Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hotel yorba

Jak zachowywali się wasi faceci podczas pierwszego razu?

Polecane posty

Gość do zwodniczego aniołka
a wczoraj na innym topiku mówiłaś że Twój facet jest cudowny itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdfghjh
Do mojego tematu się nie wypowiem bo mój facet nie zachorował :-D Dlatego też zdziwiłam się czytając temat (swoim sposobem :p) A co do zachowania podczas pierwszego razu mojego faceta to on się bardzo stresował ale nie skończył szybko, nawet w ciągu jednej nocy kochaliśmy się 6 razy :-p Dodam że to był jego pierwszy raz, ja miałam przed nim jednego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ,,przed" był cudowny. On ma taki charakter - jak mu się czegoś zabrania to jeszcze bardziej tego pragnie. I co z tego jeśli z nim zerwę. Trafię na takiego samego. Ja przyciągam chłopaków z nadmiarem testosteronu. Inne dziewczyny chodzą z chłopakami grzecznymi, spokojnymi. A ja z rozrabiakami. Wiem że dałabym sobie radę sama ale prawdę mówiąć to najdłużej sama byłam chyba przez...2 tyg. I trudno przekreślić 7 miesięcy związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek a ile masz lat
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki..... nie martw się;) U prawiczków to normalne;)Za drugim razem dopiero zobaczysz jak to jest naprawdę;) mój pierwszy raz z prawiczkiem był bardzo szybki....ale następne...szalał ;) bardzo miło wspominam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka1234
To właśnie jest ta lipa jeśli chodzi o prawiczków, że szybko i łatwo sie spuszczają. Ja wcześnie zaczęłam się kochać i mój mąż miał wtedy 18 lat, nie był prawiczkiem, ale jego doświadczenie było marne. Przez nasze wspólne lata doprowadziliśmy sie w tych sprawach do takiej perfekcji, że kochamy się tak długo jak chcemy, ale to raczej nie jest 15 min (nie licząc szybkich numerków) Ale wracając do tematu, to chciałam powiedzieć, ze tego dnia nie zamierzałam stracić cnoty i nawet nie pomyślałabym, że jak wrócę do domu to już bez niej. Spotkaliśmy sie u niego w domu. Kamil przygotował kilka romantycznych akcesoriów na to popołudnie, zasłonił kocem okno, zapalił kilka wkładów od świeczek, tych takich małych i postawił je wokól łóżka. Potem zrobił mi masaż olejkiem, którego zapach do tej pory kojarzy mi się z seksem. Pamiętam, że to był drugi raz kiedy widział mnie bez ubrania. Był bardzo podniecony, a ja trochę zawstydzona, ale tak sobie pomyślałam, ze byłoby fajnie spróbować. Zaproponowałam mu, żeby się kochać a on ochoczo przyjął tę propozycję. Czułam się dobrze, więc myślałam, ze seks jest tak samo przyjemny. Niestety myliłam się. Chociaż mój mąż zrobił co trzeba, zebym była odpowiednio nawilżona, i chociaż ułożyliśmy sie w pozycji wskazanej za najllepszą do tracenia dziewictwa (jakkolwiek nie była ona romantyczna) Kamil nie mógł we mnie wejść. Po prostu nie wiem czy miałam tą błonę jakąś dziwną i ona sie tylko naciągała czy co, trzeba było dobre pół godziny sie namęczyć żeby w ogóle wszedł, chociaż do połowy. W tym czasie kilka razy któś pukał do naszych drzwi wołajac nas na obiad, a ja zestresowana, wściekła wyrywałam mojemu mężowi włosy z bólu. W końcu powiedziałąm mu, ze to nie ma sensu i ze chyba po prostu takie jest przeznaczenie, że mam być jeszcze dziewicą. No, ale po obiedzie spróbowaliśmy jeszcze raz i już było łatwiej. Nie było krwi, ani nic, kochaliśmy się jeszcze na jeźdźca co mi sie podobało, bo kontrolowałam caly czas głębokość. Ogólnie pierwsze moje stosunki seksualne nie były zbyt przyjemne, potem już było coraz lepiej,a odkąd urodziłam dziecko i troszeczkę się tam poszerzyłam to mozemy się kochać godzinami. Ja to chyba naprawdę za wąsko tam miałam. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×