Jak wysokie wynagrodzenie powinno się żądać

na rozmowie w sprawie pracy, gdy ma się studia wyższe, magistra kierunku ekonomicznego (studia dzienne jednolite magisterskie), znajomość 2 języków obcych (jeden bardzo dobrze opanowany, drugi - z powodu przerwy w nauce - poziom komunikatywny jak na razie) ????? Jak sądzicie ??

to daja minimum krajowe

Mała powiem Ci tak...skończyłam studia ekonomiczne dzienne z wynikiem bardzo dobrym, znałam 3 języki obce w stopniu płynnym i 1 komunikatywny, miałam małą praktykę (prace wakacyjne), komputer nie miał przede mną tajemnic a moja pierwsza pensja to.. 1500 brutto... na szczęście to teraz jest o wiele lepiej ;) Założyłam swoją firmę

kilka miesięcy doświadczenia zawodowego (praca biurowa w 3 firmach na stanowisku asystentki)

To straszne, z takimi kwalifikacjami tak mało :-(. Myślę, że za samo wyzsze wykształcenie powinno byc na wstępie 2500zł brutto. Tyle lat nauki, kursy dodatkowe. Ja tez miałam bardzo dobre oceny na studiach. Obrona na dobry z plusem.

w jakim miescie, w jakiej firmie (duza, mala, polska itp)?, na jakie stanowisko? Poza tym kiepsko ze w ciagu kilku miesiecy mialas 3 rozne prace, nigdzie nie potrafisz zagrzac miejsca?

wyzsze wyksztalcenie to niedlugo w McDonaldzie beda gratis dodawali do McZestawu:P To wymog a nie cos wyjatkowego. Prawda jest taka ze po samych studiach niewiele sie umie, wiec o jakich kwalifikacjach piszesz? pracy i tak beda cie musieli od zera nauczyc.

Sama odeszłam z poprzednich firm z waznych powodów, o których tu nie będę pisać, ale Ty na pewno też byś odeszła, uwierz mi na słowo. A miejsce chciałabym gdzieś bardzo zagrzać, chcę pracować, nie jestem leniem i to jest właśnie jeden z powodów, dla którego zrezygnowałam z poprzednich prac. Firma obojętnie, polska lub międzynarodowa, nie ma znaczenia, czy duża, czy mała. A miasto duże.

Sama odeszłam z poprzednich firm z waznych powodów, o których tu nie będę pisać, ale Ty na pewno też byś odeszła, uwierz mi na słowo. A miejsce chciałabym gdzieś bardzo zagrzać, chcę pracować, nie jestem leniem i to jest właśnie jeden z powodów, dla którego zrezygnowałam z poprzednich prac. Firma obojętnie, polska lub międzynarodowa, nie ma znaczenia, czy duża, czy mała. A miasto duże.

Poza tym uważam, ze osobie z wyższym powinni na wstępie dużo więcej proponować niż takiej bez wyższego, bo w przeciwnym razie, po co w ogóle kończyć studia ????? To jest pięć lat nauki.

dobrze ktoś to ujął. Studia to nie osiąg tylko konieczny wmóg. Dzienne? tylko tyle, że nic nie potrafisz. ja koncze drugi kierunek (ekonomia i prawo) mam 7 lat stazu pracy, a dostaję 3 netto. kwestia także miasta w którym mieszkasz. ja w Opolu.

powinni proponowac wiecej to racja na pewno nie 1000 na łape jak sie to czesto zdaza, ale to tez prawda ze po studiach wielu ma 0 doswiadczenia jednak absolwent ma potencjał ktorego moze nie miec ktos bez wyksztalcenia i to powinno byc w cenie

uwierz mi, dla pracodawcy nie jest wazne ile czasu poswiecilas na nauke tylko co potrafisz, czy latwo sie uczysz, jaka jestes itp. Moga wolec kogos, kto te 5 lat spedzil pracujac i nie trzeba mu bedzie tlumaczyc podstawowych rzeczy. Firmy miedzynarodowe zwykle lepiej placa, tak wiec to ma znaczenie. Nie twierdze ze jestes leniem czy ze tamte prace byly dobre, z perspektywy osoby, ktora takze ocenia CV mowie ci tylko ze bedzie ci ciezej bo czesto zmienialas prace, a rekruterzy nie lubia takich osob. Przygotuj sobie dobre wytlumaczenie tego na rozmowe kwalifikacyjna, tylko bron boze nie zwalaj na pracodawcow. Mysle ze w duzej firmie mozesz liczyc na ok 2000-2500 brutto ale poszukaj sobie na innych forach opini ludzi, ktorzy tam juz pracuja.

sama byłam i jestem studentką. Myślę, że nadal będę, bo w koncu nie po to zaczełam prawo, by go teraz nie skonczyć z aplikacją. W firmie w której pracuje ciagle jest ktoś nowy po studiach- są wymogiem. Tyle, że nowym wydaje sie, że rozumy pozjadali, wiedza coś, tylko co? żadnej praktyki, zero rozumienia co robią, nie dziwie się, że nowym nie oferuje się kokosów. Wszystkiego trzeba uczyc, marnowac czas niejednokrotnie, bo i tak nie pojmie.

Ja bardzo szybko się uczę, myślę, że mam duży potencjał, w domu po pracy (bo teraz pracuję w tej trzeciej firmie) uczę się sama z książek angielskiego i włoskiego i na rozmowach na wstępie proponują mi 1000zł z groszami na rękę. Przecież to są grosze. I naprawdę bardzo duzo się uczyłam w bardzo ciężkim liceum i na studiach. A teraz widzę, że to wszystko nie miało zadnego sensu. I załamuję się tym :-(. Dziekuję wszystkim za odpowiedzi:-)

Wiem, że to fatalnie wygląda w CV, ale co zrobię, że mam takiego pecha, ze nie mogę trafić na normalną pracę:-(.

Mam już przygotowane szczere i myślę, że bardzo dobre wytłumaczenie. Tylko szkoda, że nie mogę go umieścić od razu w moim CV, żeby jakaś firma nie skreśliła mnie na samym wstępie, po przeczytaniu mojej aplikacji.

? uwazasz sie za wyjatkowa osobe, wybitną jednostkę w tlumie przyglupow, gdzie malo kto ma tytul magistra. nie wiem z czego to wynika- moze zyjesz w swiecie projekcji,ale najnowsza wiadomosc dla ciebie-teraz ukonczone studia wyzsze to minimum.Naprawdę nie dostrzegasz tego,ile osob w twoim otoczeniu ma wyzsze wyksztalcenie lub jest w trakcie studiow? obudź sie dziewczyno

jasne , sam magoster to nie wszystko ale 1000 zł to też żenada