są lub były w ciąży. Czym innym jest cud narodzin dla zdrowej pary, a czym innym cud narodzin dla pary która o ten cud walczyła. 2)CZY CIĄŻE STARACZEK PRZEBIEGAJĄ W JAKIŚ SZCZEGÓLNIE SPECYFICZNY, INNY SPOSÓB? ŻE TYLKO O NICH CHCECIE SŁUCHAĆ, ABY WIEDZIEĆ "JAKICH SCENARIUSZY MOŻECIE SIĘ SPODZIEWAĆ"? Ciąża po stymulacji jest z założenia ciążą wysokiego ryzyka.. Każdy lekarz Ci to powie. I jest ciążą dającą nadzieję innym staraczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amberek, już mnie przestał boleć brzuch więc podejrzewam że jajniki wracają do swoich normalnych rozmiarów ;) Albo już sobie rozepchały miejsce w brzuchu ;) Za siedem dni testuję, zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szalej
"Moze trzeba to zglosic administratorowi kafe?" Popieram z całego serca :) Zgłoście pędem i będziecie tu miały znowu milutko :) Może czasem któraś sobie przypomni, jak cukrowana koleżanka (lub kolega-znany topicowy dżentelmen :P ) rzucał/a tekstami w stylu: "pierdol się, chuj ci do tego, obyś zdechła i rodzina zatańczyła na twoim grobie", ale co tam, nic to ;) Również się żegnam, pozdrawiam "już nie pomarańczową", życzę na przyszłość więcej taktu, spokoju i szczerości 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Wodna, jak ja Ci zazdroszczę tego morza. Sama bym się najchętniej urwała na kilka dni poleżeć na plaży, no ale praca nie pozwala. Nie mniej Ty powinnaś odpoczywać i to jak najwięcej :) Ariss mam nadzieje, że Ci się udało :) no i za 7 dni, Ty też będziesz pisać jako mama fasolki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amberek, w poprzednim cyklu też było wszystko super, i owu i reszta, i nic... więc jakoś się nie nakręcam. Chociaż wyniki lepsze w tym miesiącu ;) Będę informować na bieżąco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
zadziwiona==> szczerze to dzieki tym yntelygentnym wpisom autorstwa osoby uwazajacej sie za chodzacy ideał ktory potrafi czytac ze zrozumieniem w przeciwienstwie do Nas jedynie zebralo mi sie dobrego humoru ;) A ich teorie spiskowe i opornosc na wiedze rozbawily nawet mojego meza ktory nie bedac w temacie i slyszac trolowe wypociny smial sie z ich wysokiego poziomu inteligencji pokazywanego w kazdym wpisie ;) W razie czego to piszcie swoje adresy e-mail i wysle Wam link do mojego forum gdzie zaden trol nie bedzie nikogo obrazal..... nie szalej==> tu kazdy [ i nie musi byc to staraczka] moze wejsc i wyrazic opinie na temat waszych prowokacji, a piszac swa teorie spiskowa chyba zapominasz ze to internet..... I nie odpisuj bo byl to moj ostatnik post do ciebie zycze szczescia.... Pozdrowienia dla "stalych" osob ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szalej
"nie szalej==> tu kazdy [ i nie musi byc to staraczka] moze wejsc i wyrazic opinie na temat waszych prowokacji" Taa... na pewno tak właśnie było... ;) Odrobinę bycia poważnym proszę :) I jednocześnie proponuję wyrabiać razem z mężem poczucie humoru, bo jakoś słabiutko, może jakiś monty python w zamian, czy coś? ;) Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytującaaa
juz nie pomaranczowa- "Ja już dawno skończyłam komentować ich urojenia na temat mojej osoby"-hehe dobre:) póki co to ja cie cały czas tutaj widzę,więc bądź konsekwentna (chociaż w tym,bo w swoich opiniach nie jesteś) i skoro się pożegnałaś jakiś czas temu to miej chociaż resztki honoru i się nie pokazuj.To samo się tyczy "nie szalej" która też się parę razy żegnała:) Zatem obu paniom mówimy do widzenia (a może jednej pani-bo ja cały czas mam wrażenie że jest to jedna i ta sama osoba:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstepie chciałabym wyjaśnić dlaczego ulotniłam sie stąd na jakis czas i wcale nie dlatego ze sie obraziłam. Po prostu poczułam że to juz nie jest ten sam topik, jak juz pisałam wczesniej. Dawniej było tak, że codzień lubiłam wchodzic tutaj do was ze swieżo zaparzona kawą, kawa wtedy naprawde smakowała. To co sie miało w sercu, to co bolało można było tu wrzucić a otrzymywało sie w zamian poradę i dobre słowo. był czas i na smutek i na radośc-pamietacie? Ja nie zapomne jak to było jak któras z nas oczekiwała wyniku bety hcg i pamietam jak z niecierpliwościa oczekiwałam wyniku pozytywnego. leciałam odpalic kafeterie i wsciekałam sie jak sie okazywało że beta dopiero za kilka dni :( :) nie zapomne jak na wieść o pozytywnej betce az wyskakiwałam z krzesła z okrzykiem radości ze wynik jest dodatni. Mój maz sie dziwił co ja tak sie ciesze na głos :) Wasze szczęscia dodawały mi otuchy i jednoczesnie kopa do tego że i mi sie pewnie uda. Natomiast każda smutna wiadomośc wypalała mnie i wtedy łapałam doła. Ostatnio brakuje nowych iskierek-nieprawdaż. Kiedy przeczytałam wpis że nie powinnam tu przychodzic zrobiło mi sie bardzo przykro-nie ukrywam. Potem na topik wkradło sie cos złego, zapanowała tu złośc, zawiść, bezczelność. Straciłam więc ochote na pobyt w tym miejscu, juz kawa nie smakuje tak samo, pozostaje tylko niesmak. Wolałam nic nie pisać, może z obawy o to znow bede posądzona o nietakt przez kogoś kto sam wyczucia taktu nie ma. Zwierzałam sie tu z najbardziej intymnych spraw. napisałam wam równiez o tym w jaki sposób zostało poczete moje dzieciatko. nigdy sie z tym nie kryłam. Napisałam wam prawde, ze to była metoda AID, bo chciałam byc uczciwa. Nie rozumiem dlaczego pani P. posądziła mnie o to że nie chce wogóle o tym pisać bo może sie tego wstydze. Nie raz juz pisałam na ten temat, wszystko wam juz napisałam skąd ta decyzja. Jednak przeciez pani P. mie chciała pisac o swoim synku poczetym metoda in vitro, czyzby sie sama wstydziła skoro nie chce o tym pisac? Napisałam wam o naszej decyzji o dawcy, a spotkała mnie za to gorzka krytyka ze stwierdzeniem ze moj maż pewnie nie miał wyboru. Mój mąż codziennie gładzi mój brzszek, z jaka przyjemnościa siedział i skrecał łóżeczko w pokoju i z jakim zaciekawieniem czyta poradniki dla mamy i taty pt"niemowle" wydanie specjalne. Dziwne jak na kogos kto nie miał wyboru. A ja dostrzegam szczescie w oczach męża za każdym razem jak patrzy sie na ekran usg. to była nasza wspólna decyzja choc nie łatwa, jednak jedyna na jaką moglismy sie zdecydować. Wiem jednak że to co teraz napisałam prawdopodobnie nie zmieni przekonania innych przeciwników tej metody. Jak ktoś juz ma swoje podlady to pewni ich nie zmieni może tylko wtedy kiedy taki dramat go samego dotknie. Ten topik stracił swoj blask , juz nie jest taki jak przedtem. w pewnym momencie piszący straciły nad sabą kontrolę i juz nawet nie było wiadomo o co toczy sie spór! Mysle ze teraz juz nigdy wiecej nie będe tu pisać o szczegółach ze swojego zycia bo jednak nie jest to forum prywatne, nie jestesmy tu sami i w każdej chwili może nas spotkać krytyka za swoja szczerość. Ja nie powinnam sie teraz denerwowac zwłaszcza w moim stanie i nie chce podnośic sobie niepotrzebne ciśnienia w polemice która nie niesie za soba niczego dobrego. Musze teraz myslec o swoim synku i na nim sie skupić a nie wykrzykiwać hasła zeby za wszelka cene udowodnic swoja rację. nie jest mi to potrzebne. Bede was odwiedzać od czasu do czasu ale byc może nie tak często jak kiedyś. Pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja zaszłam w ciążę
nasieniem dawcy, i nie widzę w tym problemu. topik wasz podczytuję od dłuższego czasu, ale się nie wypowiadałam.zmienił się w jakąś pyskówkę, nie należy zwracać na to uwagi.a Dosi gratuluję ciąży i odwagi do podięcia takiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia-zgadzam się z Tobą w 100%! Mi się wydaje że tylko komuś bardzo samotnemu lub skrzywdzonemu ciężko uwierzyć że można się ze sobą naprawdę przyjaźnić-nawet jeśli to jest przyjaźń w internecie. Tak jak w każdej przyjaźni są lepsze i gorsze chwile ale ta przyjaźń trwa. Chyba tylko ktoś głęboko nieszczęśliwy albo udający to szczęście nie może uwierzyć,że można się szczerze cieszyć z czyjegoś sukcesu. Ja pamiętam jak Inka podchodziła do drugiego in vitro i czekała na testowania to byłam wtedy na wyjezdzie i nie miałam dostępu do neta. Prosiłam wtedy moją siostrę żeby sprawdzała i dawała mi znać czy już jest wynik bety. I jak się dowiedziałam że beta dodatnia to od razu miałam lepszą wycieczkę:) Mój mąż też się cieszył, nie tylko dlatego że kibicuje forumowiczkom ale dlatego że każde udane in vitro (czy IUI) udowadnia że jest to coraz bardziej skuteczna metoda.Tak samo czekałam z zapartym tchem na każde podejście na naszym forum i szczerze się cieszyłam jak się udawało, a łapałam doła jeśli nie..Nie zapomnę też jak mi serce stanęło po poronieniu żony Georgia... Ja naprawdę szczerze polubiłam to forum ,dostałam tu wiele cennych praktycznych porad jakich żaden lekarz nie ma czasu przekazać i zaprzyjaźniłam się z wieloma osobami, a szczególnie z tymi z którymi piszę tak długo w zasadzie od początku mam dużą więź. Ale skoro ludzie przez interent poznają się i łączą szczęśliwie w mażłeństwa na całe życie to tym bardziej mogą się szczerze przyjaźnić.Jeśli ktoś tego nie rozumie i na siłe szuka w tym fałszu i nieszczerości to tylko mi go żal ...Szkoda tego naszego forum, że przez zawistną, zazdrosną osobę/osoby straciło swój urok, ja ten etap kłótni też chcę przeczekać, może w końcu komuś znudzi się te pieklenie,zajmie się swoim życiem a my wrócimy do dawnego stanu.A jeśli nie to trudno-ja nigdy nie zapomnę tego forum, jak mnie wspierałyście po nieudanych in vitrach,poronionych ciążach, jak wyciągałyście z mega dołów i jak cieszyłyście moim szczęściem. Rany pamiętam te wpisy z gratulacjami jak się udało mi zaciążyć:) To było cudowne, nie raz się poryczałam ze wzruszenia, ja szczerze czułam taki pozytywny przekaz od Was.Spotykam w życiu dobrych ludzi i nie mam powodów nie wierzyć w ich szczerość,a już szczególnie na takim specyficznym topiku gdzie tak wiele osób tak wiele przeszło, a jak ktoś ma z tym problem to naprawdę mu współczuję takiego nieszczęśliwego i podejrzliwego serca..Ja póki co najbardziej myślę o Ince która straciła ukochanego rodzica (wiem jaki to jest niewyborażalny ból) a nie o tych kłotniach..Masz rację Dosia-olej to wszystko,nie możesz się teraz denerwować,za długo czekałaś na tą ciążę żeby teraz jej jakoś zagrozić przez nienawistną smutną kobietę.Mi jest jej trochę żal, siedzi tu na kafe od rana do wieczora i próbuje zwrócić na siebie uwagę. Mogło być tu i dla niej miejsce skoro tego potrzebowała,ale to zepsuła całkowicie.No nic, niech sobie robi ze swoim życiem co chce,nie obchodzi mnie to. A obchodzicie mnie Wy i pisząc "Wy" wiecie o kogo mi chodzi. Za oczekujące na przyjscie dzieci mamuśki zaciskam kciuki żeby wszystko az do porodu i potem szło dobrze, za te które z dziecmi już szaleją na placach zabaw trzymam kciuki żeby dały radę z wychowaniem swoich dzieci na dobrych,ufnych i szczęśliwych ludzi, a nam ciagle walczącym i starającym życzę siły w walce o swoje szczęście, za nas też najmocniej ściskam kciuki:) :):) PS. Nadiewa przez to wszystko Twój wczesniejszy wpis jakoś umknął-gratuluję pierwszych urodzin synka!! Sto lat!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny i chłopaku, Na początku oczywiście przepraszam, że się tyle nie odzywalam ale chcąc nie chcąc moje życie zmieniło się o 360 stopni :( i to wcale nie na lepsze niestety :( Przeczytałam wszystkie posty i postaram się napisac w skrócie co u mnie, ale to za moment. kiki34,Sara, Malutka i wszyscy którzy składali mi zyczenia tuż po ślubie, a którym nie zdążyłam podzękować, jeszcze raz bardzo dziękuję!!! Egz- nareszcie w Twoim głosie słyszę radość :) to cieszy. I sama myśl, że zaśniad wyniósł się raz na zawsze ucieszyła mnie jak dziecko. Poza tym sam fakt, ze wysłuchałaś naszych rad i dalej cieszysz sie życiem napawa optymizmem :) Nawet się nie obejrzysz, a znowu będziesz mogła podchodzić. Co do kliniki to może jednak pomiń tą którą masz tak blisko, tym bardziej, że nie byłaś zadowolona z lekarza, a przecież kolejne in vitro to nie tylko wydane pieniądze, ale również Twoje zdrowie. Zastanów się kochana czy warto ryzykować z kliniką, z której nie dość, że nie byłaś zadowolona to jeszcze "skazali" Cię na komórkę dawczyni, kiedy Twoje komórki byly jak ta lala :) A może jest jakaś inna klinika trochę bliżej niż BS. Masz jeszcze trochę czasu, wiec na pewno uda się coś wymyśleć. Dosia - mam nadz. że szybko wrócisz. No i przypomnij sobie dla kogo tu jesteś, dla nas czy dla troli :) Kochana znasz już płeć!!! Jak ten czas leci! Ola8583 - Witaj. Widze, że jest coraz więcej osób borykających sie z niepłodnością :( Z tego co wyczytałam borykasz się również z bakteriami w tym z faecalisem, który zamienil moje zycie w piekło... Odezwij się proszę, czy znalazłas jakieś skuteczne lekarstwo dla siebie i męża. Z gory dziękuję. Nika243347 - Ciebie również witam no i od razu gratulacje!!!! W sumie to nas przybywa (starających się) ale też i ubywa :) Pisz jak najczęsciej. Ariss- Ciebie również witam i czekam na wynik :) oby był pozytywny. Amberek - Nie jestem pewna czy już sie z Toba witałam, ale chyba nie... Ja mam nadz., że szybko uda Ci się rozwiązać prooblemy zdrowotne, no i ta torbiel mnie martwi... Nie wiem czy czytałaś moją historię, ale ja na slowo torbiel mam alergię :( Nie chcę straszyć, ale z takiej torbieli mogą być różne dziwne rzeczy :( Najważniejsze to to żebyś była czujna. Naprawdę nie mówię Ci tego żeby Cię straszyć, ale z wlasnego doświadczenia wiem, że takie rzeczy trzeba monitorować. Ja sama teraz mam robione USG przynajmniej raz na miesiąc, a każdy podejrzany ból jajnika wzbudza we mnie negatywne myśli. Smutaska80 - gratulacje!!!!!!!! Udalo Ci się w pierwszym cyklu!!! Chyba sama tych ziółek spróbuje chociaż szczerze mowiąc to zawsze sceptycznie podchodziłam do ziołolecznictwa. Powiedz mi czy jest jakaś mieszanka na wyregulowanie cykli? U mnie nigdy nie było z tym problemu, tzn zawsze jak w zegarku co 28 dni, teraz niestety jest od 22-32 dni i to mnie martwi. Liliawodna34 - Odpoczynek Ci się należał, Tobie i maluszkom :) Tez nie mało przeszłaś, dlatego dobrze, że wybraliscie się na urlop. Zgadzam się z Tobą, nie ma nic przyjemniejszego niż leniuchowanie na plaży :) Gratuluję chłopczyka i dziewczynki - chyba nie można sobie lepiej wymarzyć, dwójka za jednym zamachem :) Malutka - no to coś się ruszyło :) do października niedaleko :) Myślę, ze od września coś ruszy sie z pracą. Ja sama widzę, ze w wakacje nikt nie odpowiada na ogłoszenia. My w tej chwili też szukamy kilku osób na różne stanowiska i niestety tylko kilka osób przyslało swoje aplikacje. Inka - bardzo mi przykro, przyjmij naszczersze kondolencje. ja też wiem niestety co oznacza stracić bliską osobę i wiem też, że tylko czas jest w stanie sprawić że w końcu godzimy sie z bólem tego odejscia. Misia - co u Ciebie? Umknęło mi jak się skończyła ta sprawa, przez którą tak się denerwowałaś, mam nadz. ze juz jesteś spokojna i w pełni cieszysz sie swoim szczęściem. Nadiewa - a to dlaczego niby masz nie pisac o swoim szczęściu? :) ja mam młodszą chrześnicę i też mogę gadac o niej godzinami :P Chwal się chwal kochana bo jest czym :) Światełko, Nadzieja - wy to już pewnie w rozsypce :P Nie pozostaje mi życzyć nic innego jak udanego rozwiązania, i zeby maluchy przyszły zdrowe na świat bo to najważniejsze jest :) Giorgio - nie było mnie 3 tyg a ty juz zdążyłeś zwiedzić pół świata :) Mam nadz. że z Twoja żoną wszystko w porządku. Napisz coś wiecej co u Was słychać. Alicja - mam nadz. że szybko uda Wam sie sprzedac to mieszkanie, może warto spuścić z ceny wtedy na pewno szybciej sie uda. życzę żebyscie szybko znaleźli kupca. Małgosia, trolewna - dawno się nie odzywałyście... Napiszcie co u Was. fijolecik - z tobą chyba tez się nie witałam... chociaż przyznam szczerze po 3 tyg. nieobecnoci zaczynam się gubić :o Dziewczyny, teraz pokrótce co u mnie ... tak jak pisałam na wstępie nie za ciekawie, niestety musze się rozwieść ... z mojej winy. Nie liczę na to że ktoś mi tu posłodzi, psów też nie musicie wieszać, bo już dostatecznie duzo ich na sobie powiesiłam... Niestety nie widzę już innego wyjscia, decyzję podjęłam. Kiedyś opiszę Wam szczegóły. Mam nadz. że uda mi się to zrobić w miarę szybko, bezboleśnie i bez orzekania o winie. Chyba będę musiała opuścić Nasz topik, przynajmniej na jakis czas. Jeżeli chodzi o zdjęcia ze ślubu to jeszcze ich nie mam, jak tylko będą to Wam przeslę, adresy mam. trzymajcie się kochani i nie zapominajcie o tym co w życiu ważne... Ja niestety zapomniałam... Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-witaj kochana, stęskniłam się za Tobą,ale kurcze nie myślałam że nam takie smutne wieści przyniesiesz..:(:(:( Nic nie da się już zrobić w tej sprawie? Jest jakaś szansa żebyście się pogodzili..? Wiem że decyzję juz podjęłaś, ale może jednak jakoś uda się to posklejać? Każdy ma prawo popełniać błędy - może jeszcze możesz je jakoś naprawić...? Nie znam szczegółów i nie chcę nic Ci radzić w ciemno, pamiętaj tylko że jestem z Tobą,trzymaj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle pisalam mój wpis pół dnia i wysłałam go po wpisie Dosi i Egz. Dosia - ja mam nadz. ze jednak zmienisz zdanie i będziesz częściej wpadać na topik. Tłumaczyć się nikomu nie musisz :) ignoruj kogo trzeba, a dziewczyny wspieraj. Dla mnie osobiście Twoja postawa wzbudza podziw i wcale nie nasuwa mi się myśl "dziecko za wszelką cenę" zresztą widać, że ktoś kto to napisał nie ma zielonego pojęcia o problemie, z którym sie borykamy. No niestety tak już jest, że syty nigdy nie zrozumie głodnego. Dbaj o siebie i synka i informuj nas co u Was. Egz- chcąc nie chcąc muszę Ci znowu posłodzić :P Twoje wpisy są jak miód na moje obolałe serce :D No i pełen szacun dla Twojej wiary w ludzi. Nie jestem taka dobra jak ty, ale z jednym się zgodzę: tacy ludzie również we mnie wzbudzają niesmak, i myślę jak bardzo muszą być nieszczęsliwi skoro nie mają nic innego do roboty jak tylko zatruwać życie innych :P i obsmarowywać ich na różnych forach ;) Żal po prostu żal :) Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz - niestety, posklejać to pewnie by się dało, ale ja już nie chce nic sklejać :( nie jestem szczęsliwa w tym związku i żałuję, że dopiero teraz to zrozumiałam, to mój największy błąd, jednak nie wiem czy kiedykolwiek ktoś to zrozumie... Mój mąż też zawalil kilka spraw, a ja już jestem zmęczona zamartwianiem się o wszystko. Egz, nie miałam zamiaru przynosić Wam złych wieści, nic z tych rzeczy :) Byłam Wam winna wyjaśnienie dlaczego tak długo się nie odzywałam. Obiecuję, ze jak tylko rozwiażę wszystko napiszę. Pewnie nie będzie lekko, ale kto powiedział że będzie :) Trzymajcie sie kochani i pamiętajcie, że Was podczytuję, więc sprawujcie się jak należy :P i starajcie jak należy :P Buziolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia bardzo mi przykro z powodu rozwodu. Wiem jak to jest. Moze kiedys spiszemy sie na privat;) Zycze Ci wszystkiego dobrego i bezstresowego zalatwienia spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia cieszę się że się odezwałaś :) Na prawdę nie przejmuj sie komentarzami na temat sposobu zapłodnienia u Ciebie ... tutaj nie warto, ciesz się każdym dniem, godziną i minutą swojej ciąży. Nie trać ani jednego dnia na troski. To jest Twój największy skarb o który tak długo walczyłaś i skutecznie :) Wszystko będzie dobrze. Na pewno będziecie mieli jeszcze nie raz z tego powodu niesmaki w życiu ale trzymajcie się razem a wszystko Wam się uda :) Guzia przykro mi :( nie wiem co tam się u Was stało ale może warto 100 razy wszystko przemyśleć zanim postawisz "kropkę nad i" ... wiem, ze ludzie wiele mogą sobie wybaczyć i żyć razem ... pamiętaj, że nie można też działać pod wpływem emocji. Trzymaj się i powodzenia :) U mnie dalej ani widu ani słychu do "rozdwajania" hmm ... Mały całą ciążę mnie straszył a teraz boi się wychodzić. Teoretycznie zostało jakieś 10 dni :) Nadzieje a co u Ciebie? Wieki się tutaj nie odzywałaś? Całusy i pozdrowienia dla pozostałych !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki Jestem ale siedze ciuchutko sobie w krzaczkach i tylko czytam...strasznie nie milo sie zrobilo na watku mam nadzieje ze zaraz wszystko wroci do zycia... U mnie wszystko dobrze...nadal w dwupaku i jak na razie nie zapowiada sie do porodu mialam wizytke kilka dni temu i malej jak na razie nie spieszy sie na swiat, nie ma zadnego rozwarcia tylko tyle ze szyjka sie skrocila...wiec nadal czekamy kolejna wizytke mam 2 wrzesnia i jezeli beda juz jakies zmiany to dr polozy mnie do szpitala i postara sie wywolac porod....jak na razie jestem cierpliwa bo teoretycznie jest 2 tygodnie do planowanego porodu...ale tak juz bym chciala tulic mala no ale jak widac do tylko ona zna date i godzine wyjscia ;) Za wszystkie potrzebujace trzymam kciuki i wysylam skonczone 38 tygodniowe wiruski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokatorko daj se siana
"Nie będę już więcej pisać --> opuszczam wasz "rodzinny" topik. Możecie wrócić teraz do swoich czarnych nicków i cukrujcie sobie dalej. Żegnam." BĄDŹ SŁOWNA CHOĆ RAZ KRETYNKO. I możesz sprawdzić moje IP, skoro tak dobrze CI to idzie. Poprzednio napisałam do Ciebie kulturalnego posta, ale Ty na takie nie reagujesz. Szok....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia - milo cie znow widziec:) przykro mi ze stoisz przed takimi decyzjami, ale pamietam, ze juz przed samym slubem cos o rozwodzie, bardzo to mocno zapamietalam, ale nie chcialam wtedy cie pytac o to bo to twoja prywatna sprawa.. Jesli jestes nieszczesliwa w tym zwiazku i dobrze przemyslalas swoja decyzje to tak zrob, nie warto ciagnac czegos na sile, znam to z mojego doswiadczenia. Takie decyzje sa bolesne, ale jesli nie ma innego wyjscia, coz trzeba je podejmowac. Lepiej pozno niz wcale, zycze ci powodzenia i powrotu do rownowagi po tym wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie zawsze jakas zaraza przylezie:( Bylam dzisiaj u okulisty bo mam uczulenie na powiekach i przepisal mi masc z cortisolem czy jak to sie nazywa. Mowilam mu ze jestem w ciazy a on ze po 3 mies to nie szkodzi dziecku. Jednak w ulotce jest napisane ze nie powinno sie uzywac w ciazy bo szkodzi nerkom dziecka:( Zastanawiam sie ile te moje blizniaki sa w stanie zniesc bo non stop cos biore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×