Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość greenline25

Zony i kochanki....łączymy sie!!!!

Polecane posty

Gość Agata34344
oj miala byc taka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
Jestem tym, kto wyzwolił się od takiego gorszego gatunku,--tylko czemu on tak ciągle pisze,dzwoni i ryczy ? Anonimowo...tak jak wy. Przyjemność daje mi teraz bycie 2 i za cholerę 1 już nie zostanę,...ten gatunek niedługo zaniknie ,mężów będziecie idiotki ze świecą szukały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdeoo
po co nam mezowie ? i tak wolimy kochanków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Dziewczyny, widzę temat się rozwija, złorzeczące pomarańczki się pojawiają, nowe rzeczy wychodzą na światło dziennie, ojj się rozwija. Ręce opadają...powiem Ci,że hmmm intryguje mnie troszkę Twoja osoba, a raczej Twoje wypowiedzi:) Agata...no teraz dziewczyno, dobrze rozegraj sprawę, nic w porywach, wszystko przemyślane musi być dokładnie... Miłęgo dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
Napewmoo- a świstak siedzi i....., bez 1 to już inaczej się nazywa. Ja nie złożeczę, la się cieszę że takie jak wy istniejecie....bo to wielce wygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gitara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z zawodu yeebaka
juz nie wyrabiam!!!3 kochanki i stara od lat!!!! bede musial chyba z jednej zrezygnowac,nie wyrabiam fizycznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
A u mnie już ponad tydzień ciszy.....ani ja ani on...i wiecie co? całkiem mi z tym dobrze,myślałam,że gorzej to zniosę;-) szukam sobie zajęcia na siłe,żeby nie myśleć za dużo,dużo czytam...oczywiście pojawiają się myśli: co robi, czy o mnie myśli choć troche,jak mu jest z tą sytuacją? Boję się, że jak przyjdzie ten moment,że mocno zatęsknię i znów nie wytrzymam i zadzwonię;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
Confusion...co znaczy za Tobą? Już wyjechał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, jeszcze nie i wczoraj oświadczył,że na jakiś czas jeszcze zostaje. A jeśli wyjedzie to będzie przyjeżdżał co jakiś czas...a to,że mam to za sobą to oznacza tylko tyle,że nauczyłam się brać wszystko na zimno i zanim coś zrobię pomyślę, a nie w przypływie emocji czy coś podobnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
gratuluję takiej umiejętności;-) ja też niby najpierw dużo myślę, czy zadzwonic, a jak myślenie juz mnie zmęczy to idę na żywioł-niestety;-) czasem boli, jak nie ma odzewu, a wtedy jestem taka wkurzona,że szok!!! i wtedy dopiero dorabiam ideologie...może coś się stało,może nie może, może nie kocha...itd? tych "może" jest tysiąc na minutę! Ale teraz postanowiłam,że ja pierwsza napewno się nie odezwę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie ma sensu dużo myśleć bo się tylko dodatkowo nakręcasz, chwilka przemyśleń i krótka decyzja, ja wczoraj postanowiłam,że do 17 listopada sobie odpocznę i nie będę się odzywać, to były 2 minuty i postanowione :) U mnie tak to wygląda, uważam,że nie można się zbytnio uzależniać od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
chyba mogę się od Ciebie sporo nauczyć, chociaż jestem troszeczkę starsza;-) Mów mi tak jeszcze...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
i jeszcze taka skromna do tego no...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu tak pisać, bo i tak zaraz jakaś pomarańczka wyskoczy,że skromna czy nie ale puszczalska :) heh a co prawda to prawda ;) jednak to świadomy wybór. A skromna nie jestem zdecydowanie, jeśli byłabym skromną, szarą myszką pewnie nie odważyłabym się na K.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacja4004
czytam Was...wiele sytuacji możnaby przyrównać do mojej...byliśmy z sobą parę lat, on zonaty ja mężatka. Zawsze to on bardziej się starał,zabiegał a ja po prostu to przykmowałam i traktowałam jak normę. Dopiero teraz kiedy zauważyłam,ze jego zainteresowanie słabnie zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem uzależniona od tego związku. On juz się nie stara, kiedy pytam odpowiada,że ciągle mu zależy ale ja wiem jak on się zachowuje kiedy jemu zależy:-( i z pewnością nie jest to znam.... i teraz zastanawiam się..czy jest inna, czynastąpił powrót na rodzinne łono, czy juzjestem zbyt \"szara\"...nie potrafię uchwycić tego momentu , to nie przyszło nagle, to działo się stopniowo i jakimiś etapami..wyszło wiele kłamst :-( nie potrafię zrozumieć dlaczego bo nie stać go na rozmowę a może wszytko zostało juz powiedziane i co tu dodawać. Niby sama potrafię znaleźć wszytkie tzw. \"przeciw\" jednak ciągle się łudzę że ten kryzys minie. Niczego nie żałuję ale jakoś wstyd ,że dopadł mnie ( a raczej jego) etap znudzenia ....myślałam ,że my juz bedzemy tak zawsze;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa0440
oj kobiety. same pakujemy się w tarapaty. ja ciągle czekam na spotkanie ze swoim kochasiem a on nic. przysłał mi tylko eminoikonkę z ludzikiem i pulsującym serduszkiem. do dupy mi takie zapewnienie. pewnie wstydzi się przyznać ze żona go absorbuje. ale poczekam bo co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczęście nie mam już takiego problemu...ale kto wie co mnie jeszcze spotka..za jakiś czas mogę trafić na forum "zdradzane żony" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy Ci na nim z tego co piszesz, więc dlaczego odpuszczasz? Teraz zawalcz o niego, facet poczuje się wtedy doceniony,że jest jednak ważny i może zmieni się jego obecny stosunek do Ciebie...takie czekanie to tylko oddalanie go od siebie. Taka jest moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
Do zawodowy... , no weż przestań. Trochę kreatywności, zmień grafik - jakieś rozterki moralne,że tak im w życiu mieszasz, obraż się o coś, wszystko jedno, one kupią wszystko - zawsze kupują, będą się starały jeszcze bardziej staniesz się "droższy" ,jak bardzo będą wdzięczne kiedy łaskawie zgodzisz się na spotkanie (w twoim terminie ). Nic nie kończ ," uszczęśliwiasz aż 4 - to zobowiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacja4004
...on wie że mi zależy ale to nie pomaga...oboje wiemy że "złe" wisi w powietrzu i to tylko kwestia czasu...niestety...chyba mu przechodzi ta " największa miłość życia" a problem w tym,że ja ciagle jestem jeszcze po tamtej stronie..chyba, my kobiety, naprawdę inaczej podchodzimy do długotrwałych związków...mężczyżni nawet nie zdają sobie sprawy ile jesteśmy gotowe dla nich zrobić...ale tak jak teraz ja - wiem to kiedy go tracę - mam nadzieję,że on będzie miał tą świadomość, kiedy już nas nie będzie- ale co mi z tego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
Jestem na pomarańczowo bo nie będę się tutaj zaczerniał -nie mój topic. Zmylił mnie tytuł - wszedłem bo się teraz nudzą, jestem wreszcie wolny, nie muszę już tyle pracować na zachcianki byłej - mie będę długo, zaczyacie mnie brzydzić, dla takich co robią to tylko dla " sportu " lub tak zaczynają....mam tylko pogardę. Liczę na to, że wasi oficjalni w końcu się zorientują i podzielą moje odczucia , pierwej rewan zując się z nawiązką. Titanic jeszcze płynie - bawcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Może moja historia nie do końca pasuje do tego topiku, ale śledzę go od początku i postanowiłam też napisać coś od siebie. Jestem 4 lata po ślubie. W moim małżeństwie nie jest za specjalnie dobrze, a tak naprawdę, to jedynym zdrowym wyjście z sytuacji byłby chyba rozwód. Ale na to nie mam narazie odwagi. Jakiś czas temu poznałam kogoś. Tak naprawdę to ja się postarałam, żeby zwrócił na mnie uwagę. Jest ode mnie 10 lat starszy. Ma rodzinę. Niedawno w końcu się ze mną umówił. Czas spędziliśmy bardzo miło. Ale na drugi dzień dostałam wiadomość, żebym otworzyła oczy, że jest dużo starszy i wie jak można sobie zrujnować życie i nie chce rozwalić mojego. Kurcze. Powiem wam, że ja bym bardzo chciała żeby zaistniał w moim życiu. Wiem, że takie gmatwanie sobie życia na własne życzenie nie ma większego sensu, ale chcę jeszcze w życiu coś przeżyć. Nawet jeśli miałoby to być krótkotrwałe i miałabym potem płakać, to lepsze są jakiekoplwiek emocje niż totalny chłód w jakim teraz żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba z jajem
"zaczyacie mnie brzydzić, dla takich co robią to tylko dla " sportu " lub tak zaczynają....mam tylko pogardę." Haha wy za to nie robicie tego czesto dla sportu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×