Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

korjonos

to co mamy jest bez znaczenia bo i tak do grobu tego nie zabierzemy

Polecane posty

Niedługo pierwszy listopad więc to dobra pora na takie rozważania. Gdy odwiedzam cmentarz myślę, że to jest mój prawdziwy dom, w końcu to tam trafię na wieczność, a przynajmniej moje ciało tam sie znajdzie. Czy będą mi po śmierci potrzebne pieniądze czy samochód? Nie sądze. Nie ważne ile kto zarabia, co posiada a nawet czy jest szczęśliwy i ma kochającą rodzinę - koniec i tak będzie ten sam. Przyszłość może być tylko jedna. Myślicie czasem o tym w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przerwy między palcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze jestes
lekko wykrecona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zostawie dzieciom
i o tym mysle. Poza tym poki zyje, lubie zyc wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona i przerażona
Tak, często tak myślę, mimo że jestem katoliczką i teoretycznie powinna wierzyć w życie po śmieci. Ale jak idę na cmentarz i widzę groby, zaczynam wątpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no daj spokój
jakie życie po śmierci. bum i papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż ta śmierć to jedyne pewne przed nami. ważne tylko zeby zdążyć. żeby odchodząc zostawić po sobie porządek. trudne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myslę o cmentarzu jako o moim przyszłym domu. jeśli cos po mnie zostanie to w pamięci bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pamieci bliskich zostanie na kilka, góra kilkadziesiąt lat, ale za sto lat nikt już o nas pamiętał nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korjonos- ale martwisz się tym? Może cos zostanie, może nie... ale czy to ma znaczenie? dla nas , teraz? ja znam historie osób w jakis sposób mi bliskich, których zycie nie zazębiło się z moim. Są dla mnie ważne, kiedyś opowiem je mojemu dziecku. Może zrozumie. To teraz pracujemy nad tym, czy będziemy jakoś zapamiętani. Ja mam świadomość istnienia tych pokoleń wstecz i daje mi to siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martwie się , po prostu trudno mi jest zrozumieć ludzi. Biorą kredyty, kupują rzeczy, których nie potrzebują. Po co to wszystko? Po co niektórzy pracują po kilkanaście godzin dziennie tylko po to żeby mieć więcej pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RrRwwwwwwwwwwwwwwwww
Ja czesto mysle w ten sposob. Glownie kiedy mam dola i nie widze wyjscia z danej sytuacji, problemu. Wtedy sobie to tak wlasnie tlumacze ze zycie na ziemi nie jest wazne, nie wazne sa pieniadze. Wazne zeby dobrze tutaj zyc, zeby potem zylo sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Możesz napisać w testamencie, żeby ci włożyli do trumny walizkę z kasą i tak z niej nie skorzystasz. Wszystko to marność :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cos trzeba jesc i gdzies
spac, nie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie znoszę cmentarzy. kojarzą mi się tylko z szorowaniem płyt i pośpiechem by zdążyć obskoczyć wszystkie cmentarze i groby. sama wolałabym nie mieć grobu. kto ma pamiętać i tak będzie pamiętał i bez grobu, a przynajmniej nikt nie będzie obciążony dbaniem o jakiś kawał granitu czy lastryko. dla mnie wizyta na grobach nie przynosi wspomnień ani ciepłych myśli. moich dziadków nie ma w ich grobie. babcia jest w obrazie, który wisi w kuchni, a który namalowała kilka lat przed śmiercią i którego powstawania obserwowałam etap po etapie. dziadek jest w podręczniku do fizyki i uwagach zapisanych ołówkiem na jego marginesach. a nie w kawałku kamienia. co do pieniędzy to nie rozumiem sposobu myślenia autora. ja żyjąc myślę o życiu, a nie o śmierci. pracuje i dorabiam się z myślą o sprawianiu sobie przyjemności za życia. w końcu od tego jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś ma szczęśliwe życie to pewnie o śmierci nie myśli, ale jeśli życie jest koszmarem to na śmierć czeka się z utęsknieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakie się ma życie zależy tylko od nas samych. dla mnie jak ktoś czeka z utęsknieniem na śmierć oznacza tyle, że ten ktoś ma depresję i powinien się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"to jakie się ma życie zależy tylko od nas samych\" Jest to największe kłamstwo jakie słyszałem. Wszystko jest kwestią szczęścia czy raczej zbiegu wielu okoliczności. Człowiek myśli, że może całkowicie kierować swoim życiem a tak naprawdę nie ma wpływu prawie na nic. Ludzie doszukują się sensu i celu w swoim życiu a przecież na końcu i tak będzie śmierć, nasz prawdziwy i ostateczny cel do którego wszyscy zmierzamy, niezależnie od tego co robimy i jak żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×