Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka z Krakowa

Jak wygladal wasz pierwszy dzien zaraz po powrocie z dzidkiem ze szpitala???????

Polecane posty

Gość ja pamietam tylko taką scene
kurde no - ja ogolnie z ciotką mam dobry kontakt zdecydowanie lepszy niz z matką i to z nią woole pogadac itd. Cicia nie ma swoich dzieci wiec traktuje mnie jak swoją corke przyjaciolke itd. Zazwyczaj sie dogadujemy, jedna drugiej sie radzi itd ale nie do przesady ona nie wie kiedy przystopowac/ w sumie to sama jej na to pozolilam bo bylo mi jej zal biedna calymi dniami siedzi sama w domu itd wiec chcialam ją jakos rozruszac pozwalałam jej na czeste wizyty wpadala bez zapowiedzi spala u nas czasem my podrzucalismy na noc do niej dziecko i bylo w sumie ok ale z czasem coraz bardziej zaczelo mi przeszkadzac jej wtracanie sie i gderanie. Ona narzeka na tesciową swoją ze ciagle dzwoni ze ich sprawdza co robią itd a sama robi ze mną dokladnie to samo. Czesto sie hamowalam by jej czegos nie powiedziec bo niechcialam jej urazic ale ostatnio coraz gorzej znosze jej wizyty i trajkotanie . Ostatnio zrobila mi awantur ze wzielismy na przechowanie szczeniaka ze niby nam wszystko posika pogryzie itd juz tak mnie wkurzyla ze jej wykrzyczalam ze ani zl mi do remontu niedolozyla wiec niech sie nie wpierdala w to czy pies mi cos poszcza czy nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak ze swoim psem m-c siedziala to dobrze bylo?teraz jej szczeniak przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha no ale pewnego dnia nie wytrzymasz i jej nawrzucasz, to bedzoe normalne.. a co do sloneczka - żre to prąd jak cholera ;/ w zyciu tego nie zalącze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym rachunki i tak niemilosiernie wzrosly po pojawieniu sie dziecka. Np. za wode zawsze mielismy nadplate, a po zimie z niemowlakiem... 500 zl niedoplaty :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie taki dzień wyglądał TRAGICZNIE! Już w szpitalu ,,planowałam"sobie co zrobię jak tylko pojawie się w domu :P Nie mam tu na myśli obiadku i sprzątania:classic_cool: . Marzyłam o tym by pospać sobie z godzinkę (w szpitalu synek dał mi nieźle popalić) ,zrobić sobie porządny prysznic,nacieszyć się synkiem do woli....A tu dupa blada! Ledwo co weszłam do domu obolała(bolał brzuch oraz piersi) to tłum gości-teście,rodzice,rodzeństwo. Byłam i zmęczona,obolała i zła.Musiałam obsługiwać i gości i zajmować się dzieckiem.A tak ładnie prosiłam by tego dnia nie przychodzili.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
u mnie było tak,jak już jakaś mamusia napisała to nasz maluszek też spał kilka godzin po powrocie ze szpitala.Kubuś rozłożył się jak książe i spał chyba 4 godziny,potem karmienie i znowu spał,obiadek przywiozła nam moja przyszła teściowa ;) noc okropna,budził się co 1-1,5-2 godz.Dodam że byłam po cesarce to i gorzej miałam z dodatkowego problemu,bo i sprawna nie byłam tak jak inne po zwykłym porodzie z nacięciem krocza,moje ruchy były spowolnione z powodu ciągnęcia szwów i rany,w pierwszych dniach było niezbyt,ale po kilku już doszłam do siebie :) Następnego dnia po powrocie do domu byłam sama cały dzień z małym,ale jakoś dałam rade,nie było tak źle. Karmienie,przewijanie,usypianie,tulenie...weszło mi w krew już od samego początku :) teraz mały ma 12 dni i ustalił sobie,że w dzień jest grzeczny i budzi się co 3-3,5 godzinki a w nocy jest głodny co 1,5-2 godzinki chociaż i była noc,że pospał 3,5 godzinki :) ale to była wspaniała nocka również dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde no na każdym
kroku widać ze jestes strasznie sfrustrowana i wsciekla ze masz meza, dziecko, ze ci sie nie uklada, ciagle narzekasz tylko i wyklinasz rowniez na swoim topiku- po co zalozylas rodzine? przykro Cie czytac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, u mnie ciekawie... 2x mialam cc. po 4-5 dniach wyszlam za 1 i za 2 razem ze szpitala przy starszych chlopcach przez tydzien mieszkalismy z moimi rodzicami, boo mama miala mi pomagac... brrr... nie pomoglo, a na dodatek wchodzenie w nocy do kuchni-z 1 pietra na parter mnie dobijalo-jeden z maluchow nie potrafil ssac piersi... po przyjezdzie ze szpitala stanelam w pokoju, polozylam maluchy i pomyslalam sobie:cholera, co tu teraz robic?:) brzuch bolal, kregoslup jeszcze bardziej. ale po kilku dniach doszlam do siebie i swietnie zorganizowalam sobie czas:) jelsi chodzi o mlodszych, to od razu wpadlam w wir. po 4 dniach wrocilam do domu z jednym z maluszkow, bo drugi zostal w spzitalu jeszcze przez 3 dni. mial odme... polozylam malego w lozeczku i wpadlam w wir-sprzatalam, ogarnialam wszystko, zajmowalam sie starszymi blizniakami, odciagalam mleko, wozilam je do szpitala jak wracal maz... ale mialam powera!!!! sama sie dziwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja wróciłam po porodzie
do domu to pierwsze co to poszłam zrobić kupkę, potem zaczęłam sprzątać bo syf był niesamowity, mieszkałam wtedy z teściowa a że teściowej nie było i został mój mąż i jego brat w mieszkaniu to przez te trzy dni opijali narodziny dziecka, więc jak tylko weszłam do domu zobaczyłam ten burdel i poczułam smród to od razu sprzątanie i tak juz zostało, wszystko sama robiła, tylko dziecka nie kapałam przez pierwsze dwa tygodnie bo mój ojciec przychodził kąpać młoda, a później nim teściowa wróciła to jakieś 10 dni to non stop imprezy, pełno ludzi w domu, pełno dymu katorga poprostu, ja nie imprezowałam bo niestety nie miałam siły, ale za to mąż i jego brat tak, no ale cóż przeżyłam i na nic sie zdały moje gadania krzyki i fochy i tak dalej imprezowali, dobrze że to juz minęło ale i tak uważam że byłam dzielna i dobrze sobie poradziłam i wiem jedno beż facet doskonale można sobie poradzić w tych sprawach z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama klaudii
ja wróciłam po tygodniu przywiózł mnie mąż :) tak się troche nastawiłam psychicznie na zapierdziel ( bo jak byłam w ciązy to śmiał się że bedzie imprezowal i opijał małą , ale wchodze a domek posprzątany, nawet okna umył i obiad ugotowany :) placka nawet zamówił !!!!!! wiec ja do łózka, mała do łóżeczka pooglądaliśmy troszke tv pospałam ogolnie bardzo miło i spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pierwszy dzień
wyglądał tak: gdy przyjechaliśmy z mężem i maleńką ze szpitala, teściowa przyniosła obiad:) później nakarmiłam małą- ogólnie była grzeczna:) najgorzej wspominam problemy z piersiami- poranione brodawki i nawał pokarmu:( brr:( a moja teściowa zachowała sę wspaniale- powiedziała, że na pewno chcemy zostać sami, więc nie będzie nam przeszkadzać, ale jeśli tylko będziemy coś potrzebować, to mamy dzwonić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam ofiarą tej sielankowej scenki z filmów gdzie niemowlę sobie śpi na łóżku , mama z jednej strony, tata z drugiej i maślanymi oczami zerkają to raz na dziecko to raz na siebie. A w praktyce wyszło to niestety tak, że moja macocha chciała zrobić nam obiad po powrocie ze szpitala i prawie cały blok z dymem puściła bo nie wiedziała że w kuchence z płytą trzeba gasić palnik a na zapaloną płytę nie wolno kłaść żadnych ścierek bo jednak się może coś zapalić a jak już się zapali to trzeba to zgasić a nie uciekać i się barykadować w innym pokoju. Tak więc w domu zastalismy kłęby dymu, pootwierane okna i strażaków bo sąsiedzi się wystraszyli. Gdyby nie życzliwi sąsiedzi to byśmy nie mieli gdzie się podziać przez te kilka godzin bo było trzeba poczekać aż dym wyjdzie. A gdy już mogliśmy wejsć do własnego mieszkania czyli wieczorem to zjawiła się rodzinka i znajomi. Wyciągając wnioski z tej sytuacji, jesli kiedys mi się zachce mieć kolejne dziecko i zajdę w ciążę to o tym fakcie ludzie się dowiedzą jak dziecko skończy co najmniej 5 lat. Nie wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×