Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdołowanaaa żonaaa

mam dosyććććć męęęęęęęężżżża!!!!

Polecane posty

Gość husband
ja Cie rozumiem... ja tylko chce w jej oczch zobaczyc iskierke człowieczenstwa, nikt nie moze byc potworem, musze wybaczc, choc serce mam w strzepach, tlumacze sobie, ze wszystko jeszcze sie ułozy. poza tym wydaje mi sie ze nie mam na swiecie nic oprucz tego co sie tli w tych zgliszczach, nie mam siły na kolejne zmagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, jak rozumiem zobowiązania, sprawy finansowe. Ale jak chcesz - zawsze znajdziesz sposób, jak nie - zawsze znajdziesz powód. To jest waszym zdaniem miłość - to chore przywiązanie jest, staliście się toksyczni, bo tolerujecie toksyczność we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Cie rozumiem...
husband, to dobrze, ze jeszcze masz nadzieje:-), ja juz ja stracilam, walczylam kilka miesiecy, juz nie umiem, uslyszalam takie rzeczy, ze...:-( jestesmy dopiero dwa lata po slubie, ale swiat jest okrutny a zycie nieprzewidywalne:-( tak inaczej sobie to wyobrazalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
tak to czego mnie matka nauczyła, jeśli ja miałam normalny dom????????/ Chyba zbyt dobrego serca dla innych A problem jest jeszcze w tym, że dzieci tak pomimo wszystko są za ojcem, że nie wiem jak rozłąkę na dobre by z nim zniosły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfhgfh
Zdołowana żona - pamiętaj moja droga o tym, żeby traktować kafeterię z przymrużeniem oka. Nie traktuj wypowiedzi ludzi, jak wyrocznię. Kiedyś, ponad rok temu jeden temat mi pomógł w zrozumieniu pewnej rzeczy. Tylko właśnie... kiedyś. Od tamtej pory wiele się zmieniło na kafeterii. Coraz więcej ludzi młodych pisze na kafe. Takie czasy chyba nastały, że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać bo łatwiej zapytać się koleżanki, która i tak doradzi w sposób jak najbardziej korzystny dla siebie, albo zapytać na forum a jak wiadomo, różni ludzie na nim przesiadują choć są naprawdę rodzynki na nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
Ciekawe jak raptem z wielkigo miasta na wieś do mamy, bo tam tylko mogłabym, się przenosić, dziecku szkołę zmieniać, i młodszemu jakąkolwiek opiekę zorganizować na tym zadupiu żeby samemu gdziekolwiek się do pracy zaczepić. A gdzie kredyty i w ogóle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
ja jestem 3lata po slubie, i koszmar trwa przez caly czas z przerwami, kiedy przychodzi przewa zawsze mysle ze to juz na dobre. moze to i toksyczne, ale to jest nadal jedyna osoba na swiecie, dla ktorej cokolwiek znacze. Ona miała być fundamentem mojej siły w pracy zawodowej, czymaja bede bez fundamentu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
do gfh itd... wiem że mam klepę i zawsze za dużo do siebię biorę. Z jednej strony to dobrze by było jak nigdy bym tu n ie zajrzała, takie doły czasem łapie po przeczytaniu tych durnych wypowiedzi że szok. Jakaś taka aż nadwrażliwa na każdym punkcie chyba jestem, i dlatego zawsze cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
zdołowanaaa żonaaa : własnie, kredyty i mieszkanie, za stary jestem zeby wynajmowac pokoje, za kredyty kupilem mazenia, jeden rozwod a wszystko idzie w piach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
a husband widzisz my kredytów mamy multum, a planowaliśmy wziąć jeden giga i chatę postawić, ale to jest chyba nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
napije sie za ciebie 'zdołowanaaa żonaaa' i zapale swieczke u sw Krzysztofa. sam po pijaku i tak drogi nie znajde. albo serce zszargane albo wątroba, jedno z dwojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
zdołowanaaa żonaaa : ja mam kredytow na 500 000 i drugie tyle w drodze, tyle kosztowaly mazenia. ale poco komu zamek, jak ksiezniczka okazala sie żabą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
Husband strasznie smutna ta Twoja historia. Zawsze serducho mi mieknie jak widzę cierpiącego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
i w tym lezy problem nas obojga, ty masz tyle serca dla swojego drania, a ja nie potrafie od ZONY odejsc bo miekne gdy udaje skruszenie i robi shrekowe oczy, gra na moich najnizszych instynktach samca ktory potrzebuje sie kims opiekowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfhgfh
Dlatego właśnie nie odejdziesz od swojego. Zawsze będzie ci go żal. Twoja sprawa, twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie ma się tylko jedno, właśnie je przegrywacie. No ale jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę. Ja widzę, że i tak dalej chcecie nieść swój krzyż, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
moje życie to fakt, ale jak sobie pomyślę że w takich nerwach i wiecznym poczuciu winy i odpowiedzialności mam je przeżyć to już dziś mi się odechciewa wszystkiego. Dawno powinnam go kąpnąć w dupę i zacząć żyć od nowa, ale jestem durna jak but i na własne życzenie, życie które mam tylko jedno, zmarnuję dla totalnego popaprańca:( Ale jestem żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
Jak porządnie pysk by mi obił to bym na oczy przejrzała napewno, ale tego nie zrobi bo zbyt dużym tchórzem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
gfhfhgfh : to co piszesz to sama prawda, tylko w zyciu robi sie rzeczy wbrew temu co jest słuszne, z róznych powodów, ale głównie ztakiego ze to nie jest matematyka. tutaj czasem 2-1 nie równa się 1 tylko np. -2dzieci , -auto, - chata, -perspektywy, - znajomi, i ...nieoznaczona ilosc innych '-'. to nie takie proste. szczegulnie bez kogos z kim mogłbys przez to przejsc, i nie majac pewnosci czy tego jedynego własnie nie zostawiasz i czy na pewno robisz słusznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaasssssssssssssaaaaa
To chociaż podeślij mu link do tego wątku, niech przeczyta, co tak naprawdę czujesz i co myślą o jego zachowaniu inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
powiem ci cos "zdołowanaaa żonaaa " jestem tu teraz po pozadnej awanturze,w ktorej zona chciala mnie czyms uderzyc , a w innym momencie chciala dzwonic na policje ze jej nie chce wypuscic w pizamie na ulice. w obu przypadkach mialem nadzieje ze to jednak zrobi,wiem ze to by przepelnilo czare goryczy, i dalo by mi ostateczny dowod. sam nie potrafie jej zrobic krzywdy, ani zle o niej mowic, nie potrafie zrobic nic przeciwko niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
ta Twoja żona nie ma czasem zaburzeń psychicznych jakichś? Mój kuzun coś podobnego przechodził i okazało się że jego żona jest chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
a, gdyby cię uderzyła to podejrzewam że znalazł byś jakieś wytłumaczenie i z czasem byś wybaczył i zapomniał, tak to niestety jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Cie rozumiem...
husband, my nie mamy jeszcze kredytow i dzieci, wiec to moment zeby sie ewentualnie cos zdecydowac..., moj zwiazek tez toksyczny, bbardzo trudno sie uwolnic, ale wierze, ze sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
ona jest psychoterapeutą i mi to wlasnie mowi ze mam problemy psychiczne, dlatego ze odczasu do czasu napomkne o jej stosunku do mnie i do zwiazku, ze jej stale cos zarzucam, ze nie mam prawa miec do niej pretensji ze nic nie robi w domu, i dla mnie, szczegulnie teraz, po wypadku. jak sie cos powtarza 1000 razy to sie zaczyna w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Cie rozumiem...
nie daj sobie wmowic, ze wszystko to jest Twoja wina..., mialam dokladnie to samo..., zawsze ja bylam winna, nawet jak on cos przeskrobal, zawsze to obrocil przeciw mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
'ja Cie rozumiem...': gdybym sam tyle nie czekal, gdybym nie byl zbyt naiwny, gdybym nie wierzyl w przeznaczenie... połowa sukcesu to nie przespac dogodnej chwili caly czas mam wrazenie ze mooim przeznaczeniem jest opiekowac sie nia, a ona chce coraz wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowanaaa żonaaa
ale fakt że jest psychoterapeutą nie świadczy o tym, że z nią wszystko ok jest. Ja na dziś mam już tak dość, że zaraz twarzą w komputer wpadne. Powodzenia wszystkim, którzy dziś na duchu mnie podnieśli chodź trochę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husband
caly czas ja pierwszy wyciagam dlon na pojednanie i wlasnie biore na siebie wine choc wiem ze to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Cie rozumiem...
husband, wiesz jej nigdy nie bedzie dosc... mam to samo... nigdy nie dasz jej wystarczajaco, tego typu osoby tak maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×