MAŁA OO 0 Napisano Marzec 31, 2009 Miało byc GABSONIK :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewa olsztyn Napisano Marzec 31, 2009 MAŁA OOe Dziękuję bardzo za odpowiedz bo już zaczęłam się niepokoić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marysia_mm 0 Napisano Marzec 31, 2009 :) :) :) Mała OO, Gabsonik! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabsonik 0 Napisano Marzec 31, 2009 jak tam Mariolka twoja dzidzia??? czesc Mala!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Danu23 Napisano Kwiecień 1, 2009 skład ziółek to po jednym całym opakowaniu jasnoty, nagietka i krwawnika. Piję dwa razy dziennie po całej szklance, 2 łyżeczki wymieszanych ziół na szklankę. Piję je teraz 3 miesiąc, wszystkie dolegliwości ustąpiły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marysia_mm 0 Napisano Kwiecień 1, 2009 Gabsonik, dzidzia ma się dobrze :) To już 20 tydzień. Będę miała małą księżniczkę ;) Ciężko z tą endo być w ciąży. Brzuch boli od samego początku - bardziej niż u zdrowych dziewczyn (tak zauważyłam) :( Ale da się żyć :) Gdzie Wy dziewczyny wszystkie się podziałyście? (te ze starego forum) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
paula torba P 0 Napisano Kwiecień 1, 2009 Danu23 a zażywasz jakieś tabletki antykoncepcyjne? Ja na ulotce YAZ wyczytałam, że trzeba się skonsultować z lekarzem, czy można stosować preparaty ziołowe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość krejzyyyy Napisano Kwiecień 2, 2009 pytałam swojego lekarza o stosowanie tabletek anty razem z ziołami i ogólnie można to łączyć, tylko zioła mogą osłabiać działanie tabletki jeśli chodzi o jej antykoncepcyjne działanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilenia 0 Napisano Kwiecień 2, 2009 Witajcie.... Pisałam tu już ( na tym forum) jakiś czas temu....chyba mineły dwa lata....wtedy byłam pełna obaw ...miałam za sobą diagnozę (torbiel ) i problem polegał na tym że po diagnozie nie otrzymałam (jak mi się wydawało dobrej opieki)....mijał czas a ja czułam panikę przed kolejną wizytą...dlaczego się bałam???....wcale nie tak bardzo leczenia, bólu czy czegoś w tym rodzaju...ale świadomości że usłyszę iż nie będe mogła mieć dzieci (tu dopała mnie emocionalna chwiejność...powiedziałabym depresja ale nie mam na to papierka:) )...wizytę odkładałam tak trochę w nieskończoność (wcześniej żaden lekarz jakoś nie dał mi konkretnej alternatywy na leczenie...poprostu ma pani i tyle...)....brałam antykoncepcje przez około rok....po odstawieniu okazało się że miesiaczka nadal była nieregularna (nie licząc 2-3 po samym odstawieniu ...wtedy miałam jeszcze nadzieje że bedzie ok)....potem zaczeła zanikać...a czas mijał....no i mineły dwa lat....okazało się że dla obecnego mojego lekarza torbiel praktycznie nieistnieje, nie kwalifikuje się do operacji...poprostu \\\"nie zagraża mi\\\"....moj lekarz myślał że problem 6-cio miesiecznych braków owulacji to sprawa hormonów (nawet się ucieszyłam bo widziałam światełko w tunelu)...potem że to zespół policystycznych jajników (no ale nie....)....a na koniec usłyszałm....przedwczesne wygasanie czynności jajników (czyli jestem jedną z 1000 albo 1 z 10 000 zależy jak wcześnie zaczeła się chorobą...zresztą wszystko jedno)....wygrzebałam się z jednej depresji a na druga już nie mam sił....szansy na dzieci chyba raczej nie mam....mówiac szczerze chyba szukam wsparcia....a może końca...sama nie wiem...ciągle jestem w szoku bo wiem od wczoraj (czekam na potwierdzenie diagnozy....no ale wizytę w poradni endokrynologiczno-ginekologicznej musze poczekac rok...rejestracja zakończona na ten rok..brak terminów....zostało prywatnie).... coż jestem 23 latką po menopauzie (albo w trakcie jak kto woli)....przez całe życie będą mnie leczyć na \\\"przedwczesną starość mojej kobiecości\\\"a ja nigdy nie będę mogła ponarzekać że mam poranne mdłości...czy że nogi mi puchną..... jeszcze nie wiem czy jestem aż tak silna by to znieść....przyzwyczajam się do świadomości bo buntować się nie mam juz po co.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabsonik 0 Napisano Kwiecień 2, 2009 nie przejmuj sie takimi glupimi diagnozami. na owujacje pij ziola i olej z wiesiolka. bedzie dobrze:) trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
paula torba P 0 Napisano Kwiecień 2, 2009 Jeżeli jest prawdopodobieństwo, że tabletki będą miały słabsze działanie antykoncepcyjne to jednak nie będę piła tych ziółek (nie piję już od tygodnia). Od tygodnia też zażywam tabletki YAZ. W ulotce jest napisane, że są skuteczne już od pierwszego dnia jeżeli zaczęło się je brać w pierwszym dniu menstruacji... Ja właśnie tak zaczęłam... Ale nadal mam jakieś obawy, że mimo stosowania dodatkowego zabezpieczenia (prezerwatywa), zajdę w ciążę :( Tym bardziej, że sobie wkręciłam, że jak mam tego torbiela, to nie wszystko musi działać tak jak u zdrowej kobiety. Co o tym sądzicie? A i jeszcze jedno. Mój torbiel ma obecnie ok. 3cm (zmniejszył się z ponad 6cm) i lekarz powiedział, że mogę \"skakać, tańczyć i niczego się nie bać\"... Ale czytałam, że wiele dziewczyn, które mają torbiela na jajniku dostały od lekarza zalecenie, aby nie współżyły :-o Qrcze teraz żałuję, że nie zapytałam dokładnie swojego ginekologa, ale wiecie jak to jest, nie o wszystkim się w gabineci pamięta ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 3, 2009 Do: paula torba Ależ jesteś uparta. A już myślałam, że pogodziłaś się z myślą, że torbiel jest rodzaju żeńskiego :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 3, 2009 A ja jeszcze chwilę o cytologii, choć wiem, że to nie temat tego forum. Ostatnio umieszczałam tu fragmenty mówiące, że cytologia powinna być pobrana specjalną szczoteczką, a nie patyczkiem z wacikiem. Jest to o tyle ważne, że patyczek nie zbiera materiału z KANAŁU szyjki macicy, a właśnie w tym miejscu zwykle może zaczynać "dziać się coć podejrzanego" w kierunku raka szyjki macicy. Wzięłam swój wynik z cytologii z 2005 roku (pobrany zapewne patyczkiem z nawiniętym na końcu wacikiem) i co czytam: "Rozmaz nadaje się do oceny, ale: - nie stwierdza się komórek KANAŁU szyjki macicy". Nie stwierdza się, bo patyczek nie zbiera komórek z kanału (a komórki z tego miejsca powinny być zebrane i ocenione), a więc moja cytologia jest w pewnym sensie "bezwartościowa". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 3, 2009 Fragment ze strony www.hormony.pl Cytologia polega na mikroskopowej ocenie pobranych z szyjki macicy komórek i określeniu zagrożenia przejściem ich w komórki nowotworowe. Badanie to jednak ma pewne ograniczenia, o czym nie zawsze pacjentki są informowane. Przede wszystkim badanie cytologiczne daje nawet do 40% przypadków wyniki fałszywie negatywne, czyli komórki rakowe pozostają nierozpoznane w badanym preparacie. Wynika to zazwyczaj z błędów metodologicznych w czasie pobierania wymazów – niewłaściwy materiał użyty do pobrania, niewłaściwe miejsce, skąd pobrano komórki, złe warunki przechowywania preparatu i wiele innych. Najczęstszą z nich jest użycie do pobrania zwykłego patyczka z nawiniętą na koniec watą, co wyklucza np. m. innymi pobranie materiału z kANAŁU szyjki, a właśnie tam często rozpoczyna się proces nowotworzeni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 3, 2009 I jeszcze jeden fragment dotyczący CYTOLOGII ze strony www.hormony.pl "jeśli wymaz jest pobierany wacikiem nawiniętym na patyczek - to spokojnie wynik takiego wymazu można wyrzucić do kosza i uznać, że się nie miało zrobionego tego badania. Powód - rak szyjki macicy najczęściej rozwija się w takim miejscu szyjki (tzw. strefa przekształceń), które jest po prostu niedostępne dla takiego patyczka z nawiniętą na końcu watą. Istnieje też postać raka szyjki macicy, zwana rakiem gruczołowym. Diagnostyka tego nowotworu jest niezmiernie trudna nawet w wypadku pobrania wymazu cytologicznego z zachowaniem wszelkich reguł poprawności, a dodatkowo komórki tego raka leżą w KANALE szyjki macicy - a więc tam, gdzie "patyczek" nie jest w stanie sięgnąć! Jest to wykluczone technicznie i wynika z budowy samej szyjki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 3, 2009 Kobietki, zwróciłyście może uwagę, czym maiałyście pobieraną cytologię: patyczkiem czy szczoteczką? Tak swoją drogą, to skoro jest to tak ważne, czym cytologia jest pobierana, to lekarze powinni o tym informować, żeby pecjentka miała tego świadomość. Przecież w końcu cytologia ma wykrywać RAKA SZYJKI MACICY (a śmiertelność z powodu tego "paskudztwa" jest przerażająca). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monikaaaaaaaa 0 Napisano Kwiecień 3, 2009 witam wszystkich:) Kochana moje "stare" kobietki!!Gdzie Wy się podziewacie?jak zdrówko i jajka ??mamnadzieje,ze jest u Was poprawa...ja zyje...nienajlepiej,ale zyje...nie będę marudzic,bo nie ma sensu,napisze tylko,ze dwumiesięczna kuracja hormonami namieszala u mnie jak u kobiety z długolwtnimm stażem brania tabletek!:( Mariolu gratuluje :*:*:* juz przepołowiliście wiec z górki:) bardzo kopie? Mała co u Ciebie? szuigimer jak jajka?lepiej z torbielą jest? Gabsonik,a co lekarz proponuje za leczenie? no i co u reszty buuuziak wielki:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Kwiecień 3, 2009 Sowa a cóz Ty tak szlejesz z tą cytologią ????? :) czyzbys miała problemy cytologiczne ??? Cytologia \"patyczkiem\" to juz przeszłosc (przynajmniej w moich stronach i u moich lekarzy) , cyto szczoteczkowe tez nie jest takie super:) najdokładniejsza jest obecnie cytologia płynna (LBC) , jednak koszty jej wykonania są olbrzymie i NFZ nie chce ich refundowac , u przeciętnych pacjentek ..... jedynie kobiety w grupie ryzyka , mają mozliwosc wykonywania tej własnie cytologii .... Ja robię ostatnio cytologię szczoteczkową w połączeniu z kolposkopią ... jest wysoko miarodajna i sięga prawie 95% wiarygodnosci ,,,,,, Moniczko fajnie ze się odezwałas Pytasz co u mnie , akurat byłam dzis u gina , nadal łykam tabsy , endo siedzi cicho :) ..... czekam na wyniki dwóch cytologii ,( w dalszym ciągu robię dwie cyto... jeden wynik mnie nie satysfakcjonuje , muszę miec podwójną pewnosc ze wszystko jest ok ). Pozdrawiam całą resztę starych kumpelek :) dziewczynki machnijcie chociaż łapką ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabsonik 0 Napisano Kwiecień 3, 2009 o i Monika tu:) czesc:) gin nie proponuje zednego leczenia. tylko obserwacje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilenia 0 Napisano Kwiecień 4, 2009 witajcie...to znowu ja:) czuje sie już lepiej....moż dlatego że już jakiś czas temu spodziewałam się takiegi końca....powalczę jeszcze o te 5% ktore mi zostało:) pozdrawiam ps.ktoraś z was może miała problem z PWCJ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
paula torba P 0 Napisano Kwiecień 4, 2009 Sowa ja się chyba nigdy nie pogodzę z tym, że torbiel to rodzaj żeński :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabsonik 0 Napisano Kwiecień 4, 2009 co tam dr. M? znow mnie glowa boli przez ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 4, 2009 Mała OO Mam nadzieję, że cytologia pobierana patyczkiem z wacikiem to już przeszłość. Przynajmniej tak by wynikało z załącznika do zarządzenia Prezesa NFZ z 14.X.2008 roku, w którym jest wymóg, aby placówki - świadczące usługi w ramach umowy z NFZ - pobierały cytologię szczoteczką. Ale jeszcze w rekomenadacji Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego z lipca 2006 roku (czyli wcale nie tak dawno) dotyczącej diagnostyki, profilaktyki i wczesnego wykrywania raka szyjki macicy napiasano m.in.: "Mała skuteczność działań podejmowanych w Polsce wynika głownie z: pobierania rozmazów cytologicznych tzw. wacikiem a nie szczoteczką". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 4, 2009 Mała OO A badanie ginekologiczne wykonywane masz plastikowym jednorazowym wziernikiem? Czy wzierniki jednorazowe weszły już do powszechnego użytku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 4, 2009 Ilenia, może spróbuj zadzwonić do właściwego dla twojego województwa oddziału NFZ. Tam powinni ci powiedzieć, w której placówce, mającej kontrakt z NFZ (czyli "wizyta bezpłatna na Fundusz") najwcześniej dostaniesz się do endokrynologa-ginekologa. W Łodzi np. jest wiele NZOZ-ów (czyli niepubicznych ZOZ-ów), które mają podpisaną umowę z NFZ-em, a terminy wizyt są dużo wcześniejsze niż w publicznych poradniach. Często w takich NZOZ-ach przyjmują ci sami lekarze, którzy pracują w Szpitalach i publicznych poradniach. Umawiając się w Rejestracji, trzeba zanaczyć, że jest to wizyta w ramch NFZ, bo z reguły taki lekarz przyjmuje pacjentów prywatnie oraz tych, którzy przychodzą na wizytę "w ramach NFZ". Na stronie NFZ właściwej dla danego województwa jest też zakładka "gdzie się leczyć", w której znajdziesz placówki mające umowę z NFZ, np. ambulatoryjna opieka specjalistyczna: ginekologia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Kwiecień 4, 2009 Ilenia, w wielu poradniach zapisy wyglądają też tak, że można zapisać się z góry na konkretny termin, np. za 3 miesiące, ale oprócz tego jest wymóg, aby zostawić kilka miejsc wolnych dla nagłych przypadków i wtedy rejestracja na te kilka miejsc odbywa się rano w dniu wizyty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilenia 0 Napisano Kwiecień 5, 2009 Cześć dziewczyny! W całym olsztynie jest tylko jedna taka poradnia i jeden lekarz endokrynolog-ginekolog....zarejestrowałam się na 26 czerwca...okazało się że się dało (pani w recepcji żle mnie pierwszy raz zrozumiała i chciała mnei zapisać do endokrynologa a tu wasnie takei kolejki)...coż czerwiec też mi sie wydaj odległym terminem wiec....zarejestrowałam sie na ten czwartek prywatnie u tego lekarza....z rozmowy wydawał sie ok ....wiec mam zamiar się z nim jakoś dogadać....nie stać mnie aby całą kuracje odbyć prywatnie...narazie chce wiedziec co mi na jest i czy to właśnie PWCJ.... dziękuje za radę..posprawdzam to oczym mowiłyście....może jeszcze uda mi sie coś wykombinować...pozdrawiam i dziękuje jeszcze raz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monikaaaaaaaa 0 Napisano Kwiecień 5, 2009 hej Gabsonik do kogo to było?co tam dr M.? i przez kogo Cie głowa boli i dlaczego?? Sowa mnie lekarza jak bada tez za każdym razem uzywa jednorazowego wzernika i zakłada osłonke na głowice od usg. jednorazowe wzierniki to chyba już normalne! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Kwiecień 5, 2009 sowa74 --tak tak zawsze jestem badana plastikowym wziernikiem , doktorek rozdziera go przy mnie z opakowania a potem (po badaniu ) wyrzuca do kosza :) Gabsonik - tez zastanawiam się do kogo to było ??? kto jest tą dr. M :) Monisia Mariola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Kwiecień 5, 2009 sowa74 --tak tak zawsze jestem badana plastikowym wziernikiem , doktorek rozdziera go przy mnie z opakowania a potem (po badaniu ) wyrzuca do kosza :) Gabsonik - tez zastanawiam się do kogo to było ??? kto jest tą dr. M :) Monisia Mariola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach