znalazlam faceta idealnego ale brak pozadania

czesc! i co z tym zrobic? czy jest nadzieja ze mi sie spodoba??? prosze..widze nasza przyszlosc ale nie pociaga mnie fizycznie.....ratunku:(

Jeśli Cię nie pociąga to nie planuj z nim przyszłości. Będziesz się tylko męczyć.

no ale kiedys spalilam sie na zwiazku opartym na pozadaniu...tu dogaduje sie idelanie, podobne marzenia, wizjaprzyszlosci...moze to cos sie pojawi? dodam ze jest troszke straszy...

jak w 2 miesiące nie zaczął to pewnie nie zacznie chyba nie znam się :P

Polej go feromonami, moze co pomoze..

masz rację ,chemia musi być, bo pózniej bedziesz go zdradzać

a skas wiesz ze nie ma ... jak daleko zaszliscie?

nic z tego nie bedzie

to znaczy nadal traktuje go jako przyjaciela, choc on mnie na pewno pragnie, bo doszlisy do momentu kiedy moglo dojsc do zblizenia al ja nawet nie chcialam wyobrazac go sobie bez koszulki, bez sensu:(

w ogole to on mnie porosil o nr tel a ja nie wiem czemu sie zgodzilam, tzn ciesze sie ze sie zgodzilam ale nie bylo to na zasadzie- mmm, jaka szyszunia, kreci mnie. Kreci mnie jego intelekt. tyle wiem:(

jestem dosc wrazliwa, on tez.....skladniki idealne ale to COS!? czy przyjdzie??jest nadzieja??

j.w...:(

Żal mi tych wrażliwych... Najczęściej wychowują kukułcze jaja...

kukulcze jaja?

Poczekaj to może samo przyjdzie...jak nie, to przecież nieczego nie starcisz, w końcu jesteście jeszcze przyjaciółmi. A skoro bardzo podoba ci się jego umysł http://www.zletrafiles.pl/galeria,sort,data,7898.html,1 i jesteście do siebie podobni to może on jest tym jedynym?

dzieki nattoy:) cenna rada. wasnie szkoda mi zaprzepascic. to ze on juz wie ze ja jestem jedyna- wiem. i to mnie stresuje. ale wyczuwa moj dstans i szanuje. stad tym bardziej chce dac szanse. a propos..martwi mnie troszke kwestia zblizenia, tzn on nie nalega...ale czy to fair wobec niego np zostac na noc tylko po to by spac obok, bez niczego wiecej? nie chce naprawde sie zmuszac do niczego

chetnie np pojade z nim na 2 dni sluzbowo by dotrzymac towarzystwa...ale nie jestem absolutnie gotowa na zaden seks, nic na razie nie czuje w sensie pozadania itp...mysle ze znajac go zroumie, ale nie chce by mu bylo przykro

kikalia daj sobie i czlowiekowi spokoj. przede wszystkim jemu

ale zwiazek to chyba przede wszystki wpslne pasje itp a nie seks:( wiem ze to cementuje ale....no chyba ze trzbea od niego zaczynac cokolaiwek al jesli tk to przykro treoszke:(

jw

i co mam robic:( ja chce takiego meza....tylko nie podoba mi sie chyba zbyt:(

kikalia: potrzeba jednego i drugiego, jeśli nie ma szans- daj mu spokój.

aaaa, ale moze takiego juz nie znajdeee, w koncu nie ma idealow a z dowjga zlego wole wnetrzeeee

Hmm może pogadajcie na ten temat? Wszak- zawsze można wszystko dopracować...po co od razu kogoś skreślać z braku jednego elementu jakim jest \"pożądanie\"?

...w takiej sytuacji. Odpuściłam. Czasami trochę żałuję, bo nadal jestem sama...

???

kikallia => pomiot innego faceta... :o

nie spalam. nie wyobrazam sobie tego na razie....moze z czasem by to przyszlo-chemia, teraz tesknie chyba.... za rozmowa z nim, za jego opieka i troska...ale nie czuje ze chce wzbudzac jego pozadanie, nie staram sie podswiadomie.