Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córaaa

czy ktoś też ma poczucie, ze nie spełnia oczekiwań rodziców??

Polecane posty

Gość córaaa

własnie wrócilam z rodzinnego domu, zmęczona strasznie.... ciągłe uwagi: "chodz prosto", "masz za mocy makijaż", "za długi sweter", "jesteś za nerwowa", "nie masz poczucia humoru" itd...itd... ciągle jestem poprawiana a mam 30 lat i za każdym razem jak słyszę te uwagi to czuję sie jak mała dziewczynka, która dałaby sie pociąć aby być taka jak chcą rodzice a nie jestem, niby mam świadomość odrębnego, samodzielnego bytu ale widocznie nie do końca,,, pomimo, ze w życiu radzę sobie dobrze to ciągne mam poczucie winy, ze za mało, za słabo... ehhh, czy tylko ja mam taką rodzinę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie znaczy ze nie spelniasz
ich oczekiwan, raczej chca cie ulepszyc - dla twojego zreszta wlasnego dobra, bo cie kochają - i tak to odbieraj, mimo, ze pewnie robia to niezrecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądasz źle ja też
też mam takie poczucie :D mam 23 lata i mieszkam niestety z rodzicami. już nauczyłam się to olewać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córaaa
to zazdroszcze... mnie to ciągle boli? dlaczego tak bardzo potrzbuję ich aprobaty... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokładnie tak samo. od paru lat nie mieszkam z mamą, ale czasem do niej przyjeżdżam. zwykle to jest weekend i traktuję to jako okazję do wyspania się. czasem do późna oglądam coś w telewizji (u siebie nie mam, to w domu nadrabiam ;-) ) i potem śpię do późnych godzin. a ona nie może tego znieść. ciągle słyszę, że jestem leniem i jak tak dalej pójdzie, to nic w życiu nie osiągnę. ciągle słyszę, że powinnam być milsza i że jak taka będę to nigdy nie znajdę faceta (tak owego posiadam i na brak powodzenia nigdy nie narzekałam, ale tego moja mamusia zdaje się nie zauważać) itp. itd. wczoraj przez telefon mówiłam jej, że muszę strasznie rano wstać, bo jadę do pracy bardzo daleko (tak się złożyło). to po południu zadzwoniła i pyta "jak Ci się wstawało" (w podtekście: "czy pokonałaś swoje wrodzone, paskudne lenistwo, nierobie jeden"). W innym kontekście, mówione przez inną osobę byłoby to tylko niewinne pytanie. Ale w jej wykonaniu ughhh krew mnie zalała. a oczywiście podobnych akcji jest mnóstwo. od jakiegoś czasu jestem w terapii i przepracowuję to. gdyby nie dzisiejsze zmęczenie i ból po wizycie u dentysty to bym zlała jej uwagi, bo już się tego nauczyłam. ale dziś nie dałam rady się nie zapienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×