Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joanna Darkness

Nie lubię tańczyć, czy to patologia??

Polecane posty

Gość Joanna Darkness

Jestem dziwczyną i nie znoszę tańczyć. Na dyskoteki nie chodzę, dobra impreza to dla mnie posiadówa przy piwie z fajnymi ludźmi albo porządny koncert i tylko na takie chodzę. Ale trudniej wymigać się od wesel w rodzinie, a tę mam liczną. Nie mam chłopaka, zwykle zabieram jakiegoś kolegę, który czuje się w obowiązku (ja zresztą też) machnąc ze mną choć kilka tańców. Przez resztę nocy siedzimy i dobrze się bawimy jedząc i gadając, ale przez to siedzenie ustawia się do mnie kolejka wujków i kuzynów, nie mogacych znieśc, że mój partner tak mnie zaniedbuje. Brrrrr.... Czy to jest normalne?? Czy jest tu jaka dziewczyna, która też tańczyć nie lubi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze tańczyć
na dyskotece byłam raz w zyciu,a większość wesel olewam:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jako facet,powiem,że też nie lubie takich klimatów. Na dyskoteke zdarza się,że pójde-->ale z przymusu. Też wole spokojnie posiedzieć przy piwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez drygu
ja też nie lubie i nie umiem(może dlatego nie lubie)....Mąż mówi,że tańczy sie ze mną jak z krzyżem na strychu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluszek pierdziuszek
a chyba wiecie, ze kto nie potrafi dobrze tanczyc ten i w lozku sie nie sprawdza specjalnie? w tancu wychodzi caly seksapeal albo jego brak w tancu wychodza na jaw kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
Nie, to nie jest patologia. Ja też nie lubię tańczyć i Cię rozumiem. Jedni lubią brokuły, inni - nie, jedni lubią tańczyć, inni - nie, szkoda że nie każdy potrafi to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
"a chyba wiecie, ze kto nie potrafi dobrze tanczyc ten i w lozku sie nie sprawdza specjalnie?" Pff, długo nad tym myślałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez drygu
jakoś z sexikiem nie mam specjalnych kłopotów,zhamowań:P...no nie powiem są pewne zasady ,ale zakompleksiona nie jestem....o sexie mąż mi nie mówi,żę robi sie to ze mną jak z krzyżem na strychu;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a chyba wiecie, ze kto nie potrafi dobrze tanczyc ten i w lozku sie nie sprawdza specjalnie? w tancu wychodzi caly seksapeal albo jego brak w tancu wychodza na jaw kompleksy Należy też rozróżniac taniec jako taniec którego można się nauczyć krok po kroku na kursie od tego machania się na wszystkie strony do byle jakiej muzyki na dyskotece:o http://pl.youtube.com/watch?v=fhe00HEIrXg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\\\"Należy też rozróżniac taniec jako taniec którego można się nauczyć krok po kroku na kursie od tego machania się na wszystkie strony do byle jakiej muzyki na dyskotece\\\" mądrość ludowa odnosi się pewnie do tańca z machaniem na wszystkie strony a w myśl tej reguły miłośniczka krasnali ogrodowych jest pewnie marzeniem połowy osiedla :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluszek pierdziuszek
aha no i uwazam, ze to jest patologia jak babka nie potrafi sie seksownie wic na parkiecie co z taka poczac na weselu czy innym meetingu z podrygami w programie? a znowu gdy facet chce pouzywac i wybawic sie z inna to taka potem ciosa kolki na lbie i wez badz tu madry:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak, dla mnie tez najlepsza impreza to przy stole, w gronie znajomych, z dobrym alkoholem:) Nie przepadam za tanczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taniec.......
maluszek pierdziuszek... czy my sie nie znamy??? ;) rozwalila mnie panna z linku powyzej :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluszek pierdziuszek
taniec ... a skad mamy sie znac?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja również nie znoszę tańczyć. Gibać się w lewo i prawo przy jakimś disco-techno-łomocie, nie dziękuję. A te bzdury o sexapealu i możliwościach łóżkowych widocznych w tańcu to kit wstawiany nam od dziecka przez kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
do maluszek pierdziuszek - proponje bys nie leczyl kompleksow malego fiutka poprzez babcine mądrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczna mikstura
maluszek pierdziuszek jest prawiczkiem, a takie dyrdymly tu wygaduje. sama jestesm dziewica i chciałam miec faceta tez "nie przechodzonego" ale zauwazylam na kafe, ze Ci "porządni" sa tragiczni, tzn. ich pseudoprzemyślenia, wymagania, opryskliwość to skandal. chyba rzeczywiście u facetów brak seksu odbija się na psychice. koszmar:o p.s. lubię tańczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vegan
Ja umiem tańczyć, mam wyczucie rytmu, nawet chodziłem na kurs tańca, ale na balu absolutorynym stwierdziłem, że tańczyć nie lubię, nie kręci mnie to, nie odczuwam wewnętrznej potrzeby biegać na parkiet i się wyginać w prawo i w lewo. Jedni mówią, że chodzą na imprezy żeby potańczyć, bo to ich odstresowuje, no mnie wręcz przeciwnie, taniec stresuje i źle się w tańcu czuję. Lubię popatrzeć jak się ludzie bawią i niech się bawią jak lubię, ja za taką formą spędzania czasu po prostu nie przepadam i mogłyby pewne osoby to zrozumieć, no ale wygląda się w oczach takich osób na dziwaków itp. Jedyna recepta unikać takich imprez, choć ja lubię właśnie pogadać sobie z ludźmi, pośmiać się, coś zjeść, no ale jak muza dudni że człowiek własnych myśli nie słyszy to już nie jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość John11
Ten rodzaj lęku został nawet nazwany- chorofobia. Jest nas dużo choć trudno znaleźć takie osoby w swoim otoczeniu. www.chorofobia.xup.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugga
ja tez nie lubilam ale przez 2 lata chodzilam do szkoly tanca i potem pokochalam taniec w każdej postaci.polecam każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uff... na szczescie sa ludzie ktorzy tez nie lubia tanczyc. Ja nie mam poczucia rytmu, zle sie czuje w tancu, wstydze sie tej nieporadnosci na parkiecie i nienawidze byc sila zaciagana do podrygow. Zwlaszcza jesli jest ryzyko ze zostanie to uwiecznione na filmie z wesela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze lubiłam tańczyć, ale wkurzało mnie to że inni się gapią na mnie, na dyskotekach czułam się jak krowa na targu wystawiona na sprzedaż. Lubiłam się zawsze schować między tłumem. Nie lubię wesel i tego typu zabawa. Żeby pójść na parkiet to muszę być trochę bardziej wstawiona i muzyka musi mi odpowiadać:) A tak to lubię posiedzieć i pogadać z ludźmi. Posłuchać muzyki, w gronie znajomych, rozpalić ognisko nad rzeka i wtedy można tez potańczyć przy tym ognisku :) Często tańczę sobie w domu sama, ze słuchawkami w uszach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Parkiet powiadasz? pij wobec tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Ja też nie lubię i nie umiem nawet. I co w tym złego? To już każdy musi być taki sam ? W myśl tej zasady, jeśli ktoś nie lubi czegoś, co ja lubię , to wtedy ja mam mieć prawo dowolnie krytykować taką osobę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz68
Ja po raz ostatni tańczyłem na komersie w 8smej klasie. Było to ponad 30lat temu. Usłyszałem wtedy na temat mojego poruszanie się w tańcu kilka docinek ze strony "koleżanek" z klasy. I na tym pojęcie tańczenia przestało dla mnie istnieć. Nawet na swoim własnym weselu nie wyszedłem na parkiet bo po co miałem się zbłaźnić. Teraz ze swoją dziewczyną na różnych imprezach siedzimy jemy i pijemy, a inni bawią się na parkiecie. Wiem, że jej to przeszkadza i wolałaby żebym był inny, ale ja się nie potrafię przełamać. Ot taki chyba uraz psychiczny z dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam z tym problem. Zawsze się zmuszam do tańca i wydaje mi się że nie umiem tańczyć i wszyscy się na mnie patrzą w koło. Na weselu to już jest patologia straszna - każdy musi z każdym zatańczyć, cytat. Synu tańczyłeś już z mamą kuzyna Piotrka tego co prowadzi sklep za rogiem, nie,? I zawsze jest król parkietu i zawsze jest jakiś drewniak co wogole nie ma rytmu, ale nikt mu nie powie ze robi to dziwnie Wszyscy pijani jakieś węże robią, pociagi, przejścia pod nogami, wjazdy na kolanach :-) albo na gołe klaty zawsze na koniec wesela, no to jest mega kozak bo poleciał na gołe pudlo, i wszyscy sztuczni próbują jeden przed drugim pokazać kto jest lepszy. . Hehe dla mnie fajna impreza to Extazy w dyskotece gdzie nikt mnie nie zna. Wtedy dopiero czuje się wolny i mogę tańczyć. Ogólnie wszyscy tańczą dopiero po wódce bo normalnie to żenada jest. Przepychają się na. Parkiecie, szkło wszędzie porozbijane. W tym kraju nie da się poranczyc z żoną bo zaraz podbija naj****y tym z dziwnymi pytaniami albo naćpany kozak kogo to on nie pobije. Pełno agresji na dyskotece, połowa naj****a, kible oszczane i ozygane, no przecież to jest tragedia jakaś. Cyrk. Idąc na dyskoteki już mnie wkurza sam fakt że będę musiał to wszystko oglądać i wysłuchiwać modrosci ludzi po alkochol. Woda ryj*****ie w tym kraju, a ludzie nie szanują innych,. A wiecie co jest najgorsze - pijane kobiety, które mają pretensje że ich faceci ich nie rozumieją i wogole, i właśnie ty jesteś tym któremu może o tym opowiedzieć, tak na kogoś takiego czekała całe życie...żenada plaga pijanych kobiet, to jest straszne. Kobiety porozmawiajcie o tym z partnerami a nie z pierwszym lepszym kolesiem poznanym na dyskotece po pijaku. On i tak wymyśli jakiś bajer na miejscu typu - świetnie cię rozumiem, możemy o tym gadać całą noc, czuje się jakbym znał cię całe życie...hehe nikogo to nie obchodzi on chce poprostu iść z tobą do łóżka nic więcej. Lubię tańczyć tylko jak mnie nikt nie widzi albo nie zna. Cała reszta kojarzy mi się z torturami i przypomina o głupocie ludzkiej. To nie jest relaks i świetna zabawa, to ciągle problemy i pijaństwo. A nie nie jestem swiety, jestem ateistom, jestem inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×