Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepewna2345

aNOREKSJA? ..

Polecane posty

Gość Niepewna2345

Mam 15 letnią córkę, która kiedyś nie była szczupła. Zaczęła się odchudzać - nie mówiła mi o tym otwarcie, ale znalazłam kilka miesięcy temu schowane tabeltki chamujace laknienie, oraz wiele innych. Córka nie chciała o tym rozmawiać. Teraz widze, ze jest bardzo chudziutka - widac jej zebra [ kiedy byla na basenie ], kosci na ramionach, chudziutkie nozki... Bylam przerazona. Spytalam sie jej, co sie dzieje, nie chciala powiedziec. Przeszukalam jej pokój - znalazłam ksiazki dotyczace odchudzania, zdjecia drastycznie wychudzonych kobiet. Na komputerze w histori przegladania - strony promujace anoreksję i bulimię. Nie je - mówi, że je w szkole, z koleżankami lub gdziekolwiek indziej. Przynosi do domu papierki po cukierkach i mowi, ze jadla [ podejrzewam, ze zbiera je z ulicy ]. Obsesyjnie ćwiczy -pływanie, taniec, silownia, bieganie... Martwię się o nią, a ona zaprzecza... Co powinnam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamyszkamiki
zaprowadzić ją do lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle, że powinnas zabrać ją do specjalisty-psychologa. To młodziutka osoba, szukająca autorytetu, dojrzewająca dlatego powinnas z nią o tym sczerze rozmawiać. Ja uważam, że to są symptomy typowej anorektyczki, a troche sie na tym znam bo jestem pedagogiem. Mozesz porozmawaic z jej najlepszą kolezanka, nauczycielem. Postaraj sie by w domu jesc np sniadania z nią, usiądzcie przy stole i rozmawiajcie. Jesli bedzie sie wykręcać, że nie jest głodna, ze zje w szkole, a potem wracając do domu tez nie bedzie jadła, sama sobie z tym nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reaguj
idź szybko do lekarza zajmującego sie leczeniem zab odzywiania z córką . psycholog, psychiatra i nie słuchaj zapewnień Córki,ze je... skoro chudnie bardzo i motywuje się tręsciami pro-ana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taska
TWOJA CÓRKA MA ZAAWANSOWANA ANOREKSJĘ!!! Musisz sama najpierw próbowac do niej dotrzec rozmawiac ale bardzo delikatnie, bo na poczatku i tak nie bedzie Cie słuchac i zaprowadz ja jak najszybciej do psychologa, obawiam sie takze ze nie obedzie sie bez wizyty u psychiatry który przepisze jakies leki przeciwdepresyjne, Ile juz schudła? ma okres? Ja chorowałam na anoreksje od piętnastego roku zycia i leczyłam sie az do pójścia na studia jakies 4 lata, dopiero wtedy wróciłam do wagi z przed choroby (która była i tak na granicy normy i niedowagi bo nigdy nie byłam gruba) życzę wytrwałości!!!, moja mama przeze mnie nie przespała setki nocy teraz tego bardzo żałuje, w ciągu jednego roku postarzała sie o co najmniej cztery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna2345
Zrobiłam tak jak radziłyście - wyslalam ją na rozmowę z psychologiem. Był zaniepokojony jej drastycznym spadkiem wagi, w tak krótkim czasie... :( Córka w ciągu 3 miesięcy schudła 17 kg. Teraz waży niecałe 48 kg i ciągle się kurczy... Psycholog zalecił wykonać kilka badań, i powiedział także, że najwyższa pora "rozejrzeć się za ośrodkiem, który by jej pomógł przywrócić prawidłowe nawyki żywieniowe". Jestem kompletnie załamana, czuję, że to moja wina, że teraz tak cierpi i choruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesliw pore trafi do osrodka to bedzie wam latwiej. anoreksja to choroba psychiczna i bardzo ciezka w leczeniu. sama powinnas sie dowiedziec najwiecej na jej temat aby wiedziec jak postepowac z dzieckiem, ktore moze klamac i manipulowac aby nie jesc. musi przejsc pelna terapie, sama staraj sie przygotowywac oszukane posilki czyli zamist pewnych skladnikow dodawaj bardziej kaloryczne aby sie nie zorientowala. dzieki temu nie bedzie szybko tracic na wadzie. jesli organizm zacznie trwaic wlasne tkanki bedzie za pozno na jakiekolwiek lecznie :( nie obwiniaj siebie, tylko zmotywuj sie do dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie win siebie za to:( ja tez mialam anoreksje wyszlam z tego bez osrodka to lezy na podlozu psychicznym byc moze cos w jej zyciu sie stalo ze chciala schudnac w moim przypadku to bylo to ze uwazalam sie za gruba a poza tym nie chcialam dorastac......niewin siebie za to skad moglas przypuszczac ze tak sie stanie....pomoz swojej corce mimo tego ze czasem nie bedzie chetna przyjac twojej pomocy... ja mam takie wyrzuty sumienia:( moja mama co noc plakala:( teraz probuje sie jej zrekompensowac za to pomagam jej we wszystkim tyle cierpienia jej zadalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale anoreksja czesto
jest spowodowana wadliwym funkcjonowaniem rodziny, w zaburzonych relackach z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna2345
Być może najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona zaprzecza. Przyznaję - jestem fatalną matką, że dopiero kiedy tak bardzo schudła - zauważyłam, że coś jest nie tak. Do czasu, kiedy nie trafi tam, gdzie zostanie podjęte leczenie muszę ją zmuszać do jedzenia? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmuszac...hmm raczej pilnowac aby jadla i nie oszukiwala. jedz posilki razem z nia przy stole i patrz jak to robi czy nic nie chowa do kieszeni czy rekawow. niech je nawet malo, ale niech je. do ziemniakow dodawaj duzo masla, wybieraj bardziej tuczace posilki. nie pozwol aby jadla sama w pokoju. sama tez powinnas udac sie do specjalisty aby wiedziec jak z nia postepowac, bo bedzie Cie klamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepewna_ Borykam się z anoreksją od 15 roku życia..I zapewniam Cie, ze fatalną matka NIE jesteś, bo zauważyłaś niepokojące sygnały.Moja mama nie zauważyła mojej wagi 37kg.Jak zaczęłam się odchudzać w gimnazjum z 62 zjechałam w ciągu miesiąca do 50..Też nie zauważyła..Gdy zadzwoniła do niej dyrektorka szkoły stwierdziła, że to niemożliwe i był koniec tematu.Do tej pory nie widzi problemu.Nigdy nie doświadczyłam opieki psychologa.Gdy sama zaczęłam do niego chodzić usłyszałam, że mam za niego płacić i że to moje fanaberie.Jeżeli chciałabyś porozmawiać o córce,sygnałach i jak trochę sobie z nimi radzić (mogę pomóc od strony tego czego ja potrzebowałam) napisz do mnie, a postaram się pomóc na ile będę mogła. kalaaa@wp.pl Trzymaj się mocno.Im będziesz bardziej twarda, tym córka będzie miała większe oparcie i tym łatwiej będzie jej wrócić do normalnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyrafa zawsze chuda
twoja matka kocurka to nawet nie bede komentowac, jestes wielka ze dalas rade😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, że tak mówisz, ale niestety wielka nie jestem :( rady nie dałam do końca i co jakiś czas to wszystko wraca...I dlatego chcę pomóc komuś kto ma mamę pragnącą wyzdrowienia córki i traktującą ją poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocurka naprawde jestes wielka....sama musialas z tym wszystkim sie uporac...... mi duzo osob chcialo pomoc ja sobie nie dawalam wszyscy znajomi cala rodzina...ale dal rade tylko moj chlopak..... ale tak naprawde to jeszcze mam moja przyjaciolke ane w glowie...chcialabym nieraz do tego wrocic ale hamuje mnie to ze znowu zranie rodzicow i wszystkich dookola....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piku piku w kałamarniku
a czy corka jada w osobnym pokoju z dala od was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie to jest pytanie.......... nie pozwalaj jej jesc osobno....moze chowac jedzenie w przerozne miejsca ja chowalam w chusteczki a pozniej do szafy i jak np rodzice gdzies jechali spuszczalam wszystko w kiblu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyrafa zawsze chuda
kocurka wraca czy nie, walczysz. ty sie podnosisz po kazdym upadku i jestes silniejsza, przyjdzie momnet ze sie wszytsko ulozy zobaczysz😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taska
kocurka a ile to juz lat? Ja sie borykalam jakies 5 lat, dopiero jak poszlam na studia daleko od domu to wyszlam z tego, choc obsesyjne mysli zostaly ale juz nie podejmuje prob po prostu teraz wiem jak ogomna przyjemnoscia jest jedzenie a pozbawianie sie bardzo unieszczesliwia, dodam ze w moim przypadku ana powiazana byla z gleboka depresja i wielka nie checia do wszyskich a szczegolnie najblizszych... stan wg mnie wyleczenia nastapil dopiero jak powróciłam do wagi z przed choroby(która i tak byla na granicy normy-byłam szczuplutka) i to było po jakies 5 latach Mamo niepewna- nie obwinaiaj sie, moja mama jest bardzo dobra matka, wszyscy znajomi mi zazdroszcza mojej mamuśki za to jaki mamy kontakt jaka wielka miłościa sie darzymy, ale widzisz nawet to nie ustrzgło mnie przed choroba Musisz byc teraz blisko córki, troszczyc sie i przezde wszystkim rozmawiac właśnie o chorobie, na początku bedzie trudno ale potem sie oswoicie, dodam ze mi pomogła najbardziije właśnie moja mama dużo bardziej niz psycholog. Głupio mi z tego powodu ale to właśnie przez chorobe nawiazałyśmy wspaniały kontakt i moja mama jest teraz moja najlepsza przyjaciołka, często mówie jej pierwszej o tym co mnie martwi i cieszy na koniec dopisze Z TEJ CHOROBY MOŻNA WYJŚĆ!!!! dzieki MIŁOŚC znacznie szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam..Po raz pierwszy ktoś nie stwierdził,że to głupota,fanaberia itd tylko podszedł do mnie jak do osoby chorej, która walczy.. Taska-zaczęło sie niewinnie w 1 klasie gimnazjum i trwa do dziś..Trzeci rok studiów, czyli..O rany.. (po raz pierwszy policzyłam..) 8 lat :( 8 lat zmarnowanego życia,bólu,problemów i wyrzeczeń.Ja akurat jak 2 lata temu zamieszkałam sama to choroba jeszcze się wzmogła..Tak swoją drogą to ja jedząc przy rodzicach po prostu dziobałam obiad, a potem mówiłam, że więcej nie jem i dziękuję.Nikt nie oponował.Ewentualnie leciał komentarz czy później mam zamiar wyżerać z lodówki..Ale wspólne posiłki są ważne.Nie zmuszanie, ale delikatne kontrolowanie ile córka je.Im bardziej się namawia do jedzenia tym większe prawdopodobieństwo, że będzie jeść jeszcze mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taska
Bo to jest choroba i to straszna która pociąga za sobą jeszcze jedna drugą trzecią, na czele z depresją Też jestem na 3 roku studiów co ciekawiej medycznych:) choroba rozpoczęła sie w 2 klasie gimnazjum Nie dziwie sie że problem u Ciebie sie pogorszył jak zamieszkałaś sama, mi właśnie mieszkający ze mna przyajciele 'pokazali" ile i jak je osoba w moim wieku i ze te, biorac z nich przykład przytyłam do wagi ocierającej sie o norme, a przez kolejne 2 lata powolutku jeszze do góry Ale przypomnę ze z tego najwiekszego bagna wyciągnęła mnie mama i bardzo Ci współczuje ze nie mozesz na taka pomoc liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna2345
Kiedy powiedziałam córce, że wybrałam już szpital, który jej pomoże, ona rozpłakała się i obiecała mi, że już będzie jeść. Że miała kiepskie dni i nie miała ochoty, że nie jest wcale chora i zagroziła, że jeżeli ją oddam na leczenie to już jej nigdy nie zobaczę... żywej. Przestraszyłam się i przestałam szukać pomocy, postanowiłam sama jej pomóc. Nie chcę stracić córki... Co powinnam robić? Jak mogę jej pomóc na "wlasną rękę" ? Zmuszać w delikatny sposób do jedzenia ? Nie mam już siły walczyć i z nią i z samą sobą... Chociaż serce mi się kraja, kiedy widzę, jak dzieli cały obiad, który jej daję na milimetrowe kawałeczki, przesuwa go po talerzu, potem jeszcze bardziej kroi i w końcu odkłada widelec. A wczoraj gdy chciała wyjśc na spotkanie z koleżanką, powiedziałam jej żeby zjadła przynajmniej batonika, albo nigdzie nie pójdzie. Wahała się, a po chwili rozebrała się z kurki i oznajmiła, że zostaje... Pomóżcie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reaguj
Nie zastanawiaj sie - zabierz córkę do szpitala!anoreksja to też zabijanie siebie-tylko powolne! samobójstwo takie na raty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Straszy Cie Córka ,bo boi się utraty kontroli- że będzie musiała jeść a anoreksja mówi jej by nie jadła !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×