Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klokj

leczenie wodą utlenioną

Polecane posty

Gość Roger Waters
Masz prawo się nie zgodzić, ale moje zdanie jest takie że dietą nie zwalczy się choroby takiej jak Candida, gronkowiec, pasożywów. Można zmniejszyć dolegliwości, ale wyleczyć raczej nie. Trzeba ostro jechać innymi sposobami, co nie znaczy by pakować w siebie każde gówno. Zresztą wielu ludzi je wszytko i jakoś żyją w miarę zdrowo(przynajmniej tak się czują), owszem atakują ich choroby czy dolegliwości zdrowotne w późniejszym wieku. Innych atakują najróżniejsze choroby, może po prostu są słabsi biologicznie(genetycznie)? Zawsze byłem uważany za zdrowe dziecko, nie chorujące, bez alergii. Jednakże będąc w podstawówce w starszych klasach prawie po każdym powrocie ze szkoły bolała mnie potężnie głowa. Tak było 3 czasami 4 razy w tygodniu. Matka dawała tabletkę albo jak miałem czas to się kładłem i przesypiałem ból. Zdjęcia zatok itp. nic nie pokazywały, wszystko ok, a mnie ciągle napierdalała głowa po szkole, chorób innych brak. Coś w okolicach 2 klasy gimnazjum znaczne pogorszenie dobrego do tej pory wzroku, okulary. I co ciekawe od momentu założenia okularów do dziś nie mam bólów głowy, mimo że dziś patrzałki noszę tyle co do kompa. Nigdy nie boli mnie głowa. Natomiast wzrok zmierza ku zagładzie, w takim tempie to ja w wieku 40 lat nie będę widział dalej niż na metr. Piszę to, bo gdzieś wtedy również powoli zaczęła psuć mi się cera, kondycja włosów, doszły wzdęcia, stawy. Czyli to z czym zmagam się teraz. Może złapałem jakiegoś robala? Siedzi mi w głowie, pieprzy wzrok i męczy organizm :D. Cholera wie Wracając do sprawy żarcia to powiem Ci że ja mam miszmasz w głowie. Małachow, Tombak i inni mówią CI co jest zdrowe. Mówią: błonnik jest zdrowy, błonnik to warzywa, owoce, zboża. Przeglądając neta dochodzę do gościa, który mówi że pszenica jest zła, zawsze taka była a ta dzisiejsza to już w ogóle koszmar. Jest odpowiedzialna za nadwagę, cukrzycę i Bóg wie co jeszcze. Wszystko co zawiera gluten jest złe. http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/ Czytam ten wywiad i sobie myślę, że gość mówi dość mądrze. Zastanawiam się czy ma w tym interes by mówić to co mówi, myślę - chyba nie ma. Przez ten wywiad dochodzę do artykułu o błonniku, w który przytaczając badania naukowe jest powiedziane że błonnik jest przeceniany i nie ma pozytywnego wpływu na nas. To ja już nie wiem jak jest, co jest białe a co czarne? Ze wszystkich stron mi mówią co innego. Nie jestem biologiem, biochemikiem, lekarzem czy chuj wie kim jeszcze by stwierdzić kto ma rację i kto mnie nie robi w chuja. Jestem tylko szaraczkiem i muszę polegać na swoim przeczuciu i opiniach innych chorych , wypróbowywać na sobie i liczyć że nie zjadę przy okazji z tego świata(to do urynoterapii, perhydrolu czy innych tego typu zabaw)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niefiemqfa
Tak a propo tych co teraz maja sposob odzywiania w dupie to wszystko wyjdzie na starosc. Teraz organizmy ich jeszcze maja sile walczyc i usuwac te toksyny ale coraz ciezej bedzie im to szlo i na starosc beda efekty. Co do pieczywa bialego ja slyszalem duzo opinii na ten temat. Generalnie najczesciej powtarza sie to, ze biale pieczywo zapycha nam jelita, zwlaszcza to aktualne doprawiane roznymi ulepszaczami itd. Za to polecaja wlasnie razowe chleby na zakwasie itd, z ziarnami. Ja trzymam sie zasady, ze lepiej zjesc mniej dobrego niz mase gowno wartego. Czytam ostatnio artykuly na temat tego co w przecietnych produktach na pulkach sklepow sie znajduje i nie stety w wiekszosci sa to tylko produkty wyrobo podobne. W prawie nie ma masla, chleb faszerowany, chleb razowy tu czesto wykozystywali karmel do barwienia a teraz przerzucono sie na cos innego by obejsc przepisy. Kostki rosolowe, kisiele itd itd mozna by wymieniac. Prawie wszystko teraz jest faszerowane. Dla tego co moge to biore od ludzi ze wsi. Chociaz niekiedy i tak zwierzeta sa hodowane na paszach itp to wybieram mniejsze zlo : ). Na temat jedzenia mozna by sie duzo wypowiadac dla tego tu utne juz :D. Co do bialej grodki moze to organizm cos wydalil : ) Hmm masz racje co do tych roznych sposobow. W koncu kazdy moze reagowac inaczej. Co do Liptona to poczatek filmu gdzies do 6 parta moze wydac sie nudny ale to jest takie wprowadzenie, ktore jest bardzo istotne. Final filmu moze zmienic zycie : ). To oczym mowi mozna znalesc w innych artykulach. Co moze byc dowodem slusznosci jego pokazu. W zasadzie to oczym mowi to to sa fakty. Dobra koncze bo moglbym pisac i pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
odnośnie soli to jak kupuje himalajska z natura to jako proszek i wiem ze jest Bez przeciwzbrylaczy, trochę sie kawali ale taki jest urok soli trzeba przyjąć to za fakt. morska to w kawałkach w takich mlynkach, w sumie himalajska raczej zdrowsza bo statki przecież zanieczyszczaja morze i wychodzi też taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Ta soda z octem to mnie zdziwiles, tak mi sie wydaje ale głowy nie dam ze ten ocet neutralizuje te sode. Wodę masz na pewno czystsza z kranu niz ja w wawie ale też masz chyba chlorowana. Butelkowana jest niezdrowa bo ten przezroczysty plastik sie w niej rozpuszcza, poza tym długo lezakuje. Ja kiedyś nosilem dzieciom butelkowana, teraz założyłem filtry. jest taniej i lepiej. Na wątku o wątrobie doszliśmy do wniosku ze filtry odwroconej osmozy to najlepsze i w sumie najtańsze rozwiazanie. pijesz wodę surowa z kranu i jest ok, chemicznie i smakowite i ph super. koszt jakieś 300 złotych za instalację a użytkowanie z 50 złotych rocznie. mi sie zwróciło po mniej niz 2 miesiącach. Nawet jak wynajmujesz to według mnie liczba zmian poza kranikiem jest tak mała ze właściciel powinien sie zgodzić. do wody można dodać jakieś energetyzujace cuda jak płytka TC energy, Grander, EVO itp. Technologii jest wiele, ale niektóre trochę drogie. Ale sama osmoza według mnie to jest konieczność. Można próbować filtry Neutral ale nie ta jakość i też nie jest ti tanie. Osmoza to technologia wymyślona dla amerykańskiej armii, w Izraelu ponad 70% wody otrzymuje sie w ten sposób oddalając wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
filtry Britta a nie Neutral..... Na opryszczke naprawdę pomaga Zapper, i ubija z mojego doświadczenia te bydle skutecznie. Z candida tak jak piszesz sama dieta sie nie da i pelna zgoda. Córka miała przerosnieta zbadane aparatem Mora i zapperem, dieta i srebrem koloidalnym udało sie pozbyć. Ja miałem mocniejsze objawy więc ta cytrynowa kuracja, oregano, dziesiątki godzin na zapperze i dieta. Ten grzyb jest wyjątkowo perfidny i trzeba mocno z nim walczyć. zapperem robiłem protokoły clark, rife i beck+srebro. jest takie cudo Ribcag sprzedawane na allegro. ten kombajn robi wszystko ale też niestety nie jest tani. mi po ponad pół roku na tym co zaoszczedzilem w aptece bo juz nie ma potrzeby kupować sobie lub dzieciom tyle lekarstw juz na pewno sie zwróciło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niefiemqfa
Ostatnio zamontowalem filtr wody kolo 3 tysiecy mnie to wynioslo ale jakosc tej wody powala ! Woda osmotyczna i mineralizowana wychodzi z niego. Moj tata zajmuje sie handlem tymi filtrami i robi analize roznych butelkowych wód. W Zywiec Zdroj bylo okolo 200 roznych zwiazkow w tej z filtra od 7 do 20. Wiekszosc wod butelkowanych to kranowa, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
do Roger Waters---->widziałem "jedzenie ma znaczenie" i ten o terapii Gersona, resztę obejrzę dzięki ten o mleku jest mi bliski bo nie piję mleczka jakieś 4-5 lat p1975---->tak, ocet neutralizuje sodę. W proporcjach podanych na stronie którą zapodałem mieszanka ma pH koło 7, ja daję więcej sody niż zalecają więc powinno być wyższe. Ale sama soda lepiej by alkalizowała Wiem że plastik koroduje pod wpływem wody i wydziela nieciekawe substancje, ale tu nie zalecali picia wody kranowej tylko źródlaną do wody utlenionej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
I jeszcze odnośnie jedzenia, czy te różne porady sie kłócą. I tak i nie. Ja odkryłem dietę według grupy krwi i jej rozbudowana wersję jako dietę genotypowa dr d Adamo. Czyli nie każdemu to samo służy i to jest najważniejsze. I według mnie w żaden sposób nie kłóci to sie z poradami Cayce, Tombak, Małachow, Dąbrowska, Moritz itp. Grupa krwi 0 czyli typowy miesozerca absolutnie powinien unikać pszenicy, możesz jeść owsianki, zytnie. większość produktów mlecznych też nie wolno. z warzyw, mies, białek, owoców też sa wybrane dla tej grupy produkty zalecane i zakazane. a więc nawet warzywo nie jest równe innemu.... wszystkie te książki znajdziesz na chomiku jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
p1975---->kupię tę sól himalajską, niedroga. Rozumieć mam, że jednak solić nią trzeba z głową, a nie że super zdrowa to walę ile tylko mi smakuje? Z tymi filtrami se daruję, bo nie mam możliwości fizycznych do założenia tego. Zappera chętnie bym spróbował, nie jestem specjalnie w temacie, ale te przyzwoite jakościowo i z wieloma opcjami to tanie są, a mi szkoda kasy na coś co nie gwarantuje mi sukcesu. Jeśli nie dam rady inaczej(woda utleniona) na pewno spróbuję zappera. Czytałem kiedyś o tych grupach krwi, ale uznałem że to głupota i kłóci się z Małachowem i innymi. A tu taka niespodzianka, muszę to przeanalizować, bo już dawno o tym czytałem. Rozumiem ta genotypowa to jeszcze jakiś dokładniejszy podział niż same 0, A, B...? Z mlecznymi to by się zgadzało, bo mój żołądek słabo reaguje na twarogi, kefiry. Ale na mleko, którego nie piję parę lat reagował dobrze. Muszę poczytać, mam tyle tego w głowie że zaraz wybuchnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
"tanie nie są" oczywiście miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
Jeszcze jedno. Czy tak na chłopski rozum nie wydaje ci się idiotyczne, że natura stworzyła tyle dobrego i smacznego np. gruszkę i jabłko :D hehe, a ktoś o grupie krwi X może jeść gruszki,bo mu służą. Jabłka zaś działają na niego źle i powinien ich unikać. Trudno mi to sobie poukładać w głowie. Poszukam w każdym razie o tym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
cofam pytanie, z tą gruszką i jabłkiem to jak kulą w płot żem walnął, patrząc na tabele grupa krwi/dieta widzę, że to nie był dobrzy przykład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
prawdziwa sól zawiera minerały które służą, według mnie jakiś ograniczeń nie ma, ale jak zwykle zdroworozsadkowo. kiedyś prawdziwa solą sie leczyli, tym NaCl w sklepach to sie człowiek tylko truje. a jak sie czyta ze nawet stosują sól techniczna to wniosek jest jeden - nigdy nie kupować gotowych produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
dietę według grupy krwi a jest ich 4 wymyślił Adamo i potem rozwinął to na 6 genotypow częściowo według grupy krwi ale też budowy ciała, czaszki, zębów, odcisków palców itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
p1975----> olejek oregano, który piłeś to był olejek eteryczny? Tak je opisują na allegro. Niektóre eteryczne są bardzo tanie i nie wiem czy o takie chodzi. Można go stosować razem z wodą utlenioną, jaka jest Twoja opinia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Ja nie łączę kuracji i myślę ze tak lepiej. musi być czysty a nie eteryczny. cena powinna około 30 złotych za 10 ml. starczy nawet na dwie kuracje bo można co pół roku powtarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
Jak się dawkuje czysty olejek, skoro 10 ml starcza na 2 kuracje? Na str. 80 wspominałeś, że stosowałeś oregano przez około 2 tyg, to chyba ze 3-4 krople na dzień będą i po 2 tyg. 10 ml buteleczka pusta. Na niektórych stronach spotykam się z dawką 3x4 krople dziennie oregano, ale to chyba dotyczy olejków rozcieńczanych dodatkowo innym olejem(nośnikiem?) Wiem, że jestem upierdliwy, ale dokładniejszego info nie znalazłem a chciałbym wiedzieć co i jak. Po przeczytaniu jeszcze raz Twojego programu leczenia i po książce D'Adamo postanowiłem zrezygnować jednak z białej mąki i pieczywa w całości. Te grupy krwi mnie co prawda nie przekonują, ale ciekawe podejście do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Ja miałem w ulotce z natura ze 2-3 krople 2 razy dziennie, koniecznie rozcienczac w jakimś oleju najlepiej oliwa bo to sie w wodzie nie rozpusci a w takim stężeniu wypala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roger Waters
"musi być czysty a nie eteryczny" Wszystkie z natura są eteryczne, 100% nierozcieńczone, ale w nazwie mają "eteryczny", o te ci chodzi? "Olejek eteryczny OREGANO - 100% naturalny (Origanum Vulgare)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Sorki, chodziło oczywiście o eteryczny, taki czysty jak piszą często 100% ale nie taki zapachowy bo kto wie co tam jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Coś się chyba nie wysłało, jak napisałem. Sorki, chodzi oczywiście o eteryczny taki sprzedają 100% do leczenia ale nie zapachowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemii767
pod koniec listopada przestałam pić wodę 30% nie wytrzmałam mój organizm już nie mógł znieśc tego posmaku mimo, iż ztym walczyłam.. i ponownie zastanawiam się nad jej piciem choć wolalabym nie;/ objawy powróciły koszmarnie, czuje się gorej niż fatalnie nawet nie ma co wymieniać objawów bo zabrakłoby strony..ale anim zaczne o ile zacznę to ciężką terapię myslalam o jakism dobrym oczyszczeniu ale lewatywa chyba odpada to zbyt cięzkie dla mnie. Cytryny też stosowałam i olej. a co wy polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do noemi
Spróbuj wkraplać h2o2 nie do pełnej lecz do 1/4 szklanki wody, szybko wypić zatykając nos, a następnie popić czystą, zimną wodą mineralną, tak aby całkowicie ten posmak znknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
noemii767, wątrobę oczyszczałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemii767
tzn 30% do 1/4 szklanki wody? przecież mnie wypali;] robiłam raz lewatywę z kawy...zdrowa dieta ostropest itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogew Waters
Lewatywy nie są ciężkie, tylko nie załapałaś widocznie jak wykonać je dobrze i nie wyczułaś zachowania swojego ciała. Ja też miałem problemy, dziś już idzie dość łatwo. W czym masz problem tak dokładnie? Do oczyszczania wątroby też lewatywy konieczne. Co do smaku H202 to ja na początku przyjmowania nie miałem problemów, piłem i już, teraz każde wypicie to męka. Na samą myśl wykręca mi twarz lewo-prawo-lewo-prawo :). Po wypiciu płukam bardzo długo usta wodą i pomaga na posmak w buzi, natomiast na uczucie wstrętu na samą myśl o piciu nadtlenku nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molpapierowy
Wody z apteki nie można pić z powodu stabilizatorów. A czy można ją używać do płukania jamy ustnej? -- chcę zlikwidować kamień nazębny i próchnicę. I czy woda utleniona nie będzie wiązać i wyciągać wapnia z zębów o startym szkliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
molpapierowy, do płukania apteczna się nadaje. Jak masz próchnicę to do dentysty i tak musisz pójść..... W każdym razie jeśli masz wypełnienia amalgamatowe (to te sreberka kiedyś zakładane bo teraz się daje tworzywa kompozytowe) to one zawierają rtęć i wtedy h2o2 nie można płukać bo woda wejdzie w związek z rtęcią. Te stare plomby koniecznie wymienić jak są bo to strasznie zatruwa organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
noemii767, tak naprawdę to musisz napisać co Ci obecnie dolega. Jeśli przeczytałaś Nieumywakina, Huldy Clark czy Andreas Moritz i nadal nie wiesz co może Ci pomóc to najlepiej jak wkleisz tu dokładnie jak wygląda Twój dzień, tzn. w jakich godzinach śpisz, pracujesz (jaki to rodzaj pracy), co pijesz i ile w ciągu dnia, jak wygląda Twój posiłek (dokładna lista), w jakich godzinach jesz i jak długo, jak wygląda środowisko w którym żyjesz i pracujesz (powietrze, ludzie i atmosfera jaka panuje, budownictwo stare/nowe) itp... W tym co napisałem widać że to wszystko ma naprawdę duży wpływ na to jak się czujesz. Do tego dochodzą stany emocjonalne/stres który może działać naprawdę więcej niż Ci się wydaje. Dobrą metodą na pozbycie się małżonka jest podobno dać mu przepyszny posiłek i zrzędzić mu jak go spożywa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molpapierowy
"Nie jestem biologiem, biochemikiem, lekarzem czy ch*j wie kim jeszcze by stwierdzić kto ma rację i kto mnie nie robi w ch*ja." Bardzo często spotykam sie z opinią że po informacje o odżywianiu to do lekarza trzeba sie zwracać. No tak by było pięknie, tylko że takich lekarzy jest 1 na milion którzy rzeczywiście coś wiedzą o zdrowym żywieniu. Z doświadczenia wiem że większość nie ma kompletnego pojęcia o odżywianiu, co najwyżej posługuje sie banałami usłyszanymi w idiotycznych źródłach - np TV. To samo dotyczy dietetyków którzy gówno wiedzą w większości. No ale czego sie spodziewać... Lekarzy nie uczy sie prawie nic o żywieniu, dietetyków sie uczy ale gówno warta ta wiedza szkolna -- ludzie na ich naukach chorują masowo. Mało który z dyplomem sięga dalej niż te kilka marnych podręczników szkolnych... ledwo z nich wykuli i zdali więc po co sie trudzić dalej, do bardziej sprawdzonych i aktualnych źródeł... No ale nawet gdyby doktory miały opanowane te bardziej zaawansowane informacje to na co im to potrzebne? tłumaczyć pacjentowi cały dzien? itak większość nic nie zrozumie a 90 tych co zrozumie nie będzie sie stosować do nawet połowy zaleceń. Najprościej zapisać tabletki to zatapetowania problemów. -- głupi pacjent też zadowolony że objawy znikły od razu... a problem jest i powoduje kolejne problemy z którymi później pacjent ponownie przyjdzie gdy dadzą o sobie znać (a dają wtedy gdy zostaje przekroczona pewna granica dopuszczalna patologii... do tego czasu można tryskać energią a organizm cicho stara sie nas nie zamartwiać swoimi procesami ciężkimi...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×