Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

asiulka - teraz nie pamietam tych nazw, ale to są takie badania jakie robią kobiety które nie mogą utrzymać ciąży lub poronią, trzeba po prostu sprawdzic czemu zarodki się nie zagnieżdzają. A Ty juz prawie na mecie:) jak się czujesz? jak dzidzius?:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zawsze cos...9 miesiac zaczelam wczoraj.z podejrzeniem.cholestazy.....czekam na wyniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie wiem czy mnie ktoś jeszcze pamięta. Jestem mamą bliźniaków, urodziły się 2 miesiące temu i ważyły po 3i pół kilo:) Chciałam udzielić się w kwestii in vitro. Nie miałam żadnego picia, ani pełnego pęcherza. Nie wiem w jakim to jest celu, i raczej bym nie wytrzymała z pełnym pęcherzem nawet pięciu minut, uważam, że najważniejszy podczas całej procedury jest komfort i zaufanie do lekarza. Wiem, łatwo mówić, ale to pomaga. Jeśli komuś pomaga pełny pęcherz jestem za, zresztą to chyba chodzi o technikę w jakiej lekarz czuje się pewnie, więc jeśli to jemu pomoże to i nam... Mój transfer wyglądał tak, że miałam wcześniej robione badania hormonalne i usg aby wybrać najlepszy dzień, który się przesunął mimo wcześniejszych ustaleń, organizm nagle zwolnił, jajeczka pobrano mi w sobotę, miało być ich 10 ale udało się pobrać 6, z tych 6 wyhodowano 5 zarodków (stymulacja z pobytem w klinice trwała 2 tygodnie, nie licząc wcześniejszych zastrzyków w domu i była droga bo słabo się stymulowałam, i nic nie szło). Dziewczynom, którym coś w trakcie nie wychodzi napiszę na pocieszenie, mi nic nie wychodziło od pierwszego dnia gdy miałam wziąć antyki, zgubiłam receptę, był piątek wieczór jak wysiadłam z pociągu, a musiałam rozpocząć akcję najpóźniej od soboty, i skąd wziąć receptę gdy lekarz jest prawie 1000 km ode mnie ?... W dniu pobrania z nerwów zaczęłam sikać co minutę, i od tego biegania w koszuli do toalety, w której było otwarte okno się przeziębiłam, na transfer jechałam już w stanie lekkiego przeziębienia a wieczorem miałam 39 stopni. Oczywiście pomyślałam, że już po wszystkim, rano lekarz dał mi antybiotyki dla ciążowych, ale moja nadzieja została przy trójce zarodków, która poszła do mrożenia, i po przepłakaniu stwierdziłam, że trudno. Nastawiona psychicznie na ponowny przyjazd dałam sobie na luz. Chorowałam więc prawie od transferu do testu, od kilku lat nie byłam tak chora. Gorączka, katar, kaszel, tragedia. A jednak się udało:) Na pobraniu i transferze panowała miła atmosfera, lekarze opowiadali kawały i mnie zgadywali, byłam odprężona i szczęśliwa. Po wszystkim za każdym razem leżałam w pokoiku na łóżeczku w pościeli w kwiatki, a przy łóżku miałam stolik z lampką z kryształkami, i cukierki, do tego relaksacyjna muzyczka i mąż trzymający mnie za rękę. Mi to pomogło, po wcześniejszych doświadczeniach w innej klinice, czułam się w końcu na odpowiednim miejscu i dopieszczona... Sama myśl, że będziemy musieli wrócić, po takich przeżyciach nie boli tak mocno. Jak widać myliłam się, i wszystko się udało, bo jak ma się udać, to się uda. Moja rada dla dziewczyn starających się. Jeśli coś w klinice, w podejściu lekarza Was denerwuje, zmieńcie klinikę. Musicie lekarzowi ufać bezgranicznie i dobrze czuć się w klinice, to personel jest dla nas a nie na odwrót. Tylko w sytuacji komfortowej mamy szansę się rozluźnić, i mózg może się odblokować, organizm wtedy jest gotowy. Wiem głupie gadki, ale uwierzcie, próbowaliśmy różnych sposobów, różnych klinik i tylko gdy poczułam się dobrze i przestałam się przejmować to się udało... Jeśli chodzi o wybór kliniki, wybraliśmy klinikę, do której chyba mało kto ma dalej, bo prawie tysiąc kilometrów, więc wiem co to ciężki powrót do domu i to w chorobie. Podsumowując. Należy wierzyć, że się udało, do samego końca nie tracić nadziei. Jak widać, byłam chora, brałam leki, a urodziłam dwójkę zdrowych, dużych dzieci. I tego Wam dziewczyny serdecznie życzę. Dodam, że całą ciążę oprócz początku czułam się dobrze, nie spuchłam, nie miałam zgagi, było idealnie:) Nie traćcie nadziei, walczcie do końca. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej trolewna :) pełny pęcherz działa jak szkło powiększające dla usg i jest tylko po to by lekarz lepiej widział - tak mi mój powiedział... a co do choroby to też wiem od niego że tylko pomaga bo organizm skupia się na chorobie a nie na obronie np. przed ciązą :0 ale duże miałas dzieci jestem normalnie w szoku, a rodziłaś w którym tygodniu? przez cc czy sn? jak się nazywają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i co do stymulacji to cos w tym jest, bo ja miałam fatalną, drugi tydzień to już był po 3 zastrzyki...do dnia punkcji nie wiedziałam czy jest coś więcej komórek niż 3 (okazało się 6) i byłam załamana...a potem zarodków wyszło 4 i dwa sobie czekają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara 2009
Jejku ...a topik wciąż istnieje... :) Pozdrawiam serdecznie!!!😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro a jak plany na drugą dzidzię i możliwości?? Memories odebrałas wyniki? wiadomo co mogło się przyczynić ze się nei udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trolewna Mogłabyś zdradzić w jakiej klinice panują tak fantastyczne klimaty? Jestem po dwóch nieudanych próbach i chciałabym jeszcze spróbowac, ale gdzie............?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co pamietam
to trolewna podchodziła tam gdzie egz -w Bocianie w Białymstoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Ja dopiero dzisiaj zrobiłam badania z krwi, a na niektóre wyniki czeka się około miesiąc, mam nadzieję, że zdążę je odebrac przed nastepnym cyklem. Pozdrawiam was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jestem tak wsciekla ze nie wiem, co mój maż byl dzis zrobic badanie nasienia ,i lekarska wziela zeby sprawdzic na chwile pod mikroskop ,bo wiadomo ze reszte sprawdzi potem ale na sam rzut oka rzucily sie jejbardzo duza ilosc leukocytów w nasieniu:/ mial partner którejś z was to? ten poprzedni lekarz normalnie jak sobie pomysle to mnie szlak trafia on mowil ze plemniki sa super i on nie widzi przeciwwzkazan do poczecia i IUI byla bez sensu jak sie okazuje l i konieczna musi miec wizyte u urologa najblizsza wizyta na 3 tygodnie bede musiala go zapisac z czego to mzoe byc? boje sie ze nie uda nam sie nawet poprzez IUI zobaczymy jesszcze jak wyjdzie morgologia i ilosc przeraza mnie to ,babak powiedziala ze te leukocyty moga byc nawet kilka lat w poprzednim badania widzialam ilosc 8,1 jakokos tak leukocyty ale to bylo rok temu a ten gin wczesniejszy mowil ze to nie przeszkadza w zaplodnieniu a jak sie okazuje leukocyty powoduja mniejsza ilosc zabijaja plemniki nawet jak mi robil test PTC na wrogi sluz mówil ze widzi leukocyty a to nie bylo odemnie tylko w spremie meza ale jestem zla NA TEGO POPRZEDNIEGO KONOWALA TO NIE MACIE POJECIA CHETNIE BYM GO ZASKARZYLA ALBO WESZLA DO GABINEU I WYCIAGŁA GO ZA TEN ŁEB czyli moge nawet nie miec tej wrogosci bo to mogac powodowac plemniki JUZ NIE MAM SIL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula nie wiem, posprawdzam wyniki i poczytam troszkę moze coś znajdę...jeszcze dziś napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shirley Ania
Paula - podwyższony poziom leukocytów może się brać, np z jakiejś infekcji u męża, z przeziębienia (chociażby lekkiego). Zastanówcie się czy w momencie kiedy oddawał nasienie do badania nie był chociaż trochę przeziębiony.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mój maz robil badanie rok temu jeszcze ,przed wizyta u tego lekarza co sie leczylismy i tam wczesniej byly lekocyty nie dawalo mi to spokoju ,ale gin powiedzial tylko tyle ze sa słabe, ilosc byla dobra wiec skoro tak mówil wiecie czlowiek nie jest lekarzem w koncu to specjalista ,tak przed IUI tez nie robil spermiogramu.Robil badania na bakterie i wymazy i nic nie bylo, mi natomiast jak robil test PTC czyli na wrogi sluz i jak patrzal pod mikroskop to bylo mnóstwo leukocytów i on mówi ze to u mnie, a ja zrobilam tez takie badania i nic nie bylo wiec chyba jest na tyle inteligentny i powiniem wiedzieć ze to bylo w plemnikach :O i jak podchodzilismy do IUI to laborantka powiedziala ze byl bardzo malo plemnikow ale IUI sie nie udala i o tym ze sa lekocyty nic nie powiedziala:O maz roibił kilka dni temu badanie noi to wyszlo a nie byl ani przeziebiony ani nic, nawet jak robil rok temu to badanie to nie byl chory i wynik byl taki jesli chodzi o leukocyty: 6 LEUKOCYTY:-400 000(Norma 0,5x10 /ml. komórki spermatogenozy -8%(norma 1-2%) ale gin nic na to nie powiedzil mowil tylko ze sa słabe a o leukocytach nic nie wspomniał:O i teraz masz ci los!!! porostu leukocytoza bezobjawowa to jest bo meza ani nic nie boli ani nie bolalo ani nie szczypi nic kompletnie nic zobaczymy co powie nowy gin i jednoczesnie androlog ale uwazam ze poprzedni gin poprostu robil sobie jaja i rok praktycznie zmarnowalismy:O czyli jest mozliwosc ze moj wrogi sluz jest spowodaowany tymi leukocytami i sie nie udaje mi zajsc e ciaze przez to? bo to sie równa temu ze plemniki sa slabe i zdychaja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka358 tak bral wczesnij gin przepisal witaminy i leki na poprawe ruchliwosci ale lipa zmienil diete i tryb zycia na lepszy nie pali nie pije ale to gówno dało chyba przez te leukocyty własnie:O i wydaje mi sie ze przez to nie moga zajsc w ciaze bo tak wszystko jest ok inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorka.ze tak pozno ale 5 rocznica slubu... u mnie w.zadnym badaniu nie ma.nic ani slowa o.zawartosci leukocytow czy innych takih i.to.z.dwoch labow tak.sobie mysle.czy.przed.badaniem na sluz mialas wstrzemiezliwosc???bo jakak to skad by byly leukoxyty meza...a z drugiej strony malo prawdopodobne.zebyscie.mieli to.samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja klinika pisze o tym krotko: http://www.invimed.pl/przyczyny-meskiej-nieplodnosci-196.html Leukocytospermia to stwierdzenie zwiększonej ilości leukocytów w nasieniu. Występuje, gdy w nasieniu stwierdza się ponad 1 milion leukocytów w mililitrze. Najczęściej jest skutkiem procesu zapalnego w obrębie narządów rozrodczych. mial Twój usg jąder? może niech pójdzie szybko do internisty po skierowanie na OB i CRP może na tym coś wyjdzie?? jak tu wyjdzie to trzeba poszukać co to może być...może świnkę przechodził bez objawów oczywistych? świnka może wywołać zapalenie jądra i podwyższyc leukocyty...na pewno powinien zrobić - sorka że to napiszę - badanie z krwi na WR, opryszczkę i inne choroby narządów rodnych , ale tak naprawdę to mogą być papierosy itd...może najlepiej do internisty powiedzieć o co chodzi i niech zleci badania i szuka...bo jeśli to przez to się Wam nie udaje to jesteś na dobrej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka358 kochana to zycze kolejnych wspanialych rocznic my mamy swoja 4 z kolei rocznice w pażdzerniku a co do leukocytów hmm moj maz nie mial usg jader tak jak pisalam ten gin debil twierdzil ze jest ok i ze moze nawet asie udac naturalnie:O idziemy do lekarza za 3 tygodnie i zobaczymy co lekarz powie no mozliwe ze jest to co pieszesz ale robił tez badanie na chlamidie mykoplasme i ureaplasme i wszystko w porzadku wiec nie wiem skad to moze byc napewno jest jakis stan zapalny nie zalezy od męza zobaczymy mam nadzieje ze to jest wina tego bo jak by nie bylo to usposledza plemniki osłabia i mysle ze powoduje ze one nie docieraja tam gdzie trzeba u mnie lekocytów nie bylo ani innych dolegliwosci typu bakterii itd no zobaczymy oby to bylo to i mam nadzieje ze szybko sie tego gówna pozbedzie:O bo juz brak sil i mi i mojemu męzowi :( moze gdyby lekarz u którego sie leczylismy rok wczesnij to zrobil to byc moze bylabym juz w ciazy:( a tak zas cos ahhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka358 kochana to zycze kolejnych wspanialych rocznic my mamy swoja 4 z kolei rocznice w pażdzierniku a co do leukocytów hmm moj maz nie mial usg jader tak jak pisalam ten gin debil twierdzil ze jest ok i ze moze nawet asie udac naturalnie:O idziemy do lekarza za 3 tygodnie i zobaczymy co lekarz powie no mozliwe ze jest to co pieszesz ale robił tez badanie na chlamidie mykoplasme i ureaplasme i wszystko w porzadku wiec nie wiem skad to moze byc napewno jest jakis stan zapalny nie zalezy od męza zobaczymy mam nadzieje ze to jest wina tego bo jak by nie bylo to usposledza plemniki osłabia i mysle ze powoduje ze one nie docieraja tam gdzie trzeba u mnie lekocytów nie bylo ani innych dolegliwosci typu bakterii itd no zobaczymy oby to bylo to i mam nadzieje ze szybko sie tego gówna pozbedzie:O bo juz brak sil i mi i mojemu męzowi :( moze gdyby lekarz u którego sie leczylismy rok wczesnij to zrobil to byc moze bylabym juz w ciazy:( a tak zas cos ahhh ale tak czy siak dzieki ci za INFO czyli co moze sie nie udawac przez ta podyzszona liczbe leukocytów? mam nadzieje ze da sie tego pozbyc i nie bedzie cos powazniejszego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do badanai na sluz tak przed testem mielismy wstrzemiezliwsc u mnie nie bylo leukocytów tylko wlasnei w plemnikach i to byly widac pod mikroskopem to jest duza wina i zaniedbanie tego konowala jest przeciez i ginekologiem i i andrologiem czy tam urologiem :O wiec jak mógł ahhh szkoda nawet gadac on twierdzil ze jest ok :O a o leukocytach nie wsponilam ani slowem a mila wyniki pod nosem które mu dalismy ze spermigramem męza i tam byly one jak wól:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula.wiem z masz wizyte ale idz do internisty po badani na ob i crp.bo to.jest potwierdzenie czy jest stan zapalny jakis w organizmie...z tym nie czekqj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 tydzien ciąży
dziewczyny jeśli mogę miałabym do was pytanie czy w 12 tygodniu ciąży robi się juz badania prenatalne ? wiem ze robi się w 13 tyg. moja wizyta wypada jednak w 12 tyg. czy takie badanie będzie juz możliwe ? i jeszcze jedno pytanie , odebrałam morfologie krwi , wizyte mam dopiero we wtorek a moja morfologia jest kiepska aż 8 wyników mam wytłuszczonych bo nie mieszczą się w normie , bardzo sie martwie, wiem że moga odbiegać trochę od normy ale czy wy tez tak miałayście ? dziekuje za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, badanie prenatalne pierwse robi sie miedzy 11 a końcem 13 czyli generalnie 11-14. taka dobra pani specjalistka powiedziała mi ze im wcześniej tym lepiej bo dziecko takiej 11-12 tygodni się mniej rusza jeszcze niż 13-14 i łatwiej wsio zbadać co do wyników z krwi to te pierwsze badania to jest czysty kosmos, wszystko wychodzi poniżej lub ponad normę, oczywiscie pokaz lekarzowi ale już Ci mowie ze po 3 morfologii przejdzie Ci strach :) ja się smieje bo co badanie mam coś innego ponad lub poniżej normy i ze musze chyba wszystko zaliczyć to będzie poród :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 miesiecy
asiulka358 dziękuje ci za odpowiedz , ja też jak większość was bardzo długo starałam się o bobaska i teraz wszystko mnie niepokoi, jestem przewrażliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 tydzien ciąży
asiulka358 dziękuję ci za odpowiedz , ja też jak większość z was długo starałam się o bobaska i teraz wszystko mnie niepokoi, jestem przewrażliwiona ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech kochana ja mam pare dni do.porodu i nadal.rycze na.ktg jak.slysze malej serce...takze nie minie.Ci strach i przewrazliwoenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2012
Witajcie Kochani:) co jakiss czas pozwole sobie napisac do Was:) Asiulka niedlugo Twoj wielki dzien:):):) nerwy masz???jak przechodzisz ostatnie dni???? Mam nadzieje ze napisz jak przebiegl porod:) moze dla niektorych wyda sie to smieszne ale mnie to ciekawi:p 3mam kciuki Paula hmmm nie wiem czy to dobrze ze zostaly wykryte leukocyty bo to znaczy ze wkoncu sie wyjasni i wkoncu uda Ci sie byc mama czy to wrecz przeciwnie????ale mam nadzieje ze szybko to zalatwicie i sie uda:) powodzenia i walcz odwiedzaj roznych lekarzy niestety czesto lekarze sa mylni nie wiem jak w miastach wiekszych ale u mnie wole sie nie wypowiadac:p rozumiem Twoje zdenerwowanie zrobiliscie jakies badania tak jak Asiulka pislala???? Pozdrawiam Was goraco wszystkie dziewczyny chociaz dlugo nie bylo mi dane starania sie o potomstwo ale mysle o Was i wspominam i kibicuje:) buziaczki Kochane pappapa ps...Karinka a co u Cidebie????:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×