TORBIEL JAJNIKA c.d ....

moniocha, byłaś pod opieką onkologa od 2007 roku? Jakie badanie robili ci od tego czasu, co ile miałaś wizyty kontrolne? A jak brzmiało histo-pat. rozpoznanie po łacinie?

o takiej operacji to ja bym chyba zlozyla papiery ale w prokuraturze!!

Gosia na twoim miejscu szybko bym pobiegla do gina sprawdzic czy wszystko na swoim miejscu. prosze podaj nazwe szpitala. bedzie to ostrzezenie dla innych

nike: Ja mialam tak jak ty torbiel która miała się wchłonąć, ale niestety rosła. Później pojawiła się druga na drugim jajniku i nie obeszło się bez operacji, która zdjagnozowała endometrioze. Cokolwiek by się nie dzialo musisz znaleźć dobrego lekarza który zna się na rzeczy. Połowa lekarzy nie ma pojęcia o endometriozie. i nie stresój się na zapas.

aniuta29 dzięki za wsparcie :) Czy miałaś robiony marker Ca 125, ponoć przy endometriozie jest wysoki, mnie wyszło ok. 14 czyli w normie. Moja torbiel jest według mojego gina czynnościowa, jak mi tłumaczył torbiel endometrialna w obrazie usg wygląda inaczej, ale kto to wie jak jest naprawdę . Oczywiście na jednym lekarzu nie skończę :)

nikea, torbiele czynnościowe mają dosyć charakterystyczny obraz ultrasonograficzny, więc pewnie to torbiel czynnościowa. Niestety, nie każda torbiel czynnościowa "znika" po zastosowaniu tabletek antykoncepcyjnych.

gabsonik, przebieg operacji u Gosi wcale nie jest taki nietypowy. Przecież przed tego typu zabiegiem nie wolno jeść, także po operacji przez jakiś czas nie wolno jeść i pić. Ja podczas 5-dniowego pobytu w Szpitalu też nie mogłam przez większość czasu jeść i pić - to typowe. Pytanie tylko, czy Gosia została poinformaowana o zakresie operacji i czy wyraziła na nią zgodę. Gosia pisała, że już przed operacją wiedziała, że usuną cały jajnik i pewnie też podpisala zgodę na ew. rozszerzenie zakresu operacji, gdyby w trakcie znaleźli coś niebezpiecznego. Wymioty po operacji to pewnie odpowiedź na znieczulenia - to także nie jest nietypowe.

ale jest nietypowe to ze nie wie nic na temat operacji, ze lekarz potraktowal ja jak szmate, ze wycieli jej caly jajnik a moze nawet 2!! i w dodatku wyrostek!!!!!! u dziewicy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE DO PRZYJECIA

nie bylo podstaw do wycinania ani wyrostka ani jajnikow. nie na ona endometriozy!!!!!!!!!!!!!!!! potworniaka miala tylko na 1 jajniku. ja bym sie udala do jakiegos specjalisty odnosnie bledu w sztuce

po co oni ja ogolili!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! skandal!!!! tobyla operacja brzucha. teraz nawet go porodu sie nie goli. masakra. potraktowali ja jak zwierze

dla mnie to pomylka kiedy glupie mlode naiwne dziewczyny ida na operacje nie wiedzac po co na co i dlaczego. op u gosi powinna polegac na wycieciu torbiela i badaniu histo pato. gdyby byl to rak to mozna rozszerzyc zakres przy kolejnej operacji. czy te mlode dziewczyny nie wiedza ze po takiej operacji glupi lekarz moze sprawic ze beda bezplodne??????????? to jest tragedia.

ps. co oznacza resekcja sieci wiekszej?????????????

Gabsonik, ja miałam robioną laporoskopię i wszystkie kobietki, które były szykowane ze mną do zabiegu na następny dzień, były poproszone o zgolenie wzgórka łonowego, a myślę, że jednostka, w której miałam operację, jeżeli chodzi o kadrę, jest dobra. Poza tym Gosia miała bardzo dużego guza - potworniaka prawie średnicy 10 cm, więc jajnik mógł być całkowicie zniszczony i nie było innej możliwości jak usunięcie całego jajnika. W drugim jajniku - ztegoco pisała - też ostatecznie by potworniak, co nie jest takie nietypowe, bo potworniaki "lubią" występować obustronnie na jajnikach. U mnie podczas laparoskopii też rozcięto drugi jajnik, zeby wasnie sprawdzić, czy w drugim jajniku też nie ma jakiejś zmiany. U mnie w drugim jajniku nie było potworniaka, tylko malutka torbielka, która skoagulowali. Ale Gosia napisała, że w drugim jajniku też znaleźli potworniaka.

sowa, co znaczy resekcja sieci wiekszej?

Gabsonik, poza tym nie bierzesz po uwagę tego, że potworniak może też mieć postać złośliwą (co zdarza się jednak rzadko). Może właśnie u Gosi podczas operacji, to co widzieli, miało podejrzany wygląd. Oczywiście u młodych kobiet powinno przeprowadzać się operację jak najbardziej oszczędną. Jeśli tylko by się dało, to powinni wyłuszczyć guza (czyli pozostawić cały jajnik, a usunąć torbiel), a nie wycinać torbiel wraz z częścią jajnika. Zdarza się jednak, że trzeba wyciąć kawałek jajnika wraz z torbielą. U mnie np. podczas laparoskopii pękła torbiel - potworniak i lekarz zdecydował, że musi go usunąć wraz z fragmentem jajnika. Gdyby został choć malutki fragment ściany potworniaka, to potworniak zbudowałby się na nowo z tej ściany (torebki) i czekałaby mnie za jakiś czas kolejna operacja.

Gabsonik, zobacz na stronie: http://www.doz.pl/zdrowie/h755-Siec_wieksza oraz na stronie Wikipedii, na której jest nawet rysunek Resekcja to wycięcie.

Gabsonik, to że nie wie nic o operacji może wcale w polskich warunkach nie jest nietypowe? Aczkolwiek zupełnie nieprawidłowe. Lekarz ma obowiązek poinformować pacjenta co do zakresu operacji, stanu zdrowia, możliwych metodach leczenia, korzyściach z nich płynących i zagrożeniach - inaczej mówiąc pacjent powinien mieć pełny obraz swojego stanu zdrowia. Są to podstawowe prawa pacjenta, a to że my sami nie pytamy lekarzy co i jak, więc to po części nasza wina, że realizacja tych praw wygląda jak wygląda.

co to jest resekcja sieci wiekszej????

jak dla mnie to ta operacja to skandal. uwazam ze gosia [powinna sie udac do izby lekarskiej

Gabsonik, rak to nie jedyny nowotwór złośliwy. Są inne różne "paskudztwa", które są nowotworem złośliwym. To wycięcie wyrostka robaczkowego u Gosi mogłoby sugerować, że spodziewali się jakiegoś nowotworu złośliwego (wtedy wycina się także wyrostek), ale o tym to już poinformować Gosię

kochana, ona nie miala nowotroru zlosliwego. gdyby tak bylo to 1 mialaby to napisane w histopato 2 usuneli by jej oba jajniki i przydatki 3 dostalaby chemie

co znaczy spodziewali sie. a czego mozna sie spodziewac? tu nie ma sie nic do spodziewania. robi sie badania diagnostyczne jakie miala magika i EWENTUALNIE ustala termin 2 operacji. oni jej to wszystko usuneli bo mieli taki kaprys albo noz im za daleko pojechal (moj wniosek)

mialam na mysli oba jajniki i macice

sowa nowotwor zlosliwy to wlasnie rak

U mnie była jedna diagnoza.... usunięcie lewego jajnika. Być może jak dawali mi coś do podpisywania to była tam zgoda na wycinanie czegoś jeszcze w razie potrzeby ale z reguły się tego nie czyta. Dopiero na drugi dzień po operacji pytając dowiedziałam się, że przy okazji ( zwiększając tym samym i pobyt w szpitalu i okres diety (sama woda) ) wycięto mi wyrostek. Zaraz po operacji również mnie poinformowali ale ja po prostu nie pamiętam nic z tego dnia... może jedynie jak wymiotowałam. A na wynik ca125 czekałam dopiero do dania wypisu, bo żadna pielęgniarka nie chciała mnie o tym informować. Na szczęście wyszło w normie. A cewnik słyszałam, że można zakładać jak już pacjent jest uśpiony i nie czuje żadnego dyskomfortu. Dodam, że po operacji już nic nie piekło. Domyślam się, że środek odkażający którym pani pielęgniarka odkażała wejście do cewki moczowej przestał działać. Powiedziano mi po prostu, że jestem bardzo wrażliwa. Po wyjściu ze szpitala wyglądałam jak wrak człowieka... Dzięki za informacje o tym, że mogę poprosić o ksero z dokumentacji szpitalnej. Znam kobiety które bardzo sobie chwalą tego ginekologa ordynatora tej placówki. Ja nigdy bym się do niego nie wybrała... Jeśli ktoś chce znać nazwę tej placówki może pisać do mnie na maila. Uprzedzam, że nie każdy może mieć takiej opinii o tym szpitalu... widziałam listy z podziękowaniami

u lekarza byłam już 2 razy i teraz w poniedziałek idę ponownie. smaruje się cepanem na blizny. oprócz tego dostałam też do wzięcia 6 czopków Biostreptazy. Chodzę do dwóch lekarzy.. dla pewności

Nike: Ja marker ca miałam 18, czyli też w normie. Uważaj na siebie i jak nie jesteś pewna to zmien lekarza. Sowa ma racje, torbiele czynnościowe zmniejszają się jeśli przyjmujesz chormony. pozdrawiam

Gabsonik, oczywiście, że rak jest nowotworem złośliwym, ale już nie każdy nowotwór złośliwy to rak. Oprócz raka nowotworem złośliwym jajnika jest np. także 1) potworniak niedojrzały (teratoma immaturum), który z rakiem nie ma nic wspólnego, 2) rozrodczak (dysgerminoma) oraz wiele, wiele innych. Podkreślam, te inne nowotwory złośliwe jajnika nie mają nic wspólnego z rakiem, rak to tylko jedna z postaci nowotworów złośliwych.

Gabsonik, wklejam Ci stronkę, na której omówione są różne nowotwory jajnika, także złośliwe: http://www.forumginekologiczne.pl/txt/print,121,1 Jeszcze raz podkreślam, rak to tylko jedna z postaci nowotworów złośliwych jajnika.

Gabsonik, po słowie "print" w adresie, trzeba usunąć spację, wtedy wchodzi strona.