mam 25 lat i jestem sama nigdy nie bylam w zadnym powaznym zwiazku

tijaaa miało być

autorko rob , dzialaj aby poznac swoja druga polowke bo latka leca i pozniej bedzie tylko gorzej. mowi ci to 30sto paro latka, ktora w wieku 25 lat tez nikogo nie mial, znajomi mieli juz swoje zzycie wiec nie bylo z kim isc na sylwestra czy nawet w zwykly dzien na spacer czy do kina. dzis jest jescze gorzej bo bardziej to przezywam. wtedy to mialam nadzieje ze do 30stki sie cos zmienia ale to nie prawda. nadal tkwie w swej beznadziei i samotnosci i wiem ze tak juz bedzie zawsze. juz stracilam nadzieje

znam taka jedna co ma 28 lat i inigdy z nikim nie byla....teraz nie ma znajomych ,nie da sie z nia wytrzymac , odbilo jej .....ahhhhh te stare panny...

a moja kolezanka do 32 lat byla sama a teraz ma 34 i ma faceta i dziecko. tez byla nie do wytrzymania wczesniej a teraz zupelnie inna kobieta. nie ma sensu polowac tylko na faceta. wazne, by obracac sie wsrod ludzi, miec pasje, zainteresowania. facet tej mojej kolezanki jest bratem jej kumpeli z pracy...

ALE CHYBA NIE JESTEś DZIEWICą CO ???BO TO BY DOPIERO BYLA PORAZKA.

ale jak tu sie obracac skoro gdziekolwiek czlowiek sie ruszy to wkolo same pary? sylwek jak zwykle w domu bo nikt mnie nigdzie nie zaprosi a sama tez nigdzie nie pojde

tak jestem i co z tego???

nic na siłę, pamiętaj, życie nas zaskakuje, to co najlepsze przychodzi niespodziewanie, ale też nie można czekać z załamanymi rękoma. Trzeba szczęściu pomóc...a gdy już się jest w jego posiadaniu pielęgnować. Nie martw sie, ja też myślałam, ze nikogo nie spotkam i nie pokocham, ale los spłatał mi niespodziankę :) powodzenia!

ale jak pomoc temu szczesciu?

tijaaaa czytwoj poprzedni nick był: kruffka?

A SKĄD JESTEŚ SIĘ PYTAM??????!!!!!!

kurde! WY GŁUPIE SAMOTNE BABY! POWIECIE MI SKĄD JESTEŚCIE CZY NIE? IDZIEMY RAZEM SIĘ UPIĆ NA SYLWKA CZY NIE?????

jestem samotna ale nie glupia. jestem z wlkp

eeehhhhh daleko :/

jeśli jesteś dziewicą, może być smakowity obiad z dziewicy, jeśli nie, to dupa, żaden pożytek z ciebie

witaj autorko! ja mam prawie 27 lat i też sylwka spędzę samotnie :-( a w dodatku będę miała urodziny :-( Jak zwykle będę samiutka, będę się trzymać ale z żalu i tak łezka pewnie poleci, ale już się przyzwyczaiłam. Tez jestem z wlkp :-)

dziewczyny ja tez jestesm z wlkp a moze tak spotkankie zorganizowac dla samotnych? eheh z tego co czytalam tojzu nas jest trzy:)

wlkp jestes bo wiadomo ze wlkp dosc rozlegla jest :-)

z trasy poznan - wroclaw

ech to ja blizej kujawsko-pomorskieego wlasciwe juz na granicy z tym wojewodztwem

czyli daleko:(

niestety :-(

szkoda:( ahh

ja mam 21 lat, jestem po dwuletnim związku....i też czuję, że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka...a sylwester, może coś się wymyśli ;)

Ja tez mam 25 lat, jedna znajomosc trwajaca jakis miesiac, ale nic z tego nie wyszlo. Tak samo jak autorka topika nie bylam z nikim w zadnym zwiazku. Wiem co czujesz, bo ja czuje sie podobnie. Niby chcialoby sie, ale czlowiekowi juz sily opadaja. a jeszcze jak dochodza inne problmy ze zdrowiem to juz w ogole zalamka. Ah..i tez jestem z Wlkp

Ja takze mam 25 lat i zadnego powaznego zwiazku za soba. Spotykalam sie z kilkoma facetami, ale nigdy nic z tego nie wyszlo. Naprawde nie mam jakichs wzmagan z kosmosu, wiuec nie wiem w czym rzecz. Nie szukam ksiacia z bajki, tylko normalnrgo uczciwego faceta, ktory wykaze choc troche inicjatywy i nie bedzie mowil o sexie na 2 spotkaniu.

raz mialam taka syt ktora bardzo przezylam facet mi sie spodobal ja jemu zaczelo sie cos dziac a pozniej? widze jak idzie ze swoja dziewczyna o ktorej nie wiedzialam on zarumienil sie a ja poczulam sie jak debilka takich syt mialam sporo i sporo razy faceci proponowali od razu tylko sex:(

E tam gadanie, ze ma wyjsc do ludzi. Ja mam 20 lat, mam mnostwo znajomych i zaufana grupe przyjaciół, nigdy nie mam problemow aby wyjsc z kims gdzies w weekend. Siedze sama jedynie, jesli nie mam ochoty nigdzie wychodzic. Jakos jednak nikt sie we mnie nie zakochal, nie zaproponował randki, zdarzylo mi sie jedynie pare komplementow? Schudnac? Schudlam 35 kilo i wage mam w sumie idealna i to nie od wczoraj, bo utrzymuje ja z drobnymi wahaniami od roku. I nic,a nic sie nie zmienilo. Charakter? Owszem moge nie kazdem pasowac, ale zeby od razu NIKOMU? Teraz kolejny raz sie zakochalam w kumplu, chodzimy razem do kina, jedziemy nawet we dwoje na jednodniowy festiwal filmowy i co z tego, skoro jestem tylko sympatyczna kumpela? Nie wiem odchudzac sie dalej zmienic charakter, ale na ile wtedy pozostane soba?!

nie będę miał nigdy dziewczyny bo mam 24 lata i ileś tam dni i nigdy w żadnym nawet x dniowym związku nie byłem, jestem niski, jestem brzydki, jestem nudny, nie mam zainteresowań, jestem małomówny, jestem nieśmiały, nie mam przyjaciół, nie prowadzę życia towarzyskiego, nie potrafię poznawać ludzi, nie jestem rozrywkowy, nie jestem inteligentny, nie mam perspektyw, nigdy nie zrobię nawet przeciętnej kariery, nie umiem tańczyć, jestem prawiczkiem, nie mam prawa jazdy, mam całkowicie beznadziejną osobowość, mam starczanie nudną przeszłość, nie wiedziałbym o czym rozmawiać towarzysko z dziewczyną, nie umiem się bić , nie mam poczucia humoru, nie dysponuję wielką wiedzą.

Mam 26 lat i też nigdy nie byłam w związku, nawet takim niepoważnym. Nigdy żaden mężczyzna nie okazał mi że mu się podobam. Nie wiem jak to jest przytulić się do kogoś, pocałować, wiedzieć, że jest ktoś kto o mnie ciepło myśli, że troszczy się o mnie a ja o niego. Do osób, które piszą że lepiej jest nie mieć żadnych doświadczeń niż mieć złe. Piszecie tak, bo jesteście rozgoryczeni że wam się w związkach nie układa albo właśnie się rozpadły. Ale na początku związku było dobrze, doświadczaliście troski, miłości i tych wszystkich rzeczy, których nie znam. Czy naprawdę woleliby nigdy nie wiedzieć jak to jest czuć się kochanym, nawet jeśli okazałoby się to kłamstwem? Wątpię. Następny sylwester...przed telewizorem, z rodziną, bo nie mam znajomych żeby z nimi wyjść. Zresztą - po co? Mam nadzieję że szybko zasnę, a sny będą oderwane od rzeczywistości.