Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Kiki-w sprawie tej diety to powiem Ci że mam mieszane uczucia..Przy pierwszym podejściu dosyć ścisle przestrzegałam tej diety na in vitro, która krąży w internecie m.in na bocianie (chyba zwana dietą karci) , tam jest baaardzo dużo białka ,mnóstwo kwasów omega, czerwone wino itp. I właśnie wtedy jak tej diety przestrzegałam wyhodowałam beznadziejne komórki,nie nadawały się do niczego. Dopiero potem lekarz już w BS zabronił mi jakiegokolwiek alkoholu,nawet wina, w trakcie programu a nawet i wczesniej troche. Poza tym czytałam gdzieś że nadmiar kwasów omega (a ja brałam w kapsułkach,ale tez nie jakies duze ilosci) źle wpływa na tworzące się komórki czy coś w tym stylu. A zatem do drugiego podejścia w BS nie stosowałam żadnej diety,nie brałam ŻADNYCH witamin, tylko kwas foliowy,wiadomo że starałam się jeść w miarę zdrowo,bez jakiś fast foodów,ale też nie wariowałam,generalnie na luzie bo co ma byc to bedzie i okazało się że komórki miałam wzorowe! Może nie było ich dużo ale za to te dwie pięknie się podzieliły i były klasy B co jak na mnie po przebytej chemii było super i lekarz był bardzo zadowolony.Może to był przypadek albo po prostu dobrze dobrane leki, bo wiem że ta dieta pomogła wielu osobom,ale reguły nie ma.Zaciążają i dziewczyny które jej nie stosowały. Dlatego te podejście grudniowe tez bedzie rozsądne jeśli chodzi o diete, na pewno warzywa,owoce i generalnie zdrowo ale jakieś ścisłej diety sie nie bede trzymać.Może teraz powinnam coś poćwiczyć żeby zgubić ze 3 kg,ale spaceruję dużo więc moze do grudnia samo jakoś zleci:) także tyle-grunt to nie przesadzać w żadną stronę, takie jest moje zdanie:) Sportsmenka-trzymam kciuki! Dobrze ze tata Ci robi zastrzyki,przynajmniej nikt sie juz nie stresuje w tek kwestii, a który masz dziś dzień cyklu? Nie miałaś jeszcze żadnego Usg?? Ale dziś u mnie piekna pogoda,ide wywiesic pościel na balkon,lubie jak świeżym powietrzem później pachnie:) Całusy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
Dosia maz ma bardzo wysoki FSH 36, mial juz raz robiona biopsje i znalezli pare plemnikow ale bardzo slabej jakosci. Maz jest na zastrzykach przez 8 miesiecy i miejmy nadzieje, ze jakosc sie poprawila. Egz, masz racje z ta dieta, ze wszystko z umiarem. Ja generalnie chcialam byc w troche lepszej formie zanim przystapie do programu. Niestety ale jak sie deneruje to jem jak opentana, oczywiscie nie zdrowo. Czekolada i lody sa maja slaboscia. Dziecko jest jedyne o czym mysle i tak naprawde to nic nie sprawia mi tak radosci jak przed tymi klopotami. Niby jest tak samo, probuje zachowac jakis zdrowy rozsadek i cieszyc sie tym co mam, ale caly czas czuje ciezar, ze to najwieksze marzenie jeszcze sie nie spelnilo. No coz nikt mi nie obiecywal, ze bedzie latwo, wiec trzeba walczyc.Wiem, ze predzej czy pozniej wszystkim nam sie uda i bedzimy mamusiami. Co slychac u reszty? pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
chcialam napisac bedziemy mamusiami i tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiki, faktycznie duże to FSH, mój maż tez miał dość wysokie, najpierw miał 32, a potem wzrosło do 46, po biopsji nie znależli ani jednego plemnika. To dobrze ze u twojego męża chociaż te pare sztuk znależli to znaczy ze funkcja jąder nie jest całkiem zahamowana. A jakiego rodzaju zastrzyki przyjmuje twój mąż? Co do diety to ja nie stosowałam żadnej, tylko tą probiotyczną na poprawy flory bakteryjnej, bo wcześniej miałam nieciekawe posiewy. Najważniejsze jest to żeby w miare możliwośći nie dawać sie stresom i nadmiernemu obciążeniu psychicznemu. Dobrze jest wybrac odpowiedni moment ,żeby nie startowac z in vitro w jakims trudnym okresie np. nadmiar pracy i obowiazków. Aha , mam pytanie z innej beczki- pare dni temu zauważyłam na prawej pachwinie małe zgrubienie, tak jakby węzeł chłonny, przy dotyku odczuwam mała tkliwość. Co to może byc? czy może on być spowodowany ciążą? a może to jakis stan zapalny, ale wyniki cytologi i moczu wyszły w normie. Hmm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Dziewczyny ja nie wierzę w żadne diety cud pomagające w zajściu w ciażę. Też kiedyś słyszałam, że nie wolno jeść słodyczy ale niestety nie wyobrażam sobie bez nich życia :) Słuchajcie podchodzimy do inseminacji z mężem w tym cyklu, to nasz pierwszy zabieg (i liczę, że ostatni). Jesli się nie uda to będę miała laparoskopię i zrobimy sobie przerwę... Proszę trzymajcie kciuki bardzo mocno. Ja też Wam, wszystkim kibicuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fjolecik-no to trzymam mocno kciuki żeby IUI sie udało! Już wiesz czym bedziesz stymulowana?Który teraz masz dzień cyklu? Sportsmenka-za Ciebie też trzymam kciuki!! Jak się czujesz po zastrzykach? Który teraz masz dc? A usg z tego co pamiętam masz w sobote, ciekawa jestem ile pęcherzyków wyhodowałaś:) Dosia-mówiłaś lekarzowi o tym zgrubieniu? ja to nie mam pojęcia co to może być..Jak wogóle samopoczucie? chyba dobrze znosisz ciąże co?:) No i kiedy termin porodu?? Misia, Liliawodna- a jak Wy się czujecie mamuśki? Które to tygodnie?? Ty Misia już wiesz jaka płeć? U Dosi chłopak, u Liliwodnej parka, a u Ciebie?:) Guzia- jak się trzymasz? Dochodzisz pomału do siebie? Masz jakiś kontakt z mężem? Kiedy planujesz teraz jakieś wizyty u lekarza? Alicja- no i jak tam sprzedaż mieszkania? Juz sfinalizowane? Fajnie by było jakbyśmy razem podchodziły do ivf,ale Ty pewnie będziesz szybciej:) Inka-uściski dla Ciebie!! Sara- już wróciłaś ze swojego długiego wyjazdu? Mam nadzieję że urlop był udany:) kiki-jak idzie stymulacja?? jak tam usg??Ile pęcherzyków? Trzymam mocno kciuki!!! zamyślona-bardzo mi przykro że tyle przeszłaś...:( To straszne że tak wiele kobiet roni ciąże... Ja o swojej pierwszej ciąży bardzo szybko powiedziałam rodzinie, taka byłam szczesliwa ze w życiu nie myślałam że coś się może stać...Gdy wróciłam ze szpitala po zabiegu ( miałam go w 10tygodniu) to myślałam że to jest koniec świata, że już nic dobrego mnie nie spotka..I też rodzina,przyjaciele nie wiedzieli jak ze mną rozmawiać. Teraz wiem że jak się uda zajść w ciążę to cały czas będę się stresować czy ją donoszę, ale mam jakieś wewnętrzne poczucie że kiedyś się uda, coś mi każe próbować i próbować aż do skutku. I Ty kochana tez się nie poddawaj!! Teraz medycyna tak idzie do przodu że jest w stanie pomóc parom z wielkimi problemami. Będzie jeszcze dobrze i zaciążysz! Skoro raz się udało, to prędzej czy później znowu się uda,tylko trzeba cierpliwości i dobrego lekarza!Trzymam kciuki!! amberek-dobrze ze jestes pod dobrą opieką, widać że ta lekarka wie co robi i na pewno Ci pomoże. A miałaś już wizytę monitorującą? Jak tam jajniki pracują?? georgio- jesteś w Polsce czy znowu na zagranicznych wojażach?:) Pozdrowienia! Malutka-uściski!! Ariss- trzymam kciuki za owocny cykl starań:) Przepraszam jeśli kogoś ominęłam,ale już muszę uciekać, całusy dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz podziwiam Cie za pamiec ow szystkich dziewczynych:) Ja jestem w 20 dc,czuje sie dobrze tylko jestem senna i zmeczona. Nocami mam mocne skurcze w nogach pomimo ze biore magnez,czytalam ze to moze byc niedobr potasu. Guzia co tam u Ciebie,jak psychika? Widze ze u nas zrobil sie ruch i musze pomalu spamietac wszystkie dziewczyny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
Egz zgadzam sie z Lilia Wodna nie wiem jak Ty to robisz, ze o wszystkich pamietasz. Jestes naprawde niesamowitym czlowiekiem. Hmm, jak bys kiedys myslala o zmianie zawodu mysle, ze swietnie bys sobie poradzila jako psycholog. Dosi, maz bierze zastrzyki hormonalne ktore podwyzszaja tostesteron ale nie jest to tostesteron bo to podobno zabija plemniki. Takie same jak my bierzemy na to zeby miec owulacje. Co do moich jajnikow to pracuja na razie bez zastrzezen oby tak dalej, nie zapytalam sie ile mam pecherzykow ale pani co robila USG byla zadowolona. W sobote bede widziala swojego lekarza to bede miec wiecej inforamcji. Sportsmenka, a co u Ciebie jak Ci idzie ? Fiolecik, powodzenia, bede trzymac:) Zamyslona, Egz rana pewnie zostanie na zawsze:(, ale mam nadzieje, ze z czasem co raz mniej widoczna. zycze Wam zebysci juz niedlugo trzymaly bobaski w rekach. Alicja, powodzenia w sprzedazy mieszkania. Mysmy tez o tym mysleli ale na razie zrezygnowlismy bo nie chce mi sie znow przeprowadzac. Guzia, co u Ciebie ? pozdrowienia dla wszystkich pozostalych Misi, Amberka, Ariss, Inka, Gorgio, Malutkiej, Gorgia i wszystkich innych ktorych pominelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Dawno się nie odzywałam. Na wizycie 4 tyg. temu lekarz stwierdził w macicy krwiaka. Dostałam L4, nakaz leżenia, nie stresowania sie. 4 tygodnie ciągnęły się w nieskończoność. Na szczęście plamień i krwawień nie miałam. Teraz w środę na usg widziałam jak moje maleństwo się rusza. Aż łezka popłynęła. Serduszko pięknie bije. Niestety krwiak nadal jest, ale już nie taki duży. Następne 4 tygodnie pokażą czy sie wchłonie całkowicie. Dosia mam do Ciebie pytanie. Niedawno pisałaś że miałaś kleszcza. Pytam bo wczoraj zauważyłam u siebie w okolicy kolana też to paskudztwo. Bardzo sie wystraszyłam. Nie byłam u lekarza. Obserwuję. Nie ma rumienia, jedynie taka mała krostka po ugryzieniu. Był na mnie jak przypuszczam trochę ponad dobę. I przez to kolejne nerwy. Napisz proszę czy brałaś antybiotyk? Pozdrawiam wszystkie gorąco, dziękuje za wcześniejsze gratulacje i pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! U mnie cykl na Clo i smutku :( W rodzinie źle się dzieje, nawet mój własny ślub mnie nie cieszy w obliczu ostatnich wydarzeń. Ryczę na zawołanie, wyzwałam ostatnio A. od faceta bez jaj, puszczają mi nerwy. Chcę mieć ten ślub już za sobą, wrócić do domu i do równowagi.. Owulacja za rogiem, ale nie nastawiam się na jakieś cuda. Nie mam na to teraz czasu ani głowy :/ i na seks ochota też średnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wwszystkim! Egz - ja też sie zgadzam, że ty jesteś naszą topikową "mamą". Zawsze o wszystkich pamiętasz, dla każdego masz dobre słowo. Trzymasz ten topik w ryzach. Chwała ci za to :) Sportsmenka - trzymam kciuki za iui. Ostatnio ci sie udało, więc jest duża szansa, że i tym razem wszystko pójdzie dobrze. Napisz, kiedy będziesz ją miała. zamyślona - bardzo mi przykro z powodu tego, co cię spotkało. To musi być okropne przeżycie. Ale przynajmniej wiesz, że możesz zajść w ciążę i pewnie to kwestia czasu, kiedy zajdziesz w nią powórnie. Zyczę ci tego z całego serca, jak zreszta wszystkim :) Kasik - ogromne gratulacje!!! Oby6 córeczka zdrowo rosła :) Kiki - za ciebie również mooocno trzymam kciuki. Oby sie udało :) Ariss - życzę ci, aby wszystko się poukładało. Przykro mi, że masz takie problemy, ale miejmy nadzieje, że będzie dobrze. Kiedy bierzesz ślub? Saro - co u was? dawno juz nie pisałas. Misiu - ty także sie nie odzywasz. Jak sie czujesz? mam nadzieje, że wszystko w porządku. Mieszkanie jeszcze nie sfinalizowane, ale wszystko na dobrej drodze i myślę, że w tym miesiącu bedziemy mieć pieniądze. Nie mogę sie juz doczekać i zaczynam sie powoli stresować zbliżającym się drugim podejściem. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutaska, ja miałam tego kleszcza ok kilku dni-niestety, więc jesli był zakażony to .... Troche sie naczytałam na ten temat i wiem ze najwieksze ryzyko zakażenia bakteriami Biorelli nastepuje po ok 12-24 g po ukaszeniu, jeśli kleszcz był krótko , zaledwie pare godzin to pewni nie zdążył wpuścić chorobotwórczych bakterii. Z tego co wiem to ok 30 % kleszczy jest zakażona , pozostałe sa zdrowe. Byłam u lekarza, obejrzał slad po ugryzieniu i powiedział że nie wygląda mu to na rumień boleriozowy. Teraz to mi została tylko taka mała krosteczka i nic sie nie dzieje. Jednak taki rumien może pojawić sie do 6 tygodni po ukaszeniu, więc cały czas trzeba obserwować. Nie brałam antybiotyków nawet profilaktycznie z uwagi na to że antybiotyki na które wrażliwe sa te bakterie są z grupy antybiotyków embriotoksycznych bardzo niebezpiecznych podczas ciązy np doksycyklina. Najwiecej zakażonych kleszczy wystepuje w rejonie Warmii i Mazur. A ty tego kleszcza sama usunełas? Teraz co jedynie mozesz zrobic to odkazić to miejsce zeby nie wdał sie odczyn zapalny i czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dzisiaj mialam pierwsza wizyte u gina. Wszystko ok widzialam serduszko (jedno). Koncze 7 tc a termin porodu mam na 29 kwietnia 2011. Oczywiscie trzymam za wszystkie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Egz30 - narazie to początek cyklu. W środę idę na usg i to jest 10 dc. Biorę clo 2x1 i zastrzyki fostimon (bo pojedyńczo nie działają) - ja jestem bardzo oporna na stymulację. Ariss - napewno wszystko się ustabilizuje w swoim czasie, nie martw się. I może nawet lepiej, że nie myślisz teraz o owulacji bo podobno własnie jak się zapomina to się udaje... Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Nika24347 - może moje pytanie będzie głupie, ale czy po IUI leżałaś długo w klinice??? bo ja mam też w tym cyklu pierwszą IUI i troszkę niewiadomych się pojawiło. Napisz jeszcze czym byłaś stymulowana. kurcze jak ja chciałabym żeby moja IUI się udała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dzisiaj na wizycie u gina, miałam usg w 10 dniu cyklu, i jak zwykle po wizycie mam mieszane uczucia... pisałam wam jak się bałam z ta stymulacją, że teraz miałam tylko po 1/2 fiolki na dobę, i jak zareaguje na to mój organizm... więc po takiej małej dawce i tak mam kilka/kilkanaście pęcherzyków ! lekarz nie był w stanie zliczyc za bardzo, ale główny problem to to że żaden z pęcherzyków nie jest dominujący :( najprawdopodobniej po porstu nie sa jeszcze dojrzałe, ale jest tez to ryzyko że ten ktróry był dominujący po prostu już pękł... ostatecznie lekarz postanowił mi przpeisac kolejne dwie ampułki merionalu, tak samo mam brać po 1/2 na dobę, i w poniedziałek się zjawić na kolejne usg i wtedy powinno się wyjaśnić, jeśli pęcherzyki zaczną dojrzewać, to najprawdopodbniej w czwartek IUI - akurat w naszą 4 rocznicę ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam długiego posta i coś Go wcieło, zamaist wysłać wrrr... Jestem po wizycie, i jak zwykle mam mieszane uczucia... Pisałam wam jak się martwiła jak mój rganizm zareaguje na tą stymulacje 1/2 ampułki, no więc mój organizm zdecydowanie dziwnie reguje. Na dzisiejszym usg w 10 dniu cyklu, było widać że jest kilka, albo nawet kilkanaście, pęcherzyków, ale niestety żaden nie jest dominujący :( i teraz są dwie opcje, albo po prostu jeszcze nie dojrzały, albo ten dominujący już pękł... ostatecznie lekarz zalecił mi koljne dwie ampułki i branie tak samo po 1/2 na dobę, w poniedziałęk koljne usg, i jeśli będą dojrzewać to w czwartek IUI - akurat w naszą czwartą rocznicę ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
Alicja mam nadzieje, ze juz nie dlugo bedziesz podchodzic do programu. Bylam dzisiaj na kontroli i wszystko wyglada dobrze wg. lekarza i pielegniarki. Nie powiedzieli mi ile mam pecherzykow, ani jakie sa wyniki moich hormonow. Troche mnie to wkurza nie chcialam sie dopytywac bo widzialam, ze sie spieszyli. Powiedzieli, ze wszystko wedlug planu i wewtorek mam miec pobranie komorek. Najpierw jade z mezem na biopsje i Boze pomoz zeby znalezli plemniki. Co za ironia tyle lat sie zabezpieczalam i nie potrzebnie. Sportsmenka, nie deneruj sie bo to jeszcze sporo czsu Twoje pecherzyki maja zeby dojrzec. Moje w poiedzialek byly ok a w srode juz byly o wiele wieksze takze Twoje jeszcze maja czas. Pozdrowienia dla wszystkich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka- ja tak myślałam że będziesz miała sporo pęcherzyków, bo Ty tak łatwo reagujesz na stymulację, ale chyba lepiej jest mieć ich więcej niż wcale nie zareagować na stymulację.Rzeczywiście pęcherzyki jeszcze mają czas żeby urosnąć, ale wiesz co tak sobie myślę skoro zawsze masz tak dużo pęcherzyków to nie jest objaw PCO? Nie znam się za dobrze na tym,ale chyba właśnie przy policystycznych jajnikach jest dużo drobnych pęcherzyków..Ale nie znam się dokładnie na tym,pewnie gdyby to było PCO to lekarz by już dawno to zauważył. Trzymam z całych sił kciuki za czwartek!!!:) Kiki-ale to szybko zleciało! W wtorek już punkcja i zaraz nam będziesz pisać o dwóch kreskach na teście:) Szkoda tylko że nie wiesz ile masz pęcherzyków i że lekarz nie poświęcił Ci więcej czasu..Tyle kasy się im płaci że powinni spokojnie pacjentce wszystko wytłumaczyć i omówić tak żeby się nie stresowała, a z tego co pisałaś miałaś w sumie mały kontakt z lekarzem. Ale co tam! Najważniejsza jest skuteczność i żeby leczenie zakończyło się sukcesem:) A coś czuję że tak będzie!:) Będę we wtorek myśleć o Tobie i trzymać kciuki żeby punkcja przebiegała sprawnie i udało się pobrać jak najwięcej pięknych zdrowych komóreczek a przede wszystkim żeby udało się znaleźć plemniczki u męża!!A tak na pewno będzie więc bądź dobrej myśli i poświęćcie te chwile przed punkcją na wspólny relaks:) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiki ciesze sie że wszystko dobrze do wtorku już niedługo :) egz, normlanie w cyklu jak miałam monitorowany to był zawsze jeden ładny, więc taki numer z dużą ilością mi się tylko zrobił po stymulacjach i to tych ampułkowych, fostimon i merional, jak miałam pierwszą stymulacje clo to miałam normalne ładne chyba 3... a jak miałam robione badania to wszystko było u mnie w najlepszym porządku, żadnego podejrzenia PCO. a i dodam jeszcze że endometrium 12 :) wiec miejmy nadzieję że tylko mi się cykl przedłuża i to dltaego, w sumie do 14 mam jeszcze całe 4 dni to chyba mają prawo dojrzec jeszcze, a poprzedni cykl tez miałam 30 dniowy, to może ten tez jest taki i pik będe mieć dopiero w 15 lub 16 dzień... muszę myśleć pozytywnie ale teraz się troche boje żeby po tych stymulacjach głuypich własnie nie powstała ten zespół policystycznych jajników, czy to jest możłiwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka- mi się wydaje że po stymulacjach PCO się nie robi więc się nie martw:) Skoro wcześniej na monitoringu było ok to nie ma co się martwić, a ja zazdroszczę Ci takiego endo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka ja mam pco,wydaje mi sie ze to jest od urodzenia i nie mozna sie nabawic przez branie chormonow. U mnie bylo po stymulacji duzo pecherzykw i 2 razy udalo sie zajsc w ciaze wiec glowa do gory:) Kiki mnie juz wkurza jak ja czytam jak lekarze traktuja pacjentki.tez pomyslalam ze placi im sie fortune a oni zachowuja sie jakby robili laske:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona.......
Kochane dziekuje za te slowa🌼 Niby to tylko slowa ale mi daja one wiare ze kiedys uda mi sie zostac mama❤️Jeszcze raz dziekuje🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie pocieszyłyście :) ale jeśli to podejście nie wypali, to chyba sie zapisze na całą liste badań, bo w sumie to tamte były już dość dawno, ponad rok temu... a teraz liczę że któryś jeden lub kilka pęcherzyków z tych wypięknieje do środy :p kiki mi w sumie tez lekarz nie powiedział ile mam, ja tylko podglądełam na monitor i wydawało mi się że widzę kilkanaście, a jak spytałam lekarza, to powiedział mi że jest kilka, ale żaden nie jest dominujący... a jeszcze sklaruję że to że dominujacy już pękł to była moja myśl, nie lekarza, ale powiedział ze tez tak mogło być... teraz staram się nie stresować, co będzie to będzie, zastrzyki biorę, a na poprawę nastroju zrobiłam sobie dzisiaj naleśniki czekoladowe, z nadzieniem ze świerzych malin z serkiem waniliowym, i bita smietaną na wierzchu - po spożyciu uśmiech od ucha do ucha :) http://www.przepis-kulinarny.pl/nalesniki-czekoladowe-id950.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kki 34
Czesc dziewczyny i Gorgio, Sportsmenka nalesniki brzmia przepysznie. Nie sadze, ze masz PCO poprostu pecherzyki jeszcze nie dojrzaly. Egz dziekuje Ci za przemile slowa,:)a Twoje dziecko (dzieci)bedzie (beda) najszczeszliwsze majac takich rodzicow. Wiec teraz naprawde dbaj o siebie zebys miala silny organizm. A grudzien juz niedlugo. Lilia Wodna co do lekarzy specjalistow od nieplodnosci to mam naprawde coraz wieksze przekonanie, ze sa nastawieni na robienie pieniedzy. Moze to glupie ale czasem sie zastanawiam czy oni czekos specjalnie nie robia, zeby podchodzic jeszcze raz. Jedyne co mnie powstrzymuje od tych czarnych mysli to to, ze wykazuja jakie maja wyniki. Moj lekarz i tak jest ok. Bylam u takiego, ze zanim sie zdazylam otrzasnac to juz mialam pobranych 10 ampulek krwi. (oczywiscie mial swoje laboratorium, wiec pieniazki szly do niego)Po czym musialam wrocic do pracy i krecilo mi sie w glowie kiedy jechalam samochodem. A powiedzial, ze tylko sprawdzi moja tarczyce bo mam z nia problemy. Pozniej zaczal namawiac mnie na dawce spremy. Czulam sie jak przy kupnie samochodu. Jeszcze troche a zaoferowalby mi swoja sperme. Po czym na mnie wrzeszczal przez telefon jak zazadalam kopie swoich badan i powiedzialam, ze musze sie zastanowic. Nie mowiac o tym, co bylo totalnym nietaktem, ze mial przepiekny gabinet ktory wygladal jak gabinet odnowy biologicznej a nie lekarski. A na scianach mial przepiekne wielkie zdjecia swoich dzieci. ( Ciekawe skad on mial tyle pieniedzy, mowie o wodospadzie w srodku i perskich dywanach) A ceny to mial takie, ze chyba z moim dzieckiem poszlibysmy do schroniska bo na mieszkanie nie bylo by nas stac. O matko ale wylalam swoje zale. :( Takze chociaz ten lekarz jest malomowny to przynajmniej normalny. A tak naprawde, to codziennie sie modle, zeby to wszystko zakonczylo sie szczesliwie. O matko, ale sie rozpisalam to chyba te hormony sprawiaja, ze tak sie rozczulam. Przepraszam nastepny wpis bedzie bardziej optymistyczny, obiecuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiki ja mam takie samo wrazenie. 5 razy robili mi iui i ani razu nie bylam pewna czy mialam owulacje:( Pecherzyki byly mega wielkie i nie chcialy pekac. Po kilku latach przerwy powtorzylam badania i mielismy podejsc do iui ale po drugim badaniu nasienia okazalo sie ze jest tak zle ze nadaje sie tylko do icsi. Bylismy w szoku ze nagle sie pogorszylo. Powiedzialam lekarce ze musimy sie zastanowic nad icsi ze wzgledu na koszta a ona mowi ze powinnam sie szybko zdecydowac bo jak nam sie nie udawalo tyle lat to trzeba cos konkretnego zrobic. Wydawalo mi sie ze na podpuszczenie powiedziala ze nasienie jest ok a potem nagle proponuje jedna z najdrozszych metod:( O dziwo sperma byla tak dobra ze zaplodnila wiele komorek,embriony byly bardzo dobrej jakosci i 2 embriony odrazu sie przyjely!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×