Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta pełna nadziei

Wrzesień 2009

Polecane posty

Small size GRATULACJE ;-)) Mam pytanie apropos kremow do pupy, czy krem pielegnacyjny nivea sie do tego nadaje? I jeszcze jedno dlaczego dajecie smoczki skoro dzieci ich nie chca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goge krem pielegnacyjny nadaje sie do całego ciała a nie do pupy ma za rzadka konstystencje.... bardziej balsam przypowmina... small size gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Akna jak ja bym chciała sobie wykrakać, ale nie potrafię :( Trzymam kciuki, że się rozpakujemy na dniach bo oszaleje. W niedziele jest mój termin a ja nie czuje nic. NIC!!!!! Wszystkie objawy, które miałam zniknęły jak ręką odjął. Nawet w nocy tylko raz wstawałam a Hania jest ostatnio tak aktywna, że szok. A dzieci podobno się przed porodem mniej ruchliwe robią. Ja chyba będę należała do tej grupy dziewczyn co na święta urodzą. A miałobyć 11 września wywołanie i co i dupa (przepraszam ale mam dzisiaj taki nastrój, że jak kogoś nie zabije to się cud stanie). Dobrze, że jesteście. Mam nadzieje, że się nie gniewacie za tego jakże optymistycznego posta i że nikomu humoru nie popsułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puchatku witaj. Ja chciałam tak samo zacząć, ale nawet mi się pisać nie chce.... Wczoraj jeszcze prowadziłam wojne z teściową i jej głupimy pomysłami... Mam jej dać znać jak pojedziemy na porodówkę, to ona będzie pod salą czekać na tą kruszynkę. W końcu ja będę zmeczona to ona sie nią zajmnie.... Ręce mi opadły.... a do tego wojna o ten cholerny ośrodek zdrowia, bo to wstyd, że nie chce tu do nich chodzić. Mam się zapisać i już, a jak będę potrzebowała iść do lekarza, to sobie prywatnie pójdę. Jak sie spytałam to po co się zapisywać, to się dowiedziałam, żeby ludzie nie gadali.... Mam dość, a do tego luby mi z pracy z dnia na dzień później wraca i nawet nie mamy kiedy pogadać.... Próbowałam z nim ustalić, żeby jego rodzinie przekazać, że odwiedziny to dopiero jak się oswoimy z dzidzią i żeby wszyscy dzwonili, to on tylko ok i na tym koniec. Jak znam życie, to nikomu nic nie powie, bo nie będzie kiedy i wtedy się wszyscy na raz zjadą.... a jak próbowałam teściowej wytłumaczyć, żeby może coś rodzinie wspomniała, to mnie wyśmiała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figa ja to już sie nawet z moja teściową w dyskusje nie wdaje bo zawsze się to kończy tak, że mi ciśnienie tak podniesie że żyć się odechciewa. Dlatego gadam z nią tyle ile muszę ale jakbyśmy razem nie mieszkały to bym chyba kontakty urwała. Codzieniie jak mój m przychodzi z pracy to mu opowiadam czym mnie jego mamusia dzisiaj zaskoczyła i potem się zlewamy. To jest chyba jedyna metoda żeby nie oszaleć. A jeżeli chodzi o znajomych to ja sama wszystkim naokoło trąbie, że jacy to niektórzy ludzie są bez taktu i matce po porodzie odpocząć nie dadzą tylko od razu w odwiedziny lecą, że nawet do szpitala wycieczkami przychodzą i nie uszanują, że kobieta jest obolała, źle wygląda itp. Podkreślam, że przez miesiąc to dziecko powinno tylko z najbliższą rodzina przebywać, żeby wszyscy doszli do siebie. I wiecie co wszyscy mnie popieraja, kiwają głowami, że święta prawda itp. Ciekawe co zrobia jak się Hania urodzi. Mam madzieję, że zrozumieli aluzje i nie będą walić drzwiami i oknami. W końcu sami podkreślali, że mają takie samo zdanie jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruth wstawiła fotki na nk ale u nas się nie pochwaliła :( Ruth jak nas czytasz to daj znać co u Ciebie, jak się czujesz, jak poród. Wszystkie martwiłyśmy sie o Ciebie, bo dawno się nie odzywałaś. Ode mnie Gratulacje!!!!! Dużo zdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puchatku to ja swoją rodzinę i znajomych na ten sam sposób wziełam, ale jak się zabrać do rodziny lubego to nie wiem. Ja z nimi kontaktów nie utrzymuje choć w tej samej wsi mieszkają, wiec tylko teściowa zostaje. A dla niej to fanaberie i wymysły.... Ja mam już neta w domu, ale wczoraj musiałam do nich podejść, to myślałam, ze mnie rozniesie na miesjcu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
figa kochana ta Twoja tesciowa hahaha, do rany przyłóż....gangrena pewna ;-) Puchatek z tymi odwiedzinami ja tez tak uwazam, tylko zeby sie nie okazalo ze Ci Wszyscy sie maja za najblizsza rodzine. Mi dzisiaj m powiedzial ze chyba mi brzuch opadl ale ja sama nie wiem, bo niby powinno mi sie wtedy latwiej oddychac a mi sie wydaje ze jest wrecz odwrotnie :/ a juz sie przez chwile cieszylam ze sie cos ruszylo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny widze ze nie tylko ja mam dziś okropniasty humor..... Dzisiaj to dosłownie bez kija nie podchodz..... Juz sama nie wiem co mam robić..... A pogoda taka piękna. Patrrze na ten wózek, na brzuch, gadam do małej a ona jakaś niekumata jest i tyle...... Co do odwiedzin to ja jestem tego samego zdania co Wy. A najgorsze to są chyba procesje do szpitala...... U mnie sytuacja wygląda tak, że ja nie mam w pobliżu nikogo z rodziny więc pewnie jak się zwalą to wszytscy na raz i będzie jakby tornado przeszło..... Próbowałam już z męzem o tym rozmawiać nawet ustalilismy pewne rzeczy, ale jak oni przyjadą taki kawał to chyba nie moge ich nie wpuścić.... A dodam że rodzinę, tę najblizszą, mam bardzo dużą. Takze juz sama nie wiem jak to bedzie wyglądać... Wolę chyba o tym nie mysleć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
geoge: no właśnie dla mojej teściowej, to nawet jej kuzynki to najbliższa rodzina. Ja ich na oczy nie widziałam, ale one dziecko chcą oglądać:-/ akna: ja swoją rodzine mam daleko i też się boję. Jak ktoś przyjedzie to wypadałoby i przenocować. Co prawda uświadomieni są, że jak coś to tak minimum 2 tygodnie po urodzeniu, ale i tak wtedy nie będę miała ochoty na nocowanie kogokolwiek. Tylko oni przynajmniej przytakują, jak mówię, że nie odrazu i trzeba się umówić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
figa84 znam to :( Nocowanie, kolacyjki, śniadanka itd..... Ach a miało byc tak pięknie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akna jakoś przeżyjemy. Tak się zastanaiwam o której dziś zadzwoni teściowa z cudownym pytaniem "Zbiera Cie?". Dzwoni tak od kilku dni.... Wogóle nawet mój ojciec się uaktywnił. Całe życie o dzieciach nie pamiętał, a teraz nagle dzwoni co 2-3 dni. Normalnie z lubym nie wierzymy. A z fdobrych rzeczy, to była wczoraj w urzędach i ludzie byli dla mnie mili. W urzędzie od dowodów Pani sama zeszła do kasy na parter, żebym nie musiała ganiać po schodach - choć chciałam, a przy prawie jazdy dała mi kartkę na pełnomocnitwo, żeby ktoś mógł odberać moje prako jakbym nie miała jak. Normalnie się zdziwiłam. To chyba jedyne uprzejmości w tej ciąży. Zapomniałabym raz mnie jakaś małolata w drzwiach przepuściła;-) Kurcze muszę zadzwonić do tego mojego robotnika, bo miał być po 8, a jest 9 i go nie ma:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
figa84 no to miło :) A racja bo u Was dziś jeszcze remoncik... Powodzonka w takim razie..... A ja myslę co by tu porobić w weekend. Ma być podobno piękna pogoda. Próbuje coś zaplanować, moze gdzieś byśmy pojechali..... Tak chodze i myśle ale nic ciekawego do głowy mi nie przychodzi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja mam dzis humor calkiem znosny, choc nocka nie byla zbytnio mila:( gdy probowalam sie przewrocic z jednego boku na drugi mialam uczucie jakby ktos mnie polamal. Kregoslup strasznie bolal, a o spojeniu nawet nie wspomninajac:-/ Co do odwiedzin: mieszkam w W-wie, a rodzinka w Bydgoszczy:) Wiec pocieszam sie faktem ze tak szybko odwiedzac mnie nie bede, bo wiedza ze porod to nie zabawa tylko ogromne przezycie i wyczerpanie organizmu. Z moja ukochana Babcia ustalilam, ze przyjada w pazdzierniku na weekend:) i zreszta tez tak mniej wiecej bede sie umawiala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akna: czytałaś Tracy z tego co przeczytałam. I jak się zapatrujesz na jej teorię? Ja właśnie czytam na czym polega ten jej łatwy plan. I tak na dobrą sprawę, to wszędzie mówią karmić na żądanie itd, a ona to jednak kwestionuje. I nie wiem jak się na to zapatrywać:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figa wg mnie karmienie na zadanie tak ALE.... nie pozwalanie na wieksze przerwy niz 4-5 godzin. Noworodek nie może mieć dłuższych przerw. więc jeśli śpi 5 godzin to koniecznie trzeba go wybudzić i nakarmić. Dziecko, które dostaje za mało pokarmu i ma niski poziom glukozy we krwi robi się bardziej ospałe więc przerwy między karmieniami są coraz dłuższe a to nie wpływa dobrze bo dziecko za mało przybiera. Ja nie chciałabym sytauacji, że bedę siedziała z minutnikiem i wszędzie chodziła z zegarkiem i odmierzala te 3h od czasu ostatniego karmienia. Ale jak to sie ma w praktyce to zobaczymy. Chciałabym jeszcze dodać że karmienie na zadanie to karmienia na ządanie i dziecka i matki. Wiec pewnie jak ja bedę czuła ze z moimi piersiami zaczyna robic sie nieciekawie to też bedę chciała dziecko przykłądać częściej żeby sobie ulzyć..... Ale to są tylko takie rady bez pokrycia praktycznego. Jak sie okaze w rzeczywistosci to trudno powiedziec....Może mój cały misterny plan nie zadziała.... Wiesz moze lepiej by zapytać jakieś doiswiadczone choć troszke matki jak to wygląda w praktyce :) A Ty co myslisz o łatwym planie, o karmieniu na zadanie i o tej książce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) I ja się dołączam do tych narzekań. Coraz ciężej mi jest spać;) po prostu przeszkadza mi moja dzidzia bo czuję jak tam mi się przelewa:) no ale mam nadzieję, że lada dzień się coś wyjaśni. A propo teściowych to ja pisałam wcześniej jak u mnie jest, ale przypomnę, że raz miałam spięcie z nią i dała mi spokój. Gorzej jest z moją mamą:) no ale mamę można darować bo martwi się. Wiecie co, wczoraj zajrzałam do swoich usg i stwierdziłam, że tylko to pierwsze miałam, że termin mam na 14, a reszta była jak byk na 19.09:) ale raczej nie będę przywiązywała do tego wagi bo pewnie jeszcze sobie pochodzę. Już drugi dzień po terminie,a ja prócz tego że mam lipny humor dość dobrze się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe tez jest przestawienie kolejności kąpiel-pierś-spanie (co polecją w czasopismach) na pierś-kąpiel-spanie (jezyk niemowląt), dzięki czemu dziecko oducza się zasypiać przy piersi i nauczyły samo. Ale to takjak pisałam wcześniej trzeba wypróbować w praktyce. Trzeba też wziąć pod uwagę ze kazde dziecko jest inne i nie przy kazdym sprawdza się Łatwy Plan. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, co Ty będziesz czuła. Jeśli poczujesz, że pora na uregulowanie pór karmień i drzemek - zrób tak. A jeśli będzie Ci to odpowiadało to niech zostanie tak jak do tej pory. Przeciez dziecko oprócz jedzenia potrzebuje też bliskosci, kontaktu z matką itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sie za bardzo wczułam............... A nie każdego to interesuje.......... Przepraszam...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akna za co przepraszasz? Nie było mnie, bo teściowa dzwoniła i robotnik przyszedł;-) U mnie na szkole rodzenia mówili, że dziecko nie kąpie zaraz po karmieniu, ale nie robić też tak, że kąpać a potem karmić, bo dziecko głodne nie lubi się kąpać. Więc pewnie trzeba będzie złoty środek znaleźć. Mi się też wydaje, że to w praktyce wyjdzie, ale jak tak czytam tą książke, to ona sporo rzeczy sensownie tłumaczy. Z drugiej strony, gdyby tak to się łatwo dało to nikt chyba nie miałby problemów. Ja głupiej z tych wszystkich dobrych rad od wszystkich... a ta książka większość rzeczy tłumaczy jeszcze inaczej. Tak jak piszesz jedzenie - kąpiel - spanie, a wszyscy kąpiel - jedzenie - spanie. No i nie wiem jak patrzeć na spanie dziecka samego w łóżeczku. Moja mama mówi, ze jak ona nas miała to krzyczeli, że dziecko ma samo spać. I ze mną się jej udało, a z siostrą już nie. I wtedy zrozumiała, że niepotrzebnie się ze mną męczyła;-) Właśnie tak pytałam jak się zapatrujesz, bo ja mam mieszane odczucia. Choć dobrze wiedzieć, gdzie mogę poczytać, jak mnie już coś zacznie ściskać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Od 2 dni jestem w domu, ale na razie nie czuje sie za dobrze i nie do konca wdrozylam sie w nowy rozklad. Tak na szybko - porod tragedia. Najgorsze 2 dni mojego zycia!!!!! Od soboty ok 18tej mialam skurcze co 5 min i tak zostalo tyle ze po polnocy sie tak nasilily ze nie dalam rady w domu. O 3 bylismy w szpitalu gdzie wyprobowali na mnie wszystkie przeciwbolowe. Gaz ktory podaja w czasie porodu zupelnie na mnie nie dzialal. W nidziele wieczorem dostalam epidural i poczulam sie super, ale po kilku godz musieli mi go podawac co godzina. Poza tym nie mialam rozwarcia caly czas 5 cm i skurcze co 5 min!!! Mialam tyle igiel w sobie jak jez! Wszystkie mozliwe srodki na rozwarcie i nic. Po polnocy okazalo sie ze dziecko zle reaguje na te medykamenty i chcieli zrobic mu test krwi - pobierajac krew z glowki!!!!!! i czekac -nie zgodzilismy sie i o 2 nad ranem wzieli mnie na cesarke. Po 30 min bylam mama!!!!!! Nicolas jest cudny!!! Jednak w szpitalu tak mi poranil sutki ze musze mleko odciagac. A w nocy okazalo sie ze jego mozliwosci sa wieksze i musimu dokarmiac go mlekiem sklepowym. Teraz czekam na pierwsza ture ze sklepu. Dzis przylatuja moi rodzice moze bedzie latwiej. Gratuluje wszystkim Mamom!!!! A Mamom przyszlym zycze mniej bolu!! Trzymajcie sie Angioletto dzieki za smsa, postaram sie zagladac czesciej i jak mi sie uda zamieszcze zdjecie mojego slicznego synka na NK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i ja:) też dołączam do narzekań odnośnie snu:) tylko że ja już z innego powodu:) zastanawiam się dalczego mój mały nie chce odbijać i nie wiem co na to poradzić:( trzymamy go po każdym karnieniu aż ręce nam drętwieją i nic:( MOŻE ON TAK MA??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że jest dokładnie tak jak piszesz - TRZEBA ZNALEŹĆ ZŁOTY ŚRODEK odpowiedni i dla dziecka i dla nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluję mamom i wytrwałości życzę nierozpakowanym:) aggie. współczuję takiego porodu:( ale nagroda jest wspaniała:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Small Size- gratuluję..... U mnie noc jak zwykle- dosłownie co godzinę do wc.... Do tego strasznie boli mnie krocze... Już od jakiegoś czasu, ale dziś ten ból znacznie się nasilił??? Czy któraś z Was też tak ma??? A może dziewczyny, które są już mamami, tak miały przed porodem??????? Dziś mam tez wizytę... jestem bardzo ciekwa co mi powie gin.... Teraz zmykam do kumpeli na pogaduchy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) my od wczoraj w domku.nie spodziewalam sie ze bede tak szczesliwa jak synus bedzie juz ze mna...nie wiedzialam ze az tak dopadnie mnie isntynkt macierzynski:)) porod mialam bardzo ciezki i urazowy.ja jestem strasznie pocieta a maly ma złamanyobojczyk.okazało sie ze mial wezel na pepowinie i brakowalo 12 h zeby bylo juz po wszytskim..zeby go nie bylo..nie chce nawet o tymmyslec. rodzilam 9 h,bol nie do zniesienia jak dla mnie i trauma na cale zycie.jesli keidys jeszcze jakies dziecko to tylko cc.znieczulenie przeszlo na 1,5 h przed samym porodem.musieli mnie 2 razy ciac i mam tam ze 20 szwow:( a ze sama w domku jestem to musze wlaczyc z bolem i zajmowac sie totalnie wszystkim. a wogole w sumei urodzilam dzien przed terminem:) nigdychyba nie bylamtak szczesliwa... acha. i małyto jakas lalka w wersji demo:D wogole nie marudzi,nie placze,przyglada sie wszystkiemu.nawetlubie jak zaplacze bo przez to ze robi to rzadko to lubie uslyszec jego głos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) zgadzam sie ze jak sie jest w domku to ciezko znalesc czas na cokolwiek choc moj maluszek jest grzeczny:) zycze wszystkim nierozpakowanym dziewczyna duzo cierpliwosci:) Magdakate mojemu synkowi tez nie zawsze sie odbija polozna mowila ze w takiej sytuacji nalezy dziecko polozyc z glowka na boczku jak mu sie uleje... co do odwiedzin to sie zgadzam ze pielgrzymki w szpitalu sa uciazliwe nie tylko dla nas ale takze dla innych lezacych na sali... umiescilam zdjecie Krystianka na nk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja znowu na chwilke bo maly usnal ;) Co do procesji w szpitalu to ja jestem jakas inna bo chcialam zeby wszyscy mnie odwiedzali, dlatego wzielam sale jedynke zeby nie przeszkadzac innym kobietom. Fajnie bylo, moglam sie wtedy wykapac, pozadnie najesc, kolezanki pomagaly, jedna co ma dzidzie nauczyla przystawiac do piersi. :D myslicie za na obiad moge zrobic nalesniki z serem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszkka
Miszka gratuluję Ci 3malam za Ciebie kciuki ciesze sie ze jestes juz po wszystkim :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×