Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nalesnikczka

do studiujacych ile dostajecie kasy miesiecznie od rodzicow?

Polecane posty

Jestem jedynaczką i moi rodzice kasę mają więc, nie widzę powodu, dla którego mieli by mi nie dawać. Studiuję dziennie na bardzo wyczerpującym kierunku - nie miałabym czasu pracować-chyba, że w weekendy. Ale teraz widzę, że niektórzy mają bardzo ciężko. 400 zł miesięczne ... :(:( Mi prawdę mówiąc miesiecznie tyle idzie na same głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co łaska dostaje
acha.. studiuje dziennie, wiez zadnych oplat za studia nie ponosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnikczka
a znam osoby kore studiuja np.pedagogike czy socjologie i maja zajecia raz w tygodniu i praktycznie zero nauki w domu, same tak mowia wiec to nie to ze im umniejszam. W takiej sytuacji nie pracowanie jest dla mnie obiboczeniem sie. a jak sie studiuje dziennie i to nie na latwym kierunku,a rodzicow stac i wyrazaja chec utrzymywanie cie to dlaczego nie skorzystac? bo fakt moge isc do tesco na nocke na kasie siedziec ,ale wtedy ryzykuje zawaleniem studiow i dluzszej edukacji o rok co jest mi niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego jeżeli Rodzice utrzymują dziecko które potrafi okazać za to wdzięczność choćby ucząc się czy pomagając im. a co innego kiedy taki pajac ma wszystko w dupie a na prośbę Rodziców żeby coś załatwił odpowiada sami sobie załatwcie ja nie potrafię i idzie w pizdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olda.
nie rozumiem skąd ten naskok na ludzi którzy dostają kasę od rodziców na studia chyba zwykła zawiść przez was przemawia że mieliście gorzej i musieliście sami zapracować skoro rodzice mają pieniądze i możliwości to dlaczego mają nie wspierać swojego dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jesteśmy 3 rodzeństwa
studiującego, więc jak tak dla każdego z nas mieliby dawać, to by nie wyciągnęli :O tym bardziej że stałą pracę ma tylko tato. przez pierwsze 2, 3 mce roku akademickiego płacą nam za mieszkanie (1000zł), jedzenie brat zwozi na weekendy, także na tydzień wystarczy ( + sobie dokupujemy). po tych 3 mcach oplacamy wszystko sami (mamy stypendia) + sobie dorabiamy. mieszkanie z opłatami to jakieś 1500 zł + sieciówki + owoce i te bieżące jedzenie + środki czystości, kosmetyki itp wychodzi bardzo dużo jeśli pomnozy się na 3 :O. dodatkowo jestem przewlekle chora i mam zajęcia językowe ;) jakoś się toczy, i mam nadzieje, że iedyś będzie lepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studia maja nauczyc zycia tzn. kombinowania tu chodzi o zaliczenia i kase. jak w czasie nich nie nauczycie sie radzic to nic z was nie bedzie:O ja studiuje dziennie do tego przez 2 lata chodzilam jeszcze zaocznie na studium i radzilam sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniolku
a na jakim kierunku studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co łaska dostaje
no ja tez sie troche zdziwilam tym naskokiem, u mnie tylko 2 osoby na 24, w wiekszosci sie same utzrymuja, reszta jest w duzej mierze wspomagana przez rodziców, może dlatego że to na dziennych, na publicznje uczelni. bo rozumiem że jak ktoś studiuje zaocznie albo na prywatnej, to jeszcze czesne dochodzi, to rzeczywiscie byloby dla rodzicow kolejne obciazenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnikczka
ah_te_kobiety - o to jaka jestem corka powinienies sie spytac moich rodzicow, ale wydaje mi sie ze mamy super kontakt, moi rodzice bardzo duzo pracuja i jak przyjezdzam do domu to zawsze pierwsze dwa dni robie im generalne porzadki,chcoc panai porzadnicka nie jestem i sprzatac nie lubie,ale uwazam ze zrobie im przyjemnosc i zawsze jakos mi latwiej:) ja osobiscie podziwial ludzi,ktorzy utrzymuja sie sami na studiach,glownie dziennych ,majac do tego mnostwo zajec, i innych spraw. moze jestem troche rozpieszczona,nie przecze,ale nie wyobrazam sobie polaczenia pracy i moich studiow, nie dalabym rady, moze sa ludzie zdolniejsi niz ja ktorzy by dali,ale to raczej nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jesteśmy trójką rodzeństwa
studiujemy ciężkie kierunki (2 na politechnice, jeden na uniwerku), dziennie, państwowo. większość osób w mojej grupie (2 rok utrzymuje się już sama). ja nie mam czelności ciągnąć od rodziców, w końcu pełnoletniość już osiągnęłam jakiś czas temu. ktoś tam wyżej pisze, że studia powinny nauczyć kombinowania ;) racja! tylko gdzie tu kombinowanie jak się wyciąga co miesięcznie tylko rączkę do rodzicw po $$. w sumie, jeśli rodzice mają kasę, to chyba nie ma problemy...jeśli mają jej mniej, to zapewne też chęnie będę pomagać, wkońcu to latorośl..ale wteczas, to już z własnej inicjatywy, powinno się brać jak najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tam wyżej pisze, że studia powinny nauczyć kombinowania racja! tylko gdzie tu kombinowanie jak się wyciąga co miesięcznie tylko rączkę do rodzicw po $$. ja nie wyciagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olda.
kombinowania? czy kombinatorstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co łaska dostaje
tak ogolnie, to na razie czuje sie spokojna. nie pracuje, tylko raz pracowalam we wakacje w USA, z tammtego czasu mam zaoszczędzone jakieś 10 tys. zł.Mialam 2 razy więcej ale przez ostatnie 2 lata zeszło to jakoś (wydatki wyzsze bo bylam zagranica na stypendium), mam nadzieje ze w przyszlym roku zaczne pracowac. i tylko przez ten rok tylko troche z tego wydam, a na biezace wydatki wystarczy mi troche od rodzicow i stypendium naukowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostawalam od rodzicow przez pierwsze 3 lata studiow ok. 1000 pln miesiecznie, do tego mialam naukowe. Potem sytuacja zmienila sie diametralnie, tzn. w tej chwili zarabiam ponadprzecietnie dobrze i staram sie pomagac rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostaje... hmmm tyle ile potrzebuje, ale nie oszukujmy sie - nie ciagne na maxa. Np kurs jezykowy oplacilam sobie z wlasnych zaoszczedzonych pieniedzy z stypendium naukowego. Ale prawda jest ze mieszkanie, wyzywienie, tankowanie samochodu - rodzice. Jedynie ciuchy tez kupuje sobie z wlasnych zaoszczedzonych, albo prezentow pienieznych od babci raz na jakis czas :D No i ksiazki... u mnie to niestety duuuzy wydatek, a tez mam takie studia ze nie da rady pracowac, powiem tak - nawet bym teraz nie znalazla pracy w zawodzie w ktoreym sie ksztalce, wiec po co sie rozpraszac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostaję 100 zł
kieszonkowego, bilety miesieczne, komórka, czasem jakis ciuch, oczywiście ksero, ksiązki i tyle. Studiuje dziennie i mieszkam z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarah - tez, ale to odlegle czasy licealne ach jak za nimi tesknie :D Teraz wpadam tak raz na 2 - 3 miesiace :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie zawisc ale zeby w takim wieku nie umiec sie samemu utrzymac, mnie tez rodzice utrzymuja ale martwi mnie to bo nie mopge znalesc pracy i jestem chyba malo zaradna w takim razie.. rodzice daja mi jak jakies ubranuie musze kupic, oplacaja czesne za zaoczne studia i to tyle, czasem daja jakies kieszonkowe symbloczne tak 30 zl na piwo, wsztydzilabym sie brac od nich wiecej, i tak czuje sie jak darmozjad ktory nie umie na siebie zarobic, jak ktos ma 1200 do dyspozyjci i nie pracuje to co on zrobi jak bedzie pracy i bez rodzicow? przyzwyczajony do luksusu a tu nie bedzie na jedzenie, ja przynajmniej nie wyobrazam sobie zebym nie pracujac 400 zl na miesiac dawala na glupoty jak ktos tu pisal..jak ty sie z tym czujesz? bo ja czulabym sie jak pasozyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okolo 1000 zl, ponadto rodzice oplacaja mi mieszkanie (mieszkam sama) i samochod, ktory jest na forme taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Kopernika na Nowowiejskiego :) A wlasnie, gdzie sie teraz w Czewie baluje? Bo kogo nie spytam to don kichot :D i mam wrazenie ze jeden lokal zostal :) A Ty? Ktora szkola? I zostalas w czewie na studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś się uczy do 25 roku życia i utrzymują go rodzice, a potem nagle idzie do pracy i na początek dostaje 1200zł. to jest zdziwiony, bo nie może wyżyć. Bo nagle sie okazuje, że tyle to mieszkanie kosztuje, a gdzie reszta? Rodzice dając dzieciom kasę na wszystko nie uczą ich, że na to trzeba zapracować. I wychowują w ten sposób niemoty życiowe, które potem jak pijawki wisza na innych i wysysają z nich soki życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam sporo nauki i zadan do zrobienia w domu, ciezko byloby mi cos dorabiac. Na szczescie mieszkam w miescie gdzie studiuje. Od rodzicow dostaje na bilet miesieczny + wszystkie wydatki zwiazane ze studiami, pewnie bedzie z 200zl miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona oddechem szczescia - no wlasnie, powiem Ci ze ja mam ten problem... W czerwcu koncze studia, zmieniam miasto ale wlasnie nie chce na rodzinne i jak sobie wyliczylam tak wstepnie, to z przyszlej pensji ciezko mi sie bedzie utrzymac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×