Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żaglówka48

wybaczyć? znowu?

Polecane posty

facet się kurwi a Ty piszesz, że "tworzycie szczęśliwą rodzinę"... ciekawe. Będzie Cię zdradzał cały czas i przeprosiny nic tu nie znaczą. To tylko słowa, jak sama piszesz. Ja bym go olała. Z dziećmi może się spotykać i opiekować nimi tak czy siak. Ale nie musi Ci życia marnować. Może jeszcze spotkasz kogoś innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prowo jak nic, bo ktos normalny to by tego nie wytrzymal, wybaczylas raz okey, ale sa granice kobieto!! Przymykalas oczy na wszystko, tym samym pozwalalas mu na te jego zdrady, w ogole nie bylas i nie jestes konsekwentna. A do tego jeszcze ta hipokryzja: z jednej strony udane zycie sexualne, a z drugiej trojkaty i swingowanie.. Wlos sie jezy na glowie!! Wiesz, ze on przez rok moczyl u innej, i teraz inna go tez pociesza, ale ty dalej, uparcie pytasz sie co zrobic.. Wybacz, zapomnij i udawaj przed calym swiatem i sama soba, jakie twoje malzenstwo jest piekne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwierz w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh to niestety nie musi byc prowokacja.. jakby malo bylo kobiet zyjacych w wiecznym ponizeniu.. w koncu facet mial wyuzdany seks z zona i do tego z setka innych mlodych panieniek.. zyc nie umierac:/ a do tego w domu posprzatane ugotowane itd.. no i jeszcze sie spelnil jako ojciec.. urzadzil sie Twoj maz nie ma co:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwierz w siebie
Some - pięknie i mądrze to napisałeś/aś. Ten facet to sukrwysyn i pieprzony egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
"bo w seksie też było kapitalnie, kochaliśmy się przecież regularnie, czasem też w trójkącie, czasem bawiliśmy się swingowanie etc." ale chrzanicie :-) - jaki skurwysyn?? ;-) to prowokacja! pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocha wybacza nie to nie krotko, nie myslec i nie dyskutowac trzeba zyc dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu
w takich sytuacjach najlepiej jest spojrzeć w lustro i zapytać się siebie samej - gdzie do chooja pana, jest moja godność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
o to to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej pory nie potrafiłaś postawic sprawy twardo. Zawsze wybaczałaś. Mąż wie, że można Cię zmanipulować. Dlaczego ma zakładać, że tym razem będzie inaczej? On znów ładnie przeprosi, Ty zów wybaczysz i on znów będzie mógł zacząć wszystko od początku. To znaczy zdradzać, a Ty wybaczać. Dlaczego ma się coś zmienić? Przecież brak bodźca. \"żałosna bo kocham męża i chronię rodzinę? Dzieci są już studiujące, prócz jednego.\" Czy Twoje dzieci dostały się na studia za pomocą łapówek, bo same są zbyt głupie, żeby zdać egzamin? Jeśli nie - czemu uważasz, że powinnaś chronić dorosłych ludzi? Czy uważasz, że nie masz prawa do szczęścia? Do wiernego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
Energiczna, to prowokacja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
Energiczna, ja rowniez, ale tutaj moim zdaniem to ewidentne, fakt, nigdy nie ma calkowitej pewnosci ...jednak...to prosze Cie, nie mow ze to mozliwe ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz - no jest.. ale inwektywami sie nie przemowi nikomu do rozumu. Czlowiek wyksztalca wtedy system obronny ktory kasuje te slowa z pamieci jako malo warte zapamietania.. nikt nie lubi byc obrazany ani jak ktos obraza jego bliskich. Z drugiej strony jak ktos poswieca sie w calosci dla kogos (tmam na mysli to zdanie ze trojkaty i swing mialy go uspoic) - nie sadze zeby nagle TRWALE zmienil podejscie o 180 stopni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaglówka48
Musiałam się wczoraj zająć dzieciaczkami wieczorem. Mąż był moim pierwszym mężczyzną. Taka miłość na całe życie. Ślub wzięłam w wieku 22 lat, razem chodziliśmy już od liceum. Ja dopiero od dwóch lat realizuje się zawodowo. Wcześnie pomagałam mężowi w firmie i opiekowałam się dziećmi. Kiedy urodziła nam się niepełnosprawna córka bardzo to obydwoje przeżyliśmy. On zaproponował żebym poszła do pracy, oderwała się od stałej opieki małą i zatrudniliśmy opiekunkę i nauczycielkę. Dzieci starsze bywają w domu tylko na weekendy. Z rozmów telefonicznych z tymi kobietami wiem, że on zawsze im mówił prawdę, że ma rodzinę, że nas nie zostawi i one to przyjmowały. Ta obecna kochanka (?) jest prawie ćwierć wieku młodsza od nas, dopiero zaczyna dorosłe życie.Nie wiem co jej naobiecywał konkretnie, ale coś przecież musiał chyba skoro spotykali się nadal? Wiem, że to wszystko wydaje się tak nieprawdopodobne że aż żałosne. Chciałam po prostu za wszelką cenę ratować rodzinę, bronić nas jakoś przed tymi kobietami, a to co robiliśmy prywatnie w ścianach swojego domu miało też być po części sprawdzianem mojej atrakcyjności, że mimo wieku też mam prawo podobać się innym mężczyznom. Wiem, że brak mi w swoim postępowaniu konsekwencji i i zdaję sobie sprawę że uczucie do męża to chora miłość. Zawsze mi powtarzał, że skoro się kochamy to tylko to jest najważniejsze, że te wszystkie kobiety się nie liczą. ja się wściekałam, były potem ciche dni, on zabiegał, ale brak konsekwencji. :( Nie wiem jeszcze co zrobię, w weekend ma przyjechać po resztę swoich rzeczy, tak mu powiedziałam. Na pewno będzie chciał jeszcze rozmawiać, tłumaczyć. Taki sprawdzian dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto zrozum.. maz mowil ze wasza milosc jest najwazniejsza... i nie potrafil zrezygnowac z przygod zeby Cie nie ranic? w imie tej wieeelkiej milosci? moze to okrotne ale moim zdaniem sa 3 wersje: 1. jest chory - mam namysli uzalezniony od seksu 2. jest mu po prostu wygodnie - moze robic na co ma tylko ochote 3. jest typem ktory uwaza ze jesli zadowala zone, zapewnia jej byt i pomaga - to nie ma zadnego powodu zeby mial sobie nie pouzywac.. i zona ma nic do tego. Typu nr3 baaardzo nie polecam bo obawiam sie ze jest niereformowalny - taki facet nie jest w stanie zrozumiec co czujesz a wiec wszystkie proby zmiany splywaja po nim jak po kaczce, bo on nie widzi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrrra
Chciałam po prostu za wszelką cenę ratować rodzinę, bronić nas jakoś przed tymi kobietami, a to co robiliśmy prywatnie w ścianach swojego domu miało też być po części sprawdzianem mojej atrakcyjności, że mimo wieku też mam prawo podobać się innym mężczyznom. WAS PRZED TYMI KOBIETAMI??? Tak piszesz jakby to te panny po kolei czyhały na twojego biednego niewinnego małżonka :O Z całokształtu twoich wypowiedzi wynika mi, że ty tak faktycznie myslisz... I to w tej całej historii jest najbardziej przerażające a to co robiliśmy prywatnie w ścianach swojego domu miało też być po części sprawdzianem mojej atrakcyjności, że mimo wieku też mam prawo podobać się innym mężczyznom. Skoro TY masz takie sprawdziany atrakcyjności dlaczego odmawiasz ich meżowi? :O W końcu mamy równouprawnienie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaglówka48
some, masz rację. Jakiś czas temu nasz znajomy, jeszcze z czasów licealnych zostawił żonę i dzieci i odszedł do jakiejś małolatki. Wtedy śmialiśmy się, że to kryzys wieku średniego mu się rzucił na głowę, że jest kretynem bo jak to zostawić rodzinę i startować od nowa w tym wieku? Oczywiste dla mnie było, że rodzina to siła i podstawa nierozerwalna. Tyle, że ja już nie mam siły kręcić się w tym zaklętym kole, nie wiem na razie też czy mam siłę by powiedzieć koniec. Po każdej kolejnej zdradzie tłumaczył, że wie że mnie rani, że tak bardzo kocha, że ten sex nic nie znaczył. A mi było wygodniej wierzyć i uczepiałam się tej myśli jak pijany, myśląc że nie ma problemu skoro kończył z nimi kiedy ja się dowiadywałam. Myślałam, że jestem w stanie jeszcze wiele znieść, dalej przymykać oko. Nie dałam rady, furia i złość w tamtej chwili była silniejsza. Kiedy znalazłam teraz te esy w jego telefonie i zadzwoniłam do niej od razu, zaczął mi wyrywać telefon, klękać przede mną i przepraszać, wypierać się tej dziewczyny. Nie powiedziała mi nic, tylko tyle, kiedy się jej przedstawiłam: "proszę porozmawiać ze swoim mężem" w złości pisałam jej potem że już nigdy się nie spotkają, że zniszczyła mi życie. W końcu się do wszystkiego przyznał. A ja w impulsie spakowałam mu manatki i wywaliłam. Dzieciom mówię na razie, że tato jest w delegacji, ale nie są przecież głupie, boją się chyba pytać na razie o co chodzi tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaglówka48
salamandra, przecież to nie ja go zdradzałam, tylko on mnie! Ja nie robiłam nic bez udziału męża. To nie jest przecież zdradą bo obydwoje mieliśmy tego świadomość i obydwoje w tych spotkaniach uczestniczyliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Ty mowilas tam o tych zdradach meza a nie to swingu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm powiem Ci tak.. jestes silniejsza niz myslisz.. mozesz to skonczyc tylko musisz chciec:) to nie jest zdrowa sytuacja i mam dziwne wrazenie ze zabral Ci juz pare lat zycia.. jak wroci to pozbedziesz sie nastepnych.. :/ nie skazuj sie na nerwice i brak szczescia do konca zycia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijkl..................
żagłówka48,a Ty sie w ogole czytasz babo glupia? no klekajcie narody.. ciupciasz sie z mezem rogaczem w jakichs orgiach kuzwa i dziwisz sie mu jeszcze,ze cie puka na boku?a Ty niby co robisz?Umacza w Tobie jakis kolesie na oczach i za przyzwoleniem meza.Ujezdzaja Cie na zmiane?:p Nie boisz sie zlapac jakiegos syfa?Twoj maz zjada ciasteczko i nadal ma ciasteczko.Nawet kilka ciastek.A ty jestes na tyle glupia,ze sama sie oklamujesz i brak Ci konsekwencji jak juz tu ktos zauwazyl.Teraz jest Ci raptem zle?A czym sie to niby rozni ta zdrada od poprzednich ze sie tak raptem oburzasz?Przeciez to tylko seks.Ty sie bzykasz z mezem i swingersami,a on ma dodatkowo jeszcze na boku inne dupy.Ale to tylko seks bo on Cie kocha.. Pieknie,dzieci musza byc bardzo dumne z was.Widac nie wystarczy jednak byc wyuzdana dziwka w lozku zeby zatrzymac przy sobie faceta.Zalosna jestes.Idz sie lepiej przebadaj na wenerki i hiva.I skoncz juz tu ta szopke.A jesli faktycznie masz 48 lat jak wskazuje Twoj nick to masz dodatkowo mozg rozmiaru fistaszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrrra
salamandra, przecież to nie ja go zdradzałam, tylko on mnie z tego co piszesz zrozumiałam, że zdradzaliscie się wzajemnie w waszych 4 scianach, na własnych oczach :O Coś źle zrozumiałam? Post poprzedniczki jest brutalny, ale niestety bardzo prawdziwy :O Albo budujesz na miłości i wiernosci, albo na seksie. Ty - mimo szumnych słów budowałaś na pożądaniu. Budowla się wali, więc może czas przewartościować świat od podstaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim jestes niekonsekwentna skoro juz cie zdradzal, skoro na to sie zanosilo, a ty przeganialas te baby, a on dalej zyl sobie jakby nic sie nie stalo, skoro wiedzialas ze nie siedzi grzecznie na tych delegacjach to jednym slowem dalas mu na to pozwolenie, on myslal ze tak bedzie za kazdym razem, pogonisz rywalke i po krzyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaglówka48
Macie racje, ja wiem, że wy wszyscy macie rację. Tylko ciężko mi się przyznać samej przed sobą, że całe moje małżeństwo to mistyfikacja. I że ja sama do tego dopuściłam. Długa droga teraz przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bez przesady.. OBOJE do tego dopusciliscie.. jako ze w malzenstwo to dwoje ludzi:) poza tym jakby na to nie patrzec to jemu zalezalo na tym swingowaniu i to on mial panienki na boku.. wiec nie zwalaj calej winy na siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kazdym razie..co bys nie zrobila musisz byc konsekwentna: 1. wroci na starych zasadach - ale nie mozesz juz narzekac jakos ze sama przyzwolilas 2. wroci na nowych zasadach - ale musisz sie je bardzo konsekwentnie egzekwowac 3. nie wroci - ale nie mozesz sie zlamac i np z nim sypiac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×