Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nivela24

Czy wy też nigdzie nie jeździcie ze swoim ukochanym? bo on nie lubi, nie chce it

Polecane posty

Gość Nivela24
Ta ajeck wywalczmy tyn ja walcze o krakw bo nigdy nie byłam:( a on ja byłam nic ciekawego tam nie maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
pracuję ślub w sierpniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
ja nie jeżdze bo po prostu nie mam kasy :( Mówie o duzych wyjazdach - narty za granicą, jachtem po Chorwacji, weekend we Włoszech... on jeździ. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
ja nie muszę jeździć nie wiadomo gdzie....gdziekolwiek nawet w Warszawie nie byłam..tylko przejazdem;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
Ja mam wrazenie, ze ten kraków to dla was jest hasło zapalne. W rzeczywistosci ta rozmowę mozna przetłumaczyć tak : -nudzę się, zrób coś -ale co ? -pojedźmy gdzies kiedyś -ale po co Żadne z was nie ma pomysłu, on nie ma ani pomysłu, ani potrzeby, ty masz potrzebę, ale nie masz pomysłu i nie masz odwagi. Mój chłop tez jakis zrywny nie jest, ale jak chcę, żeby ze mna pojechał, to mówie "pojedźmy do krakowa, chcę zobaczyć wawel, rynek, kazimierz, wystawę czy muzeum takie a takie, a drugiego dnia wieliczka. Bedzie fajnie". Musisz wiedziec, czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
gdzie mieszkasz własciwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
Kiedy masz urodziny ? poproś o taki prezent, albo prezent pod choinkę :) , serio, a Ty poszukaj pod krakowem jakiegoś miłego motelu i będzie git, zapisz co chcesz zwiedzić, zaplanuj jakiś kulig ( powinien być już śnieg ) , jak chodzi o kase to powiedz że połowe dokładasz, musi sie zgodzić ! Aha termin nie musi być na święta, albo przed albo po np. w styczniu ( tylko zaznacz że ten wypad w styczniu to będzie zaliczony do 2008r ) . Moze jak mu sie spodoba to zaskoczy, jak nie będzie musiała walczyć o każdy wyjazd, lepsze kłócić sie o to niż o co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
na mazurach...... wiem czego chcę...ale on po prostu tego nie chce.........robi głupią minę i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
a istnieje cos takiego, co on lubi robić i ty to z nim robisz, choc nie przepadasz ? Np. oglądanie filmów sensacyjnych, granie w gry komputerowe albo co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczrz
"nie mam z kim i nie mam z kim" - umiesz, dziewczyno, funkcjonowac samodzielnie? Bo mi sie wydaje, ze Ty niby chcesz pojechac ale zeby za Ciebie ktos (idealnei: narzeczony) wszystko zorganizowal i jeszcze dotrzymal towarzystwa! Moze tez to go odstrasza? Z jednej stronyon jest odludkiem i nie lubi jezdzic ale z drugiej to pewnie ma i pietra, ze zamiast odpoczynku, to byloby jeszcze wiecej pracy, bo wszystko spadloby na niego! Uwazam, ze zanim go namowisz na wyjazd, powinnas pojechac SAMA. Bez kolezanek. Po prostu sama. Trzeba umiec byc samemu ze soba a nie byc totalnie uzaleznionemu od reszty. Kiedy sie przekonasz, ze to nic strasznego, kiedy sie nauczysz organizowac taki wyjazd (mam wrazenie, ze tego nie potrafisz), mozesz zorganizowac Wasz wspolny wyjazd. Jak mu wszystko podasz na srebrnej tacy (czyt. on nie musi nic robic, tylko jechac a wszystkop jest przygotowane i dopiete na ostatni guzik - mundurowi lubia guziki ;-) ) i poprowadzisz POGODNE negocjacje (a nie kampanie wojenna), to masz szanse na sukces. I jak juz pojedziecie gdzies razem - zadbaj o jgo pozytywne wrazenia. Jak mu sie spodoba pierwszy raz, zgodzi sie i na drugi. Z pewnoscia z niego podroznika nie zrobisz ale moze choc od czasu do czasu gdzies sie z Toba dzieki temu ruszy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
zgadzam się w stu procentach ze szczrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
ale to nie o to chodzi że czekam jak królowa na zaproszenie... umiem zorganizować i chcę zorganizować ale po co skoro on nie chce jechać..on nie ma wolnego, nie może wziąć wolnego itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
to jedź sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
nawet nie ma opcji żebyśmy razem przejrzeli jakieś oferty oferty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
i co sama będę robiła? ja nie lubię być sama...pewnie chodziłabym zdołowana całymi dniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
To masz problem. Człowiek musi też umieć byc sam. Szczerze mówiąc, sądzę, ze twój facet moze czuc się osaczony, skoro musi zawsze być przy tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy to taki dobry pomysł, jechać samotnie.... to już nie takie fajne, kiedy nie ma się z kim podzielić wrażeniami, pokomentować, pogadać w trakcie, nie ma kto zrobić zdjęcia ani nie ma z kim potem wspólnie powspominać, co się działo. nie o to chodzi, że się nie może samodzielnie funkcjonować, ale taka samotna wycieczka może być po prostu nudna siłą rzeczy. myślę, że najlepszą radą jest to, żebyś sama zorganizowała coś konkretnego - nie tylko rzucenie hasła "jedźmy gdzieś", ale od razu usiądź przy internecie i poszukaj noclegu, atrakcji, zaplanuj to bardziej. wtedy może facet da się przekonać i następnym razem on coś zaproponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
Ja też nie lubie szukać i oglądać ofert, z reguły jade w ciemno, zrób co napisałem wyżej i po sprawie. Eh Ci mundurowi, jak teraz sie poddasz bedzie klapa, nie zapomnij zapytać gdzie planuje podróż poślubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
anyżówka pomyślę nad jakimś miejscem..nie za daleko...i wszystko podam mu na tacy..ciekawe co odpowie..na razie się do siebie nie odzywamy..i pewnie dziś będą ciche dni... wiecie ja potrzebuję tekstu od niego: o cudownie no pojedźmy, albo choć pojedziemy tu i tu...ale on nie ma takiej potrzeby nawet tego powiedzieć dla mojej przyjemności..jedynie że no dobra to pojedziemy..nic sam z siebie..już mu to mówiłam dziś a on no dobra wezmę urlop i pojedziemy jak chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
Kiedyś wybrałam sie do Poznania (10 godzin pociagiem). Wcześniej znalazłam schronisko. W schronisku spotkałam jedną laskę z Holandii, jedną z Niemiec, jedną z Australii. I wszystkie one miały cel - zwiedzic Polskę. Pare dni tu, parę dni tam. I wszystko samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka z berlina
jak w warszwie nigdy nie byłas - to pojedźcie na poczatek do warszawy Poszukaj, co chcesz zobaczyć, ułóż to w jakis logiczny ciąg, zebyście się głupio nie kręcili w kółko, potem zastanów się, ile dni wam na to potrzeba (na poczatek zaplanujcie na dwa dni), ewentualnie okrój program, a potem idx do tego swojego lenia i mu powiec "heniek, chodx, jedziemy do warszawy, masz do wyboru - ten weekend, ten albo ten". Jak zacznie miauczeć , to powiedz "daj już spokój, pojedziemy, będzie fajnie, przewietrzymy sie trochę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
"a on no dobra wezmę urlop i pojedziemy jak chcesz..." i i w porządku, to niech weźmie, czego jeszcze chcesz ? że nie skacze koło Ciebie ? daj na luz, wy kobiety to tylko byście oczekiwały czegoś, ja tu widze że pewnie winni jesteście oboje, za młodzi jeszcze albo co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
a wiecie co dziś powiedział że jest zimno...i że pojedziemy na wiosnę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczrz
jak z Mazur, to moze on po prostu nie lubi (duzych) miast? Moj tez tak ma - dostaje gesiej skorki, ze musi pospacerowac po jakims sredniowiecznym rynku. Jakbym go miala zawlec do Monachium (o Krakowie nie wspominam, bo jego zawlec za granice, czyt. do Polski to juz wogole wyczyn - czuje sie wtedy kompletnie ode mnie uzalezniony (nie zna polskiego) i nie podoba mu sie, ze nic nie rozumie co sie wokol niego dzieje i on nie moze uczestniczyc w moich smichach-chichach, tyko musi czekac na tlumaczenie ;-) ), no wiec jakbym go miala zawlec do Monachium, to na pewno bym uslyszala glosne NEIN. 600 km jazdy (w pociagu sie nudzi, dluzsza jazda samochodem meczy) a potem duze miasto. Moze bym go mogla zmusic ale co to za przyjenosc jechac z ukochanym, ktory sie poswieca i cierpi? Przyjemnie ma byc nam obojgu. No ale za to nad morze, w gory czy nad jezioro... - och, ubostwia jezdzic! Rower, kajak, wedrowki! Slowem: PRZYRODA. I co jeszcze u niego charakterystyczne: nie cierpi organizowac (choc Niemiec ;-) ), za to kocha prowiantowanie. Wychodzi wiec tak: cel ustalamy wspolnie, ja wymyslam trase, on pakuje lodowke :-) I jest super :-) A do galerii, muzeow i takich tam - chodze sama lub ze znajomymi. Moj za to nigdy nie odmowi ogrodom botanicznym, parkom krajobrazowym i zoo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
szczerze to się już do tego przyzwyczaiłam tylko boję się że przez to nie wyjdzie nam małżeństwo..niby jest kochany na prawdę kurcze jak patrzę na innych facetów to szok...tylko to mnie wkurza że on sam w sobie nie ma chęci pojechania gdzieś albo oszukania mnie i powiedzenia ale bym pojechał z Tobą tu i tu sam fakt powiedzenia wyrażenia tego...a organizacją bym się zajęła..powiedziałam mu to ale nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, są ludzie, którzy chętnie jeżdżą i zwiedzają sami, ale nie każdy ma taki charakter. ja na przykład uwielbiam jeździć w różne miejsca, ale samej by mi się nie chciało, bo po prostu bym się nudziła - zawsze jeżdżę albo przynajmniej z facetem, albo najczęściej większą ekipą. w grupie nie tylko weselej, ale i bezpieczniej, a ponadto nieraz taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szuka wymowki:O A ze jest zimno to zadna wymowka!!!! W zeszlym roku w listopadzie bylismy 3 dni w gorach, wyjazd z dnia na dzien w ciemno, a pogody ladnej nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivela24
teraz pewnie siedzi w garażu i pucuje samochód bo ja pragnę rzeczy nie możliwych:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Aniutką - pogoda to tylko wymówka niestety. i to jeszcze zwłaszcza, że chcesz jechać zwiedzać miasto - pogoda jest ważna, wiadomo, ale nie aż do tego stopnia, w mieście raczej chodzi się po bruku, a nie tonie w błocie, poza tym można wchodzić do kawiarni, czy jakichś muzeów, nie trzeba stale być na zewnątrz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×