POMOCY CHCE MIEĆ DZIECKO CZ.II

Heloł Witaj Sylwia,ale dawno Cię nie było...Adaś już ma rok,ale ten czas leci.... Ja w pracy..wiosna za oknem,a ja muszę iść w teren nie długo...za wodę. Poza staraniami,których prawie nie ma jest ok...w czwartek jadę do Krakowa na wizyt taką kontrolną i cytologię muszę zrobić.

Heloł Witaj Sylwia,ale dawno Cię nie było...Adaś już ma rok,ale ten czas leci.... Ja w pracy..wiosna za oknem,a ja muszę iść w teren nie długo...za wodę. Poza staraniami,których prawie nie ma jest ok...w czwartek jadę do Krakowa na wizyt taką kontrolną i cytologię muszę zrobić.

Jejku Dzadzura wspaniałe wieści!!!!Wielkie gratki!!!!Mam nadzieję że mi się też uda nie długo:)

kurcze ja chyba oślepłam ;-) dzadzurka super!!!! gratki wielkie!!!! misiowa :-) cudnie, że jesteś :-)

gramka ja tez sie ciesze, ze wrocilam kalpek jak studia? ty juz chyba teraz licencjat piszesz?

Dziewczynki ja zapracowana jestem jak zwykle, czasu mało :( Emilka na razie zdrowa (tfu tfu) Myszko poczytaj o tej naprotechnologi podobno to jest niezłe, wiem że w Białymstoku w polce jest klinika która to stosuje. Dziewczyny może w ogóle warto sie tym zainteresować co? Pozdrawiam was wszystkie

zobaczcie to: http://ekai.pl/wydarzenia/x14636/naprotechnologia-szansa-na-dziecko-bez-in-vitro/ jak mi się nie uda przez następne 6 miesięcy to skorzystam z tej metody

efqa - naprotechnologia jest stratą czasu - zupełnie nieefektywną. Znam to z autopsji. Wszystko zaczniesz od początku: mierzenie temperatur, śluzu, wykresiki - broń Boże nic co jest niezgodne z nauką Kościoła. Tak, tak - trochę te metody przypominają metodę porad z poradni przedmałżeńskiej. zaryzykowałam, ale w naszym przypadku było to cofanie się wstecz - tylko płaciliśmy za jakieś porady i wizyty jak za zboże! A kto tych porad udziela? Są i lekarze i pielęgniarki, ale gł ównie są to osoby bez jakiegokolwiek wykształcenia medycznego - księgowa, nauczycielka itp, która przeszła jakieś tam szkolenie kierunkowe czasem za granicą, chociaż już niekoniecznie. I takie osoby, często bezdzietne, doradzają Ci jak masz obserwować swój cykl i kiedy kochać się z mężem. Porażka totalna, ale wiadomo tonący brzytwy się chwyta, nieektórzy na własnej skórze przekonac się muszą. Ja więc się przekonałam i odradzam. Ale oczywiście jeżeli w to wierzysz to możesz wypróbować sama. Jak dla mnie to szkoda czasu i pieniędzy. W pewnym momencie naprotechnologia mówi "stop" i nic więcej nie możemy zrobić. W momencie kiedy każda najgorsza nawet klinika jest w stanie pójść kilka kroków dalej. Powodzenia!

Mojej znajomej sie udało. Ale ona leczyła się w Białymstoku i mówi że bardzo dokładną diagnostykę jej zrobili. A w NOVUM powiedzieli że tylko in Vitro,. A z tego co piszesz to obawiam się właśnie że tak wygląda w Warszawie leczenie. chciałam brata umówić w Warszawie ale jak poczytałam że to jakieś "instruktorki" po kursach czy jacyś lekarze wyrwani z kontekstu to zrezygnowałam. Obawiałam się że może to tak wyglądać jak opisałaś :( brat do Białego stoku nie pojedzie - za daleko :(

Emilka już odrobaczona :D ach te przedszkole....

Efqa - my z mężem jeździliśmy do Białegostoku, mieszkamy na mazurach i tu mamy względnie blisko. Wiesz jeżeli ktoś nie ma PRAWDZIWEGO problemu z poczęciem malucha lub jest na początku starań, to jest szansa, że dokładna diagnostyka mu w jakimś stopniu pomoże. Sama wiesz, że są wśród nas dziewczyny, które mają problemy z wyznaczaniem dni płodnych, skokami temperatur czyli po prostu z wiedzą teoretyczną. I te osoby wg mnie rzeczywiście mogą sobie pomóc poznając dogłębnie swoje ciało, cykl, organizm. My łapaliśmy się wszystkiego, więc zaufaliśmy doktorowi W. ale niestety po kilku tysiącach jakie wydaliśmy na pseudodiagnozy i nibybadania, kiedy okazało się że przyczyna leży po stronie męża a i u mnie z rezerwą jajnikową kiepsko (w każdej klinice te same wyniki mielibyśmy za kilkaset złotych, wiem, bo powtarzaliśmy to wszystko potem u dr M również w Białymstoku) zaczęto rozkładać ręce i sugerować nam delikatnie adopcję i pomoc psychologa. I powiem Ci dla porównania - in vitro u dr M wyszło nam (z dojazdami i noclegami) jedynie o 2 tysiące drożej niż całe to niby leczenie metodami naturalnymi, a mam teraz kochaną, cudowną 2 letnią Agatkę. Udało się pierwsze podejście po 2 miesiącach od podjęcia decyzji o przystąpieniu do programu. Straciliśmy przez napro 3 lata, kasę, łzy, przeszliśmy kryzys małżeński i w ogóle mało nie posypało się nasze małżeństwo dzięki "klinice" dr W. Proponuję poczytaj sobie: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,85677,6310911,Jesli_nie_in_vitro__to_co__Na_pewno_nie_naprotechnologia_.html Ja myślę, że dr Szamatowicz jest tutaj większym autorytetem w metodach wspomaganego rozrodu. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia i cierpliwości.

kurcze... poważne tematy... nie jestem specjalistką w tym temacie ale myszeńko... trzymam za Was kciuki :-) zresztą... Ty wiesz :-) no i witam nową koleżankę :-) efqa... misiowa... kurcze i znów może być jak kiedyś :-)

witam :) Ja na szybciutko bo musze zaprowadzic olivke do przedszkola Emilka juz gotowa Laura tez a ja odczuwam zmeczenie i chetnie jakbym polozyla glowe do poduszki spalabym dalej :P Dzis egzamin w collegu i sie boje nie wiem jak bede lepila pingwinki z cukru przy emilce ona wszystko dotyka zabiera ahhh ciezka sprawa Lodowka mi nie dziala juz 4 dzien bez lodowki tylko zamrazalnik z lewej strony chodzi a lodowka pokazuje +16 stopni :( podobno w tym tyg maja naprawic wiec nie gotuje nie mam gdzie chowac Nie znam tej metody jednak wiem ze tonacy brzytwy sie chwyta i pewnie sama bym probowala wszystkiego jednak dobrze jesli ktos sprobowal i udzieli sie misiowa milo cie widziec :) ja zmykam bo czas myka ze az glowa boli :)

Efqa ja jestem teraz na takiej metodzie właśnie w Białymstoku ale Ci powiem że to nic nadzwyczajnego jest. Mozesz sama to sobie w domu liczyć.

Tez jestem w klinice u dr. Szamatowicza ale moim lekarzem jest dr. Pierzyński, przecudowny lekarz zresztą. Wszystkim polecam te klinikę. Mój lekarz chociaż mnie prowadzi to zawsze mi powtarza że często problem tkwi w psychice i medycyna jest bezradna wtedy. Ja mam to szczęście że nie musze cały czas prywatnie chodzic bo mój lekarz przyjmuje w szpitalu na fundusz i to jest zbyteczne jak on to mówi.

:( :( a miałam nadzieje że ta napro coś naprawdę nowego i dobrego.... a z waszych opowieści wynika że rzeczywiście d*pa :(

No nic, ja walczę dalej. Raz sie udało może i drugi się uda. Wiosna idzie bociany przylecą...

EfQa uda sie nam zobaczysz. Mi też lekarz powiedział, ze jak mamy dziecko to i będziemy mieli drugie to kwestia czasu tylko.

chce mi sie plakac nie mam sil juz dzis pisac 7 godzin w szpitalu emilka juz nie ma 3 zebow z przodu wpypadla z lozeczka na najnizszym szczeblu ledwo dlonmi dotykala krawedzi i sie podciagla i przeskoczyla uderzajac w moje lozko drewniane obicie krwi tyle ze szok trykslao szpital rtg ahh napisze wiecej pozniej cala sie trzese Egzamin mi przepadl :( becze ponad pol dnia

Patinko o kurcze szok!!!!!Dobrze ze i tak nic poważniejszego się nie stało. Przytulam Ciebie, dasz radę. Ja mam podły nastrój i dzień się zaczął fatalnie. Ech szkoda gadac w ogóle:(:(

patinko napisz jak mała... i jak Ty się czujesz kochana? :-( wonetko skąd ten nastrój? masz rację efqa... bociany, te sprawy... wierzyć trzeba to się uda :-)

Gramko bo ten miesiąc i ten cykl idzie na straty bo nie ma staranek niestety. Mój mąż jest chory i go nie zmuszę. W ogóle skumulowało się wszystko na raz i jak wstałam rano to mam wszystkiego dosyć.

hej dziewczyny patinko tak mi smutno ucaluj ja ode mnie u mnie wszystko dobrze pozdrawiam pa

winetko czasem tak jest, że wszystko staje na głowie :-( ale pamiętaj, że po nocy przychodzi dzień :-) jolka dobrze, że u Was wszystko dobrze :-) patinko jak mała? martwię się? pewnie przeżyłyście swoje bidulki :-( lilku skrobnij nam coś :-) kalpeczku jak tam studentko :-) łączę się z Tobą w bólu :-) właśnie robiętłumaczenie na piątkowe zajęcia :-)

Cześć dziewczyny. Może któraś mi powie ile powinna trwać inhalacja dziecka i czy do soli fizjologicznej trzeba też zwykłej wody dodawać?

Hejka:) O jak znow fajnie Was widziec kochane:):) Moim zdaniem naprotechnologia jest dobra dla par ktore ogolnie sa zdrowe ale nie moga trafic na ten dzien.....takie jest moje zdanie....a osoby ktore mialy jakies operacje czy cos podobnego to z naprotechnologii nici:(:( Ale we mnie wstapila znow nowa nadzieja. Ten u gory ktory wie co jest dla nas dobre dodal mi sil, uzdrowil mnie duchowo i czuje sie o duzo lepiej. Czekamy teraz naprawde na cud, ktory wierze ze sie wydarzy:) Jestem spokojniejsza i wyciszona:) Oby tak dalej:):) Dzadzurka kochana serdecznie gratuluje!!!! Misiowaciesze sie ze sie odezwalas do nas...Usciski dla calej Waszej trojki:) Patinko daj znac jak coreczka, az mnie ciarki przeszly jak zobaczylam ten wpis:(:( Grameczka, EfQa, Winetka, Kalpek, Jolanta, Olawd, Misiaczki, Smerfetka i reszta niewymienionych dziewczynek serdecznie Was pozdrawiam i mysle o Was. Napisze wiecej po weekendzie:) Sciskam:) Zmykam kochane na zakupy i pozniej do pracy.....Odezwe sie w poniedzialek:)Milego weekendu:)Papa!!!

Witam sobotnio :) Ja dziś nie mam szkoły,więc już pomyłam okna,zmieniłam firanki,zrobiłam dwa orania,pyszny obiadek,deser i teraz sobie klapłam... Pracę prawie kończę,muszę dać do sprawdzenia jeszcze.... We wtorek muszę iść za wodą już,muszę zrobić plan wody i ta praca wszystko naraz mi się złożyło... Remont trwa nadal,bo wszystko takie drogie,ale po trochu byle do przodu.... Myszko ale miło się Ciebie czyta,tak optymistycznie jesteś nastawiona :) Liluś co u Was? Gramka jak poszło tłumaczenie? Dla reszty całuski

patinko - tak mi szkoda Emilki !! a u nas ok . my wciaz nie mamy netu . maly do nas prawdopodobnie dojedzie do nas 18go kwietnia , bo wczesniej nie ma wolnych miejsc w samolocie . juz nie moge sie doczekac , bo wszystkim nam sie teskni . przesylam buziaki i pozdrowienia . u nas dzis bylo 21.5 stopnia - mmm cieplutko i przyjemnie aa i zla jestem bo nie dosc ze wczoraj przyrysowalam auto to dzis bylismy w myjni i podczas mycia auta pekla nam przednia szyba - dopiero w pon sie okaze co i jak . dobrze ze byli ubezpieczeni wiec raczej nie powinno byc problemu z wymiana jej . ...

oj jakiegoś doła mam... nie chce mi się pisać tej cholernej pracy ale coś mi się wydaje, że u mojej pani promotor nie będzie lekko... mój zajebisty pierwszy rozdział do poprawki... zresztą nie spodziewałam się niczego innego skoro napisałam go w jedną zarwaną noc... ale masakra i wstyd tylko :-( oj ja się do tego nie nadaję! ale cóż.... zaczęłam i tym razem skończę :-)

witam garminis powodzenia w pisaniu pracy, pamietam jak pisalam magisterke to wcale nie moglam sie zebrac a jak juz cos sklecilam to pozniej w napieciu oczekiwalam na meila od promotorki, i szukalam miejsc na czerwono pisanych w ktorych cos wynalazla kalpek ty tez piszesz teraz prace a jeszcze remont to reczywiscie duzo sie nałożyło ale zaraz wakacje to sobie z mężem odbijecie patinka kobieto ty dla mnie powinas medal dostac, ze to wszystko ogarniasz, a takie wypadki zdarzają sie i to czesto moj adas na okraglo ma jakiegod siniaka pod okiem albo zdarte i tylko mi glupio wszystkim tlumaczyc ze to on sam to zrobil a nie ja pobilam efqa witaj, na pewno bedzie dobrze pamietam , że Emilka miala byc Pawełkiem wiec teraz czekamy na dobrą wiadomość myszka będzie cud, ja w to wierze, jestes tak wspanialym czlowiekem, że Bog na pewno obdarzy cie maleństwem