Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosietta

myślicie czasem co by było gdyby wasze dziecko urodziło sie chore.

Polecane posty

Gość gosietta
jak sprawna psychicznie to ośrodek jej nie przeraza a ci co potrzebują opieki to myślisz ze osrodek bedzie dobry.matka wie co dziecko chce , na co ma ochote co mu teraz dolega a w osrodku bedzie ktos tak opiekowac sie jak matka.matka poznaje dziecko przez wiele lat i co myslisz ze przez pare godzin dziennie opiekunka bedzie wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
kto tu mowi to psim obowiązku??to raczej taki odruch bardziej ludzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko jest zdrowe ma pewne wady, które po kolei likwiduję. Bywam, mam znajomych z dziećmi niepełnosprawnymi, ciężka to praca, często frustracja, złość z bezsilności, alerówneiz ogroman radość jak dziecko poczyni kolejny kroczek do przodu ( wyjaśniam, to przenośnia ). Ale Ty nie rozumeisz. Nie musisz. I mnóstwo z tych ludzi jest szcześliewymi pomimo ograniczeń. I sa bardzo dobrymi ludźmi, a ja to sobei bardzo w życiu cenię. A co do obowiazków wobec rodziców...wszsytko jest w życiu oddane. I śiem twieridzć, że jeśli beizesz potrzebować pomocy, a dzieci Cie oleją, to się albo wsciekniesz, albo załamiesz. TWOJE POGLĄDY NA TEN TEMAT SA PRZERAŻAJĄCO PRYMITYWNE, pani wygodnicka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
nigdy nie wiadomo czy dzieci będą chciały pomagać, taka jest prawda i jeszcze jedno rozważ taką sytuację: mam wstrętną teściową, cały czas mną pomiata i dyryguje mną, jest taką typową Matką Polką, która całe życie synusiowi jedynakowi poświęcała się, ingerowała w jego życie itp i teraz jest przekonana że on ma jej w tyłek wchodzić, tylko że on nie jest nauczony szacunku do niej, właśnie przez to ze mu wiecznie nadskakiwała..... a teraz zgadnij na kogo spadnie obowiązek opieki nad tą wstrętną, złośliwą babą gdy zachoruje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w osrodkach
wlanie nie sprawna psychicznie , i uposledzona fizycznie, siedziala cale zycie w domu , jedyna rozrywka bylo to ze siedziala na balkonie i obserwowala ludzi na ulicy... teraz spiewa , tanczy, rysuje..to za pozno. gdyby dali ja do zaklady w wieku 6-10 lat moze cos by z niej bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma żadnych obowiązków wobec rodziców, to rodzice sobie wymyślili takowe i myślą, że dzieci je spełnią. Gdzie wy żyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty zyjesz
wlasnie zawsze jak swiat swiatem dziecmi opiekuja sie rodzice a starymi rodzicami dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosietta
jak jej matka nie pomagala rozwijac sie to jej w osrodku lepie.trzeba pracowac i pokazac swiatu ze mozna dzieci takie czegos naucyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty zyjesz
wiesz, moja matka jest zdrowa i jeszcze dobrze sobie daje rade ale jak sie bardzo stan pogorszy to naturalne ze jej pomoge.korona mi z glowy nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
właśnei to miałam na myśli pisząc "psi obowiązek" to właśnie oczekiwania Matek które się poświęcają...robią to nie z miłości ale dlatego że liczą na rewanż....i gdy przyjdzie czas to się tego rewanżu głośno domagają i mają całą listę argumentów typu: bo ja 9 miesięcy z tobą w ciąży chodziłam, przez Ciebie straciłam figurę, zrezygnowałam ze studiów, nie sypiałam po nocach, nie stać nas było na wakacje itd itp.......a Ty teraz taki niewdzięczny jesteś..... moja koleżanka w okresie buntu kiedyś wysłuchała taką tyradę od Matki...i odpowiedziała jej na to że ona się na świat nie prosiła.... pamiętajmy że to nie dzieci decydowały o tym by się rodzić ale ich rodzice by je powołać do życia, to oni wiedzieli że czaka ich cieżka praca wychowywania i obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie ty żyjesz, ale jak jej pomożesz? przeprowadzisz się do niej? rzucisz wszystko w jasny grom i zaczniesz się opiekować schorowaną mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty zyjesz
ale tez trzeba umiec pracowac z takimi dziecmi. nie kazdy jest psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
Boze az strach pomyslec na jakich ludzi wy wychowacie swoje dzieci!ja mojemu dizecku nie bede wpajac ze kiedys ma się mną opiekowac ale go wychowa,m na dobrego człowieka z sercem sam bedzie wiedział ze tak trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie czytam... nie oddalabym swojego dziecka do zaklądu chocby niewiem co! zauwazcie ze rodzice nawet ze spzitali biorą caly sprzet i chca miec chore maluszki przy sobie bo nikt sie tak nie zajmie dziekciem z taką miloscią i ddaniem jak rodzice! a jelsi chodzi o zajecia dla chorych dzieci to są warsztaty dzienne, turnusy rechabilitacyje, specjalne placowki typu żlobki przedszkola i szkoły- tam dzieci moga sie rozwijać i uczyć wspólpracy z innymi , życia w spoleczeństwie itd. jeśli chodzi o pytanie w temacie. ciągle sie zastanawiam nad tym co bedzie jesli moje dzieci zachorują i gdzies tam wśrodku prosze zeby tak sie nie stalo. Kiedy ogladam te wszystkie reklamy o malych przedmiotach ktore mozna polknac, o szczepieniach... kiedy widze biedne chore maleństwa to serce mi się ściska i czuje sie do dupy bo wiem, ze nie moge zapobiedz niczemu. Niebezpieczenstwo czycha na kazdym kroku i poprostu nie da sie niczego przewidziec pozostaje sie modlic i wierzyć ze wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosietta
niebyobrazam sobie by matce na starosc nie pomoc niewyobrazam. a jka ise ma wiecej rodzenstwa mozna to wszystko podzielic. jejku jakby to wasze mamy slyszaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapominajmy, że przychodząc na świat, każdy z nas ma przypiętą do siebie metkę z wyrokiem śmierci, już na wstępie, mamy mało czasu. Pomoc jak najbardziej, ale nie z obowiązku, bo urodziłam, bo jestem matką, ale pomoc, bo jestem człowiekiem, bo ty jesteś człowiekiem, bo mam sumienie i też nie zatracajmy się w przekonaniu, że to będzie pomoc stała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
właśnie, wiele osób zapomina o naszych realiach, o wysokości pensji, kosztach utrzymania, kredytach.... czy jeśli rodzice mają jedno dziecko to zawsze mogą liczyc na to że rzuci pracę i do smierci będzie mogło zajmować sie jedynie opieką nad rodzicem ? tylko za co i jak ? czasami takiemu zadaniu nie podoła się samemu ani finansowao ani fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam i rozmawiałam nawet o tym z mężem. Kochałabym tak samo a może jeszcze bardziej niż zdrowe dziecko i byłabym wstanie poświęcić mu się całkowicie bo po te bym je urodziła aby było szczęśliwe i kochane. Mój mąż jest na szczęście takiego samego zdania jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty zyjesz
jakie wszystko? mam mnostwo czasu, zyje sobie spokojnie wiec moge .dzieci swoje juz odchowalam. taka jest kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
wiesz nie każdy ma rodzeństwo które pomoże i nie każdy ma młodych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty zyjesz
no tak, matka cie urodzi, wychowa a jak potrzbuje pomocy to odkrecasz sie dupa i idziesz w swoja strone. wiec nie zdziw sie ze twoje dzieci tez tak zrobia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
gosian bravo!!!gratuluje myslenia i postawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosietta
moja mama ma zaraz 59 lat widze ze juz czasem nie daje rady ale kocha brata jeszcze mocniej niz nas.bedac mala dziewczynka plakalam ze nie poswieca mi czasu bo tylko brat chory a teraz jak juz jestem dojrzala i rozumie.co to znaczy dla dziecka milosc i jak czuje ze jest kochane.czasem mysle boze jakbym to byla ja bo wsumie było 50 na 50 nie chcialabym byc oddana. mysle ze jak jest rodzenstwo matki niepozwalaja na oddanie takich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
gosietta zadna matka czy jest rodzeństwo czy go nie ma aha normalna matka nie odda dziecka bo jest chore tylko robi wszytsko zeby pomimo swojej choroby było szczęsliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
mało znacie życie tyle Wam powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna postawa
gosietta, jesteście jeszcze młodzi, chciałabym widziec Waszą rodzinę, Ciebie za kilka lat gdy założycie rodziny i wszyscy będziecie mieli dzieci, chciałabym widzieć reakcje bratowych gdy usłyszą że mają pomagać Twojemu choremu bratu czy Waszej Mamie z doświadczenia wiem że im więcej rodzeństwa tym trudniej im dogadać się w kwestii kto ma podjąć obowiązki, tam gdzie jest jedno dziecko nie ma takich przepychanek i dylematów piszę że nie znasz życia bo Twoja Mama jest jeszcze młoda, moi rodzice są już po 70tce, mam jeszcze na głowie teściową oraz babcię męża po 80tce ciekawe jak Ty byś sie sprawdziła na moim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosietta
a co poddalas sie? co myslisz ze niema takich ludzi jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
jezeli kiedys bedzie taka potrzeba bede pomagac rodzicom bo tego mnie nauczyli szacunku do drugiego człowieka.Nie jestem nigdy obojetna na nieszczescia i tragedie innych ludzi mogę im tylko wspołczuc i zyczyc wytrwałosci w tym co robiąbo robią uwazam cos pięknego i dl chorego dziecka czy chorych starych rodzciow poswięcaja sie i znam ludzi ktorzy przez to nie czują sie gorsi czy nie czuja ze cos im w zyciu ucieka tylko cieszą sie ze sa komus potrzebni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×