Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malina z Wołomina

do kobiet wykształciuchów mających facetów nierozwijajacych się

Polecane posty

Gość Malina z Wołomina

Da się to znieść? Czy w pewnym momencie nie następuje przepaść intelektualna między kobietą a mężczyzną? Wyjaśnienie o mojej sytuacji - kocham się kształcić (powtarzam - kształcić, nie wkuwać), natomiast mojego faceta nie dopuszczono 5 lat temu do matury i nie zamierza jej zdać, nie wspominając o studiach, ale ciul z tym - on w ogóle nie dba o swój rozwój, a ma predyspozycje, bo jest bardzo inteligentny - on tylko ogląda tv, w weekend ciagle to samo grono osiedlowe (no chyba że raz na dwa-trzy miesiace spotkamy się z moimi znajomymi ze studiów), gnije, obrasta tłuszczem i może przesadzam ,ale odnoszę wrażenie, jakby już mu mózg zanikał, bo wypowiada się coraz mniej elokwentnie, jak jest po spozyciu, jest żenujący itp. Od razu powiem - z pracą nie będzie miał problemu, bo jest bardzo dobrym sprzedawcą i na pewno w życiu zawodowym poniżej 3000 PLN/mies. nie zejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
obawiałam się właśnie, że będę jedyna taka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też taka byłam
też taka byłam skończyłam studia a mój chłopak ledwo co zdał maturę :) też obawiałam się tego, że nie będę miała z nim wspólnych tematów itp nawet mu to wypominałam, że on niczym się nie interesuje tylko ryby, grzyby, samochody i wiesz co się okazało - że życiowo to on jest mądry to ja sobie z życiem nie radzę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego radzic sobie w zyciu
( zreszta kazdy co innego pod tym rozumie) a co innego miec podobne charaktery, zainteresowania, sposob spedzania czasu. Ja bym z takim facetem nie wytrzymala ani chwili. Nie bardzo wiem, co cie przy nim trzyma - sex? W seksie tez trzeba sie ksztalcic, a nie siasc na laurach:) . Odradzam faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
no tak, mój facet też jest mądry życiowo, ale czy takie dwie osoby mogą spędzić razem życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też taka byłam
mogą jeśli tylko się kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też taka byłam
siąść na laurach :o no błyskotliwa to ty nie jesteś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
No fajnie, ja go kocham, ale wiem, że nie mogę z nim dyskutować o czymkolwiek (no chyba że o tym, kto ma trzymać pilota :/ ) i to mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego radzic sobie w zyciu
ale na milosc i wspolne zycie składają wspolne wieczory, ranki, weekendy, rozmowy,pasje, wspolni przyjaciele, wzajemny szacunek i podziw , zrozumienie. Powiem ci, ze moj maz mimo wielu lat po slubie wciaz mnie zaskakuje nową madroscia, wiedza, pasją - mnie to kręci , takze jak kobietę (uz pomijam awanse i kase plynaca z doksztalcania się ). No i jest autorytetem dla dzieci - i moze przez sensowny przyklad nie mielismy nigdy problemow wychwawczych. Podziwiam go, lubie z nim byc w towarzystwie, wiem ,ze mnie nie skompromituje ( zreszta to samo staram dawac sie z siebie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elemeno
Jezeli nie macie om czym rozmawiac i w ogole malo rozmawiacie to radzilabym zaprzestac zwiazku. Sama z doswiadczenia wiem ze niestety takie zwiazki po pewnym okresie czasu wygasaja. Nie ma wspolnych rozmow= zyjecie razem a jednak osobno i kazdy czuje sie w zwiazku samotny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
tak naprawdę, w głebi duszy, to chcę odejść, ale szukam na siłę powodu do zostania z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec ja powiem tak. argument wykształcenia to nie argument. ważne jest to co na co dzień. czy lubicie rozmawiać, czy jesteście dla siebie atrakcyjnymi partnerami do dyskusji, czy podzielacie jakąś pasję. były mąż studiował informatykę i zbierał wyróżnienia, wysoka średnia. co z tego jak jedyne książki po jakie sięgał to były podręczniki, a mnie dosłownie prześladował za czytanie (jak dostałam od ojca kasę na imieniny i zostawiłam ją w empiku kupując torbę książek to się 2 dni był foch). Jego pojecie świata ograniczało się do sfery materialnej, interesowały go sprawy z których może być kasa. Do tego miał barki w kindersztubie. (oczywiście to wyszło dopiero po ślubie w dużej mierze). DNO. Mój obecny tż wykształcenie skończył na maturze. Studia zaczął, ale nigdy nie skończył, bo okazały się chybione, a nie bardzo umiał znaleźć coś dla siebie. Jest kowalem. Za jakiś czas może będzie mógł mówić o sobie, że też artystą. Kowalstwo było jego marzeniem. Niektórzy widza w nim "fizola". A ja mam w domu faceta, który interesuje się architekturą, wzornictwem (podobnie jak ja: robię biżuterię a od niedawna uczę się ceramiki). Który jest otwarty na świat podróże. Który czyta więcej ode mnie, a gust ma podobny i ostatnie grosze zostawi w księgarni. Wie masę interesujących rzeczy, z szokującego zakresu tematów. Przekonałam się że nie jest ważne kim jesteś z zawodu i jakie masz papierki. Ważne jest jaki jesteś intelektualnie i czy w związku ta sfera gra. I tu się przyjrzyj, nie co on ma w cv, ale jak ci z nim jest w rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrynanaaa
mam taka sama sytuacje jak Ty... jestesmy razem prawi 2 lata i zastanawiam sie nad odejsciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrynanaaa
nie moge sie z nim porozumiec... jest to raczej domator i milczek... ja lubie duzo mowic bawic sie byc wsrod ludzi... zaczelo mi to przeszkadzac... cos mnie przy nim trzyma ale chcialabym odejsc z drugiej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
Gwiazdki, ale mi właśnie nie chodzi tylko o wykształcenie, nawet napisałam - ciul z tym. Ja też nie jestem wykształciuchem kującym wiedzę z myślą o kasie - kocham swoje studia finansowe, a przy okazji uwielbiam czytać, kocham teatr, muzykę. A mój facet OPRÓCZ tego, że nie chce mu się zdać głupiej matury, to nie rozwija się sam dla siebie, a gdy mu mówię, że komórki mózgowe zanikają, jak się ich nie uzywa, to się poczuł urażony myśląc, że go obrażam czy nabijam się zeń. A nasz czas wolny wygląda tak, że siedzimy i patrzymy w telewizor, a jeśli jesteśmy gdzieś, gdzie nie ma telewizora, np. na spacerze, to rozmawiamy o jego pracy, naszych znajomych, sprawach codziennych, a gdy próbuję poruszyć jakiś głębszy temat (np. oststnio zasad, jakimi się kieruje) to parsknął i powiedział "miś, no nie wiem, nie da się tak powiedzieć" Mandarynko, opisz swoją sytuację, widzę, że mam bratnią duszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
Mandaryna, też jestem z moim prawie dwa lata, i też mnie coś trzyma. Dlatego to tutaj poruszam ... Mój też jest domatorem, ale nie jest milczkiem ,wręcz przeciwnie. Ale coraz częsciej łapię go na tym, że mówi w stylu "no i eeee ...ten, kurwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina w takim razie odpowiedź jest: nie da się! przez jakiś czas idzie zaciskać zęby, ale w końcu trafia jasny szlag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfdsf
Jak taki z niego prymityw to ciekawe czemu jest doceniany w pracy Niejeden magister nie zarabia 3 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
Czemu jest doceniany? Bo nie ma skrupułów, żeby sprzedać to, co ma sprzedać, bo spełnia profil idealnego sprzedawcy, bo dla niego coś takiego jak etyka w biznesie nie istnieje. Nie mówię, że to złe - ale ja takich cech nie mam i nie potrafie ich stworzyć. Poza tym napisałam - jest inteligentny i ma predyspozycje, żeby się rozwijać, ale on tego nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina podnosi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowany Marian
Tylko wsioch może napisać wykształciuch :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowany Marian
Malina z Wołomina Da się to znieść? Czy w pewnym momencie nie następuje przepaść intelektualna między kobietą a mężczyzną? Wyjaśnienie o mojej sytuacji - kocham się kształcić (powtarzam - kształcić, nie wkuwać), natomiast mojego faceta nie dopuszczono 5 lat temu do matury i nie zamierza jej zdać, nie wspominając o studiach, ale ciul z tym - on w ogóle nie dba o swój rozwój, a ma predyspozycje, bo jest bardzo inteligentny - on tylko ogląda tv, w weekend ciagle to samo grono osiedlowe (no chyba że raz na dwa-trzy miesiace spotkamy się z moimi znajomymi ze studiów), gnije, obrasta tłuszczem i może przesadzam ,ale odnoszę wrażenie, jakby już mu mózg zanikał, bo wypowiada się coraz mniej elokwentnie, jak jest po spozyciu, jest żenujący itp. Od razu powiem - z pracą nie będzie miał problemu, bo jest bar Mylisz intelekt z wykształceniem i wiedzą :O Przepaść intelektualna między mężczyzną, a kobietą jest zawsze, ale tolerujemy wasze upośledzenie. Faceci z natury są inteligentniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
No to widać natura spaczyła tutaj interes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza niby głupia
gdzie ja znajdę mądrzjszego ode mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam do odświeżenia d-sji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowany Marian
Gdy dróżnik podniesie szlabany przy drodze wojewódzkiej nr 439 na mało używanej linii kolejowej Piła-Wałcz, sprawnym ruchem wyjmuję z rozporka batonik Snickers Chruncher i wabię nim przechodzące nieopodal wściekłe lisy, mając nadzieję na odbycie z którymś z nich żywiołowej i pozbawionej zahamowań kopulacji. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umijam
mysle ze tu trzeba odroznic, inteligencje jako madrosc wewnetrzna, pewna wiedza ogolna, kotra czesto dotyczy roznych dziecin zycia, a takze pewna wrazliwosc i umiejetnosc nawiazywania kontaktow, od inteligencji jako zdolnosci uczenia, jak wiadomo sa rozne rodzaje inteligencji, chociazby einstein , byl wybitnym naukowcem, a tymczasem mial problemy natury spolecznej, postrzegany jako dziwak i swir, pomijam juz ze podobno mial klopoty z matematyka w szkole, bo byl zbyt inteligentny, mysle ze mozna byc z osoba, nawet slabiej uczaca sie majaca jakies problemy w szkole, na studiach, ktora jednak jest madra w innych kwestiach, ma zainteresowania, nawet nietypowe, umie rozmawiac, jest wrazliwa, a co z tego jak ktos zdobywa same nagrody, ma 100 papierkow i certyfikatow, jesli jest ograniczony w innych dziedzinach, nie kazdy musi skonczyc studia, tak samo jak nie kazdy po studiach jest naprawde inteligentny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój z kolei
marnie radzi sobie w życiu. najmarniejsza praca za psie pieniądze i brak możliwości i predyspozycji do czegoś lepszego. a czas leci, lat mu nie ubywa. kocham go bardzo, ale okłamywałabym samą siebie, mówiąc że to nie ma znaczenia, bo ma. zaradność, prestiż, umiejętność utrzymania rodziny, to jest coś, co też czyni faceta facetem. a ja się wstydzę, jak ktoś mnie pyta, co robi mój mąż. wstydzę się tego, ale te uczucia są. nie mówiąc już, że przyszłość widzę bardzo czarno. za 10 lat to on nigdzie nie znajdzie pracy i co wtedy? prawie mam pewnośc, że przyjdzie czas, gdy będziemy się utrzymywać z jednej, mojej pensji (na szczęście mam państwową pracę). a emerytura... aż strach myśleć. Mieszkania oczywiście nie mamy i pewnie mieć nie będziemy. nie mamy dzieci i chyba się na nie nie zdecydujemy, z różnych powodów. ale myślę też o tym w ten sposób, że to może lepiej także z tego powodu, że przyszłość finansowa rysuje się czarno, a poza tym nie zniosłabym, gdyby dziecko w przyszłości nie szanowało ojca, który niczego nie osiągnął w życiu. dodam, że namawiam go na jakieś kursy, dokształcanie itp., ale on nie widzi sensu. też się chyba poddał trochę. a każde urodziny to chwila depresji, wiem że właśnie z tego powodu, że jest nikim w życiu. poza tym niesamowicie go kocham i daje mi mnóstwo szczęścia. Ech... Ktoś ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
Koniec jest blisko.... Pokłóciliśmy się o jego prostactwo i niedojrzałość, jutro jego urodziny, będę jeszcze trochę miła, ale nie widzę chyba szans na to, żeby miało się to odratować. Jak znam życie i doświadczenie z poprzednich związków to jeszcze będę to ciągnąć i męczyć się przez kilka tygodni może z jakąś mikro nadzieją, że się poprawi... Ech, cieżko być takim człowiekiem jakim jestem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina z Wołomina
Rozmawiałam z nim o tym. On nawet nie chce dać nic od siebie, żeby się to zmieniło. Mówi po prostu, że najwidoczniej do siebie nie pasujemy, ale też on tego nie rozumie... Bo mówi, że ja szukam intelektualisty który będzie ze mną oglądał Fakty, a tu nie o to chodzi ... Chcę z nim śmiać się, płakać, żartować, rozmawiać, mile spedzać czas, a nie widzieć się godzinę dziennie na obejrzenie TV i w weekend iść do tej samej meliny i patrzeć, w jakiego prostaka się przeistacza z każdym kolejnym piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×