Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kotka_bonifacego

Dodatkowe żebro szyjne

Polecane posty

Gość Iza40
WITAM-SZUKAM OSOB KTORE MAJA ROZPOZNANY ZESPOL GORNEGO OTWORU KLATKI PIERSIOWEJ NIE SPOWODOWANY DODATKOWYM ZEBREM POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już po udanych operacjach prawej i lewej strony pierwszych żeber, niestety szyjnych u mnie nie udało się usunąć. Ale i tak czuję ogromną poprawę i jestem niezmiernie wdzięczna lekarzom z Chirurgii Naczyniowej na Borowskiej we Wrocławiu, szczególnie profesorowi Pupce, że zajmuje się takimi przypadłościami. Pozdrawiam wszystkich, w razie potrzeby służę informacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalio.;*
Witam. Mam dodatkowe żebro szyjne z lewej strony. Dowiedziałam się o nim w ub roku podczas prześwietlenia klatki piersiowej. Miałam przejść zabieg usunięcia żebra ponieważ sprawiało mi ono ból po wypadku ale było to nie możliwe.;/ Teraz praktycznie po roku mogę już swobodnie usunąć żebro. Ale z drugiej strony jeśli to zrobię nie będę się oddawała przez jakiś czas swojej pasji. I tu się najbardziej waham czy wybrać usunięcie teraz tego żebra póki mam 17 lat czy zająć się końmi a ten zabieg mieć w dupie.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta75
Krysia1202 ile trwala rekonwalescencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella2303
Witam. Ja jestem już dawno po operacjach obu żeber szyjnych, operacje miałam we Wrocławiu. Pierwsza była jak miałam 13 lat i tą przeszłam zdumiewająco dobrze, nie miałam żadnych efektów ubocznych, po operacji jak oprzytomniałam od razu mogłam normalnie chodzić, ruszać szyją, rękami kompletnie nic mi nie było :) Natomiast po drugiej operacji ( po lewej stronie, 4 lata później) było trochę inaczej, trochę więcej bólu. Natomiast obie operacje musiały się odbyć z tego względu, że miałam już silne objawy a konkretnie: kompletnie nie wyczuwalny puls w obu rękach, czasami ból i to co dawało się najbardziej we znaki czyli omdlenia... lekarze powiedzieli, że kości uciskają mi na nerwy i stąd krótkotrwałe utraty przytomności, na początku bardzo rzadko się zdarzały ale pod koniec było to raz na około 2,3 miesiące. Po operacjach zniknęły wszelkie objawy, dodam tylko, że mi lekarze powiedzieli iż objawy tak się nasilają, że jeśli nie zrobię operacji to do 30-tki może mnie całą sparaliżować :/ Po operacjach przez pół roku nie wolno nosić nic cięższego nawet podnieść krzesełka mi nie było wolno... ale teraz jest wszystko dobrze na szczęście ;) Jeżeli ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam ten problem, tylko że akurat u mnie obiawiło się wszystko przez ból prawej ręki. Zaczęła mi puchnąć i robić się fioletowa. Było USG i zdiagnozowano zakrzepicę. Więcej badań przyniosło odpowiedzi na to, iż coś musi prowadzić do ucisku żyły i tentnicy, bo obie są prawie zatkane. Na szczęście wytworzyło mi się krążenie oboczne, które łagodzi efekt zakrzepicy. Biorę fragminę i czekam na operację we wrześniu. Mam nadzieję, że będę w stanie po miesiącu w miarę normalnie funkcjonować z racji, iż zaczynam studia w tym roku. Czy mógłby mi ktoś powiedzieć, jak to wyglądało po miesiącu po resekcji żebra? Mam naprawdopodobniej dodatkowe żebro szyjne prawe. Z lewej strony brak symptomów takich, jak po prawej. Dodatkowe badania wykazały tylko zakrzepy z prawej strony w żyle podobojczykowej i tętnicy. Czy po miesiącu będę w stanie normalnie funkcjonować, czyt. chodzić na wykłady etc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. w lutym wykryto u mnie TOS(Zespół uciskowy górnego otworu klatki piersiowej). Powiększona żyła pachowa po stronie prawej i ucisk na tętnice. 22 maja byłam operowana czyli resekcja pierwszego żebra po stronie prawej. Operował mnie Profesor Artur Pupka w Klinice we Wrocławiu. Operację przeprowadził profesjonalnie bez żadnych komplikacji. Znakomity fachowiec i specjalista od TOSu i nie tylko. Operacja trwała 2 godziny. Najgorsza jest pierwsza doba i leżenie plackiem przez cały dzień i całą noc... I gdy po operacji puści znieczulenie to już żadne cudeńko nie pomoże w bólu. Niestety trzeba ten ból wytrzymać. Ręka boli, plecy i kłócie w klatce piersiowej jest większe niż przed operacją ale da sie wytrzymac. Na drugi dzień wstawanie. Z tym gorzej.. Brak sił, zmęczenie, osłabienie. Człowiek przejdzie sie parę metrów i już trzeba się kłaść bo nie ma się sił. No i ruszanie ręka na drugi dzien i z tym już jest gorzej. Do domu wyszłam po 11 dniach. Czułam się obolała ale to chyba jak po każdej operacji. Dzisiaj mija 2 miesiace po operacji a Ja się czuję świetnie. Jak bym nie miała zadnego zabiegu. A po miesiącu już normalnie śmigałam i też czulam się dobrze. Najgorsze jest pierwsze 7 dni a pózniej już z gorki :) Najwazniejsze aby ruszać ręką codziennie. Im wiecej tym lepiej. Tym szybciej wroci sprawnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Natalia , a jakie miałaś dolegliwości, objawy przed operacją? Ja mam bóle kończyny górnej, drętwienie i zaniki tętna. Jak długo czekałaś na operację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiekszenie żyły pachowej po stronie prawej o 100 %, straszny ból w klatce piersiowej, ból i drętwienie ręki. Miałam iść na operacje w lipcu ale niestety nagle złapał mnie tak straszny ból reki, zrobiła się niewładna i nie moglam nią ruszyć że praktycznie tydzień po tym zdarzeniu byłam juz w klinice bo nie było na co czekać(dokładnie to byłam 18 maja w klinice a 22 mialam operacje) . Miałam za silne objawy. U mnie objawy strasznie szybko sie pojawiały. No i jestem 3 miesiące po operacji i zaczynam mieć powoli objawy po stronie lewej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Dziękuję za odpowiedz.Ja nie mama dodatkowego żebra ale mam bardzo wąską przestrzeń miedzy żebrem i obojczykiem, ponadto istotne zwężenie= zaciśniecie żyły podobojczykowej prawej.To wykazał tomograf z kontrastem. Teraz idę jeszcze do chirurga naczyniowego żeby ocenił, czy trzeba czekać z operacją, czy już operować. Ręka mi drętwieje np. jak susze włosy to muszę ją opierać na czymś bo nie daje rady. Martwię się co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Mam jeszcze pytanie czy wizyty u tego prof są na fundusz zdrowia, czy raczej prywatnie? Jeżeli tak, to ile kosztuje wizyta u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie miałam dodatkowego żebra. I mam to samo, czy susze włosy czy robię coś w górze bardzo szybko męczy mi sie lewa ręka. Wizyty u profesora są prywatne, bynajmiej Ja chodziłam prywatnie. Wizyta z usg wynosi ok. 240 zł. Sama wizyta kosztuje chyba 125zł o ile dobrze pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Natalka a dużo miałaś tych wizyt prywatnych przed operacją? Zobaczę co mi jeszcze powie mój chirurg naczyniowy. Do niego też chodzę prywatnie. A ten w Poznaniu który robił mi angino kt z kontrastem powiedział, ze operacja będzie nieunikniona w przyszłości. Powiedział też, że na tą chwilę to on by się wstrzymał bo chwilowo nie ma zaostrzeń objawów. Choć już czuję, że się zaczyna..........Zimą było okropnie miałam takie bóle całej ręki, że myślałam, że zwariuję.A za operację musiałaś płacić?Jak oceniasz ten zabieg? Jest lepiej z ręką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed operacją byłam 3 razy u Profesora. Operacja była bardzo ryzykowna ale na szczęście się udała. Ręka sprawna. Teraz po operacji czuję się naprawdę cudownie. Już nie mam żadnych dolegliwości po prawej stronie. Profesor Pupka zrobił to profesjonalnie także nie ma się czego bać naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
A dlaczego ryzykowna? Co ewentualnie groziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryzykowna ponieważ jest to jedna z cięższych operacji na naczyniach. W trakcie operacji może wystąpić krwotok lub można mieć niesprawną rękę tuż po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem też z Poznania i mam robioną operację we wrześniu. Opisałem już mój przypadek w tym temacie, na tej samej stronie. Ten z Poznania to okropny jest. Byłem u tych ,,specjalistów" i najchętniej by mi odstawili leki przeciw zakrzepowe, by zobaczyć, czy będzie już ,,dobrze" po mimo iż ewidentnie widać, że coś mi uciska żyłę i tętnicę -_- Operacje z tego, co wiem są refundowane z funduszu zdrowia. Ja bynajmniej taką będę miał. Każda z tych operacji pociąga za sobą możliwość efektów ubocznych lub też niepowodzenia. Głównym problemem może być uszkodzenie nerwu(zwykle albo udaje im się w ogóle go nie dotknąć lub też lekko podrażnić, co skutkuje tylko krótkotrwałymi dolegliwościami), jednak to najgorsze, co może się stać, prócz uszkodzenia żył, krwotok etc. Zwykle, jednak operacja przebiega dobrze z tego co wiem. Sam wolę mieć operację we Wrocławiu, niż w Poznaniu, bo w P lekarz widocznie się wahał, by zgodzić się na ten zabieg w ogóle. Po prostu pan Pupka ma doświadczenie, jak widać dlatego myślę, że można mu powierzyć pieczę nad powodzeniem operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety nie mam czucia pod pachą ponieważ przecięte były nerwy... Ale to chyba jest normalne. Profesorowi Pupce można zaufać w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Dziękuję Wam za odpowiedzi. W poniedziałek zadzwonię umówić się na wizytę. Z każdym dniem boję się coraz bardziej i liczę chyba na cud:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Podglądaczu, jeśli jesteś już po operacji i jeśli znajdziesz czas żeby podzielić się " wrażeniami" to napisz proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po operacji. Wróciłem wczoraj z powrotem do Poznania(operacja w poniedziałek była) i muszę powiedzieć, że wyszedłem z tego bez szwanku. Usunięto mi to tzw. ,,pierwsze żebro" i od razu krążenie oboczne zmalało, a żyły się pochowały, co oznacz, iż przepływ się zwiększył(brak ucisku na żyłę podobojczykową prawą i tętnicę). Nie mam żadnych ograniczeń ruchowych w ręce(w pełni sprawna), prócz tego, iż na razie trochę mnie ten szew pod pachą ogranicza, ale jak wszystko się zarośnie to będzie dobrze. Powiem, że profesor Pupka bardzo dobrze wywiązał się z przeprowadzonej operacji. Boli mnie w dwoch miejscach prawa ręka(jak się dotknie), jednak jest to skutek podrażenienia nerwu i to przejdzie. Wolę też nie kichać i nie kaszleć, bo z początku jest to straszny ból, jednak z tym coraz lepiej. Co do szpitala AM we Wrocku to mam pozytywne zdanie z małymi zastrzeżeniami. Szpital ładny i dobrze się w nim leży, jednak oszczędzają na lekach w tabletkach i na oddziale naczyniowym jedyne tabletki to ,,głupi jaś" reszta idzie albo na zastrzyk lub też wenflon. Jeśli ktoś nie lubi kłócia(jak ja) to będzie mu gorzej to przełknąć, lecz jakoś przeżyłem. Większość łóżek jest obsługiwanych ręcznie(mi wyjątkowo na operację zmienili na elektryczne, po jednym pacjencie, co leżał ze mną jednak wyszedł w dzień mojej operacji) w sensie ustawiania pozycji części łóżka. W sumie wypisali mnie do domu po 5 dniach od operacji i czuję się dobrze. Myślę, że Pupce można w pełni zaufać, jeśli chodzi o jakość wykonania operacji. PS. Jeszcze muszę zrobić badania przepływu krwii w żyle, jednak jak mówiłem widać, że zmieniło się na dobre. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Dziękuję za odpowiedz. Trzymałam kciuki za Ciebie. Dzięki Bogu, że masz sprawną rękę.Ja mam wizytę teraz w piątek u prof.Ostatnio musiałam popracować cały tydz fizycznie w pracy i teraz nie mogę wyrobić z bólu. Mam depresje przez ta rękę. Martwię się jak ten lekarz do tego podejdzie, bo właściwie to już chodzę z tym od 3 lat i każdy mnie olewał. Wracaj do sprawności.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo, spokojnie. Nie masz czego się bać. Profesor też człowiek, zrozumie :) Ja miałam taką samą sytuację i też każdy mnie olewał. Jedynie profesor Pupka już w czasie pierwszej wizyty postawił diagnozę. Co fachowiec, to fachowiec. Trzymam kciuki za udaną wizytę. Ja wybieram się w połowie października do profesora z drugą stroną. Pozdrawiam i czekam na pozytywny odzew :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Jestem po wizycie. Prof okazał się człowiekiem:). Mam zrobić jeszcze EMG splotu barkowego. Powiedział, że jeśli nie zdecyduje się na operację to z czasem nastąpi uszkodzenie nerwów i naczyń.I podobno chodzę na,, bombie" bo w każdej chwili grozi mi zakrzepica.Boję się jednak skutków ubocznych w postaci uszkodzenia nerwów podczas operacji. Decyzje muszę podjąć sama.Mam mętlik w głowie i nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja wyglądała identycznie. Jeśli jedynym wyjściem jest operacja, to trzeba się na nią zdecydować i to szybko. Operacja niesie ze sobą pewne ryzyko, ale bez operacji to jest tak jak Prof powiedział, bomba zegarowa. Ja miałam być operowana w lipcu, ale objawy nasiliły się dosłownie z dnia na dzień i byłam operowana w maju. EMG też miałam robione, ale na szczęście nie było żadnego uszkodzenia. Lepszego specjalisty od TOSu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Wiem Natalka, wiem.... Gdyby Tobie powiedział, że po drugiej stronie jest to samo, to zdecydujesz się na zabieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 83
Mam jeszcze pytanie, czy na operację są długie terminy?Bo jak jego zapytałam to dopowiedział mi, że mam zrobić to EMG i zadzwonić.Potem się uśmiechnął i powiedział, że wszystko zależy od jego kalendarza i to ja mam być pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc, to Ja już jestem gotowa na operacje. Z dnia na dzień coraz bardziej mnie boli. Nie poddanie się do operacji, grozi kalectwem. Na Twoim miejscu Ewo, zgodziłabym się na operacje. Nie mam pojęcia jak długo się czeka na operacje.Wszystko zależy od stanu pacjenta. Dziękuj Bogu, że trafiłaś na Profesora Pupke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×