Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilka_20

Ile rodzice daja wam na studia?

Polecane posty

ja mysle ze oni to ciebie beda utrzymywac do 40-stki, albo trafisz na jakiegos łosia, ktory przejmie po nich obowiazek zarabiania na ksiezniczke. To jest typ - nie bede pracowac za 1000 - w koncu jestem wykształcona - za mniej niz 5000 nie rusze sie z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka...
A ja wcale nie uważam że zaoczne są dla głąbów. Ja studiuje na dziennych, ale gdy zaczynałam studia w 2004 roku o pracę było naprawdę ciężko. Dostałam się na studia dzienne, więc na nie poszłam. Z tym, że no mieszkam z rodzicami, a nie wynajmuje mieszkanie, a więc wiadomo, te koszty utrzymania takiego studenta nie są jakieś wysokie. W tym roku szkołę średnią skończyła moja siostra. I poszła na zaoczne. Nie dlatego, że musiała. Nie dlatego, że nie dostała się na dzienne. Poszła, bo chciała mieć własne pieniądze. I wiecie co? Dobrze na tym wyszła. Przez kilka miesięcy pracowała w drogerii, ale potem nadarzyła się okazja by zmienić pracę. Dostała pracę biurową z zdecydowanie wyższą stawką i dość dużą elastycznością godzin. Pracuje w firmie, która daje jej możliwosci rozwoju. Ja chyba gdyby kilka lat temu na rynku pracy też była taka sytuacja to może też poszłabym na zaoczne. W tej chwili jestem na piątym roku i godzę to z pracą na cały etat. I wiecie co? Żałuję, że wcześniej nie podjęłam jakiejś stałej pracy. Mam swoje pieniądze, stać mnie na zdecydowanie więcej. Aha i żeby nie było studiuję na jednej z najlepszych państwowych uczelni ekonomicznych, na tej samej uczelni studia podjęła również moja siostra. To na wypadek złośliwych komentarzy, że pewnie nic sie nie musze uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja studiuje dziennie - no, ty to masz dojrzałe podejście. a autorka to mysli jak nie dwudziesto- , a dwunastolatka... żal mi jej rodzicow - choc może sami sobie zawinili, może ją rozpieścili... bo jej mi nie żal,za głupia jest na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidi122
moi rodzice mi zabronili pracowac ,powiedzieli mi ze dopuki sie ucze to beda mi dawac pieniadze i zebym sie skupila jedynie na nauce bo to jest najwazniejsze-ale moich rodzicow stac na to. pewnie jakby byli biedni to bym studiowala zaocznie i pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgsgahjn
wiesz co? zal mi sluchac takiego gadania, jaka niewdzieczna corke sobie rodzice wychwali... za 700 zl mozna wyzyc jak w raju, nikt ci nie kaze nie wiadomo na co tych pieniedzy wydawac. mi rodzice placa za mieszkanie i czesc rachunkow i jestem im za to bardzo wdzieczna, reszte na rachunki i zycie dorobilam w wakacje i dodatkowo miesieczne stypednium wystarcza zeby przezyc i to na calkiem dobry poziomie i pozwolic sobie od czasu do czasu na odrobine szalenstwa. wystarcy nauczyc sie oszczedzac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentka.... - masz racje, na forum od razu ktoś mógł napisać że pewnie byle co studiujesz i dlatego masz czas na pracę bo uczyc się nie musisz..a tak naprawde, na każdych studiach są okresy, sesje, kiedy trzeba się uczyć i to dużo! ja np. miałam okropny 2 i 4 rok!! a 3 i 5 dość luzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młot to chyba jest z ciebie
autorko, właśnie po studiach zaoczny i w między czasie jak pracowałaś znajdziesz lepszą pracę bo już jest jakieś doświadczenie, a pozniej ludzie którzy 5 laty chodzili na dzienne studia i rodzice ich utrzymywali narzekają że pracy nie mają :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno ty jestes jakaś chora, to może studiuj do końca życia i niech cie ciągle utrzymuja. Jesteś strasznie pusta małolatą i aż mnie cholera bierze jak widze co wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka_20
Ponadto uwazam, ze absolwenci studiow zaocznych powinni miec wyksztalcenie polwyzsze i bez mozliwosci robienia magistra. Powod - maja oni polowe mniej zajec niz normalni studenci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratata
a nie pomyslalas ze moze po prostu ich nie stac zeby dawali Ci wiecej? Jak pojdziesz do pracy w weekendy robic nawet te przyslowiowe hamburgery to ci korona z tej twojej glowki krolewno nie spadnie!! Sama studiuje dziennie i pracuje w weenedy. Miesiecznie mam z tego jakies 1000zł. Rodzice placa mi za pokoj (380zl) bo doceniaja to ze pracuje duzo i wola abym sobie odkladala na wakacje. Rozumiem, ze przeciez nie wszysyc maja tyle kasy zeby dawac przez piec lat na utrzymanie. Zreszta ja sama mialam wyrzuty sumienia jak bralam od nich kase przez pierwsyz semestr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamulka86
Pólwyzsze prowokatorko? No tak, jak się ma pół mózgu i pół inteligencji to mozna mówić i o półwyższych studiach. Może dlatego dostajesz tylko 700 złotych, bo jesteś "pólstudentką"? :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczulinka
mi mama nic nie dawała od 15 roku życia. mam teraz 22 lata, skończyłam liceum bez jej pomocy, studia dzienne bo miałam stypendium naukowe i dorywcze prace, a teraz jestm na mgr zaocznych i myślisz że co? oczywiście sama je sobie opłacam. niektórzy ludzie są dziwni. sami nic nie potrafią zdziałać tylko na rodziców biednych liczą. apokalipsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wiecie co
Jesli rodzice decyduja sie na dziecko, to powinni je utrzymywac do konca studiow.kurwa mac NIE MA CO STARYM WSPOLCZUC-EMILKA SAMA TAKIEJ MADROSCI NIE WYMYSLILA....TAK JA WYCHOWALI SKORO TAK PIERNICZY NIE NAUCZYLI SZCUNKU DO KASY I DO PRACY.WIEC SOORRRYYYY MAJA TAKIE OOOOOOOOOOOOOOOOOOO MADRALINSKIE W DOMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka2906
wiesz co?? ja mam 16 lat właśnie poszlam do 1 klasy liceum, dorabiam sobie, a od rodziców nie biore kasy BO JEST MI GłUPIO! przede wszystkim jestem pełnosprawna i moge wykonywac każdą pracę a z toba chyba jest cos nie tak... ;/ dziewczyno zastanow sie czy chcialabyś miec dziecko które w wieku 20 lat, co miesiąc mówi MAMO DAJ! I nie jest samodzielne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala1986
emilka 20 lecz sie chory psychicznie nie znający realiów życia dzieciaku!!!!!!!!żal mi twoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
autorko topicu! Ja jestem w klasie maturalnej, uczę się dobrze a mimo to chcę iść na zaoczne, żeby sama na nie choć trochę zarobić a przede wszystkim odciążyć rodziców a nie żerować na nich jak ty pustaku! wydaje mi się, że 700zł to i tak za dużo jak na taką lalunię. taksówkami jeździsz, że cie to 300zł kosztuje? rusz dupę i idź do roboty, naucz się samodzielności, bo wiecznie pensyjki od rodziców nie będziesz dostawać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaa
a wy moze wszyscy tacy samodzielni...jasne juz to widze. z moich znajomych na studiach NIE PRACUJE NIKT wszyscy na garnuszku u starych- ewentualnie jakas marnie platna praca w wakacje. miejscie odwage sie przyznac ze tea ciagniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaś jak but
i nie wykręcaj się, bo sama napisałaś, że rodzice kazą ci iść na zaoczne jak jakiś TŁUK! dzisiaj, po zaocznych studenci absolwenci mają większą wiedzę niż po dziennych, spotkałam się z kilkoma przypadkami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja studiuje dziennie
300 zl na dojazdy??? Ja piernicze ja mam miesieczny bilet komunikacji miejsckiej. imienny. za niecale 50 zl....i wszwedzie dosjade gdzie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby mieli wicej
to by ci wiecej dawali badz wdzieczna za to co masz od nich. ja jestem na uczelnianym stypendium socjalnym, mieszkamw akademiku- dzieki losowi mam naukowe ale najnizszy prog- 300 zl :( udzielam tez korepetycji...ale i tak jest ciezko...rodzice czasem podesla mi 200-300 zl...jetem im wtedy bardzo wdzieczna bo wiem ze dla nich to bardzo duzo poieniedzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym jeszcze raz miala wybierac, to poszlabym na zaoczne, szukala pracy od razu a nie przez 5 lat chodzila na niepotrzebne zajecia w tyg i marnowala czas, a tak mialabym juz jakies doswiadczenie w zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A MOJA CORA
taaaaaaaaaa a wy moze wszyscy tacy samodzielni...jasne juz to widze. z moich znajomych na studiach NIE PRACUJE NIKT wszyscy na garnuszku u starych- ewentualnie jakas marnie platna praca w wakacje. miejscie odwage sie przyznac ze tea ciagniecie. ojojojojojjojojoj najwidoczniej lenie z was. z mezem prowadzimy firme.dochody mamy b. dobre. nasza corka stud.w innym miescie. zostala wychowana w domu gdzie szanuje sie prace i pieniadze,... dostaje od nas 1000zl.stac nas na to zeby mogla nie pracowac .stac nas zeby dac jej kilka razy wiecej. ale nie zrobimy tego i ona sie nie domaga. studiuje -2 kierunki-dosc ciezkie. od pierwszego roku stud zaczela pracowac. nie upomina sie o pieniadze, nie tupie ze zlosci... jest rozwazna mloda kobieta. autorka tematu jest zwyczajnie glupia malolata.zapewne jak juz ktos napisal taki sposob myslenia w sporej czesci zawdziecza swoim rodzicom...tylko czy oni sobie zdaja sprawe z tego, ze wychowali niepelnosprawne spolecznie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostawałam 3 lata temu od rodziców 50zł na tydzień. Tata pracował wtedy w PKS więc bilet miałam darmowy. Miałam stypendium socjalne 300zł, z tego płaciłam 200zł za akademik, resztę miałam dla siebie. I jakoś na wszystko mi starczało, i na ciuchy, na imprezy. Jedzenie z domu przywoziłam, od akademika miałam blisko do szkoły więc nie wydawałam kasy na bilety:) Na ciuchy, buty, kosmetyki zarabiałam w wakacje. Gdybym potrzebowała więcej kasy to poszłabym do pracy, to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomawiacz pomawiacza
ehh ja wprawdzie mieszkam z matką więc w sumie ona mnie utrzymuje niemniej jednak co miesiąc oddaję jej swoją część renty rodzinnej po zmarłym ojcu (ok 300 zł) ja utrzymuję się ze stypendium (100 zł) i jakoś mi starcza - nie kupuję żadnych kosmetyków ani nic w tym stylu, studiuję na dziennych i na zaocznych czyli 2 kierunki a dotego jeszcze szukam pracy i nie żadam od matki żeby mi dawała tyle kasy co miesiąc bo ją najzupełniej na to nie stać i ja to rozumiem, czasami mam tylko zal że kogoś stać na wypasione ciuchy albo coś fajnego, mnie nie stac nawet na książki więc musze kserować, ale widocznie tak musi już być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe - na mojej uczelni (studia dzienne) w grupie 12 osob tylko jedna jest na garnuszku rodzicow. reszta pracowala przed rozpoczeciem nauki by miec wystarczajaco oszczednosci, reszta pracuje na pol etatu, kazdy sobie swietnie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×