Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta pełna nadziei

Wrzesień 2009

Polecane posty

ja dzisiaj robie makaron z sosem pomidorowym zapiekamy w serze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj piekę żeberka. Do tego ziemniaczki i buraczki. Dawno nie robiłam żeberek. Wczoraj je natarłam przyprawami, skropiłam olejem, sosem sojowym i trochę musztardy. Własnie się pieką i pięknie pachną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie - ja mam ostatnio dni bez weny więc WAS tylko czytam jak będę mogla to dodam coś od siebie ... trochę jestem podłamana ta krwią w moczu ale jem żurawinke, pije zurawinke i urosept oraz dużo mineralnej z cytrynka i jest lepiej - zobaczymy co za tydzień powie lekarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez dziś chłodniej... Dzięki Bogu.... Na obiad robię kotlety z piersi indyka, ziemniaki, gotowaną marchewkę i świeży kompocik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Zyrafko, Aniu i Asiu za odpowiedz:) chcialam sie upewnic bo moja tesciowa lubi byc najmadrzejsza a ja zawsze ustepowalam ale w kwestii dziecka tak nie bedzie. Ona uwaza ze ja nie mam zielonego pojecia o dziecku jak jej powiedzialam ze bede sama kapac to mowi ze i tak zobacze ze bede dzwonila z placzem zeby mi pomogla... Cytrynko ja tez czulam ze bede miala chlopca a jak sie dowiedzialam ze kolezanka corcie to poczulam cos takiego ze ja tez chce dziewczynke i zrobilo mi sie glupio jak moge tak myslec jak mam synka... no ale to chyba normalne ze mamy rozne mysli ktore wcale nie swiadcza o tym ze bedziemy zlymi mamami:) ja na drugie danie robie frytki z biala smazona kielbasa i mizeria:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam teściowej, więc niewiele mogę na ten temat powiedzieć. rozmawiałam jednak z mamą i jeśli nie damy rady z mężem to poprosimy ją o pomoc. nie wiem jak będzie, ale chciałabym sama wszystko zrobić i się nauczyć, choć ten pierwszy okres pewnie będzie trudny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mdream - będziedobrze, wierzymy!! słuchajcie, robicie takie pysznośći, że klawiaturę mam obślinioną normalnie :) ale fajnie jest tak powymieniać się propozycjami obiadowymi, bo zawsze to jakiś nowy pomysł na obiadek. apropos - potrzebuję jakiegoś przepisiku na zapiekanego kalafiorka - może któraś z Was robi? ps. ja mam dziś risotto z porem, cukinią i boczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o takich pysznosciach piszecie ze chyba gdzies wyskocze na lunchu po cos na cieplo, kanapka definitywnie mi niewystarczy !! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sobie przypomnialam jakie u nas w anglii polozne potrafia byc glupie. mam w pracy kolezanke ktora rok temu poronila. jak okazalo sie ze jestem w ciazy miesiac pozniej i ona byla w ciazy. ja poszlam od razu na chorobowe bo moja praca jest bardzo ciezka. a wiecie co jej polozna powiedziala?! ze dzwiganie bardzo ciezkich rzeczy ktore kilkanascie razy dziennie trzeba robic w pracy nie zaszkodzi jej ciazy. i co sie okazalo 3 tygodnie pozniej znowu poronila. normalnie masakra. jak sie dowiedzialam o tym powiedzialam jej ze jest glupia ze sie slucha takiej poloznej. do tej pory do siebie sie nie odzywamy a jednak mialam racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja juz nie mam sily:( mam dosyc tego remontu... ciagle tylko sprzatam, gotuje i robie kawe dla pracownikow a potem sterta naczyn do mycia i tak wkolko a rezultatow mojej pracy nie widac wogole a jestem naprawde padnieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff...w koncu usiadlam...szlifowalam lozeczko dla Malenstwa,bo jednak trzeba je bedzie pomalowac..na szczescie juz skonczylam...Teraz jeszcze musze troche ogarnac chalupke,a wieczorem idziemy do szkoly rodzenia... Cytrynka...Ty sie nie przejmuj...moja intuicja tez mnie zawiodla...tez myslalam,ze bedzie syn...i tak tez do tego podchodzilam...zreszta...moja siostra ma 3 synow,brat 2...no jakos mi tak wychodzilo,ze ja tez musze...i co....bedzie Lena... ... trzeba bylo widziec mine mojego T.az mu lekarka ^powiedziala,ze corunie to takie tatusiowe ksiezniczki...ale w tym momencie chyba to do Niego nie docieralo...Dopiero jakos po tygodniu przyznal,ze nasza lekarka miala racje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu...ja tez mam remont...ktory na dodatek idzie bardzo pooooooowooooooli...(T.kladzie parkiet w salonie)i tez jest burdel na kolkach wszedzie....ale potem za to bedzie pieknie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkrabek ja niestety przepisem na kalafiora nie poratuję, bo przeważnie robię z bułką tartą lub w sosie śmietanowym... a Wy tak o remontach to my też malowaliśmy dwa lata temu i co prawda ściany są już przybrudzone to teraz nie miałabym siły na malowanie.. mąż kładł kamien na wejściu to jak szlifował i docinał to całe okna były białe i musiałam je myc.. ledwo człowiek po domu się kręci i przełazi z kąta w kąt a jeszcze robiC wielkie sprzątanie- sorrki to nie dla mnie.. ja Dziewczyny Wam współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie dołączam do opsu burdelu na kółkach wszędzie........ Mebelki stoją porozstawiane po pokojach, korytarz zatrasowany jakimis pierdołami i juz w ogóle nie chce mi sie sprzątać.... Do tego muszę zrobic takie codzienne pranie a tu jak na zlosć dzis juz chyba z 5 raz pada deszcz.... Zresztą wczoraj i przedwczoraj było podobnie. Buuuuuu Ale nie narzekam juz. Najważniejsze, jak napisała mamabelgie poźniej bedzie pięknie :) I tego należy sie trzymać :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za powitanie. Tak jak pisałam musialam zalozyc konto fikcyjne i nie mogłam się zmobilizować zeby wstawic zdjecia...... No wstawilam cosik z ostatnich zdjeć z wyjazdu nad morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkrabek...a ja bym potraktowala tego kalafiora tak jak brokula...porozdzielac na rozyczki..ugotowac makaron penne,na to moga byc podsmazone pieczarki ,na to sparzony w wrzatku kalafior..wszystko zalac sosem serowym,posypac zoltym serkiem i zapiec w piekarniku...oczywiscie posypac przyprawami w/g uznania... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to mam slomiany zapal do jedzenia ostatnio, niby glodna jestem a jak przychodzi co do czego to tylko podziubie i podziekuje no zobazymy jak to bedzie u mnie z plcia 100% lekarz niedawal, ale malenstwo zdrowe co najwazniejsze, napewno jak tylko je zobacze odrazu sie zakocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Hej A ja na obiadek miałam dzisiaj placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym, a na jutro zrobie bigos M właśnie poszedł do sklepu na zakupki, ale wcześniej do banku bo przyszło nam pismo że mamy mieszkanie nie ubezpieczone od 6 maja, a M jak ubezpieczał to odrazu poszedł zanieś do banku bo to obok i jeszcze chcą 20 zł za wysłanie pisma, normalnie wściec się można. Co do snów to ja też miewam takie głupie, a jak opowiadał mojemu M co mi się śniło to stwierdza że mama "ała z głową" i się śmieje. W sobotę jedziemy na zakupki wkońcu nam przyszła kasa :), ale jeszcze nie taki wielkie najpierw musimi kupić meble znaczy spanie dla nas i 2 komody jędną dla małej, a 2 do naszego pokoju, a potem reszta dla Niuni :) Tak że wkońcu zacznę meblować pokoik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje ze pozniej jest ladnie ale... u mnie juz to trwa rok bo sie wprowadzilismy do niewykonczonego domu i tak ciagle konczymy a teraz maz sie spieszy zeby zdazyc przed urodzeniem a ja juz nie mam sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem brzuszki - dawno nic nie pisałyśmy...trochę mamy spraw na głowie - wreszcie chodzimy na jazdy (mój instruktor śmieje się, że będzie musiał poczytać coś o odbieraniu porodów...;)) i tak jakoś angażujemy się bardziej w niełatwe życie rodzinne... córeczka ma się dobrze - i ostro się rozpycha - mój gin kazał mi zrobić próby wątrobowe, bo wg niego ból od kopniaków nie powinien trwać dłużej niż kilka sekund - ale z tego co pamiętam z moim synkiem też tak było...potrafię się zwijać z bólu - wtedy też...a tak poza tym - rośniemy - już 10, 5 na plusie - zaczynam się obawiać, że idę znowu na rekord - bo apetyt mi rośnie wraz z upływającymi tygodniami...więc ja też zaczęłam ślęczeć w kuchni i wymyślać różne jedzonka - jak wzięło mnie na domowy pasztet to mam teraz 3 wielkie kawały w zamrażalniku a 2 foremki poszły od razu ;) - teraz będę robić biskwity z bitą śmietaną i jagodami... niestety nie sypiamy zbyt dobrze i mojego T całymi dniami nie ma w domu - więc zaczynam się tym wszystkim stresować i popadać w nastrój maniakalno-depresyjny...smutno mi...siedzę tak - robię co mam robić...Miś na koloniach...a ja pranie, sprzątanie, gotowanie...tak jakoś życie towarzyskie umarło - bo ciężko już gości obsługiwać...uraz do codziennych zastrzyków większy niż zwykle...i deficyty różne... nic to...tak wpadłam się wyżalić... ściskam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj cleo123; miło ze piszesz bo już zastanawiałam sie co u Ciebie. Przykro mi z powodu nastroju i dlatego wysyłam garść usmieszków :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki akna - ja chyba zaczynam się bać, że nie dam sobie rady - mój syn strasznie się buntuje teraz...i jest nieszczęśliwy z tyt braku mojej dyspozycyjności - rok temu chodziliśmy po górach i robiliśmy wyprawy na rowerach kilku dniowe a teraz nie mogę z nim aktywnie spędzać czasu... co prawda już oglądałam nosidełka turystyczne ;) - ale do to dopiero za rok we wrześniu jeśli już...tęsknie za górami - fakt... ot - chyba mam dzisiaj doła - może hormony ciążowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cleo. ja już się kiedyś pytałam co u Ciebie, bo wcale się nie odzywasz, pisz Kobieto od czasu do czasu:) My wszystkie mamy złe dni. a na gości patrzeć nie mogę, najchętniej zamknęłabym się z m w domu i nie wychodziła do porodu. Tu oczywiście bym zaglądała, bo mi z Wami dobrze, przynajmniej ktoś zrozumie:) Ostatnio jak opowiadałam mamie to ona, że już się boję co to będzie i że mam się nie denerwować.. kurcze pomyślałam że więcej jej nic nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa - skąd ja to znam - ja też przestałam mówić o swoich obawach Mamie ;)...zresztą wkurza mnie to, że traktuje mnie jak lekko ułomną...halooo ja nie jestem chora tylko w ciąży! - choć nie powiem jak mnie ostatnio pewien sympatyczny człowiek przepuścił w kolejce to miło się zrobiło...ale jakoś nie umiem korzystać z tego przywileju - wolę jak traktują mnie normalnie... ale na poważnie - to patrzę na córkę mojej siostry i czuje się lekko przerażona - dziecko wymaga uwagi non-stop a ja już wyrosłam z pieluch! tego się boje - że będę ślęczeć sama w domu i się przygnębiać...teraz jeszcze bez samochodu - no bo bez prawka to w ogóle jestem udupiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Cos w tym jest ze nikt nas nie rozumie. Ja, jak ostatnio wspomnialam koleżace o moich obawach co do końcówki ciązy to poptrzyla na mnie tylko jak na wariatkę..... Szkoda gadać w ogóle. Nawet nie ma nikt ze znajomych dla mnie czasu. Nawet nie piszą smsów, nie dzwonią .... Siedzę tak całymi dniami w domu i czekam aż Ł wróci z pracy....... Żeby móc sie choc do kogos odezwać.....No ale dobrze ze mam Was :) (czytaj ukłon w Waszą stronę) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj z nastolatkami teraz trudno. mąż ma 14letnią siostrzenicę i też przechodzi okres buntu. tylko że już ze 3 lata :) Cleo góry uwielbiam i męczę ciągle m o Zakopane, ale on się boi że mi się cos stanie i nie chce jechać...i co zostało czekać rok aż Małe będzie mogło podróżować z nami uciekam robić kluchy, bo mi drożdze już wyrosły z miseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×