Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość bardzo różnie bywa
Niuśka Nie odradzam, to po pierwsze, wskazuje ci różne opcje, zwłaszcza te bardziej niebezpieczne. Jesli Twój k. jest skłonny odejść od żony na zawsze, przypieczętowac to rozwodem i go przeprowadzić to nie ma problemu. Ja zanim zostałam szczęsliwa miałam okres jednego wielkiego nieszczęscia, w osobie mojego byłego. Potem jak poznałam mojego obecnego byłam w ogromnej rozterce, bo ja bylam po rozwodzie a on dopiero przed. Znałam ich realia( ona go zdradzała,ale na mnie wieszała psy). Sama nie wiedziałam co robić, dopiero moj wtedy k. zachował sie korekt.Odszedł na stałe, rozwodził sie z nią mieszkajac juz ze mna. Pytanie czy Wy obydwoje jesteście na takim etapie waszych małzenstw,żeby to rozwiazac definitywnie. Ja ci zyczę wszytskiego co najlepsze, samego szczescia, jesli on jest tego wart. Może to wyglada na to ze ja sie mądrze,ale wierz mi ze nie , raczej dmucham na zimne w twoim przypadku. Spróbuj , zadaj mu pytanie czy jest gotów związac sie z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj , zadaj mu pytanie czy jest gotów związac sie z tobą chyba nie wyrazilem sie jasno, jesli ma ochote na nowe cialo to powie cokolwiek byle to otrzymac - taki juz ten schemat jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
kochana najpierw musiałabym zadać to pytanie sobie > nie nie jestem nigdy nie będę bo dzieci > bo rodzina> bo bo bo tych bo mogą być setki chcę mieć kogoś bliskiego a jednocześnie boję się dlatego właśnie tu wpadłam popatrzeć porozglądać się podyskutować nigdy nie miałam takich problemów były mi obce jeszcze pół roku temu powiedziałabym wprost że że to głupota nie z tej ziemi że można panować na zmysłami ale życie jest przekorne może to zwykły kryzys wieku średniego? nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co piszę
Czytając teraz Twoje wypowiedzi , to jakbym czytała siebie sprzed 2 lat....te same rozterki, podobny " głód' kogos bliskiego , bez zmiany sytuacji rodzinnej...bratnia dusza, doskonałe porozumienie itp. Być może ja trafiłam na nieodpowiednego człowieka. Ja nie mogłam na niego liczyc w sytuacji kiedy go najbardziej potrzebowałam , nie było go po prostu wtedy ze mna ..BYł WTEDY ZE SWOJĄ RODZINĄ...Jak trochę bardziej w to wdepniesz , sama zobaczysz jakie wielkie będziecie ,mieli obydwoje ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
wiem rozumiem na razie wydaje się że facet karmi mnie czym chcę >będę tu zaglądać dziewczyny fajnie znaleźć kogoś kto rozumie nie ocenia bo sam przeżywał internet to potęga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"chyba nie wyrazilem sie jasno, jesli ma ochote na nowe cialo to powie cokolwiek byle to otrzymac - taki juz ten schemat jest" No tak, racja, powie WSZYSTKO, zatem pytanie nie brzmi co powie, pytanie brzmi CO ZROBI :) Bo powiedzenie "chcę się rozwieść", a wyprowadzenie się od żony, złożenie pozwu rozwodowego i przeprowadzenie rozwodu to dwa bieguny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, racja, powie WSZYSTKO, zatem pytanie nie brzmi co powie, pytanie brzmi CO ZROBI Bo powiedzenie "chcę się rozwieść", a wyprowadzenie się od żony, złożenie pozwu rozwodowego i przeprowadzenie rozwodu to dwa bieguny dokladnie tak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Kochani niech sobie ma ochotę na nowe ciało co ma jedno z drugim przecież świat jest oparty na dupie i kasie czyż nie?a tak miedzy nami to o co chodzi wiadomo o sex jeśli do tego możne dołączyć przyjaźń przecież może być cudownie gorzej jeśli zaczną się kłamstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Niuśka39, z całym szacunkiem, ale tam, gdzie jest zdrada SĄ kłamstwa :-o dlatego właśnie jest to takie okropne :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani niech sobie ma ochotę na nowe ciało co ma jedno z drugim przecież świat jest oparty na dupie i kasie czyż nie?a tak miedzy nami to o co chodzi wiadomo o sex jeśli do tego możne dołączyć przyjaźń przecież może być cudownie gorzej jeśli zaczną się kłamstwa zrozum, jedno przeczy drugiemu: skoro przyjazn to nie sex (pozamalzenski) skoro sex (pozamalzenski) to zdrada skoro zdrada to nie szczerosc skoro nie szczerosc to klamstwo skoro klamstwo to...rozumiesz? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulpecikowaaa
a ja mam tak, że mój kochanek jest wolny, ale wyznaje, że ze mną jest super w łóżku, a na impreze jezdzi sam i tam zabawia się z innymi dziewczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój...
mój kochanek jest wolny.. ja jestem zajęta ale nie zdradzę męża.. on wie ze kocham innego ale mu to jest obojętne. nie odejdę od niego ze względu na syna.. nawet nie wiem czy to kochanek-po prostu jestem w nim zakochana.. ale to się da.. małżeństwo jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Przepraszam nie tak to miało zabrzmieć>chodziło mi o zaufanie K ale macie rację oszustwo i kłamstwo to podstawa kochankowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osssa
oj kobiety, ja jestem już po wszystkim czyli przerobiłam każdy etap od uniesień do rozstania. Wszystko trwało parę lat, zostały fajne wspomniewnia i jednak rozczarowanie:-( jak to zwykle bywa poznajesz jednego a rozstajesz się zupełnie z kimś innym mimo ,że to ciągle ten sam facet. Nie żałuję ale nie weszłabym do tej samej rzeki gdybym miała ,wtedy ,tą samą wiedzę co dzisiaj. Jakoś żenujące to wszystko i jak tu już jedna Pani napisała, nawet z przyjaciółką na ten temat nie rozmawiam . Na koniec każde jego słowo okazało się być kłamstwem , jakoś mało inteligentni ci faceci i jakoś my okazujemy się głupie ale to dopiero wiemy na samym końcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie tak
dokladnie tak ale o tym dowiadujemy sie dopiero na koncu. wyjelas mi to z ust, pozostaje zażenowanie i niesmak. rozczarowanie nie tyle samym klamstwem co sila i uczuciem wkladanym w ten "zwiazek" ktory na koniec zostaje sprowadzony do strachu, strachu przed konsekwecjami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Najgorsze jest to, że to nie zawsze jest tylko kłamstwo. Kochankowie lubią zostawiać pewne kwestie niedopowiedziane, a kobiety mają tendencje interpretowania tych niedopowiedzeń na swoją korzyść. Prawda okazuje się często banalna , często nawet wulgarna, a My natworzyłyśmy sobie z tego nie wiadomo co, że niby to takie wzniosłe i piękne. Piękna miłość z przeszkodami. Ze związku żonatym wyciągnęłam jeden wniosek- jeśli ja siebie nie szanuję- nikt mnie nie będzie szanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was od jakiegos czasu.Ja także jestem ta 2 . Mam 25 lat i kochanka jestem od2 lat.Nie jestem brzydka, wręcz kazdy mówi,że jestem piękną i mądrą kobietą.On jest 10lat starszy. Z żona jest dopiero 3 lata po slubie.NIe mają dzieci.Ja jestem samotna. Pracuje z nim razem w biurze(nie jest moim przełożonym, ale na wyższym stanowisku niz ja). W każdym razie to on zaczął.Nigdy nie uwierzyłabym, że zostane kochanką.Zawsze brzydziłam się zdradą.Spodobał mi się, ale to wszystko.Z ciekawosci chyba jaki jest tak od zewnątrz, poza biurem, umówiłam się za jego namową.I tak...wdepnęłam. Było miło-na początku.Czułe słowa, smsy, telefony, spotkania 2 razy w tyg.Nie przespałam sioę z nim od razu, jakos po 4-5 mies. Potem wszystko zaczęło się...partaczyć.Spotkania rzadziej, aż doszło do 1-2 w mies, smsy rzadziej... Mówił,że juz nie ma co wymyślać żonie, aby urwać się na chwilę.Wiem, że ona go pilnuje, bo dzowni czesto jak on jest w pracy, pyta o której będzie w domu. Ale ja po 2 latach tego samego w kółko mam dosyć!! Zakochałam się w nim, ale powiem szczerze-nie wiem dlaczego.MOże potrzebowałam kogoś, a on pozwolił mi uwierzyć ,że jestem wyjątkowa. Teraz widzę, że to nie jest dla niego nic znaczącego, chociaż na początku karmił mnie kłastwami, że się rozwodzi,że nie kocha żony .Nie miałam pojęcia ,że można tak łgać , że są tacy ludzie. Nie było nigdy wypadów do kina(no bo jak, ktoś mógłby nas zobaczyć ), na kawę, nawet za miasto moglismy jechać...nie, chyba mu się nie chciało.Żadnych prezentów, NIC.Nawet zyczeń nie dostałam na urodziny, bo jak stwierdził nie wie kiedy je mam...:( Zero jakichkolwiek zyczeń-czy to na dzień kobiet, śiwęta itp, nic. Zawsze to samo, spotkanie, wyjazd troszke za miasto, numerek i do domu.Albo jak byłam sama w domu, to u mnie.Z 1-2 u niego. Uświadomiłam sobie,że traktował mnie jak dziwkę-nie jak kochankę-jak dziwkę!! Życie przestało dla mnie cokolwiek znaczyć,i nie dlatego,że usycham z miłości do niego, ale dlatego,że uwierzyłam ,że zasługuje na miłość. Kłamstwo.Życie to jedne wielkie kłamstwo. Jestem sama-nie mam na kogo liczyc.Nie dogaduję się z rodzicami, nie mam klezanek-takich prawdziwych.Mam przyjaciółkę, ale jest daleko.Reszta?Jest przy mnie, ale gdy cos jej potrzeba.Gdy ja mam problem-nie ma nikogo.Nie ma nikogo , kto mógłby mnie wesprzec właśnie teraz-myślałam,ze może on...on mnie wysłucha, pomoże.Ale on jest egoistą, obchodza go tylko własne problemy.Przychodził do mnie tylko gdy pokłócił się z żona , a ja musiała słuchać co i jak.Widać seks, był dla niego tylko zapomnieniem o problemie. Ja...ja użyta jak szmata...szmata do czyszczenia czyjegoś brudu, wykorzystana i pozostwiona brudna w kącie.Odstawiona do czasu, aż znowu cos się rozleje. On już nawet nie pisze, nie ma czułych smsów po tydzien-dwa.Pisze wtedy, gdy chce się spotkać.Ale ja już nie chce. Brzydze się jego a przede wszystkim siebie.Nienawidze siebie...głównie za to, że dałam się omamić tak łatwo, że zaufałam komukolwiek, że pokochałam. Nie ma miłości-to juz wiem, nie ma.Nie ma juz nic.Wegetacja. Jetsem sama.Ja i życie.Zycie bez nadziei, miłości, rodziny, przyjaciół.Więc po co żyć?? Próbowałam poznac innego, ale okazywali się tacy sami.Na 2 spotkaniu zapraszali mnie do siebie, jak się nie zgadzałam, to koniec znajomości.Nie dzwolnili więcej.Albo okazywało się po jakims czasie, że mają kogos a ja...znowu dodatek. Nie chce mi sie już nic.Nie chce mi się rano wstawać do pracy, malować, myć...nie chce mi się rozmawiać z nikim, oglądać tv. Nie mam ochoty oglądać go w pracy .A on myśli, że nadal mnie ma-na zawołanie. Myli się.Nie widzieliśmy się miesiąc.Widac nie jestem mu potrzebna aż tak.A moze ma jeszcze kogoś?Nie wiem, ale juz mnie to nie obchodzi.Chcę aby mnie zostawił, pozwolił mi odejśc spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś głupia
dziewczyno... dla niego to był romans w pracy... czy kłamał? nie! ubarwiał, bo myślał, że rozumiesz zasady gry, sorki.. ale przecież widziałaś jak reaguje na telefony żony... jak próbuje ukryć Wasz romans... źle posklejałaś układankę, zainwestowałas w związek uczucia - to normalne, ale niestety najcześciej ta normalność dotyczy kobiet, panowie nie muszą kochać, by się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Nie myśl, że nie zasługujesz na Miłość- każdy zasługuje. Postanów sobie, że to koniec zacznij się uśmiechać i poczuj się naprawdę wolna. Co zrobisz gdy Twoj k sobie nagle o Tobie przypomni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Ech kobietki właśnie takie jesteśmy my o uczuciach oni o dupce>zauważcie kochane że oni się nie skarżą > my tylko klepiemy o kochaniu oni o bzykaniu ha ha wiecie co zrobię przelecę mojego K potem porzucę ha ha może uda mi się wtedy uwolnić:p wpadnę wieczorkiem kochaneczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
zawsze szczery jesteś facetem?bo ciekawa jestem co tu robisz próbujesz wytłumaczyć zbłąkanym owieczkom jacy to jesteście bezlitośni????Ech tam a może polujesz na jakąś rozczarowaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuśka39 zawsze szczery jesteś facetem?bo ciekawa jestem co tu robisz próbujesz wytłumaczyć zbłąkanym owieczkom jacy to jesteście bezlitośni????Ech tam a może polujesz na jakąś rozczarowaną? Niuska... ale czy to nie jest tak,ż emy same pchamy się w ramiona tych jak mowisz bezlitosnych facetów? nIe rozumiem po co wdawać się w romas z facetem .. zeby potem tak cierpiec... same sie kobiety godza na takie traktowanie .. a faceci coz robia to na co im pozwalamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Predatorka tak jak mówisz:)ale powiedz czyż nie warto?ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo tego , dodam ,ze zadnej z was- kochanek nie jest mi zal... ani troche... z pelna swiadomoscia wplatalyscie sie w te chore uklady... wiec konsekwencje trzeba ponosic.. dziwie sie temu,że robicie tu z siebie biedne oszukane kobiety, ze probujecie usprawiedliwac swoje podle zachowania.. szukacie pocieszenia... jak mozna byc tak zaklamanym... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuska... to juz sam ocen czy warto? sie same nie szanujecie ,a oczekujecie szacunku od innych... paskudne zachowania... fujjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Predatorka przyszłam tu by zobaczyć co myślą inni w moim odczuciu jeszcze nie jetem kochanką ale zauważ że nic nie dzieje się bez powodu nie chce mi się wytaczać argumentów >tak naprawdę jest mi potrzebny ktoś bliski >bym mogła się podroczyć poczuć coś warta> pewnie sporo ryzykuję ale może warto nie wiem głośno myślę i tyle> układ jest między nami prosty rozmawiamy dyskutujemy może damy sobie coś czego wcześniej nie znaliśmy w łóżku> uczucia? są ale nie ma mowy o zmianie statusu prawnego jesteśmy pod tym względem szczerzy >nie szukam współczucia szukam rozmowy bo w realu nie ma takiej możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BO WIDZISZ CZŁOWIEK
jest tak skonstuowany, że musi sobie wymyślić jakieś zabezpieczenie podłego zachowania, by sumienie nie kwiczało, by dało się żyć... dlatego tak jest, że ani kurwa ani kurwiarz, nie powiedzą o sobie jestem szmatą, ale musiałam/musiałem, bo... tak po prostu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora z m......
Wiktoria25...rozumiem Cię mam tą samą sytuację wręcz identyczną ,czuję się tak samo jak ty... a mimo to kocham go tak bardzo...ale za co? no właśnie za nic...tysiąc razy powtarzam sobie ze to ostatni raz,że nigdy więcej...ale nie potrafię chciała bym byc silna...ale brak mi sił.Czuję się jak dziwka...nie kochanka z reszto według niektórych to to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora z m......
jestem szmatą...jestem bo tak się czuję....zadowoleni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×