Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna mamcia

nie potrafię zapomnieć porodu...

Polecane posty

Gość ludzie co raz bardziej sie nad
soba rozczulaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedddd
nie rozczulają, tylko nie są sadystami i sami sobie nie zadają bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie.......
czy mezowie was wspierali i wspolczuli wam ze tak was boli ? bo moj maz jak mu powiedzialam przy 2 ciazy ze nie wytrzymam tego bolu 2 raz, bo to naprawde b. boli ;[ to on powidzial , ze i tak wszystkie kobiety to przezywaja zebym nie panikowala !!!!!!! Jestem juz z nim po rowodzie. Dzieci zostawil mi jakbym byla jakas szmata. masakra jakas .. pytam sie tylko czy wszyscy faceci sa tacy bo jestem pewna ze gdyby sami rodzili to nie byli by tak wytrzymali jak kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby męzczyźni zachodzili
w ciążę to aorcja była by sakramentem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie.......
no wlasnie. wiec jakim prawem po takich przezyciach naciskaja na nas zebysmy urodzily jeszcze dziecko !!! Gdyby oni rodzili populacja ludzi juz dawno by wymarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby męzczyźni zachodzili
Ja tak ogólnie to kiedyś robiłam ankietę oczywiście anonimowa wśród mężczyzn - ojców. Z pozoru to każdy dobry i kochający maż, zaradny, pracowity i przede wszystkim kochajacy ojciec. A gdy dochodziło do pytań o ich chęć posiadania dzieci, uczucia, itp względem dzieci to bodajże na 116 osób 10% tylko zadeklarowało że są szczęśliwi jako ojcowie a na dzieci godzili się tylko ze względu na swoje kobiety. A czemu w takim razie się godzili? Hm to kobieta chodzi w ciąży, rodzi a potem siedzi z dzieckiem w domu i to ona jest tym rodzicem które jednak bardziej angażuję się w życie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby męzczyźni zachodzili
Brak śniadania daje się we znaki, zjadłam coś: *bodajże na 116 osób 10% tylko zadeklarowało że są szczęśliwi jako ojcowie a POZOSTALI na dzieci godzili się tylko ze względu na swoje kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja az takich zlych wspomnien
nie mam, cala sprawa zakonczyla sie cesarka w znieczuleniu ogolnym bo maly sie dusil (dodam, ze do szpitala dojechalismy juz z 6cm rozwarciem), maz bardzo mi pomagal w domu, wlasciwie przez pierwsze 5 miesiecy po porodzie on robil zakupy, znosil mi wozek i dziecko, pomagal przy malym. Rana po cesarce zagoila sie swietnie. Potem musial wyjechac do pracy,ale radze sobie z malym sama (nie mam tutaj nikogo z rodziny) i myslimy za jakis czas o rodzenstwie dla babla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja również nie potrafię zapomnieć porodu ponieważ to najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Warto było się tyle męczyć. Również po 17 godzinach bóli miałam cc. Fakt ból najgorszy jaki w życiu mnie dotknął ale da się przeżyć bo wkońcu wszystkie żyjemy. Jeśli decydujemy się na dzieci to trzeba liczyć się z tym że będzie bolało taka już dola kobiet. Ja na następne dziecko decyduje się za 4 lata i mam zamiar rodzic sn jeśli będzie możliwość. Wszystko zależy również od progu bólu pewnie. Te które mają rodzic nie martwcie się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem po co tak straszyc kobiety, ktore niedlugo beda rodzic...ja slyszalam ze wcale nie jest tak najgorzej, nie siedzcie i nie uzalajcie sie nad soba, codziennie tysiace kobiet rodzi dzieci i jakos nie robia tego takiego wielkiego "halo" bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianthus
Olcia, kochaniutka Ty moja rodziłaś? ...więc życzę dzidziusia a potem pogadamy;) a straszenie to nie jest, tylko forma terapii (za darmoche i w zaciszu domowym;), po prostu jak poczytasz że nie tylko Ty masz kiepskie odczucia "po" to lżej się robi że jednak nie jesteś kosmitą wśród tych wszystkich uśmiechniętych babek z wielka chęcia na kolejne dzieci bo "przecież to normalne, tak ma być i juz zapomniała"...wiadomo przeżyje się ten ból ale niektórym wstrząs pozostaje, innym niekoniecznie, jak to w życiu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianthus
P.S. a kto w ciąży to lepiej niech po forach nie smiga za bardzo i uważnie selekcjonuje tematy ...o tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kndslkngklndsklgnslkanl
Nie straszcie młodych mam.Ból jest, bo byc musi, ja rodziłam sn, niecałe 5 godzin, a partymi walczyłam ponad godzine, mała nie chciała wyjsc, ale poszlo.Nacięcie było, wszystko sie zagoiło, pół godziny po porodzie siedzialam na boku i zajadałam obiad, po 2 godzinach poszłam pod prysznic i do toalety.Wszytsko idzie przeżyc, współczuje wam traumatycznych przeżyć, ale to wina lekarzy i położnych bo przy prawidłowp przebiegającej ciąży sam poród mozna przeprowadzic w miare szybko, ale to juz łaska i nie łaska personelu medycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wspominam to jak najgorszy koszmar.... Do tego dziecko jest chore, bo nie zrobiono mi na czas cesarskiego cięcia. Czuję straszną nienawiść do tych wszystkich rzeźników. A minister Kopacz, co odmówiła refundowania znieczulenia zewnątrzoponowego powinno się wywalić na zbity ryj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameliaa
Bardzo dobrze, że nie macie refundowania na znieczulenie, albowiem powiedział Pan: "W bólach rodzić będziesz" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ciekawa jestem jak to bedzie u mnie.. choc jeszcze nie jestem w ciazy ale planuje miec 2 bobaski.. tak czytam i sie zastanawiam czy to prawda ze porod sn jest zdrowszy.. bo slyszlaam i wyczytalam takie cos no i ile jest w tym prawdy ze znieczulenie podawane jest nie dobre dla dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ;) ja nie czytam tez po to takich temattow by zawczasu sie wystraszyc ;) ale chyba jakos sie do tego przygotowuje i nastawiam psychicznie ;) wiadomo ze zawsze moze pojsc cos nie tak ale tego nikt nie wie :) poki co bede sie martwic pozniej.. albo tuz przed porodem he he ;) ale wole poczytac rozne opinie by naprawde sie przygotowac na kazda sytuacje.. tylko chyba najgorsze jest po porodzie.. az rana sie zagoi.. moja mam powiedziala ze dlugo dochodzila do siebie po urodzeniu.. ale.. co mnie nie zabije to mnie wzmocni ;) mam nadzieje ze lekarza bede miec ok bo teraz w sobote kolega pochwalil sie ze zostal ojcem ale byl o krok od pobicia lekarza gdy jego zona w bolach rodzila i on chcial jakos jej pomoc i z lekarzem rozmawial a tamten ze to taka dola kobiety ze jak chce dziecko to niech cierpi w bolach.. a ten kolega ma big posture.. dziecko mialo prawie 5kg wagi.. a ponoc ta zonka mala i drobna jest.. ehh ci lekarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch blondasów
Dziewczyny rodziłam 2 razy . Pierwszy raz, po tygodniowym przenoszeniu - próbowali mi wywołać poród oksytocyna i nic. Po 2 tyg w szpitalu wypisałam się na własne żądanie i wróciłam po tygodniu rodząc tzw siłami natury. Położna w pierwszych godzinach siedziała i rozwiązywała krzyżówki karząc mi leżeć i zbierać siły. Robiłam jak mówiła i wiłam się w bólach. po 10 godz zaczęły się bóle parte i 2 godziny nie potrafiłam urodzić. W końcu przy pomocy lekarki i położnych pomogli mi wyprzeć dziecko - 3,65kg, śliczny, zdrowy chłopak. Popękałam, walneła mi szyjka, byłam wypompowana i przyszło mi przeżyć rownie mocny, jeśli nie mocniejszy ból przy zszywaniu tego całego bajzlu :o Mówiłam sobie - nigdy więcej. Ale zapomniałam, nie po tygodniu, nie po miesiącu, może po pól roku-kiedy seks zaczął mi na nowo sprawiać przyjemność, a szwy nie przeszkadzały w normalnej egzystencji. Drugi poród po 4 latach - w domu odeszły mi wody (za 1 razem przebijali mi pęcherz), na sali porodowej łaziłam w te i z powrotem non stop, przy skurczach podtzrymywałam się ściany ale łaziłam dalej. Miałam mieć ZZO - w naszym szpitalu bezpłatne, ale gdy położna wzieła mnie na badanie stwierdziła, że za chwilę będę rodzić, nie ma po co :) Ciężko było, bolało, nacieli, ale urodziłam latwiej niż za 1 razem i też chłopca - 4,12kg:) Wspominam ten 2 poród cudownie - choć ból był nie mniejszy, a okres porodu jakieś 7 godz. Po porodzie szył mnie lekarz , który pytał jak się czuję, dał dodatkową dawke znieczulenia do szycia, żartował i chwalił. I niby to samo, a całkiem inaczej. Powiem wam, że bardziej od porodu męczący był dla mnie okres "po". Poród wiadomo, nie trwa wiecznie, a gojenie się ran po pęknięciu czy nacinaniu trwa parę tygodni. Ciągle chodziłam pod prysznic bo czułam się brudna i miałam manię, że śmierdzę :o Nie umiałam siedzieć, kaszlnąć, zaśmiac się. Ale - było, minęło :) Mam cudowne dzieci i jeśli wiedziałabym wcześniej z jakim ogromnym bólem i strachem o dziecko wiąże się poród - to i tak zrobiłabym to jeszcze raz :) Pozdrawiam gorąco i spokoju życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy wiecejjj
Tez nie moge tego zapomniec. Zawsze balam sie ciazy i porodu. Wpadlismy stosujac jednoczesnie 2 metody antykoncepcji :O Jak sie o tym dowiedzialam to myslalam ze umre. Nie bede tu opisywac jak znosilam ciaze bo to tez byl koszmar. Przez strach przed porodem nabawilam sie depresji na przemian z nerwica. W szpitalu w ktorym mialam rodzic powiedzieli ze dadza znieczulenie jak bedzie trzeba - ok. Jeszcze naczytalam sie tutaj ze porod sn najlepszy dla dziecka i ze z partnerem ktory bedzie obok latwiej bedzie przez to przejsc. Niestety moj chlopak nie jest cudotworca i nie mogl mi pomoc jak juz zaczely sie skurcze ;/ Prosilam o znieczulenie a tu wiecie co? polozna powiedziala ze nie maja i nie ma anestezjologa :( Ten bol mnie przerosl, zalamalam sie calkiem , chcialam zeby ktos mnie dobil. Juz prawie mdlalam z wyczerpania kiedy urodzil sie moj synek odlecialam. Radosc z dziecka przyszla dopiero pozniej jak doszlam do siebie ale i tak mialam zal do dziecka ;/ i do mojego partnera ;/ Dlugo pozniej trwalo zanim zaczelismy normalnie rozmawiac. To byla trauma dla mnie. Moze to kwestia psychiki , ja mam bardzo slaba. Powodzenia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfdbkjsfbkjdbgvskjnbkgjsn
a ja powiem tak - to do dupy miałas personel bo po 8 godzinach powinni co cesarke strzelic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poród był diabelnie ciężki. Nawet sama położna gdy było już po wszystkim powiedziała mi że już nie pamięta kiedy odbierała taki ciężki poród. I jakoś nie mam zapędów by to powtórzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmvndnvjsdns.vn
I spokojnie po pół godziny dostałam jesc, nie tragizuj kobieto i nie strasz innych,To ze ty miałas obróbke do niczego nie znaczy ze kazdy bedzie miał.O mnie zadbali i podali mi obiad jak zgłodniałam.ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch blondasów
Właśnie napisałam - niby a tak samo a całkiem inaczej. Ból ten sam a dzięki dobrym radom i pomocy łatwiej go znieść. Cesarki nie chciałam nigdy - chyba ,że ze względów zdrowotnych. Zapomniałam o najważniejszym - ojciec dzieci był ze mną i mnie wspierał, masował,trzymał mi nogi, kiedy już z wysiłku trzęsły się jak galareta :) No i brał dzieci w ramiona i płakał i to jedno z najpiękniejszych wspomnień :) Poród nie był dla mnie traumą. Taki mam organizm, taką budowe ciała i widocznie musiało być długo i musiało boleć. Ale to ciepłe ciałko tulące sie do piersi wynagradza wszystko :)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciyfhderskurs
A ja jestem po 2 porodach sn i przed 3 pierwszy 15 lat temu przyspieszony oksy bo wody odeszły kilka godz wczesniej trwał 4 godz miałam bóle krzyzowe i wymioty ale najgorzej wspominam nie poród lecz naciacie krocza i zwiazane z tym komplikacje bo zostałam zszyta tak fatalnie ze ulge w bólu krocza przynosiła tylko kapiel w ciepłej wodzie, potem popuszczały mi szwy wdała sie infekcja i przez 8 dni lezałam na poporodowym nie mogac obrócic sie z boku na bok. powiedziałam potem ze moge rodzic co 3 miesiace byle mnie nie nacinali, przez zasranego niedoucznego "krawca miałam w kroczu długą półcentrymetrowej szerokosci blizne przez 9 lat czyli do kolejnego porodu nie mogłam nosic obcisłych majtek o stringach nawet nie mogłam pomazyc bo po ich załozeniu w ciagu kilku sekund zaczynał mnie bolec szew ,nie mogłam załozyc jeansów bo były w kroku zbyt sztywne a nawet zakładajac spodnie od dresu czułam dyskomfort. Niemal przez dekadę ubierałam sie prawie wyłacznie w spódnice, dopiero przy 2 porodzie słono opłacona ginekolog usuneła zmartwiała blizne i porzadnie mnie zaszyła na tyle ze mogłam znów normalnie funkcjonowac. Teraz jestem w 8 miesiacu ciazy moja sytuacja finansowa pogorszyła sie na tyle ze nie moge pozwolic sobie na opłacenie lekarza ,bagatelka miedzy 1000 a 1500 zł za obecnosc przy porodzie i martwie sie czy kolejny poród nie cofnie mnie na powrót w mroki średniowiecza kiedy to białogłowy tylko w kieckach mogły paradowac. CIekawa jestem jak to jest moja mama urodziła 5 dzieci przy zadnym porodzie nie pekła ani nie była nacinana czyzby polscy ginekolodzy seryjnie nas kaleczac mscili sie za brak kasy ? ' '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciyfhderskurs
A-ha 2 dziecko urodziłam w ciagu godz całkowicie naturalnie bez oksy, kroplówek itd o 1,30 poczułam pierwszy skurcz a o 3 było po wszystkim nie zdazono mi zrobic lewatywy golenia ani przygotowac do porodu rodzinnego ale wczesniej kilka godzin spedziłam w kucki bawiac sie z mała siostrzenica i to prawdopodobnie pomogło tak bardzo ułatwiło i przyspieszyło poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch blondasów
Moja mama urodziła 2 dzieci i za każdym razem popękała. Mało tego - hemoroidy jak kartofle :o To chyba kwestia budowy i elastyczności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja chyba jestem inna, albo miałam tyle szczęścia. Mój poród trwał 19h (ostatnie 5 ledwo pamiętam, bo z bólu zapominałam oddychać i mało co kontakotwałam). Niestety skończyło się CC, bo małej tętno na skurczach spadało. Opisywać co i jak nie będę, bo nie było ciekawie i klnełam na wszystkich, czemu nie rodziłam w prywatnej klinice z ZZO:-) ale do rzeczy. Dziś bez problemu mogłabym iść rodzić kolejne dziecko (mineło 7 tygodni). Strach mnie obleciał na 2 dzień w szpitalu jak wyszłam z sali i spojrzałam w stronę porodówki:-) i tyle było mojego strachu i wspominania porodu. Tylko, ze trafiłam na cudowne położne i świetną lekarkę. Jak już było kiepsko, to położna mnie masowała, lekarka sapała:-) Dodam, że nic nikomu nie płaciłam za taką opiekę. I chyba dzięki nim i opiece już po wszystkim nie mam traumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnvdskmnvdmsnvk.
Nie wiem czemu cesarka mialabybyć ciachaniem, skoro niektórym tutaj uratowała życie mamie i dziecku.Nie pasuje mi ton w jakim piszesz,cos w stylu "poród to trauma , nie chcesz nie czytaj", wiadomo,że kazda ciężarna zerknie na taki temat, bo jest przed czymś czego sie boi i na zdrowie jej to nie wyjdzie jak poczyta twoje wypociny.Ogólnie poród do naprzyjemniejszej rzeczy nie należy i takie jest moje zdanie, nie czepiam sie ciebie,że nie chciałas cesarki, na co ty zarzucasz,że nie powinnam po porodzie jeśc itp.Połozna chyba wie lepiej od ciebie co można a co nie.Daje tu tymsamym przykład ze nie dla wszystkich poród jest traumą i wsród tych wszystkich strasznych opowieści i przeżyć, których współczuje, chce napisać,że są tez i porody lżejsze. Co do kultury to działa w dwie strony, równie dobrze moge napisac ze jak masz kiepski dzien to tu nie właz i mnie nie czytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaa jak powiem takkkkkk
hehehe wcale nie mam złego dnia, sama kobieto zaczęłaś się przypieprzać to po pierwsze... po drugie przelałam tu "moje wypociny" :) bo takie było zamierzenie autorki, która stworzyła ten temat i jako pierwsza się wypowiedziała, chciała zobaczyć pewnie czy są jeszcze kobiety, które przeżywają poród tak samo jak ona, kafeterianki zaczęły się wypowiadać, więc i ja napisałam o sobie, więc nie wiem po co się rzucasz, że tu kogoś straszę, jeszcze raz powtarzam, jeśli jakaś kobieta nie chce się bać to po prostu niech tego nie czyta, na jednym topiku pisze się miłe rzeczy, na drugim traumatyczne przeżycia i to moja sprawa co tutaj piszę, nikt mi tego nie zabroni, bo od tego jest ten temat, a jak chcesz pisać o lżejszych porodach, by nikogo nie straszyć i przyczepiasz się o mój bolesny poród to sobie załóż topik : nigdy nie zapomnę udanego porodu...i tam się wykłócaj o swoje racje, bo ja się z Tobą kłócić więcej nie zamierzam, bo nie mam zamiaru psuć sobie nerwów, wchodzę tutaj by się odstresować, a nie się użerać z innymi babkami... po trzecie niech ta Twoja położna i ma rację, u mnie lekarze w szpitalu zabraniali jeść przez 2h, w innych szpitalach podobnie jest...jeszcze raz smacznego:) cya!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×