Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Gość manetb
do Sonii:) jeżeli nie wyluzujesz to się doprowadzisz do zawału .ja wiem ,ze łatwo powiedziec nie denerwuj się -trudniej zrobić.ale jezeli sama sobie nie pomozesz to naprawdę będzie ci bardzo trudno .z tego co piszesz jestes pod kontrolą ,robisz jak nalezy wyniki ,biobsja itp.masz zaplanowaną wizytę u specjalisty .to dobrze .w tym kierunku podązaj .i uspokój sie ...bo nie pomagasz sobie tym zamartwianiem się.przyczyną wielu chorób jest właśnie stres i jezeli cos ci zaszkodzi to najprędzej właśnie stres .nie jestem lekarzem ale myslę, że parę dni nie ma znaczenia dla skutecznego leczenia. mam nadzieję ,ze forumowicze sie ze mna zgadzają ,bo nie chciałabym wprowadzać nkogo w błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
proszę napiszcie mi jak radzicie sobie ze stresem,ja naprawdę nie wiem jak mam to sobie poukładać w głowie aby tak nie panikować ,a przecież może sie okazać ,że to coś złośliwego i też trzeba będzie taką wiadomość przyjąć i nadal żyć, leczyć się ,mnie się ciągle wydaje ,że ja nie dam rady,że chyba zwariuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu zwróćsię z problemem dodatkowo do psychologa lub psychiatryJesteś b.wrażliwajedna tableteczka dziennie może pomóc Ci na te stresy :)Mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
do Małgorzata D...mam taki zamiar, ale nie wiem gdzie, nie stać mnie na prywatne wizyty a w przychodni sie wstydzę, mieszkam w niewielkiej miejscowości gdzie wszyscy się znają, kiedyś leczyłam sie na depresję ale to było już kilka lat temu,od tego czasu w sumie do czasu sprawy z tym guzkiem czułam sie dobrze , jestem nerwowa ale to już chyba taki charakter lecz zawsze bałam się chorób...dlatego teraz tak mnie to dobiło,że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować,jak się zmęczę płaczem to na jakiś czas wpadam w apatię i jest mi już wtedy wszystko jedno,a potem znowu paniczny strach i od nowa to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
teraz też nie wiem co robić, jest już mój wynik biobsji i na czwartek byłam zapisana do dr. matuszek, która podobno jest dobrym endokrynologiem, niestety wczoraj dostałam telefon ,że odwołuje wszyskie wizyty z czwartku , przepisałam sie do niej na poniedziałek i zapisałam się też na czwartek do luxmedu do dr filipowicz i już nie wiem co robić czy czekać w nerwach do pon. i iść do tej uznanej endokr. czy iść w czwartek do luxmedu, w sumie wynik biobsji chyba każdy endokr. oceni i powie co robić ale może ze względu na ewentualny zabieg trzymać się jednego o którym już wiem ,że cieszy sie dobrą opinią, nie wiiem też czy do pon. nerwowo wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
tego wyniku oczywiście jeszcze nieodebrałam ,mam zamiar odebrać go dopiero przed wizytą u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
PROSZĘ NIECH KTOŚ MI ODPISZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicman
Soniu, musisz byc silna ! ja mialem miec wyniki biopsji za dwa tygodnie a wyniki otrzymalem dopiero po trzech tygodniach. Wierze ze u Ciebie wszystko bedzie dobrze. Musisz zaufac Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
chce być silna ale nie potrafię, chcę wierzyć ,że będzie dobrze ale jak przyjąć fakt jeśli nie będize jednak dobrych wieści ,jak sobie to wyobrażam to wydaje mi sie ze dostane zawału, wiem ,że jestem okropna i pewnie niektórych już wkurzam ,że ciągle tylko o tym strachu ale mnie naprawdę to przytłoczyło ,nie znam w realu osób z podobnymi problemami więc tym bardziej jestem sama ze swoim strachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicman
Soniu, jeśli zechciałabyś porozmawiać z kimś kto przeszedł to samo co ty dwa miesiące temu, kto mimo choroby żyje pełnią życia i nie spogląda wstecz, kto na pewno postara się wzmocnić cibie na duchu, zapraszam na gadu gadu 4125586, czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sonia -------nie martw sie jak bedzie konieczna operacja dostaniesz skierowanie , jesli będzie mozna poczekać to tez będziesz wiedziała. Mnie dr Filipowicz bardzo dobrze poprowadziła i prowadzi nadal . Owszem jest mało wylewna , ale na wszelkie moje wątpliwości odpowiadała wyczerpujaco i szczegółowo . Zna sie tez babka na swoim fachu , ma wiedze i doświadczenie . Trzeba pytac . Spisz sobie pytania na kartce jeśli boisz sie , ze o czyms zapomnisz .I glowa do góry dziewczyno ,guzy nawet jeśli złośliwe sa do pokonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sonia---- każdy z nas sie bał , uwierz mi . Ja raz dostałam strasznej histerii, że to koniec , testament chciałam pisać . Wydawało mi sie , ze nic dobrego z tego nie wyniknie. Ale nie , zycie daje siłę . W szpitalu spotkalam inne pacjentki , z podobnym problemam . Operacja , szybki powrót do zdrowia. Tak szybki , że aż nie do wiary . A gdyby cos poszlo nie tak ...bylam przygotowana na jod . Wiedziałam , ze zrobie to w Warszawie , że sie nie poddam . Miałam plan awaryjny. Poprostu leczenie tylko sie przeciagnie .Ale bede zdrowa , troche później , ale bedę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manetb
soniu :) kochana to ,ze się boisz to nie jest nic niespotykanego ,powiedziałabym nawet ,ze w naszej sytuacji w pewnym sensie "uzasadnione ".dlatego wybranie się do lekarza psychologa , psychiatry a nawet rodzinnego z takim problemem nie powinno nikogo gorszyc ,smieszyc itp.ale jezeli masz opory co też jestem w stanie zrozumiec bo ludzie potrafią być złośliwi .wybierz się gdzies do innego miasta.trzeba nie miec serca aby nie rozumieć strachu przed chorobą,ale musisz pamiętać -ze guz na tarczycy to nie wyrok smierci .ze rokowania są bardzo dobre. wiele pozytywnych przykładów mogłaś tutaj przeczytać .a jak bedziesz zakładała wszystko co najgorsze to nawet w drewnianym kościele spadnie ci cegłówka na głowę , na przejściu na zielonym świetle potrąci samochód itp. mi pomogały różne rzeczy raz z mniejszym raz z lepszym skutkiem: -modlitwa,rozmowy na forum ,takze indywidualne ,spotkania z przyjaciólką i koleżankami ,którym płakalam w mankiet ,rozmowa z lekarzami,moi rodzice bardzo mnie wsparli .myslę,ze jest to indywidualna sprawa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
jeśli ktoś z was mógłby do mnie napisać,jak sobie radził i radzi z chorobą mój adres elwira9@onet.poczta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Magicman, mam do Ciebie parę pytań z racji tego że byłeś na jodowaniu w Gliwicach. Tydzień temu zawiozłam swoją zaskorupiałą tarczyce na odział. Dostałam termin na 18 maja... i właśnie co wtedy? badanie hist i parafinowe w szpitalu gdzie mnie operowano potwierdziły raka. Ciekawa jestem czy na pierwszej wizycie w Gliwicach zrobią już mi scyntygrafie czy po prostu zostanie mi wyznaczony nowy termin i jak to wszystko czasowo wygląda. Wiem ze trzeba uzbroić się w cierpliwość ale ja przynajmniej chciałabym częściowo wiedzieć na czym stoję. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Millva Ja jak zawiozłam swoja tarczyce do Gliwic to wyznaczono mi termin nastepnej wizyty, na której wyznaczono mi termin drugiej operacji a to dlatego ze pirwsza była oszcedzajaca i cała tarczca nie została usunięta. Miesiąc po operacji znowu miałam wizyte w Poradni i wtedy został wyznaczony termin jodowania. Czekałam około miesiąca. Nie musiałam odstawiać hormonu bo byłam w grupie która przez 3 dni przyjmowała tyrogen, a potem jod i 3 dni izolacji na oddziale. W dzień wypisu rano scyntygrafia całego ciała oraz osobno scyntygrafia szyi. Niestety w styczniu przyszłego roku to bedę musiała odstawić na 6 tygodni hormon. Ten tyrogen to fajna sprawa. Przychodzisz na oddział z niskim tsh a po 3 zastrzykach masz już 86 (tak było w moim przypadku), w dniu wypisu znowu tsh spadło do 3,76. Obyło sie bez większych dolegliwości. Wydaje mi się że ty teraz na wizycie bedziesz miała wyznaczony termin jodu, oczywiście jeżeli badanie histopatologiczne potwierdzi wcześniejszą diagnoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koczelada dzięki wielkie za odpowiedz. Moze zapytam o ten tyrogen? a nóż widelec tez bym nie musiała odstawiać hormonów? bo moja dawka euthyroxu 125 bardzo mi pasuje ale i tak niestety pewnie będą mi ja zmniejszać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
do aggula3 jeśli ta pani dr filipowicz jest taka jak piszesz to czy jej nie zdenerwuję jak zacznę płakać i trząść się ze strachu, czy myślisz ,że ma na tyle cierpliwości by mi wszystko wytłumaczyć i jakoś mnie uspokoić wrazie złych wiadomości? bo ja już sama nie wiem czy jechać jutro czy czekać do pon.te kilka dni już chyba niczego nie zmieni a wrazie koniecznej operacji to i tak chyba nie jest ona z dnia na dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danan
sonia71 dla swojego spokoju jedz w czwartek, kazdy lekarz powie to samo odnosnie dalszego leczenia,a jaki jest to nie wazne ja tez mam dr bardzo dobra, ze strony leczenia, ale podejscie do pacjenta zerowe, liczysz sie jako jednostka chorobowa, ale wiem ze w swoim fachu jest dobra, i to sie liczy,pozdrawiam i mysle ze po wizycie napiszesz ze jest wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicman
milva: witam, w Gliwicach to tak do konca to w sumie nic nie wiadomo, ja po pierwszej wizycie w Gliwicach tuz po operacji mialem wyznaczona kolejna za miesiac, wtedy sie okazalo ze zostaje na tydzien na 3 dni na podawanie tyrogenu w zadek, oraz na 3 dni na leczenie jodem. jak masz wyznaczony termin to radze zabrac przybory do szpitala, bo moze sie okazac ze zostaniesz np, na diagnoze na kilka dni lub zakwalifikuja cie do leczenia jodem. Sam szczerze do konca nie wiem dokladnie jak to tam jest, pewnie dlatego nie maja jednolitej procedury, gdyz kazdy przypadek jest przeciez inny. Jeden pacjent przyjedzie na leczenie a tu okaze sie ze nic nie ma i wysla go do domu a inny przyjedzie na rutynowa kontrole a tu dostaje skierowanie na oddzial. Trzeba byc przygotowany na kazda ewentualnosc. usmiecham sie podwojnie do wszystkich. Magicman : ) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sonia71 ---ale ja tylko napisałam , że jej działania sciśle są zwiazane z choroba . To nie jest osoba , ktora zażartuje i schodzi w rozmowie na luźne tematy . Pisze o tym , bo wiem , że niektórzy ludzie tylko tego oczekują od lekarzy i wlaściwie nieważne jest dla nich czy lekarz jest dobrym fachowcem . To bardzo taktowna osoba . I myśle , że dla niej to chleb powszedni placz na wizycie , nerwy , panika , obawa, bo przeciez ludzie trafiaja do niej z różnymi chorobami tarczycy (I ZABURZENIAMI HORMONALYMI , A WIADOMO CO TO OZNACZA ) . Napisz jak wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia71
wrażeń dzisiaj nie będzie ,bo nie jadę, cały wieczór i noc myślałam czy jechać a rano doszłam do wniosku,że skoro polecono mi dr. Matuszek to już pójdę do niej w poniedziałek ,poza tym w pon. pójdzie ze mną siostra ,będzie mi może choć trochę łatwiej, mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam nie jadąc dzisiaj bo miałabym to już za sobą ale mając alternatywę ze jestem zapisana też na pon.wiedziałam ,że dzisiaj nie dam rady , byłam u rodzinnego przepisał mi oxazepam może choć trochę mnie uspokoi przed tym poniedziałkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniusia1710
Soniu! Moja sytuacja też nie jest najlepsza. Od kilku tygodni zyję w niepewności. Półtora miesiąca temu usunięto mi całą tarczycę.Wcześniej biopsja wykazała guza pęchęrzykowego, więc pewie dlatego usunięto wszystko od razu. Z pęcherzykowymi tak podobno jest, że dopiero po operacji można zbadac, co to za guzek. Pisałam już wcześniej, że na wynik badania histo-pat czekałam 3 tygodnie. W końcu go odebrałam ,ale okazało się, że wynik jest niejednoznaczny, tzn podejrzewają mikroraka, ale nie są pewni. Więc wycinek został wysłany do innego zakładu. Mają go konsultować. Czekam juz kolejne 3 tygodnie i nic. Nie wiem, co będzie, ale przygotowałam się również na najgorsze, że jednak potwierdzą raka. Postanowiłam sobie, że nie poddam się tak łatwo. Dużo pomogło mi to forum. Dowiedziałam się jak się leczy nowotwory tarczycy i jak inni sobie z tym radzą. Ja mam dopiero 26 lat i nie mam zamiaru się poddawać, tym bardziej,że mam półtoraroczną córeczkę. Przecież mam dla kogo żyć!!! Jeśli będzie trzeba to poddam się jodoterapii. Na pewno nie będzie to łatwe, bo związane z izolacją od dziecka, ale trudno, trzeba walczyć, nie można się załamywać. Soniu pisałaś,że też masz dziecko, więc masz dla kogo żyć. Nie możesz się tak zamartwiać, tym bardziej,że nie masz jeszcze wyniku biopsji. Ja wierzę, że wynik ten będzie dobry. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazek
Czesc wszystki forumowiczom!!! jestem po usunieciu cale tarczycy i prawyc wezlow, 14 maja mam kontrol w gliwicach, prosze o info na czym polega taka kontrol, czyrobia jakies badania, czy trzeba byc na czczo i wogole jak to przebiega, pozdrawiam wszystich serdcznie, zycz ezdrowka i optymizmu, damy rade:PPPPp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betsi
Mam pytanie dzisiaj dzwoniłam do swojego endokrynologa po wynik mam zmiany łagodne. Powiedział ze mam z jakiś czas ponownie zrobić USG tarczycy. Czy zmiana łagodna to jest co-łagodny rak czy co bo nie wiem jak mam to rozumieć? Proszę o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foliculor
Czesc dziewczyny. boze jak ja wam zazdroszcze ze juz jestescie pooperacji. ja mam isc na nia w poniedzialek tyle ze bedzie robiona w anglii, bo tu mieszkam. boje sie strasznie. zwlaszcza ze wszystko dzieje sie mi tak abym z niej zrezygnowala, tzn okropne sny, dzis czekam tez na mame z polski ktora miala juz przyleciec o 7.30 rano a do tej pory kwitnie na lotnisku w polsce z powodu awarii samolotu . nie wiem ale ja odczytuje to za jakies znaki, bez mamy operacji nie moze byc bo nie ma kto zostac z moim dzieckiem, poza tym jesli nie uda jej sie wyleciec to moze jest to wlasnie jakis znak ze operacja by miala sie nie udac. Normalnie juz caly dzien siedze i rycze bo nie wiem co mam o tym myslec. Umowilam sie tez z lekarzem aby jeszcze raz zapytac czy ta operacja jest aby napewno konieczna, dodam ze guz ma 4cm a biopsja niejednoznacza. Boje sie ze sie nie obudze po znieczuleniu mam juz schizy nawet byl ostatnio film o operacjach na dwojce przedwczoraj. pomocy . Przepraszam za nie uzywanie duzych liter i bledy ale to nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danan
sonia 71 zachowujesz sie jak rozbestwiona dziewczynka, sama nie wiesz czego chcesz, wszyscy Cie pocieszaja a Ty piszesz ze atrakcji nie bedzie, nic juz nie rozumie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danan
Betsi zmiana lagodna to znaczy ze guzek nie jest zlosliwy,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danan
Foliculor wyluzuj to tylko Twoja wyobraznia napewno wszystko bedzie ok,a awarie sie zdarzaja, na to nie zwazaj uwagi,trzymam kciuki odezwij sie jak bedzie po wszystkim,pzdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foliculor
Dzieki danan a jak twoje wyniki? czy wy tez tak sie baliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×