Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość n-s
hej wyciskarko pryszczy, wiemy co czujesz,też jestesmy chore psychicznie (może powinnam mówić za siebie,ale pokuszę się o generalizacje-mam nadzieje że nikogo nie obrażę :) ) co się stało to się stało i najgorsze to to rozpamiętywać ,a najlepsze to jak najszybciej skierować swoje wysiłki i myśli na inny tor - wiem, czasu to nie cofnie ale nie ulegaj pokusie karania się w myślach za swoje czyny bo to nie przyniesie efektów. I tak pewnie teraz wymyslasz sobie w najgorszych słowach i masz się za nic.Uwierz mi choć wiem że to trudne bo jest taki odruch że jak człowiek się ukarze to mu ulży niby - ale ta chęć ulżenia może doprowadzić cię do nastepnej masakry wiec zrób wszystko żeby te kary o oszczerstwa pod swoim adresem gdzies ulotnić. pomyś - jest źle - ale pech nie trwa wiecznie, to nie jest ostatni dzień twojego życia,nie naprawisz teraz tego co się stało wieć nawet nie myśl o tym - skup się na tym co sprawi ci troszenke przyjemności (bo to cie może uratować przed dołem z którego wyniknie następna masakra i niewiadomo co jeszcze) np. kąpiel,poukładaj sobie ciuchy,zjedz coś i nie myśl o tym co masz na twarzy.TO już się stało, już przeszłość! - wiec zajmij się czym innym. nie patrz w lusterka , koniecznie znajdz zajęcie a ten chwilowy stan minie, za chwilę znowu rozpoczniesz walkę -wiesz to -bo tak jak my wszystkie upadamy a potem podnosimy się ,upadamy i podnosimy sie itd.:) i ciebie też czeka wzlot! teraz tylko wydaje mi się musisz przeczekać ten najgorszy napad wyrzutów sumienia (i do tego celu może posłużą moje rady)a potem sama zobaczysz pomyslisz optymistyczniej trzymam kciuki, nie myśl o spotkaniu - zrób maleńki kroczek i niech będzie zalążkiem czegoś pozytywnego co pomyślisz o sobie - przez godzine nie myśl o twarzy - to już +, potem przez półdnia nie patrz w lustro - to drugi +,poczytaj przed snem - to cię uchroni przed natrętnymi myślami o sobie i twarzy - i tak cały dzień przeżyjesz bez monitorowania buzi - a to już mega + :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
a swoją drogą to pomysl jaka jesteś silna że podnosisz się po takim dnie - ja teraz przy względnie dobrej twarzy (kilka ranek i 2 strupki) nie mam siły żeby nie dotykac tychstrupówi ich nie zrywać,a przeciez taką mam motywacje !!!! prawię ładną twarz!!! teraz widac dopiero że szkoda psući wystarczy nie zerwać strupka!!! a mimo to nie potafię - więc nie myśl o sobie źle bo właśnie wykonujesz pracę o nadludzkim wysiłku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s Wielkie dzięki za pocieszenie. Bardzo mi te słowa pomogły! Czuję się dziś odrobinę lepiej. Rana już tak nie boli i nie leje się z niej. To pewnie dlatego, że skończyła się faza zapalna. Oczyściłam ranę na nosie, założyłam opatrunki i czekam na zagojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...załamka...
WYCISKARKO jesli nastepny raz bedziesz chciala wyciskać to przypomnij sobie jak wyglada twoja twarz teraz, co sobie zrobiłaś. Przeciez nie bediesz chciala znowu tak wygladac :) na pewno bedzie dobrze. jesli nie bd wyciskac to bedzie tylko lepiej a jesli dotkniesz twarzy to na pewno lepiej nie bedzie ! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamka Dzięki za radę. Tę technikę stosowałam z powodzeniem od dłuższego czasu. Miałam już naprawdę ładną cerę i mogłam chodzić bez makijażu. Nie wiem, co wczoraj się stało! Dlaczego to zrobiłam. Nie mam żadnych stresów, niczym się nie denerwuję. No i nic mi to nie dało. Zawsze jak miałam ochotę wycisnąć coś, myślałam o tych ranach i bólu, które później będę mieć i to mnie powstrzymywało. Naprawdę, nie wiem, co się stało wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamka wiesz, ja nawet nie chciałam dużo wycisnąć. Po prostu skórę mam bardzo złuszczoną, jest cienka jak papierek i przy niemal każdym dotyku schodzi niemal do mięsa. Czasami wystarczy, że się mocniej podrapię, a tu rana gotowa. Stąd ta cała masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurde ludzie ale demon trzyma! normalnie u mnie w miarę dobrze wszystko się zagoiło nowego nie mam (ale oczywiście gdybym nie zdrapała siłą 3 strupków to dzis już bym miała śliczną cerę - ale cóż jeszcze muszę wytrwać) ale ostatni miałam taka sytuację : odwiedziłąm przejazdem siostrę , wpadłam do niej na godzinkę tak przy okazji coś miałam zabrać to pogadałyśmy , no i ja skorzystałam z toalety - oczywiście z zamiarem szybkiego siku przed wyjściem........no ale.......siostra ma dużą ładną łazienkę z duzym lustrem i dobrym oświetleniem:(już wchodząć wiedziałam czym to może grozic ale śmiałam się w duchu że " ale by było gdywbym się powyciskała ale taka głupia to przeciez nie jestem...itp." - i co robię ? spuszczam wodę w kiblu, podchodzę do lustra- tak tylko spojrzeć na fryzurę, jest dobrze, przybliżam się i (w związku z tym ze w domu mam słabe światło i ciemno w łazience z czego się tu już cieszyłam , to nic nie widzę na twarzy)uderzyła mnie ilość zaskórników takich "niby" łatwych do usunięcia, wiec troszeczkę pogniotłam nos, potem stwierdziłam że przecież brudne ręce mam wiec wziełam chusteczkę ,przez co o wiele łatwwiej wszystko wychodziło, wiec stałam tam z 15 minut cały czas mysląc że kontroluję sytuację . wkoncu udało mi się w porę opamiętać i jak odsunęłam sie od lustra na metr to miałąm w jednej chwili takie poczucie jakbym cudem otarła się o śmierc,normalnie takie "uderzenie " swiadomości. szybko przemyłam twarz woda z mydłem i wyszłąm sama nie wierząc co narobiłam...... na szczescie tylko kilka godzin miałąm spuchniety nosek ale juz ok :) tera czekam na odpadniecie 2 strupków.... i nigdy wiecej luster!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
o rany - jak ja niestylistycznie piszę, chyba po prostu myśli mi za szybko lecą, i ile literówek...eh wybaczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartkolono
spróbujcie maści szałwiowej, dobra na wszelkie krostki i na trądzik, naturalne składniki i zero efektów ubocznych :) http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6562764 tu kupiłem, a twarz 2 miesiące temu miałem całą w trądziku i bliznach - a teraz o niebo lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
ta masć to chyba cos podobnego ędzie do pasty cynkowej (no skład inny :) )też na przysuszenie i odkażenie, nie? a znacie coś lecznioczego na pryszcze bez recepty, o konsystencji żlu lub płynu - ale nie kosmetyk tylko coś w stylu differinu, czym sie mogłabym poratować jak mi leków od dermatologa zabraknie? bo na razie jak nie mam leków to wyciskanie jest dla mnie jedynym lekarstwem na pozbycie sie pryszcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
booooosze...:) "żelu " miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a u mnie masakry ciąg dalszy. Robię teraz (jak zwykle) eksperyment "medyczny" i nałożyłam na twarz....nie uwierzycie...."opatrunek"...CUKROWY!!!!! Przeczytałam w internecie, ze cukier i miód są bardzo efektywne w gojeniu ciężkich ran, takich jak np. odleżyny. Podobno w niektórych amerykańskich szpitalach używa się cukru z jodyną oraz miodu do opatrywania ciężko gojących się i zakażonych ran. Efekty są podobno lepsze niż przy użyciu masci z antybiotykiem i opatrunków hydrożelowych. Podobno cukier goi takie rany, w gojeniu których wszystkie zdobycze współczesnej medycyny zawiodły. Miód był z resztą znany jako środek gojący rany już w starożytności. No więc, wzięłam maść propolisową (miodu nie mam) i wymieszałam z cukrem pudrem :D , a do tego dodałam kilka kropel wit. E w olejku. I taką miksturę nałożyłam wczoraj i dzisiaj na rany. Efekty są dobre. Rany szybko się oczyściły, są ładne i różowe, zniknął stan zapalny. Zobaczymy, w jakim czasie się zagoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s to chyba cos w stylu masci nagietkowej i innych takich...ogolnie odkazajacych i lagodzacych stany zapalne :) z tego co widzialam to obie ktos probuje sprzedawac na allegro za ciezkie pieniadze, a obie w aptekach kosztuja grosze :) szalwie o ile pamietam mozna tez stosowac do przemywania skory :) http://herbarium.republika.pl/rosliny_lecznicze/s.html#szalwia co do cukru to jesli juz czyms mialabym to smarowac to miodem wlasnie :) tylko trzeba uwazac jak ktos jest alergikiem bo miod moze uczulac :) no i propolis na pewno tez jest dobry... ktos tu kiedys pisal o stosowaniu go po domu jako taki leczniczy puder :) powinien tez ladnie zasuszac takie saczace sie ranki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka Sączących się ranek nie wolno zasuszać!!!! Rany goją się najlepiej w środowisku wilgotnym i ciepłym. Zasuszone rany goją się długo i pozostawiają blizny. Taką rankę, gdzie jest ubytek skóry i sączy się z niej płyn surowiczy, najlepiej posmarować tłustą maścią np. z antybiotykiem, albo zwykła białą wazeliną kosmetyczną. Ja polecam jeszcze plastry hydrokoloidowe. Drogie, ale w przypadku dużych otarć naskórka działają cuda! Poczytajcie sobie o gojeniu ran w środowisku wilgotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil Urgo
hej mam do zaoferowania plastry hydrokoloidowe z srebrem francuskiej firmu URGO wyprodukowane w niemczech!!!! mam 31 plastrow zostaly mi po moim ciezkim oparzeniu kupione w niemieckiej aptece nie chce by sie zmarnowaly... jest ich 31 ogolnie cena za 10m szt 10cm na 10cm to koszt od 46 euro do 76euro mozna sprawdzic w net... nie che by sie zepsuly wiec chce je tanio odsprzedac w polsce w aptekach niemalze niedostepne badz zawrotna cena za taka ilosc 800 a nawet 1tys zl wg niemieckiej ceny cos okolo 600zl. Opatrunki sa w aluminiowych sterylnych torebkach ciagle przechowywane w lodowce...sa super bo blizny sie nie tworza siateczka poliuretanowa daje strukture hydrokoloid odpowiednie ph a srebro zabija wirusy bakterie oczyszcza rane!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil Urgo Sprzedaj je na allegro. Tam na pewno znajdziesz ludzi, którzy potrzebują takich opatrunków do gojenia odleżyn i dużych ran po operacjach. Tutaj chyba nikt nie potrzebuje aż tak zaawansowanej i drogiej technologii. Chociaż wypowiadam się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
wyciskarko to ciekawe co napisałaś o gojeniu ran, nigdy o tym tak nie myślałam ,może to i prawda bo ja zawsze na maxa wysuszam ranę w obawie że mi po czymś tłustszym sie tam ropa zbierze,zawsze spirytusem tarłam -szybko się robi strupek ale często pęka.....no i przy moim nałogu zdrapywania strupków...... ciągłe sączące się rany mam. ja się zawsze boję ze jak wycisnę świeżego pryszcza(pozbęde się białej mazi czy kulki ze środka)to jak posmaruję tłustym to się odnowi(bo przeciez pryszcze się z nadmiaru łoju robią ):( -u mnie jeszcze najlepiej na rany działaja ciepłe okłady z szłwi- przynajmniej nie są tłuste :) a ja już powoli ku****icy dostaje bo zdrapałam już po raz 3 !!!!! strupka i mam ranę od nowa i znowu musze czekać az sie nastepny zrobi :(widze ze skóra sie pogarsza trochę bo to co się wyleczyło to zaschło i zaczełam przy tym majstrować ,poddrapywać,podskubywać ....:( z plusów to: chodzę bez tapety. olweam już wszystko i wszystkich - oczywiscie nie mam masakry na twarzy bo sądze że bym się nie odważyła, ale mam strupy , ranki, i masę przebarwień - ale tak na ulicy z daleka jak sie przejrze w szybie sklepowej to mam jednolitą twarz wiec nie jest tak zle. tzn. jest żle ale jak stanę przy lustrze kolo okna przy dziennym świetle - ale teraz nie mam takiej mozliwości wiec naiwnie wierzę że wygladam mniej wiecej jak w szybie samochodu heh.... trochę mam wyrzuty sumienia bo obawiam sie zeby chłopak nie pomyslał że sie zapusciłam - bo kiedyś na nasze spotkania to miałam perfekcyjny makijarz i nawet sobie nie wyobrażałam że sie pokaże bez nawet z maleńką masakrą...a teraz mam to gdzieś i pomaga to że od jakiegoś miesiąca nie używam zadnego pudru ani podkładu- widzę poprawę mimo że majstruje ale jest lepiej niż było - zawsze po zmyciu jakiegoś podkładu miałam wrazenie zapchanych porów i częściej się robiły syfy. żebym wytrzymała ze strupami:(za pare tyg. ide na wesele..... i mam sukienkę z odkrytymi plecami które wczoraj podrapałam:(a na plecach mi się strasznie długo goją rany i nie ma czym ich smarować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s Te plecy, to może spróbuj posmarować jakimś tonikiem ziołowym albo herbatką rumiankową albo szałwiową. Jak zaschnie, nie będzie brudzić ubrań. Jeśli nie będziesz ruszać pleców, to za kilka tygodni powinny być całkiem zagojone. Do łagodzenia podrażnień (nie koniecznie na plecach) w ogóle polecam krem z Rossmanna Babydream Natural Calendulacreme. Ma wyciąg z nagietka i tlenek cynku, nie zawiera parafiny, tylko olejki roślinne i ładnie pachnie nagietkiem, tak ziołowo. Kosztuje tylko 5 zł. Przynosi ulgę podrażnionej skórze, mam wrażenie, że łagodzi stan zapalny i nie jest tak ciężki jak zwykłe kremy. Jak skończą mi się wszystkie maści, które mam w domu, kupię tą maść szałwiową, o której pisałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zasuszone rany goją się długo i pozostawiają blizny. Taką rankę, gdzie jest ubytek skóry i sączy się z niej płyn surowiczy, najlepiej posmarować tłustą maścią np. z antybiotykiem, albo zwykła białą wazeliną kosmetyczną. Ja polecam jeszcze plastry hydrokoloidowe. " Widac roznie bywa :) Po wiekszosci ranek, ktore sie normalnie goily i wlasnie zasychaly jak to zwykle robia ranki nie mam potem sladow o ile oczywiscie nie zdrapywalam ciagle strupkow tylko normalnie dalam im odpasc :) i nie wysuszalam na maksa tylko dalam sie strupkowi zrobic i potem juz zwykle nawilzanie calosci :) po jednym malym otarciu na stopie, ktore wlasnie sie saczylo i zasmarowalam je tribioticiem ( czyli wlasnie wazelina, wilgotno, cieplo i w ogole) mam paskudna blizne... i ogolnie jakos wiekszosc rzeczy pod tlusta mascia goi mi sie wolniej niz gdy oddychaja :) mam wrazenie, ze pod tlustymi rzeczami to u mnie tylko sie babrza :o ale nie mowie, ze nie jest jak piszesz...pewnie jakies dobre plastry do gojenia to i owszem :) ale nie wyobrazam sobie wezeliny na ranki, szczegolnie na twarzy gdzie wszystko pory zapycha... na jakies rozwalone kolano to moze i owszem by strupek nie byl za twardy i nie pekal :) co do plecow to zgadzam sie , ze mozna to jakas szalwia poprzemywac :) ja bym tez zamienila mydlo na siarkowe i jak nie bedziesz ruszac to za jakas chwile powinno sie zagoic :) jakies najgorsze miejsca na plecach to ja na noc pasta cynkowa smaruje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
dzięki dziewuchy za rady:) tez tak sobie myślę że jak tylko ja się nie włączę do "leczenia" twarzy i pleców to powinno za te 4 tyg. wszystko ładnie zejść.....chociaż z doświadczenia wiem już że nigdy mi z takich planów na konkretną datę nic nie wyszło...no ale to było zanim poznałam forum i w ogole dotarłam do tego co mi jest - więc tym razem musi się udać -na dzień dzisiejszy 100 razy wolę isc na to wesele z pryszczami niż półcentymetrowymi strupami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...załamka...
dziewczyny moge wam troche pomarudzic? to wogole z innej beczki.. nie musicie tego czytac, poprostu jak to napisze to moze mi ulży :( mam DOOOOŁAA ! :( nie wiem czemu, moze dlatego bo mam okres, nie wiem naprawde. kazdy ma chyba czasem takie dni ... ale ostatnio nie umiem sie z niczego cieszyc. kiedys bylo inaczej, cieszylam sie z byle glupoty. teraz majac prawie 19 lat uswiadomilam sobie chyba ze zycie wcale nie jest takie latwe, ze jest ciezej niz myślalam. widze jak ciezko znaleść prace i w ogole. we wtorek do szkoly. zznowu codzienne nakladanie tapety, wstawanie rano jak na dworze ciemno, zimno ehhh :( jedynie co mnie pociesza to to że mam cudownego chlopaka ktory mnie kocha. wiem że ludzie maja w zyciu o wiele trudniej. choroby, nałogi itp. mnie dzisiaj nic nie bylo w stanie rozweselic. wogole to nie mam nic kasy a jakis nowy ciuszek by sie przydał. oj jaka ja biedna :P troche mi lepiej :D pozdrawiam waaas :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...załamka...
a jesli chodzi o skóre to 3 dni temu zrobilam sobie kwas migdałowy. pewnie o nim slyszalyscie. po paru dniach łuszczy sie skora. zrobilam to sobie na moje przebarwienia. wlasnie dzisiaj zaczela mi sie luszczyc, teraz pare dni lepiej bd siedziec w domu :) kwas kupilam kiedys na mazidlach w proszku. moze chociaz troche bd lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuuunku
co można zrobić z pryszczem zeby szybciej się zagoił? chodzi o takiego niebolącego z białym czubkiem. strasznie mnie kusi zeby go wydusic, ale nie chce tego, bo doszlam chyba do momentu w ktorym wole mieć pryszcza niż strupa na pół czoła :) co da sie z tym zrobić...? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
cześć dziewczyny:) mimo tego uśmiechu u mnie nie za wesoło, niestety wycisnęłam jednego no i teraz mnie trochę boli ale na szczescie nie jest duży, ale jakis dziwny- nie ma ropy w nim tylko takie bolące zgrubienie,dobrze że mam tez zineryt bo daje mi takie poczucie że czymś to jest posmarowane i zejdzie, a tak to bym to juz dawno darła do kości chyba....może wytrzymam ale reszta twarzy jako tako - tzn. ciągle cos tam ruszam ,strupki małe krosteczki w związku z czym mam na twarzy małe ślady i strupeczki ale to i tak jest niezle ,bo jak sobie przypomne moje masakry...... no ale jednak ciągle coś ruszam:( i wkurza mnie to,teraz tez się stresuję bo mój chłopak wyjeżdza na trochę i ze 2 tyg. bedę sama w domu :(-trochę sie boję że tak bez pilnowania to będę bezkarnie przy lustrze stała:(już myślę jak je pozakrywać ,bo u mnie to klucz do tego nałogu - wystarczy kilka sekund dłuższe spojrzenie w lustro i juz nie umiem sie opanować dobra. pomędziłam trochę ale u mnie na razie stagnacja i nic się nie dzieje ani bardzo złego ani też wielkich plusów nie ma :)ale to chyba w miare dobrze.pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej n-s. Myślę, że stagnacja jest lepsza od masakry. W naszym przypadku lepiej, żeby w okolicach twarzy mniej się działo. :) Ja na twoim miejscu cieszyłabym się z wyjazdu chłopaka i wykorzystała ten czas, żeby zrobić się na bóstwo. Jak go nie będzie, możesz cały dzień chodzić z kilogramem maści na twarzy. Dwa tygodnie to bardzo dużo, zdążysz zagoić strupki i może wyrównać troszkę buzię. Jak wróci, będzie miał niespodziankę:D U mnie już dużo lepiej. Rany już się prawie zagoiły. Zostały tylko jasnoróżowe placki, które jak wiem z doświadczenia, szybko znikną. Mam tylko problem czym zagoić nieco powyciskany biust. Mam tam dużo brązowych strupków-skórek, które długo nie chcą odpadać, a poza tym, mnóstwo drobniutkich krwiaczków w rozszerzonych porach. Nie wiem, czym je usunąć. Ogólnie samopoczucie i humor dużo lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×