Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta pełna nadziei

Wrzesień 2009

Polecane posty

Misha nie denerwuj się na zapas tak jak ja wczoraj. Pojechałam do najbliższego szpitala i zrobili mi KTG i zbadał lekarz i powiedział, że wszystko OK ze mną i dzidzią i mnie to bardzo uspokoiło. Asiu mam nadzieję, że to czop bo schodzi mi tego po troszku od wczoraj gdzieś od godziny 18. Po nocy wstałam i miałam zabrudzoną bieliznę. To nie jest tak gęste i galaretowate jak to co mi poprzednio schodził tylko brązowe i jakby upławy podczas okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, że żyrafa napisała i trąbce, bo ja cały ranek neta nie miałam - dzięki :) "Michałek urodził się o 8-15, Ma 53cm i waży 3100, Dostał 1- pkt. Jest super." - tak trąbka napisała :) misha , basia - powodzenia dziewczyny!!!!!!!!!!!!!! Ja też już chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Aga to takie jak na koniec okresu.. mnie o 18 wyleciał cały czop taki gęsty śluz cały brązowy a o 1.40 Majka już była na świecie.. ale wiesz to wcale nie musi znaczyć,że już rodzisz. u mnie były regularne skurcze co 3 min. ale super, że już coś się zaczyna dziać!!:):) oj jak fajnie,że tyle zaczyna się dziać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULACJE DLA NOWYCH MAM I WALCZACYCH W SZPITALACH.... Wrzucam szybki opis porodu... Pojechalam do szpitala 9.9. bo maly sie cos mniej ruszal i chcialam by sprawdzili czy wszystko ok. Zrobili ktg i stwierdzili ze troche zwalni ai przyspiesza, umowili mnie na nastepny dzien na 8rano na usg. Gdy przyjechalam na usg, zrobili mi ktg, serduszko nie bilo rowno, wiec lekarz stwierdzil ze nie ma co czekac bo 5 dni po terminie jest wiec bedzie popludniu wywolywac porod, na ten czas mialam rozwarcia 1cm. Popoludniu, chcieli zaczac wywolywanie ale inny lekarz stwierdzil zeby dac jeszcze troche czasu, wymasowal mi szyjke i dal 2 godz wolnego. Poszlismy wiec na dlugi spacer, chodzilam po schodach w szpitalu az tchu nie moglam zlapac. Czas caly nie mialam jednak skurczy. Wrocilam na oddzial po 18sej, zbadali mnie i nic sie nie ruszylo, a serduszko caly czas niemiarowe, nie chcieli podawac oksytocyny i prostaglandyn jeszcze, stwierdzili ze przebija wody, by sprawdzic stan itd. Wody przebili o 19.30, nic milego, ale bol prawie zaden... wyplynelo troche wod, czyste, wiec kazali czekac i zobaczyc czy szyjka sie choc troche bardziej otworzy... Poszlam wziac prysznic, i dostalam bardzo silnych skurczy, ucieszylam sie ze sie zaczyna :) Wody wyplnely pieknie, poszlam na porodowke, podlaczyli mnie do ktg i poszli sobie.... powiedzieli ze moze potrwac kilkanascie godzin... gdy tylko wyszli dostalam skurczy ale partych, wiec nie moglam usiedziec w pozycji lezacej ktora mi nakazali, bo moje cialo automatycznie na kolana chcialo. W tym czasie bylam w szoku, co sie dzieje, skad to silne parcie skoro 2 cm rozwarcia???? Przyszli lekarze i polozne i patrza sie na mnie co ja robie, tlumacze ze mam uczucie parcia i nie moge przestac, a oni kaza sie uspokic i oddychac, ze to dopiero pierwsze stadium skurczy i sugerowali bym wziela cos p/bolowego, chocby gaz,itd....ale ja nie chcialam nic i nie sluchalam tylko na kolana i reka automatycznie szla mi miedzy nogi bo normalnie czulam ze zaraz zlapie Malego... , kazali sie polozyc i w koncu zbadali rozwarcie, i bylo 10 cm, a glowka juz prawie miedzy nogami... wiec szybko zmiana pozycji, wyciganie tych ich wszystkich stolkow i narzedzi itd... i kazali przec..... ufff co za ulga ze moglam to robic... gadalam do Tomasza by sie nie stresowal w przerwach na parcia..maz pomagal mi cudownie, mowil ze widzi glowke, ze mam przec, ze jestem silna i dzielna itd strasznie to pomagalo..... W koncu glowka Tomusia sie znalazla tam gdzie miala, kazali przestac przec, przeszla piknie, nie naciei mnie w ogole, nastepnie rezta jego cialka przeszla, co bylo cudownie przyjemne i odglos jego placzu.... godz 23.14 urodzony,polozyli mi Malego brudaska na piersi i odplynelismy cala nasza trojka w kraine milosci... Tata przecial pepowine, pozniej gdy urodzilam lozysko, ogladal sobie i nie mogl sie nadziwic jak to wszystko razem sie zmiescilo we mnie :) Po pol godz przemyli troszke malego, nam przyniesli goraco czekolade i tosty i tak posiedzielismy sobie troche, a nastepnie pojechalismy na sale, a na drugi dzie do domku, Tomus ma wiec 1 i pol nocy, w tym jedna juz w domku :) A my szczesliwi i zmeczeni zarazem, ale warto kazdej sekundy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie tak się sączy powolutku. Czasami mam coś takiego innego. Nawet nie wiem jak to opisać:) Boli mnie krzyż i troszkę brzuch ćmi, ale to mam tak od 3 dni, a wczoraj lekarz nie powiedział, że lada dzień urodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze aska.osa to się nazywa poród:) tez tak chcę:) no i szybko jesteście w domku. Misha ja bym tez radziła inny szpital, do tamtego aj bym nie wróciła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję nowym mamusiom!! Angioletto 🌻 Justa 🌻 Trąbka 🌻 Puchatek ja myślałam, że tu przeczytam o narodzinach Hani. Ale trudno, podobno wywoływany poród to nic przyjemnego więc trzymam kciuki by samo się zaczęło do poniedziałku :) Misha współczuję Ci przejść w szpitalu. To się w glowie nie mieści :( Trzymaj się kochana, jesteśmy z Tobą! Aska.osa Twój opis porodu cudowny po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska.osa, cudny opis :) A Tomuś podobny do taty, na tym zdjęciu gdy ma 2 minuty - jak dla mnie dwie krople wody :) Moja Basia teraz śpi. Jakoś dziwnie ustawiła sobie dziś dzień, bo budzi się co 2 godziny na 8 minut jedzenia, a potem trzeba ją ululać... Noc mieliśmy baaaardzo dziwną, bo przespała najpierw od 21:00 do 4:30, a potem od 5:00 do 8:30. Tylko jedna pobudka na jedzenie, i to ja ją budziłam bo się wystraszyłam że tyle nie jadła (a mi cycki pękają :P )... W sumie to dobre wynagrodzenie po popołudniu pełnym kolkowego płaczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyrafko to przynajmniej tyle że Basia w nocy śpi:) no i widzę że chyba szybko Twoja córcia będzie przesypiać nocki:) to że w dzień popłacze to nic jak w nocy da odpocząć:D a to że nie budzi się na cyca w nocy to znak że nie musi, zresztą duża z niej panna więc jej widocznie starcza dzienne papu:P z czasem towje piersi się do tego przyzwyczają:) u nas tez karolinka jak tylko zaczęły jej sie kolki czy jakkolwiek by to nazwać i były w dzien momenty płaczu to nocki przesypiała superowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyrafka nie wiem czy jeszcze zajrzysz na forum ale dostałąm właśnie gorączkę 37,5 lewa pierś boli z lewej strony ale nie jest twarda. nie wiem czy jechać na pogotowie? czy poczekać może przejdzie? Małą karmiłam tą piersią i nie wiem czy to od tej piersi czy zwykłe przeziębienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska, na razie nie jedź na pogotowie, spokojnie. Możesz bezpiecznie wziąć paracetamol (jest przeciwzapalny, więc warto) i działaj. Gorączka może się brać z nawału, z zastojów, lub też z przepełnienia piersi mlekiem. Przede wszystkim odciągaj regularnie mleko z tej piersi. Przed odciąganiem zrób sobie ciepły okład, rozmasuj tę pierś (chodzi o zgłaskanie tego miejsca w kierunku brodawki), odciągnij laktatorem lub przystaw dziecko, a po opróżnieniu piersi (nie odciągaj mleka do końca, ale tylko do momentu aż odczujesz ulgę) zrób na tę pierś zimny okład. Takie postępowanie powinno pomóc i jutro powinnaś już być zdrowa :) Jeżeli jednak pomimo to temperatura będzie się zwiększać to jutro poszukaj pomocy na pogotowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:D:D wiem że długo nie pisałam na topiku chciałam pogratulować wszystkim mamusiom tym rozpakowanym ja dzisiaj wyszłam ze szpitala poród opisze w poniedziałek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że Żyrafki już nie ma. Bo kurde mam dylemat z tym plamieniem. Niby dobrze się czuję, ale mam dyskomfort, że to tak długo trwa:( A ciekawe co tam u Basi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak wogóle jestem dzisiaj w strasznym humorze, wszystko mnie denerwuje dosłownie wszystko! A najbardziej na nerwy działa mi mój K., a wczoraj znów miałam odwrotnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Żyrafka. tak zrobię, ale to chyba jednak przeziębienie, bo z nosa mi strasznie leci. jak do jutra nie będzie lepiej z tą piersią to pojadę do poradni laktacyjnej, mąż dzwonił i o 8 ej będzie p doktor. już w szpitalu walczyłam z nawałem ale ból był inny teraz mnie ciągnie aż spod pachy. Aga ja też mam doła. nie dość, że Mała w nocy mało spała to jeszcze walczę cały czas z nawałem mleka. poryczałam się na maksa ale już jest lepiej. muszę się pozbierać dla Majeczki. a Ty kochana pisz, nawet na komórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia ma skurcze co 3-4 min ale ma czekać do 18ej na ktg. wody nadal jej odchodzą. kurcze zaraz mi się przypomina mój poród z tym czekaniem do 18ej. a potem do 22ej. Napisałam jej że trzymamy kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trabka..gratuluje Synusia... Aska.osa....swietny porod,dobrze,ze Maly nie wypadl.... ;) Ja karmie z nakladkami choc teraz staram sie takze bez...mi bardzo pomogla masc LANSINOCH na moje poorane sutki.. Basia Trzymam kciuki za Ciebie,badz dzielna ;) Misha,co tam u Ciebie???Jak sytuacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na tyle sie cofnelo ze nie mam nawet z czym jechac do szpitala.. skurcze ustaly,temperature zbilam apapem,uplawy krwiste i to wszytsko..co do innego szpitala to tez moze byc problem bo odesla mnei tam gdzie ciaze prowadzilam a jak zaczne na nich narzekac to tez beda na mnie zle patrzec bo lekarze nie lubia jak si ena ichkolegow po fachu najezdza.nie wiem mna co mam czekac ale chyba juz tylko na odejscie wod skoro nic innegonie jest wazne.nawet nie wierdzialam ze tak sie moze wszystko cofnac..najgorsze ze bede przerabiac to od nowa.bez sensu to wsyztko..odechcialo mi sie wogole rodzic.co mam zrobic zeby to przespieszyc.?lisciemalin nic nie pomagaja,sex odpada- nie ma z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misha: jeszcze schody i sprzątanie:) mycie okien i skakanie po kamyczkach:) anioletto była w tym niezła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest mysl,pomyje okna i upiore zaslonki i zmyje podloge..moze wody odejda bo skurcze jak widac nie sa wazne.. a jak nie odejda to co mam usiasc na jakiejs igle czy cos zeby przebic pecherz?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak igłę to z lusterkiem żebyś się nie pokuła niepotrzebnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe i tak tam ciezko zajrzec..brzuch przeszkadza.podziwiam te dziewczyny ktorwe sam sie depiluja przed porodem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też je podziwiam:) ja jutro muszę zagonić mojego do roboty bo przecież zarośnięta nie pójdę na porodówkę:) tylko zastanawiam się czy cała się wygalać czy tylko kawałek od góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny A teraz niespodzianka :D wlasnie wrocilam ze szpitala bo po 12 mialam jakies krwawienie. W szpitalu sprawdzili wszystko, serduszko dzidka bije bez zaklucen. A na koniec w koncu zbadal mnie lekarz i powiedzial ze rozwarcie jest na 2 cm i nie powinno potrwac dluzej nic 24 - 40 godzin jak maly bedzie z nami :D A to ci niespodzianka. Teraz po tym badaniu (i krotkim masazu szyjki) odczuwam skurcze, ale nie jest zle. Moj C jest w szoku ze nie czulam nic wczesniej. No wiec moze moj leniwy syneczek urodzi sie w niedziele i bedzie jeszcze bardziej leniwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska.osa. gratuluje takiego porodu :) Misha ja cały czas myślę o Tobie kochana :) Trzymaj sie :) A co do przyspieszenia porodu to ja sama chciałabym znać jakiś magiczny sposób na to..... Już tez nie mogę wytrzymać. I wcale nie chodzi o to że mi źle w tej ciąży - bo czuje sie świetnie itd ale perspektywa powrotu na studia.... Już widziałam nawet plan zjazdów - masakra.... A miało byc na 5 roku łatwiej..... Takze zaczynam schizować... Byłam dziś na tym spotkaniu w szkole rodzenia z pania od laktacji. Wiecie, ze ona twierdzi, ze po porodzie należy jeść wszytsko (no oprócz kapusty, kalafiora itd) i dopiero kiedy cos złego zacznie sie dziać to zaczynać eliminować skladniki. Dla mnie to dziwne. ja myślałam że to przez pierwsze tygodnia je się ryż, ryż i dla odmiany ryż :) Ja też mam dziś zły nastroj.... Rozmroziłam lodówkę i ja umyłam tak dla pozyskania innych mysli. A teraz wróziłam ze spaceru (ale takiego normalnego)... :) Bo już mnie nosi dziś..... Może cos w tv oglądne albo jakaś imprezka na kaffe?? W końcu jest co świętować, prawda ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aggie.sept no to super wiadomość :) Będziemy oczekiwać informacji :) A co do urodzonych w niedziele to ja powiem szczerze, ze w ich lenistwo nie wierze. U mnie w domu i mój tata i moi dwaj bracia urodzeni w niedzele a nikt z nich do leniwych nie należy. Nawet powiedzialaby ze jest wrecz odwrotnie..... Także wiesz - niedziela jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×