Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dusiaduska

11.12.08- biorę się za siebie. Po pojawieniu się łez...

Polecane posty

Gość dusiaduska

Opowiem Wam, moje drogie odchudzające się forumowiczki, moją historię. Nigdy nie byłam "anorektyczką". Miałam po prostu duży biust i ciałko. 173 cm i 55 kg jednak było wymarzoną wagą, wyglądałam naprawdę super. Sytuacja się odmieniła. Zmieniłam miejsce zamieszkania, szkołę, długi związek z facetem- to wszystko zamieniło szczupłą dziewczynę w... ponad 70 kilogramową babę. Mam faceta, mam szkołę, rodzinę- szczęście i jedzenie. Przestałam nawet o siebie dbać, wszystkie ciuchy są na mnie za małe. Mam 2 pary spodni, rozmiar 42, w które z łatwością wchodzę. 4 lata temu nosiłam 36, 3 lata temu 38. Przytyłam prawie 20 kg w ciągu roku. Chcę schudnąć- będąc w supermarkecie jedząc hot-doga :) zobaczyłam szczupłą dziewczynę kupującą wodę mineralną i 2 banany. Wyglądała tak, jak kiedyś ja. Pomyślałam: na pewno zdrowo żyje, na pewno wszystko jej się układa. Była piękna- tak piękna, jak ja nosząc rozmiar 36. Nie jestem naiwna i wiem, że takiego rozmiaru już nie będę raczej nosiła, ale chcę zrzucić te kg. Chcę ważyć 60 kg. To moje marzenie. Moją największą słabością są fast-foody. Kiedy tylko mam pieniądze i wychodzę na miasto, zawsze coś zjem.Po kebabie jem czekoladę. Po czekoladzie pije cole. Myślę, że to właśnie fast foody spowodowały, że tak przytyłam. Złośliwe komentarze typu: jesteś grubsza od matki mnie osobiście dotykają, ale najważniejsze, że niedługo będą inne: ale schudłaś! Motywację mam. Duuuużą. Mój plan? Jeść mniej i unikać fast foodów. Nie objadać się na noc. Chcę sobie stworzyć takie przykazania, których będę przestrzegała. Liczę na Wasze wsparcie i rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promisenka
moje wsparcie masz :-) dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość langdynga
hej, gdybym miala pewność że nie znikniesz za dwa dni , napisała bym że się dołączam :) i masz moje wsparcie, bo moja historia wygląda tak samo, dokładnie tak samo jak twoja:) Pozdrawiam:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slodkie P
dusiaduska no na pewno Ci sie uda:) ale powiedz co konkretnie chcesz robic? Jakies diety, głodówki, wiecej sportu?:) Moge sie przylaczyc do Ciebie od dzisaij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiaduska
Nie martwcie się- nie ucieknę za 2 dni. Nie ucieknę wcale. Dziękuję, że mam w Was wsparcie. Będę tutaj codziennie. Co chcę robić? Głodówka odpada, nie chcę zrzucić 3 kg, tylko o wiele więcej. Nie będę piła soków, tylko wodę minralną. Będę jadła mniej na obiad, bo dotychczas jadłam dużo. Będę się starała nie jeść kolacji, tzn. nie jeść po 18. Niestety, nie mogę stosować konkretnej diety, ponieważ nie gotuję sama. Przede wszystkim ruchu, ruchu, więcej ruchu :) Jeszcze nie wiem jakie ćwiczenia. Najbardziej denerwuje mnie mój brzuchol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też dziś chciałam rozpocząć walkę z kilogramami.basta! mam bardzo podobną sytuację kilogramową- 68 kg i 175 wzrostu. kiedyś odchudzałam się intensywnie i z ówczesnych 63 kg zeszłam na 56. byłam najszczęśliwsza na świcie. czułam się piękna, kupowałam mniejsze rozmiary a teraz.... pulchna cycatka, która nie może spojrzeć w lustro. tyję i tyję, jem i tyję. i automatycznie nie chce mi się wcale dbać o siebie. bo skoro jestm gruba to po co? ale dziś koniec! naprawdę mam tego dość. jestem młoda a chodzę ciągle naburmuszona z powodu zbyt wielkiej liczby kilkogramów. tak przecież być nie może. tak więc dudusiaduska, liczę na ciebie, nie wykruszymy się obie, póki nie zobaczymy 60! (to również moj cel:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa, no i jak opieram się na zwykłej mż, tyle, że postaram się ograniczyć węglowodany. więcej biłaka i dobre tłuszcze. co do ćwiczeń to raz w tygodniu aerobik i kilka razy pilates. może nie wspomaga jakoś rewelacyjnie odchudznania ale bardzo lubię tę formę ruchu i modeluje sylwetkę. i w sumie nie zależy mi jakoś za bardzo na czasie, więc powolutku...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiaduska
Dzisiejszy dzień: Śniadanie: 2 małe skibki chleba mieszanego, jedna z szynką, druga z powidłami II śniadanie: 2 mandarynki Obiad (zaraz będę jeść) : pierś z kurczaka, warzywa tylko nie wiem czy coś po obiedzie powinnam jeszcze zjeść, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle ze powinnaś zjeść. Proponuje zawsze jak jesteś głodna jeść chudy twaróg. Od niego na pewno nie utyjesz a z tego co wiem zaleca się jeść go tuż przed snem (na kolacje białko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dusia ... najwazniejsza sprawa to dostosowac ilosc kalorii na diecie do dziennego zapotrzebowania. Jak bedziesz jadla za malo na diecie to jojo murowane. Przytylas dlatego, ze jadlas wiecej kalorii niz Twoj organizm potrzebowal. Gdybys jadla same warzywa ... a tych kalorii z warzyw byloby wiecej niz Twoj organizm potrzebuje ... to tez byc przytyla. Sek w tym, ze warzywami trudno "przedobrzyc" zapotrzebowanie ;) Ale o co mi chodzi ... glowna wage trzeba przywiazywac do tego ile sie je a mniejsza (pomijam kwestie zdrowotne) do tego co sie je. Wazne jest tez dopasowanie kalorycznosci posilku do przewidywanej aktywnosci, ktora po nim nastapi. Wylicz swoje dzienne zapotrzebowanie: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3224040 bamboocha1986 dobrze mowi o bialku ... mozna nawet minute przed snem ... ale jak ze wszystkim ... umiar wskazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w czasie sniadanie jeszcze nie byślałam o diecie, więc wszamałam dwa tosty;) ale potem był banan na drugie śniadanie a teraz pałaszuję warzywa z ryżem. na kolację zjem pól mozarelli. pyszne to wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie pyszne, ale na diete sie nie nadaje. Wcinasz glownie weglowodany, ktore powoduja wydzielanie sie insuliny do krwii a insulina ma niezbyt korzystna wlasciwosc - mianowicie - blokuje spalanie tkanki tluszczowej. A jak organizm nie moze siegnac po energie do tkanki tluszczowej to zaczyna spalac miesnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bu. no ale nie licząc tych tostów jest źle? no bo patrz- myślałam ze jeszcze o tej 12 banan mogę zjeść, b oszłam na zajęcia. a obiad też nie w porządku? przecież ryż cośtam białka ma. warzywa to warzywa, zdrowe itd. mozarella nie ma węgli wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to staram się generalnie nie jeść pieczywa, ziemniaków, makaronów... do tego zero fast foodów, słodyczy, słodkich napojów i tłustych potraw. Do tego spacer albo ćwiczenia. Pij też czerwoną lub zieloną herbatę. Pomaga schudnąć:) Słyszałam że banany na diete się nie nadają... więc zjedz lepiej jabłko czy jakiś inny owoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozarella nie ma - dlatego napisalem "glownie weglowodany" :) Ryz ma tyle co kot naplakal (badz pies, nie pamietam dokladnie) ... bo mniemam, ze 300g ryzu nie zjadlas :P Myslalo sie lepiej przez 30 minut - bo cukier szybko podskoczyl. Banan to masakra, jesli nie wystepuje w polaczeniu z innymi produkatmi - jest to cukier prosty. Szybko podnosi cukier we krwi, przez co szybko wydzielana jest insulina. Nastepnie poziom cukru szybko spada i dochodzi do hipoglikemii. Objawy hipoglikemii: 1) * ze strony układu przywspółczulnego: silne uczucie głodu osłabienie nudności i wymioty * ze strony układu współczulnego: niepokój zlewne poty tachykardia drżenie i wzrost napięcia mięśniowego rozszerzenie źrenic * ze strony ośrodkowego układu nerwowego: "endokrynny zespół psychotyczny" (depresja, dysforia, splątanie, zaburzenia koncentracji) zaburzenia koordynacji ruchowej wystąpienie prymitywnych automatyzmów drgawki objawy ogniskowe senność śpiączka podwójne widzenie zaburzenia oddechu zaburzenia krążenia. 1) R i g h t s r e s e r v e d t o w i k i p e d i a . Mozesz zjesc banana, ale nie samego. Najlepiej z bialkiem, "dobrym tluszczem" - orzechy, pestki dynii, slonecznika, a takze weglowodanem zlozonym (ktory nie podniesie szybko poziomu cukru we krwi). Diete skazujesz na niepowodzenie ze wzgledu na zbyt niska ilosc kalorii :( Wylicz swoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3224040 a nastepnie odejmij 20% kcal i tyle jedz na diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kot napłakał, kot;) ale kurde, wszyscy ci niby kulturyści jedzą ten ryż tonami, z tego co pamiętam;) po bananie tak źle ze mną też nie było:P ale przekąsak banan=orzechy mi się podoba. i powiem ci, że nie wiem po co zwiększać ilość kcal, skoro ja nie ejstem głodna? mi się wydaje, że to wcale nie jest mało. no ale od jutra będę jeść już pewnie owsiankę, to i parę migdałów czy czegoś do niej sypnę- od razu wartość kaloryczna wzrośnie. rozbawiłeś mnie z tym bananem;) choć oczywiście wierzę, że hipoglikemia może wywołać podane objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. a jabłuszko chpociaż? albo jakiś inny owoc? lubię mieć jakąś przegryzkę na uczelni mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o to, ze na diecie weglowodany proste nie sa zalecane. Jesli nie stosowalabys diety wowczas smialo mozesz wcinac banany, rogale i inne zakrecone produkty ... bo bedziesz miala energie takze z innych produktow, zatem wowczas do hipoglikemii raczej nie dojdzie. Samych wegli prostych na diecie nie polecam, mozesz zjesc jablko, ale do tego cos jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i czemu nikt nie zagląda? ja miałam udany dietowo dzień, jeszcze kolacja mnie czeka niby, ale nie wiem jeszcze co wszamać. może zjem cukinię z tartą mozarellą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teofilia z Iri Iri
Witam... To prawda,że kiedy jemy za mało nie chudniemy.. Ja jedząc wszystko co chciałam oprócz słodyczy i fast foodow w niecałe dwa tyg schudłam 5 kg a potem jeszcze 1 kg. Teraz jestem na tzw diecie amerykanskich astronautow,ale dodaję do niej szynkę ,jedno jajo więcej a jesli mam ochote na cos slodkiego to kisiel albo batonik corny. Po 18 lepiej nic juz nie jesc ale dla mnie wieczory sa najgorsze bo chodze spac o 3, 4 . wczoraj o 1.00 1 nocy zjadlam bulke z serem i gruszke;((( Waze 54 czy wzroscie 168. Moj cel to 50 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topciu...
Dlaczego mówisz,że wiesz ,że już nigdy nie będziesz nosiła rozmiaru 36.Chciec móc! Przecież jeżeli bardzo chcesz to możesz zejść do 55 kg!Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×