Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karrmen

Przyjaciele męża

Polecane posty

Gość Karrmen

Witam. Nie lubię przyjaciela mojego męża i jego dziewczyny, zawszy wydawało mi się, ze oni mnie nie akceptują, oboje mają świetne prace ( wspomnę, że to raczej zasługa protekcji rodzinnej), są dumni i się wywyższają. Zawsze czułam się od nich gorsza, pogadać się z nimi nie da, bo należą do tego typy ludzi, którzy gadają non stop, z przerwą nie dla rozmówcy, ale żeby złapać powietrze. Przez 5 lat od kiedy jesteśmy razem próbuję ich polubić ale się nie da. Kocham męża, wiem że bardzo mu zależy na utrzymaniu tych znajomości i nigdy nie robię problemów, gdy mamy się spotkać, ale ja w ich towarzystwie czuję się naprawdę źle. Wiem, że i oni za mną nie przepadają. Ludzie podpowiedzcie mi co ja mam z tym zrobić, bo czasem na samą myśl o spotkaniu z nimi, o tym że znów poczuję się gorsza, nieciekawa i mało rozmowna dostaję mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak mąż znosi takie ich
zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
Mąż to toleruje, znają się ze swoim przyjacielem ponad 10 lat. Ale wkurza mnie fakt, że jak już rozmawiają to zwracają się tylko do niego, a ja zawsze jestem z boku i pozostaje mi być tylko miłą i uśmiechniętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
Przez to wszystko nabawiam się tylko coraz nowszych kompleksów. Czy ktoś tak też ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może niech mąż sam się z nimi spotyka jak mu zależy na tej znajomości. Po co masz sie męczyć i robić dobrą minę do złej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karrmen ja Ci powiem jak ja robiłam-dzwoniłam po swoich ,po moje ulubione małżeństwo z tekstem wprost-przyjedźcie na kawę bo iksińscy przychodzą ,sama z nimi nie wytrzymam....Było większe grono ,weselej i nie trzeba było siedzieć obok tego ,kogo się nie chce...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
Też o tym myślałam, ale mój mój mąż uważa, że jak gdzieś wychodzimy to razem, kocha mnie i nie chcę, żebym się czuła odtrącona ale nie rozumnie, że ja ich nie trawię, choć dawałam mu to wielokrotnie do zrozumienia. Zresztą jak mają przyjść do nas na kolację to przecież nie przygotuję jej i nie wyjdę potem z domu, żeby byli sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlldldllld
To twój problem, nie ich. "na samą myśl o spotkaniu z nimi, o tym że znów poczuję się gorsza, nieciekawa i mało rozmowna dostaję mdłości." Może po prostu jesteś gorsza, nieciekawa i mało rozmowna. Albo masz obniżoną samoocenę i kompleksy. Ludzie jak ludzie. To ty się przy nich źle czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
Do tacomanadzieje. To jest jakieś wyjście, dzięki za pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
do dlldldllld . Może i masz rację ale być może są ludzie, którzy po prostu nie mogą się polubić, choćby ze względu na różnicę charakterów. Czy Ty lubisz wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrmen
Do tacomanadzieje . Dzięki, na pewno skorzystam, choć nie zawsze to będzie możliwe. Ale naprawdę wolę już towarzystwo teściów niż godzinę z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka-bzbzbz
Temat poruszany już dawno, ale liczę na to, że można się jeszcze dołączyć:) Mam bardzo podobną sytuację. Również nie mogę znieść "przyjaciół " mojego męża, ale z tą drobną różnicą, że mam ku temu realne powody. Często dochodzi do sytuacji, w których oni najzwyczajniej w świecie się nim wysługują. Nie są to zwyczajne przysługi, ale po prostu pospolite wykorzystywactwo:/ Mąż ostatnio przyznał, że go to irytuje, ale nie potrafi im odmówić. Widziałam, że jest mu przykro, bo zdaje sobie sprawę z tego, jak to wygląda. Głównie przez takie sytuacje nie umiem się do nich przekonać. Czasami się nawet kłócimy, bo denerwuję się nawet, kiedy on do nich idzie. Po prostu mam na tych ludzi reakcję alergiczną. Nie chcę, żeby coś się między nami przez to popsuło, a nie bardzo potrafię trzymać język za zębami i darować sobie komentarze:( Jak powinnam reagować? Wiem, że mężowi zależy na tej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×