Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mydlana_panienka

zakochałam sie w swoim lekarzu

Polecane posty

Gość średnia
tak byłam i mi się związek odmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
a dzwonił do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
bo do mnie już nawet nie dzwoni , dowiedziałam się od kolezanki która była u niego na oddziale, że jest bardzo zapracowany czyli uciekł w pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie rzadko dzwonil, raczej pisalismy. ale teraz tak czy tak chce urwac kontakt(on chyba tez) bo wiem ze znaczylam dla niego wiecej niz powinnam. bo rozmawialismy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
ja nie rozmawiałam tylko czułam ale może mi się wydawało teraz też chcę z tym skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
tak topiki kafeterii mnie tak nastroiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile Wam za to płacą
że te bzdety o zakochaniu się w lekarzach wypisujecie? Aż się wierzyć nie chce,że was tak pogięło. Czy normalne kobiety mają takie problemy?No raczej nie,bo żyją w realnym świecie,w którym lekarz to ktoś kto cię leczy, a nie ktoś w kim się zakochujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta co z tym Tarotem tu
wyjebala Tarot im nie pomoze Psychiatra tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorobe o nazwie
{zakochalam sie w swoim lekarzu }powinno sie leczyc! tarota szkoda dla takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmien lekarza
na stara oblesna pania psycholog,to ci przejdzie polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmien lekarza
a aa i jeszcze na ostatnie j wizycie nie zapomnij go obsikac polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie wyglada to na jakas psychoze maniakalna . daruj sobie kobieto . idz do specjalisty. lecz sie . powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo ktoś ma poważny
problem lekarsko-sercowy - tyle topików odgrzebać no pogratulować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WZWÓÓÓÓÓÓÓD
LAto idzie LODa mu zrob kobieto sie zakocha w tobie kozo jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazania
Pojawily się wpisy od zazdrosnych mężczyzn lub żon ginekologów oj nie ładnie, nie ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemy kobiet
NIENORMALNYCH czyli kolejna sciema z serii ZAKOCHALAM SIE I NIE MOGE Z NIM BYC ! kompletne dno czyli BLE BLE BLE !!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Oj Boże,też się zakochałam w swoim ginekologu. To jest jakieś chore nienormalne. Jestem mężatką dziesięć lat dwoje dzieci. Nie mam jeszcze trzydziestki. Byłam u niego dwa razy i jakby mnie coś trafiło,zamiast o mężu myśle o nim. Zuroczenie... Głópota wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Nie ma mowy o żadnym romansie,to tak jakby zakochać się w księdzu lub nauczycielu. Jestem pracującą rozsądną kobietą. O co więc chodzi ? Jest jakiś fajny,swobodnie się z nim rozmawia. Dojrzały przystojny.Po rzejściach. To mój pierwszy ginekolog mężczyzna przez te wszystkie lata chodziłam do kobiety. Muszę się jakoś ogarnąć. Przecież bez powodu nie będę do niego chodzić na wizyty,tylko po to żeby go zobaczyć. Muszę się z tego szybko wyleczyć. Aż wstyd normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
rozumiem Ciebie jak nikt inny, częste wizyty do niczego nie doprowadzą jak nie będzie inicjatywy z jego strony wiem coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Ale ja nic od niego niechce.Dopiero by się narobiło gdyby się okazało że on też coś do mnie ma. Katastrofa totalna. Wogóle nie do przyjęcia. Na ostatniej wizycie powiedział parę miłych słów w kierunku mojej osoby i może to był własnie jego wielki błąd. Nic sobie nie wyobraziłam ot taka rozmowa. Ale ja już przed ową wizytą myślałam o nim. Pojadę do niego powiem mu że się w nim zauroczyłam ,zakochałm ? A on mnie wyśmieje odeśle do diabła ja się obleje rumieńcem i przejdzie mi. Albo powiem żeby mnie jakoś wyleczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
ja wyznałam swojemu miłość i czuję się z tym dobrze ciężar spadł z serca, polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
I co mam mu powiedziec Ze sie w nim zakochalam. Jestem o krok od tego zeby to zrobic.Kurcze,co z moim rozumem sie dzieje. Normalnie Czeski film. Na stare lata takie historie. Ja mam meza,a ty srednia pewnie nie. No mzsle o nim ciagle jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
nie mam męża dlatego było mi łatwiej, faktycznie mąż jest najważniejszy masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Ja mam rodzine on też. To moje wymysły poprostu. Nie mogę mu o tym powiedzieć bo cóż mi to da? Może jedynie faktycznie przyniesie ulge. A to że się skompromituje mam gdzieś. Na nic nie licze niczego nie chce,przyjemnie mi się o nim myśli. Może przyczynia się też do tego fakt że nie dogaduje się z mężem. Sama nie wieże w to że wogóle tu napisałam,jestem wdzięczna za takie stronki. Bo nikomu nie mogę się zwierzyć. A inne dziewczyny nie oceniajcie mnie zle,wiem że to jest chore ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Dodam ze pewnie nie jestem jedyna. Bo fecet jest grzechu wart,naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia
na pewno ginekolodzy umieją podejść do kobiety jak żaden przeciętny facet nie potrafi no cóż....,pewnie doświadczenie i obcowanie z płcią piękną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
No i co z tym fantem mam zrobić??? Buzia mi się cieszy kiedy o nim myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam.
ja do swojego ginka chodziłam całą ciążę ,dodam że to mój pierwszy ginek facet. myślałam całe życie że nie pójdę do ginka faceta. na pierwszej wizycie nawet nie czułąm skrępowania , rozładował napięcie. co miesiąc chodziłam na wizyty , kiedy doszło do porodu był dzień przed porodem i jakiś tam zabieg mi robił,jak mi pokazywał co i jak będzie robił ,ja słowem nie mogłam się odezwać bo byłam w takim strachu-to mnie przytulił powiedział nie bój sie .żałuję że nie mógł odbierać porodu , wiem że wtedy pacjentki super się przy nim czują bo umie rozluźnić atmosferę itp.zazdrościłam innym kobieto które trafiły do niego z porodem,bo przecież to był mój ginekolog więc powinien doprowadzić ciążę do końca u mnie .kiedy się dowiedział że urodziłam ,wpadł nas odwiedzić . potem miałam taką akcję w połogu że potrzebowałam jego porady w połogu, dzwonię a on podczas rozmowy do mnie "kochanie i bla bla bla " . ani to przytulenie ani to słowo kochanie nic nie znaczy , wiem że on taki jest w trudnych chwilach pacjentki. potem trafiłam do szpitala ,też kiedy miał dyzur już po obchodzie wpadał do mnie chociaz na chwilę spytać jak się czuję ,kiedy do domu.mówił żeby jak coś się będzie działo czy to podczas ciąży czy w połogu ,mam dzwonić .na wizytach był wyluzowany często żartował. nie zakochałam się , on ma rodzinę i nastoletniego syna. ja tez mam rodzinę.ale nie wiem czemu brakuje mi chodzenia na wizyty ,nie wiem czemu może z przyzwyczajenia??? teraz mam dopiero za pół roku na przyjść na kontrole.jejku , ale często o nim myślę . kiedy patrzę na synka wiem że dzięki niemu mam dziś Kubusia bo uchronił od poronienia. a swoją drogą , to jestem ciekawa czemu facet poszedł na ginekologa? ciekawe co oni myślą nas badając ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
No i nie jestem sama jedyna z takimi problememi,marzeniami.Jak miło. Ale co dalej? Ja już rozmyślam powód kolejnej wizyty,wiem że i tak do niego pójdę. Ale czy cokolwiek wyznam,tego nie wiem. Tak sobie mysle że może lepiej tak żyć marzeniami,takimi przyjemnymi marzeniami.Że aż się buzia sama śmieje. Ale w głębi serca chciałoby się czegoś więcej,sama nie wiem czego właściwie. Może tu chodzi o dowartościowanie samej siebie.Nie wiem,przyjemne to i męczące zarazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×