czy zwiazek w ktorym afcet pokrywa wszystkie wydatki to norma?

nawet jesli oboje pracuja

tak chciały :O

nie to nie norma

Niestety coraz powszechnejsza norma :o

do mnie to pewna forma prostytucji, a nie związek.

To nie norma i ja wcale bym nie chciała...nie muszę być uzależniona od faceta:-), który laskawie da mi na waciki:-)

Chodzi o twój związek czy wtrącasz się w czyjś??

dalej cię boli to , że twój brat płaci za swoją dziewczynę?? :D:D

Nie. To patologia.

chrzanicie. jak facet ma naprawde duzo kasy (np. zarobki z 20k miesiecznie) to mu wisi czy jej kupi nowe auto czy nowe futro czy cokolwiek innego. wszytsko kwestia zarobkow drogie panie... ale jezeli oboje np po rowno zarabiaja no to... kopa w tyłek takiej babie trza dac :P

kwiatek--> choćby nawet mój facet zarabiał 100 tyle co ja to nie wyobrażam sobie żebym miała w ogóle nie partycypować w wydatkach i wszędzie czekać jak królewna aż on zapłaci.

>> wisi czy jej kupi nowe auto czy nowe futro czy cokolwiek innego Jemu pewnie i wisi, ale jej już nie. To taka nowoczesna forma prostytucji.

Zauwazylam, ze kobiety straaaasznie boli jak widza, ze inna kobieta ma faceta, ktory wydaje na nia kase hojna reka:D

dlaczego zmienilo mi h.o.j.n.a na c.h.u.j.n.a.?:O

bodylicious - zazdrosne sa po prostu ;) :D

sponsorski :D

juz tu sie pojawila, prawda Kwiatek? :D

też to zauważyłam. ale jest różnica między układem gdzie facet jest hojny, ma gest i lubi wydawać, a układem gdzie facet z założenia ma obowiązek płacić nie zależenie od tego czy danego dnia ma chęć czy nie.

mezczyzna czesto czuje sie bardziej meski kiedy moze zaplacic za kobiete. czesto kobiety lubia byc dominowane przez mezczyzn (nie wszystkie oczywiscie) poza tym zaplacenie za kobiete w niektorych sytuacjach to tez przejaw dobrego smaku i taktu. natomiast jesli mezczyzna placi za wszystko... hmm. ja jako kobieta czula bym sie troche z tym zle... chyba ze mezczyzna tak chce i koniec. kobieta jednak powinna byc niezalezna :)

>> mezczyzna czesto czuje sie bardziej meski kiedy moze zaplacic za kobiete. No pewnie ;) Zwłaszcza ci niedowartościowani, z kompleksami czy jakimiś innymi problemami.

kobieta powina byc niezalezna nie ma mic za darmo z tego co piszecie to wychodzi na to ze facet ma zarabiac na kobiete a kobieta ma zarabiac tylko na swoje zachcianki to chore

Capo di tutti capi - weŸ nie chrzań bałwanie :P sam jestes niedowartoœciowany :P przeciez kobiete sie zdobywa tym ze za nia placisz :P albo jej kupujesz rzeczy :P

Ja nie twierdze, ze to faceta obowiazek, ale jesli on sam chce placic, bo dla niego pieniadze to nie problem, to nie bede prostestowac i udawac jakas nawiedzona feministke:D Mnie tylko dziwi fakt, ze ludzie nie potrafia obojetnie przyjac faktu, ze mozna miec zamoznego faceta, ktory nie jest do tego skapy. Od razu zaczyna sie najazd na jego kobiete i wymyslanie bog wie jakich historii:D

>> przeciez kobiete sie zdobywa tym ze za nia placisz Tak zdobywa się kobiety na jedną noc, dziwki do ssania kutasa i tarmoszenia wora, mobilne worki na kutasa, którym po spuszczeniu się do mordy każesz wypierrdalac, bo masz jeszcze inne plany

Capo di tutti capi - znowu sobie inny nick założyłeœ idioto :D co za ludzie na tej kafeterii siedzš :o Gogi Bubu sie znudził już :D

U mnie jet tak, ze mimo iz oboje pracujemy jak gdzies wychodzi moj maz woli placic za nas dwoje. To jego wybor i protestuje jak tez chce zaplacic za mnie. z kolei ja z moich wydatkow robie zakupy i kupuje jakies drobiazgi do domu wiec tez sie przykladam choc w mniejszy sposob:))

dla mnie to nie norma,ale to tylko moje zdanie...;) nie chciałabym być czyjąś utrzymanką ani sama kogos utrzymywac:P

pewnie trudno Wam sobie wyobrazić że istnieją pary, w których kobiety nie są nawiedzonymi feministkami które muszą na każdym kroku udowadniać sobie i innym własną niezależność oraz faceci, którzy nie są skąpi i nie muszą się zmuszać do tego by wydawać kasę na swoją kobietę cieszę się że ani ja ani mój mąż nie myślimy w taki sposób jak Wy

z Waszym podejściem do sprawy każda Matka na urlopie macierzyńskim czy wychowawczym powinna popaść w cieżką depresję z powodu uzależnienia finansowego od męża i swojego nieróbstwa..... no żal, po prostu żal jak się Was czyta....najważniejszym wyznacznikiem związku jest niezależność finansowa każdego z partnerów i często cytowane na tym forum prawo do prywatnosci..... hmmmm o jakich związkach Wy piszecie, chyba o wolnych, bo każdy pracuje na swój rachunek i może robić co chce (flirtować na gg, n-k, chodzić samemu na balangi....)