Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kolinna

Żyję z maminsynkiem!!!

Polecane posty

Gość zgadzam się w 100
%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] bez odbioru Ja się czepię jednego - co to znaczy, że autorka "nie potrafi dbać o faceta" i co to znaczy, że "jak zacznie mu gotować, to matka przestanie". A koleś rączków nie posiada? Ugotować (zwłaszcza, że w domu jest) nie potrafi? Jakoś nie potrafię ogarnąć tego, że kobieta, pracująca cały dzień poza domem, ma przychodzić z pracy i gotować dla faceta, który cały czas był w tym domu tez sie zgadzam z toba. ona wiecej czasu spedza poza domem w pracy a partner w domu, moglby przyzradzic jakas kolacje jak ona wraca z pracy i zjesc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka po fachu
Dziewczyny, czy wy czytac nie potraficie? Facet nie SIEDZI w DOMU, tylko w domu PRACUJE! Czujecie roxznice! Tez jestem grafikeim. To praca czesto po 10 godzin dziennie i wiecej, kiedy chce sie zarobic. Nie gadajcie wiec glupot, ze on powinien wszystko w domu zrobic, bo w nim jest. Bycia razem, to nie tylko wspolne lozko. To takze obowiazki, takie jak robienie zakupow, sprzanie, gotowanie. Cos mi sie wydaje, ze u was chyba wszyst jest osobne. Wiec co to za zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Jasne, że PRACA w domu, to nie to samo, co SIEDZENIE w domu, ale chyba przyznasz, że łatwiej ugotować obiad będąc fizycznie w domu? Choćby w ramach oderwania się od pracy na pół godzinki. Nikt mi nie wmówi, że facet siedzi 10 godzin non stop przy pracy! I będąc w domu nie traci czasu na dojazdy do pracy, a więc ten czas może wykorzystać na ugotowanie obiadu właśnie. Przecież nie musi to być dwudaniowy obiad, ale gulasz czy pożywna zupa, gotowane na 2 dni? Jaki to problem? Wszystko jest do zrobienia, pod jednym warunkiem - ŻE SIĘ CHCE. Mój facet jest informatykiem i też często pracuje w domu. Ja z kolei prawie cały dzień (czasem nawet 16 godzin) jestem poza domem. I jakoś On potrafi i wykonać pracę i ugotować obiad i w międzyczasie zrobić pranie i jeszcze zająć się dzieckiem. Czary jakieś? Ja domem zajmuję się co drugie weekend i kiedy mam dłuższe wolne. I jakoś wszystko hula. Tylko TRZEBA CHCIEĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYGODNICKI MAMINSYNEK
i tyle, a kobietę wkurza że ma dupę wołową za faceta z jednej strony chce mieć kobietę i mieszkać na "swoim" a z drugiej strony mu nie przeszkadza że Mamusia traktuje go jak małe dziecko nie wiem jak to nazwać, dość dorosły by mieć kobietę i zbyt niedojrzały by wyjść spod spódnicy Mamy patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam, gdyby mama dobrze gotowała i była przy tym równą babką to na miejscu autorki bym ją prosiła , żeby dla mnie też robiła coś i jeszcze bym jej kase na to dawała. I w ten sposób wszyscy by byli zadowoleni. Taka babcia to skarb, gdy ma się małe dziecko i pomaga jak może. Szkoda , ze widzisz w tym problem zamiast widziec potencjał mozliwości. No chyba ,ze mamusia jest starą jędzą , która czeka na okazję by pokazac kły- to już zupełnie inna bajka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZERWONA OLIWKA
Oj dramat odrazu...mój facet do robotnych w domu tez nie nalezy, walcze z tym ale łatwo nie jest. Jego mama wiekszość czasu spedza za granicą teraz przyjechała i tez sie nim "opiekuje" jak tylko może to podtyka mu pod nos..ostatnio wychodziłam z domu... ona siedziałą i on tez i mówie do niego zeby pranie włączył i troszke ogarnął a on do mnie że jak zdąży..wkurzyłam się i przy jego mamie mówie ..odłóż telefon i zacznij to robić to zdązysz...ona się ze mną zgodziła hahah a co najlepsze..on poszedł nastawić pranie a ona pomyła garnki i ogarnęła kuchnie... i co? mam z tego powodu zrobić afere? nie..chce za niego robić to niech robi ...ale on na pewno nie pomyli mnie z mamusia bo ja za niego robiła nie będę i on to doskonale wie!!!miałam posprzątane? miałam!!! miałam wstawione pranie? miałam a czyimi rekami..to mnie to już nie obchodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZERWONA OLIWKA
Uwielbiam takie topiki czytam go..pisze swoje zdanie a topik kaput:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
wiekszosc z WAs nie rozumie o co w tym chodzi naprawde. Matka wtraca sie w zycie, i tak juz bedzie zawsze, teraz gotuje potem bedzie chciala sprzatac prac, chcielibyscie zeby Wam ktos tak ciagle chodzil po domu? Ile dziennie zajmuje Wam dojazd do pracy? Nikt nie mowi ze on ma robic obiad albo ona, powinni wspolnie. Przeciez mozna zrobic kilka kotletów wiecej zamrozić i miec za kilka dni, a on ajkby obral ziemniaki tez mu nic by sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Punkt widzenia.
Niestety taki problem bardzo czesto wystepuje przez wiele małżeńskich lat, ale dopuki wspolnie nie pokażecie że SAMI potraficie poradzic sobie z tą sprawą, to bedzie tak dalej.Ty bedziesz upominac teściowa, że jesteście już dorośli i że sami rozwiążecie ten problem, niestety bezskutecznie. Mysle ze powinnas powaznie porozmawiac z partnerem i uświadomić mu że jesteście dorosłymi ludzmi i prowadzicie wspolne życie,Ty i on.Nigdy nie odrzucaj rodziców z życia tylko pokaż że wy też bedziecie rodzicami jak oni i że potraficie zadbać o swoją przyszłość.Najlepszy bedzie podział obowiązków(oczywiście na miarę możliwości każdego z was). To będzie najtrafniejsza decyzja.I Oby ów podział był przemyślany i utrzymany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×