20stoparolatki

nie jestem rozeźlona. Jestem po prostu zdegustowania poziomem pomarańczowych wypowiedzi, które o dziwo zmieniły swój ton. Niegdyś były odrobinę bardziej "kulturalniejsze".

Emi---pomarańcze najlepiej ignorować.Przecież każdy może tu wejśc i wrzucić 3 grosze jak się zaczyna z nimi dyskutować to się robi bajzel.Wiem wiem sama czasem odpisuję no ale lepiej chyba ignorować ;-) Paath--acha teraz rozumiem Wrocław to Twoje rodzinne miasto. Ojej wspołczuję takich podróży, sama podobnie podróżowałam na studiach ale na o wiele mniejszym dystansie a mimo to było to męczące.A nie myślałaś żeby się przenieść do Wrocławia na studia??

ło jezu, zemrę dziś w tej robocie, tak mi się chce jakiegoś mięcha a dziś post :O

Elfik nie,nie chcę zaczynać znowu wszystkiego od nowa,przemęczę jeszcze te dwa lata :) ale jednak źle mnie zrozumiałaś,Wrocław nie jest moim rodzinnym miastem :) nie jestem z nim w żaden sposób związana emocjonalnie czy sentymentalnie.Po prostu,podobał mi się od zawsze :)

strzyga dove pasiasta przynajmniej zajrzałaś to się liczy wracaj do nas szybko elfik może emi szkoda że u mnie takich cudów nie ma jak bluzeczka za 9,90 A ja znam ten ból na forum o gonczych mamy tak samo publicznie wszystko ślicznie a na pw dostajesz takie miecho że zapominasz jak się nazywasz bytka e tylko kawka myślałam że coś mocniejszego będzie madziczek tak mi przykro z powodu rodziców, a to takie juz postanowione czy tylko takie rozważania ? namea a jaka okazja ze kac nadszedł path a czemu masz dosyć krakowa? I przekazuję pozdrowienia od bajki :)

Paath---hmm no faktycznie nie rozumiem.A mówiąc o przeniesieniu mialam na myśli takie że byś po prostu dokończyła studia we Wrocławiu przecież nie musisz zaczynać od nowa.Ale dobra nie ważne studiujesz w Krakowie a dom masz we Wrocławiu tego się trzymajmy ;-) tylko tak dla uściślenia jak piszesz że po wykładach wracasz do domu to masz na myśli Wrocław tak??Nie to że ja jakaś wścibska jestem tylko co by się ciągle nie dopytywać jak coś będziesz pisać ;-) A ja dziś zakończyłam ten kurs przedmałżeński niestety bez Miśkowego bo on na tych mistrzostwach a Lublinie.A poza tym to się rozmarzyłam pisałam Wam o google earth i tam jest taka opcja że pojawia się widok tak jakby się konkretnie stało w jakimś miejscu na ziemi można się obracać o 360 st i można tak poruszać kamerą jakby się odbywało spacerek po danym miejscu no i zrobiłam sobie spacerek po moich ulubionych miejscach w Londynie :-) szczególnie po taki jednym miejscu w Hyde Parku no i oczywiście \"poszłam\" do mojej kafejki nawet mogłam do środka zajrzeć :-D i chyba mogę z pewnością stwierdzić że chcę tam mieszkać już pomijając prace i braki pracy.Oby się wszystko ułożyło :-)

Elfik tak,pisząc,że wracając do domu mam na myśli Wrocław ;) ja się cieszę,że tak pytasz,czuję się przyjęta do Kafe ;) a taka myśl,że jesteś wścibska nawet mi przez myśl nie przeszła :)

onfim dzięki za podpowiedź. rozjeżę się. jestem padnięta... do tego stopnia, że po powrocie do domu musiałam ok. pół godziny posiedziec w jednym miejscu i nic nie robic, bo nie byłam w stanie się ruszyc nawet o milimetr. z zajęc pojechałam do dziadków - chusteczka do okularów się bardzo podobała :D natknęłam się na matkę i się pociełyśmy oczywiście trochę. na koniec powiedziała, że nie chce mnie widziec, więc grzecznie zamknęłam laptopa, powiedziałam \'dowidzenia\' i sobie poszłam. /zwłaszcza, że i tak już musiałam iśc ;) / spotkałam się z koleżanką, z którą się wieki nie widziałyśmy i się rozstac nie mogłyśmy. gorzej, że częśc naszej rozmowy posłuchał sobie fizyk, bo komórkę miałam w kieszeni z niezablokowaną klawiaturą i wybrał się akurat jego numer mam nadzieję, ze nie usłyszał za dużo... potem się rozstałyśmy, ale zadzwoniła po 10 min, żebym po nią jednak przyjechała parę przystanków dalej, to jeszcze pogadamy :D i tak w końcu chyba do 21:30 trajkotałyśmy :D zamknęli mi stację benzynową po drodze, więc z dusza na ramieniu jechałam dalej, bo kontrolka już się łądnych kilkadziesiąt kilometórw paliła... w dodatku rano otworzyłam okno i ... zapomniałam zamknąc, więc wyziębiłam chałupę, że cały czas mam gęsią skórkę, a oczywiście już przestali grzac... wydałam dziś nie wiem na co mnóstwo kasy i jestem za to zła na siebie. ;poza tym cały jutrzejszy dzień wziął w łeb, bo mielismy go spędzic razem z fizykiem, a jednak on chyba nie wróci, bo zmarł brat jego mamy i jutro pogrzeb jest... :(

Paath---po tych ostatnich atakach pomarańczy to ja już wolę uściślać żeby znowu się pomarańczowo nie zrobiło ;-) Cieszę się że dobrze to odebrałaś ;-) a co z tym chłopakiem młodszym od Ciebie?? Strzyga----wiem że to literówka ale ciekawa jestem jak wygląda rozjeżenie :-D hahaha

Elfik oj... ja to już naprawdę zmęczona byłam.... no i nie wiem co ze sobą zrobic... przecieź nie pojadę samochodem na mszę motocyklową... ten pewnie wróci na wieczór, jak ja wieczorem wychodzę dziciaka pilnowac i jutro zamiast pobyc razem ja idę na obiadek imieninowy do dziadków. Gdyby cholera powiedział wcześniej to bym się na dziś na ten obiad umówiła i od razu z koleżanką bym się spotkała, bo miała czas, a mieszka parę bloków dalej....

A ja się rozleniwiłam całkowicie tak mi to słonko przyświeca.Połaziłam z Sarcią tyle że chyba na tydzień jej starczy i mnie też :-D a Wy gdzie jesteście jak Was nie ma??

Onfim nie wiem,jakoś tak,cała moja rodzina już się tam zjechała na studia i tak jakoś głupio teraz :/ Elfik nic no,spotykamy się od czasu do czasu ;)

Elfik jak mnie nie ma to albo jestem na praktykach albo na uczelni albo tak jak np.w tej porze roku o takiej temperaturze wygrzewam się w słoneczku ;)

Paath---no to widzę że nie tylko ja taka cieplolubna jestem ;-)

ja jestem u znajomych. zła jestem, bo spóźniłam się prawie 20 min... W ogóle zła jestem, bo pojechałam do znajomych bo mnie zapraszali, ale wpakowałam się w jakieś niesamowite korki i w sumie pobyłam z nimi tylko coś ponad godzinkę, a km zrobiłam, że masakra.

Dzień dobry Widzę że ja dziś pierwsza :-) Wstawać śpiochy :-) Wreszcie mam lepszy humor, poukładałam sobie wszystko zaplanowałam przemyślałam i od razu mi lepiej :-) Zapraszam na poranną herbatkę owocową c\\_/

to super Elfik a fizyk zdaje się półpaśca ze sobą przywlókł. Chce jechac dziś w odwiedziny do znajomych z małym dzieckiem i próbuję mu wytłumaczyc, że jest to co najmniej nieodpowiedzialne, bo dzieciak nie miał jeszcze ospy, więc go może zarazic, ale nie dociera... [głową w mur]

Witam w przepiękne niedzielne popołudnie :) wczoraj u mnie było tak cieplutko, że po dopołudniowych zakupach większość czasu spędziłyśmy z Gosią na dworze, a w ogóle to rozpoczęliśmy sobie z moją rodzinką sezon \"grillowy\" :) no nic zmykam umyć głowę i jak mała się obudzi i naje lecimy znów na spacerek :D Miłej reszty niedzieli wam życzę

A fizyk w końcu nie pojechał, ale mam wrażenie, że to nie moje argumenty go przekonały... :/ ja za to byłam na obiadku u dziadków i jak wracałam, to miałam wrażenie, że bardziej toczę się jak kulka niż idę... :D

Dzien dobry Spoznilam sie dzisiaj do pracy, bo jakis wielki wypadek byl :) ale juz jestem :) i czekam az sie pojawicie. Po moim piatkowym kacu na szczescie nie ma juz sladu, ale bylo straszno... Emilka dzieki, ze ze mna to przetrwalas

namea ja też już w pracy jestem ;)

bytka hej :) to fajnie, bedzie z kim pogadac. a gdzie pracujesz?? nie bylo mnie ostatnio i nie bardzo jestem w temacie...

Witam Ja dziś pierwszy dzień w nowej ,,prawie\" pracy ;-) na razie spoczko jest dostałam swój gabinet lapka i necik napisałam jakieś dwa aneksy i sobie siedzę.Atmosfera miła dyrektorka i sekretarka miłe więc się cieszę jak na razie :-) Miłego dnia

elfik jakiej nowej pracy?? czy cos przeoczylam?? czy chodzi o ten staz?? :)

namea ja pracuje w firmie zajmującej się budowaniem i remontami dróg elfik miło słyszeć że wszystko OK :)

bytka czyli w zawodzie, bo z tego co pamietam to to sudiowalas :) no to fajowo. a czym sie zajmujesz?? projektujesz??

Namea----to ten staż dlatego piszę prawie praca bo i \"prawie\" pensja ;-) ale na razie się nie przemęczam mam czas na przekopywanie monsterka za różnymi ciekawościami :-) a jak tam u ciebie co to za imprezowanie było że taki kacor męczył??

elfik ale dobrze, ze pracujesz :) zawsze to cos. a co do kaca to normalne czwartkowego wyjscie to naszej ulubionej knajpy (bo serwuja w niej nasz zubrowke). i wlasnie te drinki pilismy, ale chyba byly jakies mocniejsze niz zwykle, bo strasznie siadlo mi na zoladek. meczylam sie caly piatek :o bylo okropnie. jeszcze takiego kaca to nie mialam i mam nadzieje miec juz nie bede :D