Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wigilijka___29

tak zwyczajnie dostałam kosza od kogoś z kim spędziłam 2 lata

Polecane posty

Gość wigilijka___29

Byliśmy ze sobą 2 lata. Kilka tygodni temu zerwał ze mną, tak z dnia na dzień, nawet do końca nie znam powodu. Zerwał, mimo że 2 dni wcześniej mówił że kocha. Mimo że planowaliśmy Sylwestra. Mimo że mówiliśmy o ślubie. Kilka dni po tym jak to zrobił, spotkał go mój tata i rozmawiali. Tata powiedział że może powinien to sobie przemyśleć, bo zbyt wiele wspomnień i planów nas łączyło, że szkoda to zmarnować. Powiedział że przemyśli to sobie. I powiedział że zadzwoni na święta. Szczerze mówiąc uczepiłam się trochę tego - ja, głupia idiotka. Że skoro zadzwoni to może nie wszystko stracone, że może przemyśli, pogada z moimi rodzicami (którzy szczerze go kochali). A tu szok. Wysłal suchego SMSa do mojego taty życząc wesołych świąt. Pewnie bał się że znów bedzie namawiany żebyśmy się pogodzili. Nie mogę tego wszystkiego zrozumieć. On po prostu, ot tak, jakby pstryknął palcami, zrezygnował ze mnie. Wiem jak to brzmi i gdybym to czytała, sama bym doradziła "zapomnij o nim". Ale Wy nie macie w głowie tych wszystkich wspomnień, jego śmiechu, tego jak pachniał, tego jak wspaniale spędziliśmy wakacje, naszych rozmów, naszego seksu, tych wszystkich słów, tego jak wyglądał jego dom w którym już NIGDY nie będę!, tego jak robiliśmy sobie zdjęcia, tego w jaki sposób całował, obejmował i patrzył. To naprawdę nie był typ chuja czy drania. Na pewno w grę nie wchodzi inna kobieta. Po prostu przestał mnie kochać, a ja sobie nie potrafię z tym poradzić. Jak? Kiedy to się stało? Przecież jeszcze autentycznie przed momentem (takie mam wrażenie) był tu, przytulał. Dosłownie jakbym widziała jak siedzi na łózku i bawi się z moim psem i żartujemy. TO BYŁO TAK BARDZO PRZED CHWILĄ! Pamiętam wszystko, pamiętam każdy kawałek jego twarzy i ciała, każdy pieprzyk. Jego głos, jego słowa. Jak można tak po prostu urwać związek, nie tęsknić, nie myśleć, żyć dalej bez próby kontaktu? A dziećmi nie jesteśmy - ja mam 29 lat, on 31. Nie radzę sobie z tym kompletnie. Nie spodziewałam się tego. Gdyby ktoś mi 2 miesiące temu powiedział że tak będzie - puknęłabym się w czoło. Byłam pewna że to moja druga połowa, że to z nim wezmę ślub, że to jemu urodzę dziecko. Nawet oglądaliśmy mieszkania, bo przymierzaliśmy się że po ślubie weźmiemy kredyt na jakieś... Nie, to niemożliwe, to do mnie nie dociera. Zawiódł mnie tak strasznie. Ktoś komu ufałam w 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 29 lat
niestety samo zycie, ale ci przejdzie, dostalas lekcje i bedziesz twardsza w przyszlosci. w zyciu jest tylko pewne to ze kiedys umrzemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Nie będę twardsza, co to w ogole za głupi pogląd. Wyjdę pokaleczona psychicznie i z trudem już komuś zaufam. Jaką lekcję? Czego? Co Ty w ogole piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocą
faceci około 30 którzy wczesniej nie mieli żadnego powaznego związku boja się deklaracji , ostateczności , pewnie doszło do niego ze sprawa jest powazna i że zaczyna się odpowiedzialnośc ... przeciez to juz stary kawaler 31 lat! dziwak i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 29 lat
lekcje zycia. bedziesz twardsza, pokaleczona owszem ale to minie, zaufanie wroci ale bedziesz bardziej czujna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllkkk
Wejdź na temat zostawiona dla inenj, życie bez barw umieram... Tam dziewczyny przezyzwają różne problemy związane z chłopakami... Na pewno CI bedzie lepeij jak się wygadasz... W sumie Tobie też życzenia powinien napisać..Przykro mi naprawdę...Wiem co przezywasz... Tutaj wiekszosc tak ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Miał przede mną długi związek - 5 letni. Potem prawie 2 lata przerwy i poznał mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
"bedziesz bardziej czujna." Sorry za słownictwo, ale jaka KURWA bardziej czujna? Mam nigdy do konca nie wierzyć facetowi, nawet gdy złoży mi przysięgę małżeńską? Co znaczy czujna? Mam być podejrzliwa, sprawdzać kolejnego? Jak można w ogole być czujnym, jak można być następnym razem przygotowaną do tego? Mam w kolejnym związku każdego dnia być czujna że moze się rozstaniemy? Co Ty do cholery piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnieczkaGdynianeczkaa
zazadaj zeby podal ci powod rozstania ,bo na tyle chociaz zalsugujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocą
i widac nic go te zwiazki nie nauczyly , ucieka od odpowiedzialosci i deklaracji a co do uczuc , wierz mi ze mozna z dnia na dzien zmienic zdanie co do osoby z ktora chiało sie spędzic zycie , ja sama kiedys odstwaiłam taki nr. 5 lat z facetem plany itd , poznałam kogoś i jednego dnia wszystko się zmieniło , dzis poznany facet jest moim mezem ale tak jak piszesz Twój facet wcale nie musi miec kogoś innego , po prostu boi się bliskosci i dopowiedzialności więc ucieka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyglada to dobrze... jakos nie widze sensu by sie starac i walczyc skoro jemu nie zalezy. Na dodatek mysle, ze to tchorz - sam nie potrafi z toba definitywnie skonczyc tylko chce zebys to ty podjela decyzje /pozew/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
On nawet nie wysłał mi życzeń, tylko mojemu ojcu! 2 lata razem, a on po prostu to skreślił i nawet nie złożył mi życzeń! On był ostatnią osobą po której spodziewałabym się takiego.... skurwysyństwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i dlatego tak bardzo boję się zaufać mojemu.... moja koleżanka dostała piękny prezent od narzeczonego....zerwał zaręczyny, ślub odwołany...a była to taka piękna miłość...ona do tej pory w szoku jest, zresztą my wszyscy jesteśmy, tak pasowali do siebie, on dzwonił do niej po to tylko, by powiedzieć jak kocha... pewna w życiu jest tylko śmierć...racja trzymaj się🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
"a była to taka piękna miłość...ona do tej pory w szoku jest, zresztą my wszyscy jesteśmy, tak pasowali do siebie, on dzwonił do niej po to tylko, by powiedzieć jak kocha..." No włąsnie u nas było tak samo i wszyscy tak o nas mówili. To była naprawdę piekna miłość. Ale jak można tak zrobić? Ja bym nie potrafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnieczkaGdynianeczkaa
jakt o czytam to zacznynam sie bac.u mne etz jest idealnie,sielanka.jakby ze man zerwal to chyba bym sie pociela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Można tak zerwać, można. Może kolesiowi tak super wcale nie było, a nie miał jaj spraw naprostować. Są tacy/takie, że nie mają odwagi/chęci/mają zbyt dobre serce, żeby walczyć o coś dla siebie na bierząco, a zrywają kiedy czara goryczy się przeleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
"jakby ze man zerwal to chyba bym sie pociela" Ja przez pierwszy tydzień dzień w dzień piłam do nieprzytomności. Nie byłam w ogole ostrzeżona, nie było niczego co zwiastowałoby że to koniec.... Żadnych znaków, nic. Może gdyby było źle to czułabym się przygotowana... A tak... Boże, nie dam sobie rady. :( Czuję się jakby mi amputowali zdrową nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocą
Katarina Witt napisała coś madrego , on jest tchórzem ! A z takim zycie to piekło , cały czas chowa się za plecami i czeka na Twoja reakcję , to Ty cały czas podejmujesz decyzję itd . to potrafi męczyc , taki własnie był ten którego zostawiłam :( Masz prawo wiedzic dla czego tak Cie załatwił , jest Ci winny wyjasnienia i tego bym od niego wymagała , potem kopnęła bym w cztery litery, skoro teraz tak postapił to co zrobił by gdyby zaczeły się prawdziwe problemy , jak by sobie z nimi poradził ?! Np. Twoja choroba albo choroba dziecka , zawinał by się i znikł ?! No moze napsał by smsa do Twojego Taty z pytaniem czy jeszcze zyjecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnieczkaGdynianeczkaa
popros go o szczerą rozmowe.jakbedziesz znala prawdizwy powod to mzoe bedzie troche lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wigilijka przeżyłam (i wciąż przeżywam) to samo. wiem dokładnie co czujesz i wiem jak Ci okropnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 29 lat
oczywiscie ze nie wierz nigdy do konca. przysiega malzenska ? o czym ty mowisz w dzisiejszych czasach jest gowno warta dla wielu, nie mysl ze jak wezmiesz slub to bedzie pieknie. kolejne rozstanie nie bedzie cie juz tak bolalo i tyle. i wiem co mowie obecnie przezywam to co ty, pije, malo spie, lykam od czasu do czasu tabletki na sen (jak nie pije) i tak 4 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przysięga małżeńska? :D :D :D Facet co nie zbada pomiotu swojej baby na zgodność genetyczną to frajer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nawet na Kafee widać, że jest nas więcej. Więc chyba od tego się nie umiera, mimo że teraz trudno w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kayus => propos stopki: gorzej, że nie ma "save game" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijna mężatka
pieknie napisałaś autorko topiku: "Ja przez pierwszy tydzień dzień w dzień piłam do nieprzytomności. Nie byłam w ogole ostrzeżona, nie było niczego co zwiastowałoby że to koniec.... " Jesteś z nizin moralnych, a ja durna chciałam Ci współczuć! Ciebie należy potępić! Niechaj dobry Bóg chroni każdego nastepnego faceta od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Pytałam go o powód już wtedy. Podawał kilka, ale wszystkie jakieś mgliste. Że nie pasowaliśmy do siebie, że za często się kłóciliśmy (sprzeczka raz na miesiąc to częste kłótnie?) itp itp... Jestem w szoku autentycznym. Czułam się jak pączek w maśle, byłam szczęsliwa i kochana, byłam bezpieczna. I ON, własnie ON mi to zrobił?! Ja bym sobie wczesniej głowe dala uciąć za to że on mnie kocha, że jest lojalny i nigdy mnie nie zawiedzie. Wiecie co mnie jeszcze boli? Poprzednia dziewczyna z tego co opowiadał była niezłą suką i nie traktowała go dobrze. A gdy się rozstali - on o nią walczył. Pisał do niej, dzwonił, nie mógł sobie poradzić z tym. A mnie olał, nie zawalczył, nie próbował nawiązać kontaktu. Ale on nie był tym typem faceta którego jarają niedostępne, wredne dziewczyny, wierzcie mi. I ja byłam dobra. Sam mówił że to związek o jakim marzył. Więc o co chodzi?! Zmarnował mi 2 lata życia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
"kolejne rozstanie nie bedzie cie juz tak bolalo i tyle" Co? Ja mam 29 lat, więc logiczne że mam za sobą kilka związków. I każde rozstanie boli mnie coraz bardziej, bo z wiekiem każdy związek jest poważniejszy. Wybacz, ale chyba nie wiesz co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×