Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna -

CZY MOZNA TO JESZCZE JAKOŚ URATOWAĆ...?

Polecane posty

Gość Smutna -
Boję się, że u mnie jest za późno. On mówi, śe wie ,że to sie nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Naprawdę można aż tak kochać jak on niby kochał i teraz mnie tak ranic. Moje łzy na Niego wcale nie działają. On mówi,że ma to już za soba, że przygotowywała się do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Ja nie moge tak zyć. Przezywam każde Jego słowo. Każdą rozmowę przez telefon jak np. jestem w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
Smutna....Wiem jak mozesz sie czuc...Zyjesz w niepewnosci i nie wiesz czy kolejnego dnia bedziecie razem-czy on nagle nie powie ,ze nie chce juz byc z Toba...Ja mam podobnie z tym ze,jestesmy razem ok 5 miesiecy-dla niego nie wyjechalam za granice choc mialam kupiony wczesniej bilecik,ktos tez tam na mnie czekal,mialam prace...Zostalam tu bez niczego-dla niego...Na poczatku bylo jak w bajce...Pozniej powiedzial,ze mam sie nie angazoac ,zebysmy zwolnili troche itd....Jestesmy razem ale tez zyje w niepewnosci...Nie "biegaj" za nim-jestes pewnie tez wartosciowa dziewczyna,niech on tez poczuje co moze stracic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
Wydaje mi sie,ze czuje duzo do ciebie dlatego nie odszedl z dnia na dzien.....On widzi jak bardzo Ci na nim zalezy dlatego na wiele sobie "pozwala" bo czuje sie pewny Twoich uczuc...Zrob tak zeby pozdobywal sobie Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. no coś mi się tu nie podoba... Ten twój facet ma ewidentnie jakiś problem... A może tu nie chodzi o Twojego byłego? skoro on mieszka za granicą a Wam zostały tylko smsy i maile (o ile nie pisaliście w nich o sobie i o tym jak Wam było dobrze) to o co Twojemu chodzi? Może jest inny powód a on zwala na Ciebie? Dla mnie to dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Nie wiem na bank nikogo nie ma. Najbardziej boli mnie to, że on niby mówi, że nie chce mnie ranic. Że próbowął po tych wszystkich wiadomościach, które znajdywał się ze mną rozstać na rózne sposoby bo tak było. I w przyjaźni i w gniewie(pisałam wcześniej nie bylismy raem 1,5 miesiąca) ale ,że odemnie nie można się uwolnić(bo taka jest prawda to ja zawsze prosiłam ,dzwoniłam-bo czuałam się winna). Teraz naprawde nic nie zrobiłam. Zerwałam dla Niego kontakt z moim najlepszym co by nie było przyjacielem. Boli to jak cholera. Przepraszam za słowa ale czasami zygac mi się chce jak popatrze na siebie z boku. Boje się tych lat, które mam. tego, że starciłam dla Niego jeszcze do tego prawie 3 lata z zycia a on mnie tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
weronisiax Wydaje mi sie,ze czuje duzo do ciebie dlatego nie odszedl z dnia na dzien.....On widzi jak bardzo Ci na nim zalezy dlatego na wiele sobie \"pozwala\" bo czuje sie pewny Twoich uczuc...Zrob tak zeby pozdobywal sobie Ciebie tak bym chciała,żeby to była prawda. Ale on każdego dnia prawie mi mówi,że nic z tego nie bedzie. Ja juz na wszystko się godze na kolegów 4 razy w tygodniu, samotne Jego imprezy na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
Daj mu "wolna reke " moze sie obudzi-wiem,ze latwo sie pisze ale do cholerki nie jestes niczemu winna a jak chlop chce niech odchodzi -zobacz sama przeciez zwiazek na sile to zaden zwiazek-jaka z tego frajda????? A jestem bardziej,niz pewna ze wrocilby szybko do ciebie teraz kozaczy bo wie jak bardzo jestes za nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
weronisiax Jak jeszcze raz sie taka rozmowa powtórzy to pakuje mandżur i spadam. Ja nie jestem smieciem by tak mnie traktować. On znów z kolegami a ja sie wypłakuję...jakby nie było obcym ludziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
weronisiax Własnie to juz zrozumiałam,że tak naprawde to nie da sie na siłę nic a nic.Jaktaka rozmowa sie powtórzy to pakuję mandzur i nawet jak znów skoncze u psychiatry to sie wyprowadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
Ale zrozum,ze gdyby naprawde nic nie czul to by w ciagu nie jednego dnia ale minuty spakowal sie i odszedl!!!! Znam goscia,ktory wszystkim na okolo rozpowiadal ze nie kocha swojej panienki,ze jest z nia z litosci,z przyzwyczajenia,dlatego bo mieszkaja razem,dlatego ze on jej pomaga bo ona ma problemy zdrowotne ...Ni i nie moze jej zostawic...Gowno prawda-gdyby nie kochal to by poprostu nie byl-A przez caly czas tez ja oszukuje,zdradza wiecznie imprezy...wiesz co ona kiedys zrobila? ( a przez caly czas znosila jego kolegow,imprezki i grzecznie siedziala w domu...) tez wyszla z kolezankami na bale nie mowiac mu gdzie jest itd...Wyobraz sobie,ze jej szukal...Do dzis sa razem-widzisz nieraz faceci sa zbyt pewni..On Cie kocha-pewnie jest mu przykro z jakiegos powodu,moze jest zazdrosny o twojego przyjaciela i wykorzystuje (fakt nie ladnie) Twoje uczucie,rani Cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
...Szanuj sie dziweczyno to faceci powinni za nami biegac,nie my za nimi kiedy facet widzi jak bardzo jestes za nim traci szacunek do kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
weronisiax Ja to wiem. Ja czasami jak sobie pomyslę jak się zatracam to az się nienawidzę. Daje mu cała siebie. Sam mówi,że nie miał lepszego przyjaciela nigdy.Sprzątam, gotuję, zmywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronisiax
Ajjj widzisz bo z nami-babami tak juz jest:) A faceci tego nie doceniaja...Poprostu jestes za dobra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
CIĄGLE JEST TAK SAMO NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO. CZY ON MNIE JUŻ NIE KOCHA? WYSZEDŁ WCZORAJ Z CHŁOPAKAMI NA MIASTO I DO DZIŚ BALUJE. NAWET NIE BYŁ W DOMU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Jak ja mam tak żyć dalej. Przecież życie ma się tylko jedno. Ciągle płaczę. Wczoraj pojechałam do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Dziś się wyprowadzam od Niego i czuję, że tu nigdy nie wrócę. Serce mi peka. Do tego nie jest to moja decyzja a sytuacja mnie zmusza bo na dwa miesiące przyjeżdżają Jego rodzice z zagranicy a ja mieszkam u Niegfo z moim psem, który waży 50 kg i rodzice nie chca psa w domu podczas swojego pobytu. Nie oddam nikomu psa na 2 miesiące(nwet jak by ktoś chciał). Czuję, że to mu jest na rękę. Że teraz jak mieszklaismy razem to co tu nie mówić spalismy w jednym łóżku, jedlismy przy jednym stole czyli kontakt był bo musiał. A co teraz.....:-( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta sytuacja was przerosla. Nie robilas nieczego zlego kontaktujac sie z bylym ktory byl Twoim przyjacielem - ze swojego punktu widzenia. Twoj obecny chlopak bardzo sie zle z tym czul co go zniszczylo - to myslenie, przezywanie, zazdrosc. Wystarczylo sobie wyobrazic odwrotna sytuacje i to jakbys to Ty sie czula. Przykladowo ja tylko raz sie zkontaktowalem z byla zona i wyrzutow bylo pozniej na 2 miesiace. Po prostu cos co Ty jako uznajesz za poczucie bezpieczenstwa jako kobieta, niszczylas w swoim mezczyznie bo tobie bylo wolno wszystko. Podobne sa problemy z tesciami, wiezia z rodzinnym domem ale poniewaz to jest typowe (problem tesciow) czesto to przezywamy ale nie jest to dla nas powodem do rozstania sie jedynie postepnie niszczyc zwiazek moze. Skoro juz to rozumiesz (po szkodzie) mozecie budowac od nowa, jesli oboje tego bedziecie chcieli, pragneli i mocno na to zapracujecie. Wszystko mozna odbudowac ale to zalezy od was. Musisz sie przyznac do bledu przed swoim chlopakiem. Ale to co teraz sie dzieje to jest zalezne juz od was obojga. Wina za sukces lub porazke lezy po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Dla mnie zycie bez Niego nie ma żadnego sensu.Zadnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
wykladowca Ale najgorsze jest to, że do tanga trzeba dwojga. Ostatnio każdego pytam jaka jest recepta na udany związek. I jedna moja koleżanka z pracy lat 37 powiedziała to co wiem od dawna i mówiła mi niejedna osoba "nie ma idealnych związków, zawsze są problemy,raz jest lepeij a raz gorzej ale jak dwoje ludzi chce to się dogadają, a jak chce tylko jedno nawet najbardziej na świecie to nic z tego nie będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Specjalnie się zwolniłam dziś z pracy żeby się porządnie spakować i posprzątać zanim jutro przyjada niedoszli teściowie. Ale siedzę i płaczę. Nie mam sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym docenil jesli bys odnalazla problem, zauwazyla Go, przyznala sie do bledu i zakonczyla to raz na zawsze. Problem pozostanie bo to dotyczylo Twojego bylego chlopaka a nie np. Twoich rodzicow. Nasza kultura szanuje uczucia do rodzicow ale juz do kogos innego nie szanuje. Dlatego jest w wielu aspektach falszywa jednak my w niej wychowani jestesmy i jest dla nas druga natura. Jesli mu powiesz w czym byl problem, zobowiazesz sie do okreslonego postepowania (zero kontaktu z bylym), porozmawiacie razem, powiesz ze oboje teraz musicie prawcowac, zaczniecie ze soba spedzac czas, razem chgodzic, gdzies pojedziecie, to czemu sie ma nie udac? A jesli mu nie zalezy, to juz nic na to nie poradzisz. Moze za jakis czas doceni Ciebie ale wtedy Ty nie bedziesz chciala? Widzialem juz takie ciuciubabki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Myślę, że do każdego jest jakis klucz i można się dostac do wnętrza drugiego człowieka ale boję się, że w tym Jego wnętrzu nc juz tam dla mnie nie ma:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Jutro zacznie sie pierwszy dzień, który pokaże jaka jest prawda. Czy ostatnio nie trzymało naszego związku tylko i wyłącznie wspólne mieszkanie. Bardzo się boję tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Czy to ,że czasem sa jeszcze miłe dni i chwile może mi dawac nadzieję, żę będzie może jeszcze wszystko dobrze? Czy nie powionnam się łudzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja jest jedna z 4rech podstawowych cnot obok milosci, wiary i gnozy (zycia), ale nadzieja a pokladanie wiary w czlowieku to nie jest to samo, mozesz miec nadzieje ze sie zrozumiecie, ze dogadacie, ze sie ulozy, ze nie bedzie miedzy wami zlosci, ale bardziej liczysz na cos co on czuje i od tego uzalezniasz a nie od pracy Twojej i was obojga i to jest blad, nie zawsze bowiem wiemy to co czujemy ale jesli kierujemy sie w zyciu czyms, np. wlasnie nadzieja to mozemy zmienic nasza przyszlosc na lepsza i w rezultacie stanie sie to czego oczekujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna -
Możesz jasniej wykładowco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto miec nadzieje, to jest esencja zycia, ale zeby cos sie stalo trzeba i myslec i robic, mowisz ze wszystko zalezy od Niego, ale nie to zalezy od was obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×