Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akacja baba

Dlaczego kaszki, kleiki.... itp trzeba zużyć w ciagu 3-4 tygodni??

Polecane posty

Gość akacja baba

Niech mnie ktoś oświeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie chodzi o to
że tracą swoje wartości odżywcze w wyniku długotrwałego kontaktu z powietrzem a powiem szczerze że mam wrażenie że to tak naprawdę wymysł producentów, bo przecież jak nie zużyjesz to wyzucisz i bedziesz trzeba kupić nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie chodzi o to
wyrzucisz miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyrkaP
w końcu niby jest data ważności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jest napisane ale osobiscie cos nie bardzo wierze ze te kaszki juz potem niewartosciowe sa, tez mam wrazenie ze to chwyt producenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie nad tym zastanawialam. Na polskiej bobovicie z owocami isze zeby zuzyc w ciazgu 3 tygodni. Na amerykanskim gerberze zero informacji - tylko data przydatnosci do spozycia na przyszly rok. Ale zlapalam sie na jednym - jak otiweram swieza kaszke z owocami Bobovity to pieknie pachnie, a tak po 3 tygodniach to juz wogole, mimo, ze przesypuje do zamykanego pojemnika i ma malo kontaktu z powietrzem. Moze chodzi o wartosci smakowe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle się do tego nie stosuję. Gdybym chciała się stosować to mój Mały przez tydzień musiałby jeść w kółko tylko jeden smak kaszki. A ja mam otwarte zawsze jakieś 5 smaków - i wiadomo, że nie zużyję tego w ciągu 3 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esophagus
A jakie były Wasze poczatki karmenia stalym pokarmem? Ja wlaśnie zaczynam i na razie mala uczy sie jesc lyżka.. nie je duzo, a pewnie wiekszosc wypluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyrkaP
Polecam plastikowe łyżeczki dla dziecka - lepiej mi mała jadła z nich (i je nadal) wprowadzałam słoiczki potem dopiero swoje dania robiłam. Nie było u nas problemów - chętnie jadła wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyrka i inne a jak wygląda u Was teraz dzienny jadłospis Waszych dzieci. W sumie bardziej interesowałby mnie jadłospis dzieciaczków od dłuższego czasu na mleku modyfikowanym. Pytam bo czasem mam wrażenie, że daję mu za mało jeść, ale je przecież praktycznie co 2 godziny, przygotowuje mu tyle, że pod koniec to już odpycha mi łyżeczkę no i wydaje mi się, że różnorodne:o A do tego nigdy nie zdarzyło mu sie płakać zgłodu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esophagus
ja karmie piersia i wlasciwie dpiero zaczynam wprowadzac inne pokarmy.. mam kaszke ryzowa, którą mieszam z melkiem modyfikowanym, karmie lyzeczka (taka silikonawa, dla dzieci). Kaszki nie je za duzo, troche sie krzywi, wydaje mi sie ze wiecej jej wylatuje, bo eszcze nie umie dobrze jesc lyzeczka. warzywa gerberka w sloiczku..lepiej... na razie podalam jej kabaczka, i nawet zje. Tez oczywoscie duza porcja zostaje na zewnatrz,ale ciesze sie ze powoli cos rusza. Ogolnie jakos nie narzeka Zobaczymy co bedize z marchewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syneczek od ok 3 tygodni dostaje zupki i owoce -kaszek nie lubi. Pierwsze posiłki to raczej nie słuzyły temu żeby się najadł tylko żeby zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi. Teraz już ładnie buzię otwiera i czasem nie nie daję rady tak szybko łyżeczką machać jakby on tego sobie zyczył :-). Początkowo podawałam mu dania ze słoiczków, potem dostał przetartego banana teraz sama gotuje mu zupkę, narazie ziemniak marchewka i pietruszka + oliwa z oliwek. Dostaje też deserki - jałko z bananem i jabłko z bananem i brzoskwinią. Początkowo nie chciał owoców teraz jest już lepiej. Mały ma teraz 4,5 miesiąca i sta ly posiłek dostaje 1-2 razy dziennie. Początkowo jadło często (co ok 3 godziny) teraz przerwy stopniowo mu się wydłużyły. I wygląda to tak: 8 rano - mleko ale nie dużo wypija 10 deserek z owoców ale tylko kilka łyżeczek(ok5) 11-11.30 mleko 15-16 zupka 19.30 mleko na noc ok5-6 nad ranem mleko. W międzyczasie wypija troche soczku lub herbatki. Odkąd przedłużyły mu się przerwy miedzy posiłkami dłużej w nocy śpi, kiedyś przespał 6 godzin po wieczornym karmieniu teraz spi 9-10 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esophagus
a chciałam jeszcze zapytac. Jak robie małej kaszke to mieszam z mlekiem modyfikowanym. Zostawia, wiec wkładam do lodowki (ale takei z lodwki je tylko w tym samym dniu, potem wylewam) Czy mogę to wielokrotnie podgrzewac? W czym podgrzewac? A jedzonko ze sloiczkow? Ja podgzrewam lekko w mikrofali..I czy mozna wielokrotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że nie zjedzoną kazkę należy wyrzucić tak samo jak wylewa się niewypite mleko - wiadomo kontakt ze śliną i namnażanie się bakterii co może spowodować biegunki, ja nie podgrzewam jedzenia dla małego w mikrofalówce - po pierwsze nierównomierne podgrzewanie co grozi poparzeniami(znajomy oparzył się w ten sposób - jedzenie wydawało sie odpowiednie do spozycia a trafił się kawałek który poparzył go dość mocno ) a po drugie mleko podgrzewane w mikrofalówce traci swoje właściwości - następuje rozbicie białka. Słoiczki podgrzewam w podgrzewaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nigdy nie odgrzewam drugi raz. Kaszka jak zostaje to wylewam bo to mleko bardzo szybko fermentuje. A jeśli o słoiczki to nawet na opakowaniu jest napisane, że nie wolno podgrzewać kilkakrotnie. Jak wiesz, że nie zje całych owoców to od początku przełóż połowę zawartości słoiczka do literatki i podgrzej tylko tą część. Drugą włóż do lodówki i zużyj w ciągu 48h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy wy ylko na chwilę wstaawiam do podgrzewaczapodgrzewacie owoce i deserki - ja podaję w temperaturze pokojowej - no chyba że po otwarciu częśc przełoże do miseczki i mały zje a resztę w słoiczku wstawiam do lodówki i potem tylko na chwilę wstawiam do podgrzewacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mikrofali to mleka też nie podgrzewam w mikrofali (bo w ogóle nie mam takiej potrzeby, gdyż niewypite mleko wylewam), a przygotowuję do razu w idealnej temperaturze. Jeśli chodzi o słoiczki to wstawiam na 30 sekund. Mam taki poradnik z BoboVity i tam jest napisane, że można używać mikrofali. Na niektórych soczkach (typu BoboFruit) też jest taka informacja. I nie ma szans na poparzenie jak się wymiesza zawartość słoiczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki cos mi sie pomieszało dziewczyny czy wy podgrzewacie owoce i deserki - ja podaję w temperaturze pokojowej - no chyba że po otwarciu częśc przełoże do miseczki i mały zje a resztę w słoiczku wstawiam do lodówki i potem tylko na chwilę wstawiam do podgrzewacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek jest od początku przyzwyczajony do picia i jedzenia gorącego (to nawet nie jest ciepłe, a gorące), innego nie zje. Dlatego w temperaturze pokojowej nie mam mu co dawać bo będzie mnie odpychał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wolę ie ryzykować - wiem że jak się wymiesza to nie powinno nic sie wydarzyć, ale dla mnie ni ma różnicy w podgrzewaczu też tylko chwilke zajmuje podgrzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak się ma podgrzewacz to wiadomo:) A ryzyka nie ma żadnego jak się dojdzie do wprawy - to raz. A dwa - ja zawsze przed podaniem Małemu czegoś na łyżeczce, najpierw dotykam delikatnie swojej wargi czy nie za gorące).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esophagus
dzieki za rady dziewczyny, ja dopiero zaczynam i troche sie w tym gubie:( czyli gerberkow nie odgrzewac dwa razy? mleka tez nie? pisali na opakowaniui ze nalezy sporzyc przygotowany posliek w 24 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No raczej nie odgrzewaj dwa razy. Najlepsza rada jaką mogę Ci dać to to, że jeśli Twój Maluch nie jest jeszcze nauczony jeść tych nowości (tak jak mleko) i dużo zostawia, to rób posiłek na dwa razy. Zawsze to lepiej dorobić, jak zobaczysz, że dziecko jeszcze chce, niż wylewać po 50% każdego posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to kiedyś taką kaszkę przetrzymałam pół roku otwarta i po zrobieniu jej nie zauważyłam by była nie dobra :) . Dają ostrzeżenie bo coś muszą dać :D Niby te kaszki są otwierane i można powtórnie zamknąć,jednak u mnie często bywało tak że za cholerę nie zamknęłaś opakowania.A wiadomo ćmy,muszki i Bóg wie co jeszcze legnie do tego .Dlatego ja zawsze by mieć świeże i pewne przesypywałam do szczelnego pojemnika próżnio0wego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×