Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmm ciekawe

ten temat chlopaka ktory przezyl smierc kliniczna

Polecane posty

Gość mi tez sie tak robi a szkoda
jeju jeju Dzieki Ci wielkie:D Bo ciekawosc mnie zzerala:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju jeju
Tak wiec skierowalem swoja maszyne w kierunku Oxford street....odpalilismy i ruszylismy na zwiedzanie terenu..drugi motovyklista po dlugim zastanowieniu tez wsiadl na swoja maszyne..yamaha..niepamietam dokladnie jaki model...powiedzail mi ze jedzie na bond street ..spotkamysie na przeciwko mandeville hotel(mojje byle miejsce prcy)pracowalem tam jako kelner.Tak wiec po paruminutowej jazdzie jechalem w kierunku bond street....zauwazylem w oddali policje..wystraszony ..zmienilem kierunek trasy informujac o tym drugiego kierowce ktory byl w poblizu...pasazer za mna trzymal sie mocno z tylu oplatajac moja talie jego rekoma..bardzo mocno mnie trzymal poniewaz jechalem okolo 200km/h......Nagle ..slusze jakis glosny odglos jakby zderzenie ale przy tej predkosci moj sluvh mogl mnie zwodzic.....I wlasnie wtedy sie stlo......Z za rogu na pewnej uliczce wysunal mi sie motocykl drugiego kierowcy..Co on tam robi pomyslalem sobie...chyba tezuciekal przed policja..takze wysunal mi sie jego motocykl...z tym ze (byla to tylko jego polowa jakims cudem trzymala sie na jednym kole)widzac to moj pasazer doznal jkiegos szoku...zlapal mnie tam mocno ze nie moglem zlapc oddechu..rwal mne z motocyklem na prawa strone...zwolnilem z 200 do jakichs 70 w niecale 05.sekundy??cos takiego.....to byl rtakzwany haulec ostatecznosci.....motor wyrwal mi sie z pod kontroli....juz nad nim nie panowalem...moj pasazer wyskoczyl.....ginac na miejscu uderzyl calym cialem w mor...a moj motor kierowal sie na ten drugi motocykl ktory juz lezal na ziemi....moj przyjacie..Christos(niech spoczywa w pokoju)kierowca drugiego motovyklubyl widoczny na chodniku jakies 60m.ofd jego motovykla..bylo mnostwo krwi......udezylem w jego motovykl....wylecialem..i dalej pamietam juz tylko szpital..otworzylem ovzy......Bol byl nie do zniesienia...widzialem jednego lekarza i dwie lekarki biegnace w pospiechu z jkas aparatura.....chba stracilem pzytomnosc z Bolu.....o dziwo...otwierajac oczy w tej mojej polpzytomnosci widzialem zarysy lekarzy i swoje cialo obok...jakby z boku lb gory....nie potragie dokladnie yjasnic to bylo dziwne..widzailem ze mam rrozerwany zoladek.....ale nie obchodzilo mnieto zbytnio...juz nie bylem ja..lekarze chyba tez sie poddalie ponieaz odlaczyli ten sprzett jedyne co slyszalem po angielski..We ve lost him......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju jeju
Bylem juz w zaswiatach..lecz nie byl to tunel...lecz nie wiem jak to opisac jakby..przestrzen o niesamowitym zabarwieniu z mocno wyrazbym jasnym swiatlem na koncu.....uslyszalem jakis glos......nie byl wyrazny rowniez odwracajac sie znow widzialem te ppmoeszczenie szpitalne..ale czas jakby sie zatrzymal ni wie jak to opisac wszytsko stalo w miejscu tam..a ja jakbym szybowa..to nawet nie bylo szybowanie....poruszalem sie bezsilnie w kierunku tego siatla....ten glos co slyszalem dovjodzacy z tylu byl flosem w moim umysle..wtefy jeszcze tego nie widzialem.....mowil mi....zatrzymaj swoja dusze to swiatlo jest falszywe..ciafnie cie w wier otchlani.....rzeczywiscie czym bardie si zblozalem tym gorzej sie czulem choc uczuc nie mialem..jaby...fizyczny bol zza zycai stawal sie coraz mocniejszy i bardzije wyrazny ponadto czulem zal smutek i ogromne cierpienie.......jcos jakbym czul jak ta dziewczyna ze mna zerwala w tamtym dniu..tez sie nasilalo...flos znow odezwal sie...tym razem...cieplej..nie wiem jak to okreslic..nie glosniej lecz cieplej..jkby....czym bardziej wkladal uczucie w to co mowi tym bardziej cofalem sie z dala od tego swiatla....niestety....moc byla tak silna ze wciagnelo mnie..lecz nie do konca......wciagnelo mnie w dol...w jakas przestrzen bez dna...ale niebyla to przestrzen..nie opisze tego zbyt trudno..zappmnialemdodac..mpe cialo w tamtym wymoarze nie istnialo..nic nie istnialo..nie widzialem nawet zarysow siebie choc czulem ze mam konczyny...ok powracajac do tematu..spadalem glebiej i glebiej..byla ogromna cisza..nic nie bylo slychac lecz robilo mi sie coraz chlodniej i gorzej...tak..chlodniej...czulem gdzie zmierazm..czulem to..to musial byc portal do piekla..nie mialem sily na nic ani odezwac sie myslami do tego glosu ..nie malem sil na nic..tyle ze czulem sie coraz gorej..bol juz byl nie doopisania....a zmartwieni prekroczyly sile chyba 200x krotna od dnia kiedy zaerwala ze mna dziewczyna....w pewnym momencie wyjawila sie przede mnapostac..jakby spadala razm ze mna...bylo widc tylko zarysy......nie wim jk to opisac roszarpala mnie na kawalki cjoc nie miale ciala bylem chyba w 30 przestrzeniach jednoczesnie czym wiecej tego..mnie sie dzielilo...tym gorzej sie czulem...chov juz gozejby sie wydawalo byc nie moze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju jeju
no i chyba wkleilam za duzo bo tutaj juz sie tez zacina, przykro mi chialam dobrze wyszlo jak wyszlo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju jeju
dajcie znac czy sie wam zacielo bo nie wiem czy dalej wklejac juz mnie palce bola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm ciekawe
no wlasnie mi sie juz tutaj tez zacielo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi też
nie jest źle początkowo się zacinało ale teraz jest już oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .młoda
zacina i odcina ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju jeju
to wklejac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
nie wim jk to opisac roszarpala mnie na kawalki cjoc nie miale ciala bylem chyba w 30 przestrzeniach jednoczesnie czym wiecej tego..mnie sie dzielilo...tym gorzej sie czulem...chov juz gozejby sie wydawalo byc nie moze.... po jkichs .na nasz czas powiedzail bym 12 h spadania...i rozszarpywanaia..zacalem sidziec dno.....zreszta byle za slby zeby cokolwiek widziec majac oczy nie mial bym sil nawet rzesa poruszyv..inaczej..WIEDZIALEM DNO...to vhyba jest najbardziej pasujaceokreslenie.....slyszalem pzerazliwe jeki dochodzace z dolu......w jednej chwilo calkowita cisza zamienila sie w chaotyczne dzwieki o chyba 10000000000000000000000000decybeli.....gdzybym mial uszy ogluchlbym..to byly okropne meki...w chwili gdy mialem tam spadasc zaczalem sie cofac w zastraszajacym tepie czulem sie coraz lepiej i cieplej......nie wiedzialem o co chodzia postac ktora mnie rozszarpywala ze zlosci zaczela rozszarpyeac sama siebie..niestety nie moge jej opisac..przykro mi slabo wiWIEDZIALEM ja......w pewnym momenvie poczule nieokreslona blogosc i doznanie straszliwego ciepla..w dobrym znaczeniu oprocz tego czule ze wszystkich stron otaczajaca ,nie milosc a wszyskie moje rozszarpane kawalki powrocily do mnie...postac..ltora wolala mnie jakby telepatycznie wczesniej znow byla przede ,na tym razm......czekala na mnie i kierujac sie w jwj kierunku czulem ogarniajaca mnie miaosc..widzalem wszystko wyraznie..juz nie bylem w tej otchlani lecz w jakims magicznym miejscu gdzie bylo tak cudownie i....tak dobrze..nie opisze tego..bylo tam tysiace kolorow..zja nie mialiony..tych kolorow nie ma na ziemi..nie zna ich nazw....poprstu nawet ich nie opisze bo jaby opisa kolor..kolorami??w koncu zatrzymalem sie postac podeszla do mnie jkby twarza w twarz ale nie widzalem jej..tylko zarysy......odezwala sie..to pamietam z dokladnoascia.ale odezwala sie telepatycznie Rafal.....juz sie ni boj..juz nic ci nie groi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
jestes najblizszej rodzinie...na nazywam sie.eqailerv jestem z Toba od wielu wiecznosci....nasi przyjciele cekaja na nas..zaprowadze Cie do nich..czulem niesamowite dobro....piekne doznanie nie do opisania..kazde jego slowo natychalo moja dusz miloscia....ngle wylonila sie druga postac zatrzymajac mojego pryjaciela..tak sie potem nazwal...i telepatycznie oznajmiajac mu ze nie moge tam wejsc jeszcze nie moj czas....slyszalem ich rozmowy lecz nie uzywali slow....po chwili postac tamta znikla..poprostu...byla i znikla.....eqalierb.....rzekl..juz wiesz.......i raptownie......poczulem zlosc i smutek oraz kryczalem ..ni m mowy..zostaje z wami....odezwal si znow.....nie mozesz zaraz ci wyjasnie dlaczego.....i znow po jego slowch naplynla mnie ofromna milosc..spojrz w twoje zycie.....i nagle widzailem cale moje zycie ze szcegolami jakby przewijajaca sie tasma o ogromnej predkosci rzeklbym sitala albo i szybciej..lecz widzailem wszystko wsszystich bloskich oraz christosa przed wypadkiem moja rodzine..czulem rowniezich uczucia za zycia i kazdej osoby..gdy uczynilem dobrze czulem ich uczucia gdy zle czuklem ich smutek,,,to bylo przykre......widac ze posmutnialem moj przyjaciel..zatrzymal ten film dotykajac mojej duszy i znow napoila sie miloscia.....tym razem rzekl..juz wiesz czemu nie mzessz wrocic?odpowiedzialem-wiem wszystko...doszlo do nie ze zrobilem zbyt zlego i tak dawno nie bylem u spowiedzi ze mojadusza choc chcialaby byc tam wsrod nich nie mogla nie trafilbym wrocilbym do tej studni bez dna..prestraszylem sie....i odpowiedzalen .wiec wracam..tak..ale nie zapomnij jestesmy zawsze blisko Ciebie..masz nas za swoich przyjaciol na zawsze jak bezie ci zle tam skad przyszedles popros nas o pomoc zarz ci jej udz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
[zgłoś do usunięcia] nowonarodzony232425 Witam ponownie..wiec jestem tu by to dokonczyc..mam nadzieje ze tym razem uda mi sie ponownie wyslac..wczoraj juz nie moglem nic odpalic..z niewiadomej mi przyczyny..ok..zaczynajmy wiec....Tak wiec zrozumialem wszysko co muj przyjaciel mial mi do powiedzenia..nie wytlumacze tego..poprostu wszytsko przyvhodzilo mi latwo i zrozumiale bez slow..bezmyslenia nad tym..poprostu to wiedzialem..Uproszcze wam..nie nadzszedl moj czas ppniewaz..nagrzeszylem za zycia..i choc staralem sie byc dobry z daleka omijalem kosciol i spowiedz..moja dusza nie mogla przejsc do bram krlestwa bozego..byla jakby zbyt ciezka...spadlaby ponownie w ta przerazajaca otchlan...dostalem duga szanse...wyjasnil mi mniejwiecej tak..dusze popelniajace samobojtwo nie trafia do boga..popelniaja grzech nazwany na naszyn swiecei smiertelny..juz nigfy sie z tego frzechu nie wyspowiadasz..nie dostaniesz drugiej szansy..zabijajac swoje cialo..nie zabijasz tylko siebie..te cialo tak naprawde tylko wydaje ci sie ze jest twoje....zabijasz cialo ktore ma przyniesc korzysci na rownoleglym swiecie..jednym slowem ty zyjacy w rownoleglym swiecie do naszgo zabijajac sie w tym swiecie wplywasz na losy swita rownoleglego..nie wiedzac o tym ciagniesz za soba lanvuch przeroznych konfliktow..stad te wojny oraz bezsensowne zabojstwa,gwalty czy inne paranoje.Ciezko mi to wam wyjasnic..ehh..sam dokladnie nie wiem jk to wyrazic...zapytalem wiec..nie jestesmy sami>-eqalierb odpowiedzial..Bog jest jeden ale dal zycie nieskonczonym organizmom....-2 pytanie..jak powstal swiat?bog go stworzyl..caly embrion(galaktyke)-oraz wszystkie embriony...-tak wiec skad pochodzi Bog..--bojazliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
zapytalem bojac sie reakcji bozej na to pytanie..-odpowiedzial..nie lekaj sie ..to pytanie nie ty pierwszy zadajesz..-nie czujesz tego?nagle natchnela mnie neograniczona milosc..zadne uczucie ziemskie nie jes tak silne...-to Bog..on kocha wszytko co stworzyl..nie pozwoli ci sie bac-odpowiedzial...Bog byl od wiekow stworzyl sam siebie a reszte stworzyl swoja reka..zapytalem sie o czas jaki tutaj plynie bo nie odczuwalem go..--czas nie istnieje czas zostal wam dany abyscie potrafili podejmowac decyzje zgodnie i roztropnie...w ten czas zapytalem na najbardziej nurtujace mnie pytanie.nawet nie zapytalem poprostu on odpowiedzial wypzedzajac mnie.........Czy swit czeka zaglada?-bez wahania odpowiedzial...nie....nie bedzie to zaglada lecz wytepienie potepionego-to znaczy?-wyjasnil mi w taki sposob.....Na wszystkich swiatach sa niezliczone ilosci dusz..Bog chce je wszystkie by trafialy do jego krolestwa..nawet dusze ktore uwazane sa za najorsze przez nas i nie zasluguja na niebiosa po smierci..Bog nawet i te dusz kovha i pragnie je witac w swoim krolestwie..aleoprocz boga jest jeszcze Potepiony(szatan,diabel)jak kto woli)-Potepiony czasami wyprzedza Boga zabierajac dusze lamiace prawa boskie na ziemi..choc Bog chce je do siebie..sa zbyt ciezkie by tafic do krolestwa..wpadaja w otchlan nicosci i pozostaja tam na wieki...Potepiony jest jak i Bog wszedzie...jest i na naszym swiecie.......Kradzieze,morderstwa,ubostwo,brak wspolczucia......Bog placze nad tym co widzi..jak potepuony zabiera dusze lamiace prawo Boze.....Bog dal na m 10 przykazan ktore powinnismy przestrzegac by zjednoczyc sie z Panem na nowo.Lamia je powinnismy wyleczyc dusze...dusze wyleczyc moze tylko Boski wyslanniki..azdy z ksiezy,papiez.....Boskie oko na ziemi. Wiec co sie stanie-?zapytalem.....Na ziemie dotrze slowo boze..przyslowiowo nazywane na naszym swiecie !0ta planeta ukladu slonecznego.Miejsce to zajdzie w roku 2012.....12-apostolow,od roku zero wszytsko sie zaczelo.-tego nje bylo mi dane zrozumiec-powiedzial..poki wroacasz na ziemie nie mozesz znc wszystkieggo akle znasz juz swoj sekret.DPOWIEDZIALEM......ALE JA CHCE JUZ TU ZOSTAC..bLAGAM....vHOC pokaze ci cos powiedzial.......i zobacylem Sbie christosa(zmarlego wczesniej na motorze,rodzine,bloskich oraz moja kochana byla dziewczyne przy jedbym stole na tym samym swiecei ale rownoleglym.Juz wiedzialem wszystko..zrozumilem kazde slowo...Napisze tak......Przez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
grech potepionego..kuszenie..wszystko sie zle konczy.Dlatego Bog chce by bylo tak jak jest tam lob nie bylo wcale......SLOWO BOZE JAKO CIALO NIEBIESKIE SIE STNANIE.A co z ludzmi ktory nie zdaza sie wyspowiadac?-Bog juz wie jak rozdzielac w dzien sadu ostatecznego mys ie nie musimy o to martwic.ZY 2012 ROK NA PEWNO....ON POWIEDZIAL2012 rok jest juz teraz tutaj.lowo boze jz zostalo wypowiedzine..nikt teo nie cofnie.juz dotarlo..juz jest koniec..wrcajac tam plynie czas.......tu on nie ostnieje..ale to tz nowy poczatek.-odpowiedzial.....wiec..co zrobisz?chcesz tu zostac?-ja na to ocywiscie....odpowiedzial..ju teraz wroc i opowied ludziom co sie tutaj wydarzylo..prestrzez ich o tym i niech sie nawracaja...inaczej wieki wiecznosci beda spoczywac tam gdzie ty docierales skad Cie zabralem..alety nic nie widziales to nie byl nawet poczatek..meki u potepionego tal jak i szczescie w krolestwie bozym umiaru nie znaj..gdyby ludzie wiedzieli czym jest wiecznosc nigdy by nie doszlo do tefo co sie dzieje teraz.Woc jz juz czas......zrz znow sie spotkamy..zawze jestesmy pzy Tobie.Ostatnie pytanie..a jak j mam do luzdi przemowic?i dlaczego ja?-gdyby nawet ojciec swiety premowil.....Boze dusez sie beda trzymaly..a potepione nie uwiezryly by -zrobia wszystko zeby tej mysli nue dopuscic.Powiedz jednej osobie Ktora ci uwierzy a w przeciagu 4 lat.twoja wiesc dotrze na wszystkie jezyki swiata.......jesli sie odmienicie..Bog cofnie slowo .Jesli nie ...Potepieni zostana ukarani......Modlciie sie....bo niewiele czasu wam zostalo..-tak im prezkaz...no i wrocilem.Niestety ni moge powiedziec jak.oraz co sie stalo zaraz po powrocie.te informacje satylko dla mnie.....lecz gdybyscie widzieli mnie teraz i po wypdku......wiedzielibyscie ze Bog jest z nami.Terazpowiadam wam.Modlcie sie.Slowo boez juz do nas dociera.Moglbym opowiadac o tamtym swieceo wiecznosc cala.Ale wielu rzeczy ujawnic nie moge.To co moglem ujawnilem..reszte dowiedzie sie sami juz za 4 lata.Kochajcie sie i kochajcie wroga swego.czyncie dobro.U boga nie ma nieprzyjaciol.tam kazdy zyje w zgodzie.Dobro jest piekne......odmienilem sie Bogu niech beda dzieki ze moglem tam byc..teraz spogladam na swit nasz jak na droge do chwalay.Wiezrczie lub nie..nikt was nie zmusza..to sa moje przezycia..moje prosby-wasze odczuvia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
K O N I E C :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak takkkk
jak otwieram tamten temat to strasznie mi kompa zamula;/ skopiowalam wam wszystko i zamknelam go i juz mi ladnie smiga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez sie tak robi a szkoda
dzieki:) W sumie strasznie zachaczajace o standardy chrzescijanskie, wole buddyjskie podejscie tak czy siak jakiej by terminologii nie uzywac, mowi o tym samym o czym mozna uslyszec od wielu ludzi przekraczajacych pewne granice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xjustyś
Mi też się zacina a mój komp wyje jak wściekły... Wiecie co...po przeczytaniu tego przez kilka godzin szukałam informacji na temat śmierci klinicznej i powiem Wam...że czas się zmienić...i jak tak zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajax
wpiszcie sobie w google koniec świata 2012 i poczytajcie trochę...sporo tego jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xjustyś
a wiecie, że tej strony to już nie ma...tej na której wypowiedział się Rafał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska z mragowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobor naturalny
stary temat, ale warto przeczytać i sie odrobine zastanować na swoim zyciem i tym co tak na prawdę jest ważne i nie przemijające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannaanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×