Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psychiczny wrak kobiety...

powiedzcie mi czy strasznie go obraziłam?

Polecane posty

Gość psychiczny wrak kobiety...

Mam tyle do napisania, że nie wi od czego zacząc.....Przedwczoraj pogodzilismy sie po potęznej (niestety nie pierwszej) awanturze. Jesteśmy razem dwa lata. Ja jestem rozwiedziona mam dwoje swoich dzieci , on jest nierozwiedziony i tez ma dwoje dzieci ale mieszka z nami. Ze swoim dziećmi ma fantastyczny kontakt. Mamy wspolnego synka ktory za moment skonczy rok. Bardzo boli mnie fakt ,że mimo wielu obiecywanek nadal sie nie rozwiódł. Decyzja o naszym dziecku była świadoma ale warunkiem był rozwód. Nakręcił mnie że zlożył juz papiery, nawet aktorsko odegrał dzień w którym rzekomo odbyła sie pierwsza sprawa. zaufałam mu. zaszłam w ciąże. W dniu w ktorym zrobilam test dowiedzialam sie, że nawet nie zlozył papierów. zrobil mi potęzną awanturę że sie wpierdalam w nie swoje rzeczy. potem obiecywał że załatwi tą sprawę jak tylko będą pieniądze. Pozniej zlozył papiery, wiec nic mu nie mowilam ale po kilku miesiącach okazalo sie że nic nie wpłacił i sprawy nie bedzie. Obiecywal ze na moje imieniny w lipcy zalatwi to sprawe. rozwod wv prezencie. szok. znow mialam nadzieje ale to bylo tylko gadanie. szkoda czasu na pisanie ile razy juz to leciał załatwić.... Wczoraj pytałąm co z sobotą. Ja musze być w pracy, bo moja firma organizuje targi. 100 km od domu. sobota, niedziela z noclegiem. Bylam pewna, że pojdzie ze mną, że bedziemy naprawiac nasze zaburzone relacje.. że mi pomoże;usłyszałam, że nie ma zamiaru cały dzień łazic z dzieckiem po miedzyzdrojach, że wezmie swojego starszego syna i nszego maluszka i będą razem spedzac czas. Po chwili okazało sie że wybiera sie jednak na urodziny do chrzesnicy- córki sieostry jego żony. Zatkało mnie. Będą tam razem. On, ona, dzieci i jej rodzina. Liczyłam że zrozumie moją zazdrość...tyle razy mnie okłamał..kiedy byłam w ciązy powiedział że jedzie z dziećmi nad morze a byli wszysy łącznie z nią. wrócił, była wantura...potem godzenie sie i po dwóch dniach dosłownie poszedł z nią do teatru- oczywiście w tajemnicy. Mam juz chyba obsesje z zazdrosci. nie umiem mu wytłumaczyć co czuje, bo dla niego argumentem jest to ze jest tutaj ze mną więc nie mam prawa być zazdrosna. znów usłyszałąm mnótwo wyzwisk typu głupia krowa.tępy wór, popierdolona idiotka, pierdolnięty gałgan. Tak bardzo chciałam aby mnie przytulił, jestem jak małe dziecko w takich chwilach - a on nawyzywał mnie......zapytałam czy będą tam razem..tylko tyle...albo aż tyle? Czy nie mialam do tego prawa? dlaczego on tego nie rozumie? kilka miesiecy temu wykrzyczał mi w awanturze że onachce aby do niej wrócił- wiec jak ja mam sie czuc jak składam to wszystko do kupy. Serce mi peka. przeprosilamgo wczoraj za chorą zazdrosc- choc uwazam ze niczym go nie obraziłam.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctc
jesli to wszytko co napisalas naprawde Ci sie przytrafilo to ja naprawde Ci wspolczuje :(( ale nic zlego nie zrobilas i nie mozesz sie obwiniac a poza tym czy to jest normalne ze Twoj partner Cie tak poniza? rozumiem ze go kochasz i wasza sytuacja jest skomplikowana ale czy naprawde tak wlasnie chcesz zyc? w wiecznychawanturach, zazdrosci i klamstwie? i jeszcze z poczuciem winy ze wszytko zle co sie dzieje jest wylacznie Twoja wina? facet jest od tego zeby Cie wspierac a nie ponizac im wczesniej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ni ejest to łatwa sytuacja
ale wiesz skoro on cie robi w konia bo tak jest i nie ma się co czarowac, to ja na twoim miejscu kopnęłabym go w tyłek. niech sobie wraca do żonki. on ma ciebie tylko do łóżka, bo tak to wygląda:o załóż sprawę o alimenty i do widzenia, jesteś silną babką, poradzisz sobie. przecież nie mozesz mu całe zycie tłumaczyć że nie masz zamiaru żyć w haremie i być 10 kobietą sowjego pana. albo ona albo ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znaffca
zama srasz sobie we wasne gniazdo dzieci masz sięć powinnaś być dorosła, i wiedzieć że życie nie je bajka moim zdaniem mniej ufności szczególnie przy takich relacjach i zwiażkach jak twoje. było zajść w ciążę jak bedzie miał rozwód na papierze chociaż zdarzali się i tacy co na papierze mieli a w rzeczywistości nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemsdsd
Prawda jest po Twojej stronie. On gra na Twoich uczuciach. Bardzo mi przykro, że Ci się nie układa:( To podły człowiek ten Twój facet w dodatku egoista. Jemu jest tak wygodnie. Ma Ciebie żonę, no wspaniale trochę tu trochę tam, robi co chcę. Wiem że nie da się takiego olać pewnie ma zawzięty charakter:( Bardzo ciężka sytuacja, ale tak się dzieje jak się kombinuje z żonatym:/ sama po części jesteś sobie winna bo nie powinnaś się w to pakować a po drugie w tak wykorzystującego Twoją wrażliwość człowieka. Nie mam co doradzić sytuacja beznadziejna:/ a ja jestem za mało doświadczony żeby coś pomóc. Sprawę musisz załatwić z nim powiedz mu że Cię rani, że go kochasz i że nie powinien tak postępować że obiecał Ci coś i nie dotrzymał słowa, że Cię oszukał:( Ale on może zareagować złością i krzykiem w tedy to zignoruj. Wytłumacz mu, że wasze bycie razem to był wybór, że wiedziałaś, że będzie ciężko, ale zaryzykowałaś z miłości, jeśli on tego nie rozumie, że to ja nic nie poradzę tutaj potrzeba, księdza, psychologa nie wiem:( Powodzenia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaa tak
"zrobil mi potęzną awanturę że sie wpie**alam w nie swoje rzeczy. " już to jedno zdanie pokazuje, że facet się z Toba po prostu nie liczy. Jesteś dla niego tylko dodatkiem i tyle. A jak mu się znudzisz, to wróci do żony, albo poszuka sobie innej. Swoją drogą, idiotyzmem było zachodzenie w ciążę z żonatym facetem - trzeba było poczekać na orzeczenie o rozwodzie. No, chyba że tak Ci się śpieszyło żeby go w jakiś sposób "przywiązać" do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
dzieki za odpowiedzi...."zakombinowałam" z żonatym , który twierdził że juz dawno nie jet z żoną, że to tylko papier i wiem na pewno,że przede mną mial jakies zwiazki- jak twierdzil probował ułożyć sobie życie. Rozmowa nic nie daje bo to ja jestem tą zlą i głupią, ktora tylko sie czepia...on nc nie chce widziec. A mi serce pęka, bo wiem ile mu wybaczyłam kłamstw , zdradę, upkorzeń i to wszytko w ciągu dwóch lat. Kocham go i nie mam juz sily...dla niego to ciągle mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaa tak
""zakombinowałam" z żonatym , który twierdził że juz dawno nie jet z żoną, że to tylko papier i wiem na pewno,że przede mną mial jakies zwiazki- jak twierdzil probował ułożyć sobie życie." Co Ty, wczoraj się urodziłaś żeby się na taką gadkę nabrać...? Ludzie... :O No cóż, ja mam wrażenie, że facet taki już jest - nie szanuje kobiet z którymi się wiąże. Nie szanował żony, więc nie szanuje i Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
Kiedys duzo pracowałam. zaniedbałąm wychowanie swoich dzieci. Wile rzeczy robilam za nie bo tak mi bylo latwiej. teraz ciagle slysze , że mam głupie i wredne dzieci i nic dziwnego skoro jak jestem glupia i leniwa. moj syn ktory ma 13 lat (jego syn tez ma tyle) jest dla niego nikim. Wczoraj powiedził o nim : to tamto w tamtym pokoju..ręce mi opadają. Tyle agresji jest jego wypowiedziach i braku zrozumienia...Czy on sie ieys zmieni? Wlasnie napisal mi smsa ,że przeprasza, bo nie radzi soie sam ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
nie mam juz sily....jestem wrakiem. mam 35 lat i kompletny brak chęci do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ni ejest to łatwa sytuacja
on poprostu idzie na łatwiznę, nie chce sobi emieszac, a mimo wszystko to robi. ma pewnie koło 40 lat, a zachowuje się jak gówniarz, który nie zdaje sobi esprawy z konsekwencji:o ja bym w to nie szła. cierpiałabym pewnie przez jakiś czas, ale dzieciaki by wszystko wynagrodziły, z resztą nie jest powiedziane ze nei możesz się jeszcze raz zakochać. PS półtora roku temu, też zerwałam z żonatym, też były obiecanki ze się rozwiedzie, ale ja nie mam dzieci, nic poza miłością mnie z nim nie łączyło. zerwałam. znalazłam po pół roku nową miłośc , która uleczyła moje cierpienie, i własnie szykujemy sobie nasze wspólne życie, a tamten może sobie tylko popatrzeć z boku i pomarzyc ze tez mógl mnie miec, ale to zmarnował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mój facet obraził moje dziecko już by moim facetem nie był. Nie zgadzaj się na to kobieto !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctc
nie moge co za cham! i zaraz pewnie wyslesz mu smsa z odpoweidzia ze wybaczasz i wszystko wroci do "NORMY".. a jak mozesz pozwolic zeby jakis nieodpowiedzialny, egoistyczny, chamski, wyrachowany, pusty debil obrazal twoje dzieci!!!! to co z ciebie za matka!??? to ze traktuje cie jak g...no nie oznacza ze tak wlasnie ma traktowac twoje dzieci!!?? czy ty je w ogole kochasz?? bo jesli tak to je zabieraj alebo wypieprz jego za drzwi i daj swoim dzieciom normalny dom! facet jak ma probelemy ze soba to niech sie zamknie w izolatce albo niech sie leczy!! no sie wkurzylam naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaa tak
uważam, że facet tak traktuje i Ciebie i twoje dzieci, bo mu po prostu na to pozwalasz. Sama pisałaś, że wiele razy już mu wiele wybaczałaś. A on po prostu widzi, że może sobie pozwolić na wiele, bo i tak mu wybaczysz - i świetnie to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
masz racje ctc...kocham swoje dzieci, ktore maja spieprzone dzieciństwo, bo ich matka nie umiala ułożyć sobie życia ze swoim ulegluch, plachliwym charakterem. Ciagle liczę że on sie zmieni......Rozmawim z dziećmi ..jest mi strasznie cieżko. on wyprowadzał sie tyle razy i jak ochlanąl to wracał. nawet teraz za drzwiami stoi od mieiaca nie ropakowany jeden worek z ciuchami...nie mam sie komu wyżalić..jest mi żle....bardzo żle...........tak bardzo jk małe dzieckopragę ciepła mojego faceta a on mnie odtrąca i owinia za wszystkie awantury. nie mam nikogo komu siue mogę wypłakaćbo kazdy oskarza: po co sie w to pchałaś. Pewnie mają rację ale juz w tym jestem i potrzebuj pomocy teraz. pomocy i sily.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
a jak sie zachowac ...aby poczul ze sie nie godzę na takie traktownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaa tak
ja bym po pierwsze postawiła ultimatum - albo się rozwodzi, albo to koniec. I bez żadnych wymówek, odwlekania i tak dalej. No i stanowczo mu powiedzieć, że nie życzysz sobie takiego traktowania swoich dzieci. Ale generalnie, uważam, że taki facet się nie zmieni i ja bym kazała mu się wynosić. Pytanie, czy masz na to dość siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctc
po pierwsze powinnas byc stanowcza i konsekwentna. jesli on cie obraza to powiedz mu jasno i wyraznie ze sobie na to nie pozwalasz i nie zyczysz sobie przede wszystkim zeby obrazal twoje dzieci. powiedz mu ze to on ma postanowic czy chce z wami byc a jesli chce to ma was szanowac i sie wami opiekowac. nie wiem na ile to poskutkuje bo z tego co piszesz to do niego nic nie dociera a rozmowy nie przynosza rezultatu. jesli nastepnym razem sie wyprowadzi to zostaw to tak jak jest i nie pozwol mu wracac. czy chcesz juz zawsze zyc w niepewnosci ze on ciagle bedzie odchodzil i wracal? jakby nie bylo tworzycie rodzine nawet jesli nie jestescie w formalnym zwiazku a rodzina to nie meta tkora jest dobra jak on nie ma sie gdzie podziac. postaw sprawe na ostrzu noza a nastepnym razem sama go spakuj i powiedz ze jesli chce byc z wami to na twoich warunkach. musisz znalezc w sobie sile - nie ma innej opcji. popatrz na swoje dzieci, czy one nie zaluguja na normalna rodzine? pomysl o ich przyszlosci i wyobraz sobie ze one kiedys zaplaca za to co wy im teraz fundujecie. jesli nie masz w nikim bliskim oparcia to szukaj sily w sobie. jestes silna i madra, jestes matka i kobieta i zaslugujesz na szacunek bez dwoch zdan. bron swoich racji i nie daj soba manipulowac. jesli on zobaczy ze nie jestes zalezna ani od niego to albo zrozumie ze musi sie zmienic albo niech idzie do diabla. niegdy nie jest za pozno zeby zaczac walczyc o siebie i swoja rodzine. popatrz w lustro i powiedz do siebie : zasluguje na wszystko co dobre a on nie jest jedynym czlowiekim ktory moze mi to dac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to nie Ty jego obraziłaś tylko on Ciebie. jak jest z Tobą to sprawa jego rozwodu JEST Twoją sprawą. mam wrażenie że on Cię wykorzystuje. jestes przystankiem w jego życiu. dłuższym bo dłuższym, ale przystankiem. zażądaj żeby do konkretnego dnia - BARDZO konkretnego - przyniósł Ci wezwanie na pierwszą sprawę rozwodową. jak nie przyniesie - zapakuj go i wyrzuc z domu. albo rybki albo pipki, a nie żona i kochanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
..skąd wziąć na to siłę..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctc
dam ci przyklad se swojego zycia..mialam ojca ktory terroryzowal moja rodzine, to byl terror fizyczny i psychiczny - zgotowal nam pieklo na ziemi. moja matka byla bliska zalamania nerowowego i tez byl sama bez opracia w najblizzszych, nie miala nikogo a wielu miala przeciwko sobie. znosila to 12 lat. doszlo do tego ze moj ojciec zrobil dziecko innej babie choc wciaz mieszkal z nami. nadszedl dzien kiedy moja matka spakowala wszystkie jego rzeczy zawiozla do tesiowej, wymienila zamki w drzwiach, zapozyczyla sie na adwokata, wniosla sprawe o rozwod i zmienila pieklo w niebo. przez nastepne lata pracowala na trzy etaty, klepalismy biede, ale to bylo dla nas zabawienie. dzis ja i moj brat mamy swoje szczesliwe rodziny a moja mama jest super zadbana 50 letnia babka ktora korzysta z zycia i jest na maksa szczesliwa. i choc z nikim juz sie nie zwiazala nastale to wygrala zycie..szczesliwe i taka wlasnie matke chcialay miec twoje dzieci. za nic nie jestm tak jej wdzieczna jak za to ze pozbyla sie mojego ojca, ktory do konca swojego zycia nawet nie dal grosza na nasze utrzymanie i nigdy nie szukal z nami kontaktu. druga rosdzine tez zostawil, a jego dzieci nie przynaja sie do niego i mowia ze on nigdy nie byl ich ojcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
wiesz co czytam to i wiem, że masz racje......wiem, że cierpia moje dzieci ale tez wiem, że go koham i wierzę że on sie zmieni. Czy na prwde jestm głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiczny wrak kobiety...
Przez te łzy nie widzę co pisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctc
rozumiem ze go kochasz ale wiesz nie jestescie juz dziecmi a po pierwsze niektorszy nigdy sie nie zmieniaja a podrugie nawet jesli to tylko do pewnego wieku..wiec na jego zmiane raczej szans nie widze :(( ale jesli chcesz sprobowac to pojdz na maly kompromis sama ze soba i postaw mu ultimatum, swoje warunki i badz konsekwentna. rozwod i doprowadzenie do porzadku waszych realcji albo niech spada do swojej baby. ale powinna to byc dla ciebie ostateczna decyzja. daj mu czas np.. do kiedys tam i czekaj jak on to zalatwi i choc nie bedziesz pewna jak to sie potoczy to nie boj sie zyc bez niego.. bo to co teraz masz to raczej nie jest zycie tylko jakas udreka..rozpisalam sie strasznie :)) trzymam kciuki za ciebie ! wiem ze dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem kompetentna, by wypowiadac sie w takim temacie. Ale takiego chama bym chyba zadzgala tepym nozem. Jak czytam takie historie to az sie we mnie gotuje... Pomoc w stanie nie jestem, ale nozem sluze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaa tak
"wiem, że cierpia moje dzieci ale tez wiem, że go koham i wierzę że on sie zmieni. Czy na prwde jestm głupia? " Głupia? Nie. Zaślepiona? Tak. On się nie zmieni. A już napewno nie w sytuacji, kiedy Ty pozwalasz mu na takie zachowania. Bądź stanowcza, konsekwentna, zacznij szanować samą siebie i przede wszystkim zacznij wymagać od niego - bo facet robi co chce, a Ty wszystko mu wybaczasz, bo go "kochasz". To toksyczna miłość jakaś i chyba jednostronna, bo z jego strony miłości nie widzę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto jak możesz być z kimś, kto Cie tak obraża, kto nazywa Cie worem itp. Dlaczego się na to godzisz? dlaczego swoim dzieciom fundujesz takie dzieciństwo , bez miłości, gdzie muszą patrzyć na patologię i na to jak ich matka jest poniżana. Wydaje Ci sie, że to jest miłość, ale tak nie jest. On nie kocha- pokazuje to swoim zachowaniem. A Ty? Ty oddałabyś duszę diabłu za odrobine ciepła i miłosci. Dlaczego? Czy znasz odpowiedź na to pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
wiesz,sama jestem matka ..jestem kobieta..ale wiem jedno-miłosc do dzieci jest i bedzie zawsze wazniejsza niz miłosc do mezczyzny.. nie tłumacz sie przed soba,ze go kochasz..no i co z tego? on jest wazniejszy od własnych dzieci?? pytasz,czy on sie zmieni? nie.nie zmieni sie,bo widac,ze cie nie szanuje,ani nawet nie kocha-i niewazne,ze MOWI o miłosci..jego CZYNY swiadcza o czyms zupełnie innym poza tym,dlaczego sie godzisz,zeby cie tak wyzywał? nie pozwol sobie na to,kurde,kobieto... zacisnij zeby i zrob porzadek ze swoim zyciem,bo przede wszystkim jestes matka i patrz na dobro dzieci..a ty jestes na innym planie..niestety,taki nasz los kobiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, zastanów się na co jeszcze mu pozwolisz? Może wprowadzi się do Ciebie z żoną? Wystaw jego rzeczy za drzwi. Wyślij pozew o alimenty. Związałaś się z oszustem - każdemu może się zdarzyć bo każdy popełnia błędy. Ale dopiero tkwienie w tym jest głupotą. Sama piszesz, że teraz płaczesz. Będzie jeszcze gorzej. Twoje dzieci widzą jak on Cię traktuje. One też tak zaczną. Nie dlatego, że są złe, tylko dletego, że tego się nauczą. Możesz nie myśleć o sobie ale pomyśl o nich. Kim zostaną w przyszłości? Chcesz, żeby Twój syn zachowywał się tak jak ten... dupek, z którym jesteś? I ile razy ma zamiar przepraszać? Jak widać przychodzi mu to bez trudu... tylko że nic się nie zmienia. Nie ciągnij tego. Masz 35 lat, jesteś młoda dupa, jeszcze wszystko przed Tobą. Trafiłaś na śmiecia ale to nie znaczy, że musisz go ciągnąć ze sobą. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×