Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokoszkanoszka

Dlaczego mlode mamy oklamuja sie ?

Polecane posty

Mysle, ze zadna normalna mama nie oddalaby swojego dziecka nikomu i nie chcialaby cofnac czasu, zeby tego dziecka nie bylo. Mysle, ze nie o tym tu rozmawiamy. Wszystkie mamy (te normalne) sa szczesliwe, ze maja swoje dzieci. Problem mlodych mam polega na tym, ze poza swietnymi predyspozycjami rozrodczymi nie dysponuja wlasciwie niczym. Nie potrafia zapewnic swoim dzieciom podstawowego bytu, bo same jeszcze nie pokonczyly szkol i nie stac ich na opieke dla dziecka, gdyby chcialy isc do pracy lub kontynuowac nauke. Tak na dobra sprawe, to utrzymywane sa one w najlepszym przypadku przez meza. Ale jesli maz tak samo mlody i niczego sie nie dorobil, to oboje utrzymywani sa przez rodzicow.... Mieszkaja katem w trojke w pokoiku dzieciecym, korzystaja z pomocy swoich rodzicow w kazdej postaci (pieniadze, dach nad glowa, opieka nad dzieckiem). Wiec na dobra sprawe, nie potrafia przejac odpowiedzialnosci za swoje dziecko- to ich rodzice zapewniaja dziecku wszystko, czego potrzebuje. Wg mnie, jesli liczy sie tylko na pomoc rodzicow, to nie jest sie gotowym na swiadome macierzynstwo. Instynkt macierzynski to nie wszystko. A dziecko z samej milosci rodzicow tez nie wyzyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolaaa
w naszym kraju to wyżyje. Widzisz niejedna rodzina ma po kilkoro dzieci klepiąc biedę ale twierdzi, że kocha dzieci i to ma im wystarczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
lady_in_red_21 "dziecko to wrzeszczacy i smierdzacy tobolek, ktory sie czasem usmiechnie jak mu sie chce akurat." Masz rację, dziewczyno! Nigdy nie decyduj się na dzieci. Zmarnujesz im życie i wychowasz na nieszczęśliwych, zakompleksionych, przygniecionych życiem ludzi, którym matka przez całe dzieciństwo mówiła, że są śmierdzącymi, wrzeszczącymi kulami u jej szanownej nogi. P.S. Czytałam Cię kiedyś na jakimś topiku na dietach. Do dziś dnia zapadło mi w pamięć jak pisałaś, że dwa dni rzygałaś bo przez weekend chlałaś bełty czy jakaś tanią wódę z mety. Jeśli o TAKIE wspomnienia Ci chodzi... to ja już wole wczesne macierzyństwo (choć dzieci jeszcze nie mam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do lady
no to zasuwaj do robienia bachora a nie na kafe siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
tak jest! już... zadzieram kiecę i lecę! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele. nie umiecie czytac? ciaza i maciezynstwo skurczyly wam mozgi i jedyne na czym sie znacie to prawidlowa konsystencja kupek? ja przeciez wlasnie we wczesniejszych postach napisalam, ze nie jestem gotowa ani na dzieci ani macierzynstwo w ogole i nie wiem czy chce je miec. co do topiku o dietach? kilka razy po sesji zdarzylo mi sie upic do nieprzytomnosci, rzygac dalej niz widzialam, leczyc kaca dwa dni ale tych przezyc nie zamienilmabym na zadnego smierdzacego bachora. nie uwazam, ze dziecko to kulka u nigi ale tylko dla tych co naprawde chca je miec i moaja warunki, zeby je UTRZYMAC i wychowac. tymczasem na topikach na kafe siedza same panie doktor,habilitowane a jakze, 23letnie kobiety sukcesu, ktore stac na zagraniczne podroze i prywatne przedszkola. no i oczywiscie te, ktore przez najblizszych 10 lat nie kupia nowej kiecki byle tylko dzieci mial najnowsze ciuszki i zabawki. takie jezt zycie i nie piszcie, ze nie. znam mnostwo mlodych mamus, ktore wpadly w wieku 18-22 lata i zadna nie jest szczesliwa. kazda chcialaby sie wyszalec i kazda mowi, ze mi to dobrze, ze jestem mloda mam na wszytko czas, moge spedzic niedziele lezac na kanapie, wpierniczac ciastka i czytac ksiazki albo ogladac filmy od rana do wieczora, nie musze nigdzie wychodzi, nie musze nikomu gotowac, moge trzy dni pod rzad jesc frytki z piekarnika, moge siedziec przed kompem do rana, moge wrocic zalana z imprezy o 15 po poludniu nasteonego dnia bo po imprezie wszyscy postanowiaja wsiasc w poranny pociag i zobaczyc wschod slonca nad morzem. moge wiele rzeczy, ktorych nie moga mlode mamy z malymi dziecmi.µ i nie mowice, ze jeden usmiech wynagrodzi nieprzespane noce, wrzaski, krzyki i kolki. a wy, ktore uwazacie dzieci za osmy cud swiata uwazajcie, zeby nie wychowac ich na ludzi przekonanych ze naprawde tymi cudami sa i reszta swiata powinna im uslugiwac. bo wlasnie takie mamusie wychowuja potem egositow, ktorzy starej matce nie podadza szklanki wody na starosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Lady Ja jestem rok starsza od Ciebie. Dzieci nie mam. Męża owszem ale do rodzicielstwa nam się nie śpieszy. Ale jak czytam co piszesz to aż mnie strach oblatuje, że przez brak potomstwa ktoś mnie może ocenić przez Twój pryzmat. Jak dla Ciebie zalanie mordy do nieprzytomności, pierdzenie w kanapę całą niedzielę czy czatowanie ze zbokami do bladego świtu jest sensem życia to nie ma Ci czego zazdrościć. Zdejmij dziewczyno te klapki z oczu i zobacz, że jeśli Ty lubisz wpieprzać frytki z piekarnika to nie znaczy, że każdy inny też tym marzy. Nie każdego musi uszczęśliwiać TWÓJ tryb życia. Ktoś mógłby powiedzieć, że jesteś, wegetujesz ale tak naprawdę nie żyjesz... nic po sobie nie zostawisz, nikt Cię nie będzie pamiętał, nikt po Tobie nie zapłacze. Jeśli Ci to odpowiada to spoko. Ale nie najeżdżaj na kobiety i nie wpieraj im nieszczęścia i zgryzoty tylko dlatego, że wybrały inną drogę niż Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojoijoij
nic po sobie nie zostawisz, nikt Cię nie będzie pamiętał, nikt po Tobie nie zapłacze. Trzeba byc naprawde mega dojrzalym, aby decydowac sie na dziecko, aby wiecej osob uronilo lezke na pogrzebie za iles tam lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lol, dobre. przeciez ja nie pisze, ze imprezy, pierdzenie w kanape i frytki to sens mojego zycia. ja tylko pisze, ze moge. ze jak mi sie nie chce to moge cala niedziele spedzic z ksiazka, moge zrobic sobie frytki i lenic sie. ale moge pojechac na wycieczke rowerowa dlugosci 60 kilometrow - z dzieckiem sie nie uda bo zadne dziecko tyle nie przejedzie. moge sobie isc do parku na piknik - no z dziecmi tez mozna, moge zaprosic znajomych i mozemy grac w karty. a co do zostawiania czegos po sobie. sory, ale dzieci to chyba kiepski pomysl bo nie wiadomo co z nich wyrosnie. jak twoje dziecko zostanie kryminalista, bandytka, bedzie sie sprzedawac albo nie daj boze pomaluje wlosy na czerwono i bedzie spiewal keine grenzen to wiesz ... sory, wole odejsc w zapomnienie. poza tym zostawie cos po sobie bo pomimo mlodego wieku mam juz jedna publikacje naukowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Oj... jak wy wszytko odbieracie literalnie. Wiec napiszę dużymi literami. Jeśli ktoś jest nastawiony tylko na branie i ukierunkowany wyłącznie na swoja osobę i swoje wygody to ostatecznie zostanie sam jak palec. Z imprez się wyrośnie, w kanapie wyleży dziurę, przyjaciele od tańców dojrzeją i pozakładają rodziny i zostanie tylko cień na ścianie i wspomnienia swojej świetności. I nie chodzi mi o dzieci tylko o podejście do życia. Ale zaznaczam jeśli komuś to pasuje to w porządku. Nie rozumiem tylko dlaczego ta druga strona nie potrafi powiedzieć : "Jak komuś pasuje rodzić dzieci i spełniać się poprzez rodzinę to spoko." I napiszę jeszcze raz. Nie mam dzieci. Nie jestem matką. Nie czuję się dojrzała do macierzyństwa choć go nie wykluczam. Po prostu mam chyba bardziej otwarty umysł i potrafię zrozumieć, że jeden lubi jabłka a inny pomarańcze. I nie znaczy, że jeden drugiemu musi czegokolwiek zazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez ja wlasnie tak mowie. jak ktos chce miec dzieci i mu to pasuje to niech ma i dziesiecioro. pod warunkiem, ze ma je za co utrzymac i nie mowi, ze bardzo je kocha i ma im to wystarczyc za porzadne ubranie, jedzenie i edukacje. moim zdaniem na posiadanie dzieci mozna sie decydowac majac ustabilizowana sytuacje zyciowa i materialna. jak ktos tak ma w wieku 18 lat, to prosze bardzo. ale malo kto tak ma, 18 lat to jest wiek przedmaturalny zazwyczaj ... mnie tylko denerwuje kiedy slysze, ze zostane stara panna, bez dzieci a kiedys mi sie odmieni i co wtedy. moze i tak ale ... ma chlopaka, jestesmy razem dlugo, jestesmy szczesliwi i planujemy sie pobrac. na dzieci zadne z nas gotowe nie jest. nie jestesmy nastawieni tylko na branie, nie rozumiem dlaczego tak sie ocenia ludzi, ktorzy nie chca miec dzieci. czy to ze chce swoje ciezko zarabione pieniadze wydawac na siebie to znaczy ze jestem nastawiona na branie? chwilow nie stac mnie na dziecko, chce sie nacieszyc pierwszymi zarobionymi pieniedzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady in red
a co zrobisz jak wpadniesz??? oczywiście na pewno się super zabezpieczacie, no ale różne rzeczy sie zdarzają, co wtedy usuniesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle7
Jak ktos nie chce wpasc, to nie wpadnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę pytaj
jak mnie denerwują takie tematy... a najbardziej to podejście: moja racja jest najmojsza :O zero zrozumienia drugiego człowieka, zero zrozumienia, że ktoś chce zyc inaczej niż ja. gdyby była jedna recepta na szczęście nie byłoby tylu ludzi nieszczęśliwych, więc skończcie już te idiotyczne spory i mierzenie wszystkich swoja miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleble okresówka
taa, wiele nie chciało wpaść a jednak wpadło.....ja nie mówię oczywiście żeby rezygnować z seksu.......ale ryzyko istnieje, choć sama też nie chcę teraz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desafff
jak ktoś chce się wytlumaczc to zawsze się wytłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mają robić? Posypać głowy popiołem, oddać dzieci do adopcji i zacząć sie biczować? W przerwach pomiędzy razami lamentujac nad przegranym życiem? wtedy niektórzy będą usatysfakcjonowani? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta nelsona
Mnie najbardziej śmieszy to, że lady in red i jej podobne dadzą sobie ręce poobcinać, że wszystkie matki to nieszczęśliwe, zaniedbane, zmizerniałe kobiety, które całymi dniami tylko płaczą nad swoim smutnym losem i całym sercem zazdroszczą im wolności, swobody i niezależności. Denerwuje mnie jak zarzucają matkom ograniczenie i zacofanie wśród kupek i pieluch kiedy to właśnie one wykazują się największym ograniczeniem sprowadzając WSZYSTKIE matki do jednej miary. Żeby macierzyństwo było takim koszmarem i mordęgą a dzieci takimi potworami to tych zajadłych kobiet nie byłoby na świecie. Dlaczego nie powstają takie tematy jak: \"Dlaczego bezdzietne się okłamują?\" \"Dlaczego bezdzietne są takie agresywne\" itp????? Wiecie dlaczego nie? Bo zdecydowana większość matek jest szczeliwa i spełniona i nie czuje potrzeby dowartościowywania się kosztem innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggg
"Dlaczego bezdzietne się okłamują?" "Dlaczego bezdzietne są takie agresywne" HAHAHA. Chyba chcesz się tym podbudować... Takie tematy nie powstają dlatego, że bezdzietna może zajść w ciążę kiedy chce (o ile jest to dla niej czy partnera niemożliwe). A kobieta, która już ma dzieci, przecież nie wyrzuci ich na ulicę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hggg
A mnie to zajeżdża zgorzknieniem... JA NIE MAM DZIECI. I nie będę ich miała. Ale w przeciwieństwie do większości tu wypowiadających się bezdzietnych nie mam zwyczaju zaglądać komuś do domu i rozliczać go z jego szczęścia czy nieszczęścia. magiczne słówko TOLERANCJA kobietki TOLERANCJA Przykro mi bo w tym temacie 99% obelg wychodzi ze strony bezdzietnych. Matki się nawet nie bronią bo nawet te którym się układa super i odważyły się wypowiedzieć i tak zostały wyszydzone i zrównywane z ziemią tylko dlatego bo mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wpadne i uznam, ze naprawde nie dam w tym momencie razy to usune. a jesli uznam, ze ok, stalo sie, wola boza, jestem gotowa, zeby wychowac to dziecko to zatrzymam. proste. po to sie zabezpieczam, zeby nie wpasc ale jestem swiadomo, ze moze sie zdarzyc. biore pigulki i odpukac, poki co zadnych problemow nie bylo. a co do obcinania rak - nie dam sobie uciac bo mam ladne i mi ich szkoda. nie uwazam, ze wszystkie mamy sa zmizerniale i nudne, zajete jedynie konsystencja kupek ale nie oszukujmy sie. spora czesc nie widzi swiata poza dzieckiem czy dziecmi. przeciez to koszmar jakis jest. nie ma sie co oszukiwac, u nas sie mowi, ze macierzynstwo to sam cud i miod ale prawda jest taka, ze jest ciezko i czasami ma sie ochote wyrzucic wlasne dziecko przez okno. niektorzy nawet tak robia... bo okazuje sie, ze dziecko placze calymi dniami, ma kolki, nie chce jesc, jak podrosnie to nie jest supermadre, grzeczne, cudowne uzdolnione itd. sory, ale statystyki bitych i katowanych dzieci nie biora sie z powietrza a wiele takich spraw nie ujrzy swiatla dziennego. dlaczego uwazacie, ze najwiekszym szczesciem dla dziecka jest sie urodzic nawet kiedy bylo nieplanowane i niechciane? tak wlasnie, mowie, to do tych co niemaze z testem w reku polecialy zamawiac ksiedza i sale na wesele. bo tak trzeba. a potem rodzi sie dziecko i ma sie do niego pretensje, ze jest, ze zmarnowalo mlodosc, zycie, kariere. czy malo jest takich rodzin? ojcowie maja pretensje, ze musieli sie ozenic z matka dziecka, ze dziecko jest nie takie. matki, ze przez dziecko musza byc z kims kogo niekoniecznie kochaja. takie jest zycie. a jak to sie czasem konczy to mozna zobaczyc w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanka22
my nie mieszkamy katem u rodzicow, od 3 lat mieszkamy sami, jeszcze ani jednej nocy nie spedzilam u tesciow :-o nigdy nie zamienilabym dotychczasowego zycia na inne a na pewno nie na takie zeby pic na umor moze to bylo fajne jak mialam 18 lat, ale ja juz troche spowaznialam, chocby na tyle ze nie pociagaja mnie takie ekscesy jak chce sie napic to w pubie ze znajomymi ale tak zeby wrocic do domu o wlasnych silach bardziej pociaga mnie zycie rodzinne, takie w swoim domu z mezem i dziecmi a nie u rodzicow lubie nasze wspolne wyjazdy, wakacje, wlasnie takie z mezem no ale kazdy woli co innego i niech tak zostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o..rany...
dla mnie koszmarem jest gadanie ciagle kto co wypil i gdzie nie narzygal, a mam wrazenie lady ze ciebie tylko to interesuje sory masz 25 lat a nie 16-scie jak czytam ciebie to mam wrazenie ze na sile chcesz sie odmlodzic... widze takze ze lubisz zabawe w boga-jak bede chciala to usune jak bede miala inny kaprys to zachowam :-o haloooo rozmawiamy tu z 14-latka? :-o zenujace, jak na swoj wiek jestes naprawde dziecinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko w umiarze
niech każdy robi co chce póki nie szkodzi innemu, jak któraś jest szczęśliwa rodząc dzieci proszę bardzo, jak któraś nie - to niech się zabezpiecza.......ale..........usunięcie to już odrębny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23latkapozwiazkach

hey ja mam 23 lata część moich koleżanek wyszło za mąż bo zaszły w ciążę, część studiuje a inne są za granicą ja nie trafiłam na odpowiedniego faceta mialam 2 powazne zwiazki po 4 lata i 9 miesiecy i zadenz  nich nie przetrwal bo bylo albo obwinianie mnie jak byly problemy albo alkohol ziolo i koledzy albo poznalam chlopaka 9 lat starszego 32lata ktory zamiast sie spotkac nie odpisywal blokowal niedojrzaly emocjonalnie szuka dziewczyny i nie we coz soba poczac.. teraz pracuje w zawodzie i jezdze autem nw co dalej zycie pokazeee ale dlugo nie bede mogla komus zaufac.. a dzieci nie chce nie czuje sie gotowaaa imprezy kiedys lubilam teraz mi sie znudzilo bylam za granica i lubilam podroze bylam na grupowym stazu za granica bylam mega szczesliwa poznalam mnostwo ludzii i zwidzalam obcy kraj nadal brakuje mi takiego zycia choc tez brakuje mi czasem czyjegos towarzystwa nie mowie o zwiazku po prostu moje kolezanki juz kogos maja a ja samaa chodze na korepetycje  i zastanawiam sie czy to ma sens chyba ma albo bedzie mialo jesli faktycznie przyloze sie do nauki.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×