Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zwodniczy Aniołek

Czy dla facetów dziewictwo jest naprawdę takie ważne?

Polecane posty

Gość facet wyjatkowy
facet wyjatkowy -do bez odbioru Mnie jako facetowi jest blizej do pschiki innego faceta niz tobie jako kobiecie, wiec pewnych rzeczy mozesz nie do konca rozumiec. Stąd pewnie ta roznica zdań. "Miałam kilku facetów, no i?..........." do tego momentu pisałaś mądrze bo dalej trudno mi sie z tobą zgodzic. Piszesz o sobie, no trudo aby twoja przeszłosć przeszkadzała tobie samej, tylko czy to nie przeszkadza twojemu facetowi? Podejrzewam sie do tego przed toba nie przyzna, szczegolnie jesli sam miał bogatą przeszłość. Widzisz kiedys usłyszałem bardzo madre zdanie, "kobieta dla faceta jest taj skarb jesli jakis inny facte polozy na nim łapy to ten skarb traci na wartosci" teraz przemnoż to przez ilosc partnerów i zobacz co ci wyjdzie.... Piszesz o rozwodzie, i innych adoratorach, jestes juz dorosłą dziewczyną i wiesz ze gdy jest zakochanie, chemia, to w partnerze nic nie przeszkadza, ilosc poprzedników, wykształcenie,to ze lubi wypić i potem, ze pali, i inne drobne wady. Potem jak chemia mija zaczynają pewne rzeczy przeszkadzac i to coraz bardziej...... a bogata przeszłość partnerki kładzie sie cieniem na czymś takim jak SZACUNEK I ZAUFANIE do niej i ma to wiekszy czy mniejszy wplyw na dalsze zycie, ale jednak ma. I ten twoj rozwod, ty odeszłaś? bo? ....moze cie poprostu z jakiś tam powodów przestał szanować?. temat zszedł z dziewictwa na ilosc partnerów....ale co tam. P.S. Widze ze niektorzy mieli ciekawego sylwestra i na koniec dowcip ... Baaaardzo stara babcia i baaardzo stary dziadek siedzą przy garnku kartofli świętując swoją 60 rocznicę ślubu. Wtem dziadek "łup" babcię w łeb chochlą. Babcia przestraszona i zdziwiona pyta: - Za co?! Na to dziadek: - Jak sobie przypomnę, że kiedy cię wziąłem nie byłaś dziewicą, to mnie krew zalewa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie faceciku, dziadek dostał , za to , że tamten raz , teraz by im sie przydał, jesteś facetem więc głupkiem myślącym penisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuupppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wyjatkowy
do bmblondyn "nie faceciku, dziadek dostał , za to ..... buhhhhhaaaaahhhhaaaahhhaaaa wybacz ale jesli nie rozumiesz jednego prostego dowcipu i do tego masz problem z czytaniem ze zrozumieniem to oddaj kompa na cele charytatywne a ty wróć sie do szkoly. a ty czym myslisz? blondynka? i wszytsko jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"I ten twoj rozwod, ty odeszłaś? bo? ....moze cie poprostu z jakiś tam powodów przestał szanować?." Nie, nie przestał mnie szanować za to, że miałam przed nim innych. Okazało się po prostu, że mamy inną wizję naszej przyszłości. Ja widziałam nas jako uzupełniających się partnerów, robiących coś wspólnie, a on jako dwa grzyby wykwitłe na kanapie przed telewizorem. W dodatku okazało się, że dla niego bycie ojcem oznacza trafienie własnym plemnikiem w jakiekolwiek jajeczko, a dla mnie poświęcanie czasu, przekazywanie wartości i inne pierdoły, niekoniecznie z repliką własnego kodu genetycznego w tle. Poczułam się oszukana, dusiłam się w takim związku, który mi niczego nie dawał, więc odeszłam. A co do skarbu... Widzisz, w tym momencie kobietę traktujesz jak swój "nabytek". To twoja własność i innym wara. Jeśli tak na to patrzysz, faktycznie, każda kobieta, której dotknął przed Tobą inny jest dla Ciebie bezwartościowa. Dla mnie to idiotyzm, uprzedmiotowienie kobiety, szowinizm i taka postawa budzi we mnie tylko niechęć. Ja jestem żywym człowiekiem, a nie porcelanową figurką, którą się nabywa drogą małżeństwa. Uwarunkowanie szacunku do kogokolwiek na podstawie JEDYNIE ilości jego partnerów seksualnych jest co najmniej infantylne. Bo w ten sposób można przepuścić okazję na bycie z kimś naprawdę fantastycznym. Jak powiedziałam, moje doświadczenia nie zmieniły ani mojego intelektu, ani zdolności kochania. I jestem tak samo warta szacunku, jak wtedy, kiedy byłam dziewicą. Mówisz, ze Tobie bliżej do psychiki faceta... Do psychiki CZĘŚCI mężczyzn na pewno. Na szczęście, Twoje i moje, obracamy się w diametralnie różnych środowiskach. Dla Ciebie najważniejsze, ze Twoja żona była dziewicą. Dla mnie, że mój obecny partner nie ma i nigdy nie miał problemów z moją przeszłością. Mój mężczyzna szanuje mnie, darzy mnie zaufaniem, co okazuje na każdym kroku. Ma moje pełne oddanie i mój szacunek. I najważniejsze jest to, co budujemy RAZEM. I powiem Ci, ze nawet gdybym była dziewicą, wolałabym być do końca życia sama, niż z facetem, dla którego jestem "cennym skarbem nietkniętym przez innego" i który ocenia mnie nie za to, co mam w głowie i w sercu, ale za to, co mam w cipie :-o Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wyjatkowy
do bez odbioru Zaraz....to nie rozmawialiscie o tym jak widzidzie siebie w przyszłosci? o tym jakie macie cele w waszym wspólnym życiu? czy poprostu kłamał?.... facet pewnie byl niepowazny i nieliczacy sie z tobą od początku tylko jakos tego wczesniej nie zauwazyłaś...... "A co do skarbu... Widzisz, w tym momencie kobietę traktujesz jak swój "nabytek". To twoja własność i innym wara. Jeśli tak na to patrzysz, faktycznie, każda kobieta, której dotknął przed Tobą inny jest dla Ciebie bezwartościowa." Pojecie "skarb" ma dla ciebie wartość materialną, dla mnie ma wartość emocjonalną- tym sie roznimy. Oczywiscie ze wara, to sie nazywa wierność. Wartosc kobiety maleje wraz ze wzrostem, juz wiemy czego....oczywiscie jako koleznaka kumpela, moze być i mnie nie obchodzi ilu i kogo miala w łóżku, moze nawet dawać za kase, ale jesli miala by byc kimś z kim mam sie zestarześ to sory takiej pani juz dziękujemy. Ciągle piszesz o sobie....ja to ja tamto, mnie nie zmienilo, umiem kochać, jestem warta szacunku.......bardziej w tej dyskusji przydało by sie zdanie faceta z ktorym jestes. Bo puki co to o sobie mozesz pisac choć co. "I jestem tak samo warta szacunku, jak wtedy, kiedy byłam dziewicą." nie sadzisz ze to jest subiektywna ocena? "Dla Ciebie najważniejsze, ze Twoja żona była dziewicą." nie majwazniesze moja droga, ale bardzo bardzo wazne, juz na wstepie zdobyla moj ogromny szacunek, moze mialem szczescie? a moze sporo zdrowego rozsadku w poszukiwaniu partnerki zyciowej? Wiesz....czytałem twoja wypowedz 3 razy i nie moge oprzeć sie wrazeniu ze na siłe próbujesz przekonać również siebie do swojej teorii czujac ze to jednak do konca to jednak cos jest nie tak. do prawiczka stary tak trzymaj i nie daj sobie wmowić ze dziewictwo nie ma znaczenia, świat stanął na głowie. Twoje "dziewictwo" tez ma spore znaczenie, poszukaj takiej ktora to doceni.To swiadczy o tym ze nie jestes typem faceta któremu stanie to od razu szuka wrazen. Spoko znajdziesz taką która to doceni. Cierpliwości. O dziewice bedzie pewnie juz w tym wieku juz trudno, góra dwóch -trzech facetów ale nie wiąz sie z taką której watroba wypada..;-) i szukaj takiej ktora była długo w związku... powodzenia bmblondyn...na tylko tyle cie stac? a zadanie domowe odrobilas i dowcip zrozumiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b m blondyn, jestem facetem w wieku Czarka Pazury, b m znaczy bardzo miły, ale pedalsko brzmiało, byłem wdowcem i mam już od wielu lat drugą żonę, więc śmieję się z twoich wywodów facio do rozpuku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Prawik, BŁAGAM, NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE, bo pierdolisz a nic z tego nie wynika :-o Przyjmijmy raz na zawsze: TAK, DO CIEBIE PASUJE TYLKO DZIEWICA I INNEJ NIE CHCESZ, BO NIE PO TO JESTEŚ PRAWICZKIEM ŻEBY ODDAWAĆ SWÓJ BEZCENNY DAR NIEDZIEWICY, KTÓRA DZIWNE I BRZYDKIE RZECZY ROBIŁA. Czy możemy już przestać czytać ciągle to samo? facet wyjatkowy Zmieniają się okoliczności, zmieniają się ludzie. Czasem spotyka nas coś, co nas przerasta i nie potrafimy sobie z tym radzić. I tak było tutaj. Gdyby nasze życie potoczyło się standardowym torem, tak, jak sobie zaplanowaliśmy i wymarzyliśmy, pewnie do dziś bylibyśmy małżeństwem. Ale stało się coś, co zmieniło wszystko. Nie był niepoważny i bardzo się ze mną liczył. Był ze mną, kiedy bardzo poważnie chorowałam. Ale nie potrafił pogodzić się z konsekwencjami tej choroby. Ja się potrafiłam przystosować, on nie. Bywa. Wiem, że mnie bardzo kochał. I wiem, że nie chciał ode mnie odchodzić. Tylko ja nie potrafiłam już z nim żyć. Życie nas przeegzaminowało i niestety, jako związek oblaliśmy. Cóż, z tego, co wiem, niewielu parom udaje się wyjść obronną ręką z tego, co spotkało nas, a jeśli, to przy wielkim wsparci innych osób, którego myśmy nie dostali... wręcz przeciwnie :( Było, minęło. Teraz mamy nowe życie. Dla mnie lepsze. Mam nadzieję, ze dla niego też :) "Wiesz....czytałem twoja wypowedz 3 razy i nie moge oprzeć sie wrazeniu ze na siłe próbujesz przekonać również siebie do swojej teorii czujac ze to jednak do konca to jednak cos jest nie tak." Bzdura. Totalna. Ale Ciebie nie przekonam, prawda? Niestety, na anonimowym forum musimy założyć, że forumowicze piszą prawdę. Z pewną tolerancją oczywiście, ale jednak. W przeciwnym wypadku, jaki sens ma dyskusja? Piszę to, co myślę. Tak jak Ty (mam nadzieję). Co do mojego obecnego faceta... Gdyby Mu cokolwiek we mnie przeszkadzało... czy czekałby na mnie kilkanaście lat? Czy przeorganizowywałby swoje dotychczasowe życie (zawodowe, osobiste) żeby być ze mną? Jakoś nie sądzę :) A pojęcie "laleczki z porcelany" wcale nie jest bardziej materialne i mniej emocjonalne niż Twoje pojęcie "skarbu". Fajne jest to, że przy całej tej dyskusji przecież każde z nas ma to, na czym mu zależy. Po co to negujesz? Ty masz żonę, jakiej chciałeś, ja narzeczonego, jakiego pragnęłam. Dlaczego koniecznie chcesz mi wmówić swój system wartości? On jest TWÓJ. Ja mam inny. Mam prawo, prawda? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wyjatkowy
bmblondyn no to mamy jasność ktoś ty.... ale przy dowcipie zachowaleś sie jak blondynka, a innych od głupków wyzywasz....pewnie jestes meską wersją blondynki a co ma twoja drugą zona, do moich wywodów? i porownanie do Czarka Pazury ale masz idola heh ;-) jedyne co cie z nim łaczy to kryzys wieku sredniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z Czarkiem tylko mnie wiek łączy, uważam go za starego durnia, moja druga żona jest wieku stosownym do mnie 7 lat młodsza. uważam że to dużo, ale ja przy niej odmłodniałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×