Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość hmmm..zagubiona.. zrozpaczona.
mój wiek? mam 22 lata, dopiero poznaje świat. wiem ze wszytsko jest moją winą,,, to co sie dzieje, to ze zakochałam sie w innym, wiem ze moje argumenty są dziecinne i beznadziejne.. ale takie jest moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutnaa kochankaa zgadzam sie na calej linii...i kurna tez pomimo tej swiadomosci...mam niejedno na sumieniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery , prezentujesz to co najbardziej mi imponuje - konstruktywną krytykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
A ja nie potrafie zyc bez Niego:(chociaz mowie sobie ze to nie ma sensu,ze musze to skonczy dalej tkwie w tym zwiazku...tyle razy probowalam to skonczyc ale nie umialam i zawsze do siebie wracalismy...chociaz rzadko sie spotykamy wiem ze on jest...chyba sama siebie oszukuje ze chce to skonczyc bo tak naprawde nie chce tego...jest mi zle,jestem psychicznie zmeczona ale nie umiem tego zakonczyc;(((zalosne co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Marysi
czytam te Twoje pierdoły i czytam i mi się jelita na guzy wiążą, ile Ty masz lat kobieto, bo piszesz jak jakaś nastolatka z liceum przechodząca pierwszą młodzieńczą miłość... infantylna blondynka z pustką pod czaszką? dziecko w piaskownicy? - ja chcę mojego pluszaka, ja nie umiem zasnąć bez maskotki, ja nie potrafię, chociaż pluszak jest toksyczny, wydziela same szkodliwe substancje i do tego ma Cię tak na prawdę głęboko gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Lat mam duzo:)tyle ile w nicku:)ale masz racje ja sama czuje sie dokładnie tak jak ty mnie nazwalas:(zachowuje sie jak dziecko,jak jakas nastolatka...ale moze dlatego ze moj maz byl moim chlopakiem i cale zycie mialam tylko Jego i nikgo wiecej...az pojawil sie moj K. i sie zakochalam...takie dziwne????to nie jest prawda ze ma mnie gdzies...ma taki charakter i tyle...moze to tak wyglada z boku ale wierz mi tak nie jest....Ps.blondynka nie jestem i raczej glupia tez nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Co mam zrobic zeby pozbyc sie mego pluszaka???Probowalam i nie daje sobie rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczera
Powiedz męzowi. On pluszaka wywali za okno i bedziesz miala go z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczera
albo powiedz pluszakowi ze jestes z nim w ciązy, bedzie wial az milo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Do zawsze szczera- bawia mnie twoje rady:)ale ok każdy ma swoje zdanie...pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena 48
Do Marysi:bylam z mezem na urlopie i nie sledzilam Twoich wypowiedzi.Przeczytalam je teraz.Mam zasade nigdy nikogo nie obrazam.Jednak tez nie moge juz czytac dalej tego co piszesz.Ty nie tylko nie chcesz nic z tym zrobic by poukladac jakos spowrotem swoje zycie.Ty jestes jeszcze straszna oszustka.Jak tak petasz sie z jakims zdradzaczem, to miej do jasnej cholery tyle przyzwoitosci i powiedz mezowi jak walisz go w rogi.Jak robisz z niego idiote, jak w domu ma zaklamana oszustke.Jak ktos kreci lody tak dlugo i nie ma cywilnej odwagi wprost wyklarowac jasnosci sytuacji to dla mnie jest zyciowym oszustem i na taka osobe szkoda nawet pieciu minut zainteresowania.A tak poza tym to jestem pewna , ze jak maz sie dowie ( a powinien) to kopnie Cie w dupsko i poszuka sobie uczciwa kobiete, a kochanek to juz prezentowal swoja postawe.Zycze Ci Marysiu miekkiego ladowania.Juz nigdy nie napisze do Ciebie bo jestes ach ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczera
Marysiu przyznalas szczerze ze nie potrafisz sama wyplatac sie tego ukladu stad moje rady :) mozesz jeszcze poprosic przyjaciolke e zeby uwiodla tego twojego kochanka albo...meza wtedy tez powinno ci natychmiast przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Powiedz mi kto sie przyznaje mezowi ze ma kochanka???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Znikam z tego forum......myslalam ze mnie zrozumiecie ale sie pomylilam...przypominam ze jest to forum kochanek a nie szczesliwych mezatek spedzajacych urlopy z mezami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam Maryśka kochanką
i przyznałam się, bo chciałam budować nowe życie z osobą, którą kochałam. I mimo, że byłam kochanką nie wykradałam się na jakieś spotkania w ciemnych kątach, nie wzdychałam na forum, jaka jestem słaba, jak nic nie potrafię. W małżeństwie było mi źle, łączyły nas sprawy formalne, ale żyliśmy osobno i chyba bym musiała puścić pawia, by mówić mężowi (byłemu), że idę do koleżanki i pędzić do kochanka. A Twoje wpisy są Maryśka naprawdę infantylne i głupiutkie, sorki! Mój kochanek też wydawał się wspaniałym facetem, zdecydowanym, silnym, odważnym, ale jednak został z żoną, której podobno nie kochał, bo dziecko, bo inne sprawy. Przeprowadziłam rozwód, też mam dziecko, poznałam żonę mojego byłego kochanka, okazała się zupełnie inną osobą niż on ją przedstawiał. Bo tak bywa w życiu, że ludzie kłamią, oszukują, byle tylko zdobyć "coś" na czym im w danej chwili życia bardzo zależy. Po się uzależnili od potrzeby życia w oparach "zackochania", tak to działa narkotycznie, ale nie ma nic wspólnego z miłością, związkiem dwóch osób, to tylko preludium, po którym wchodzi się w miłość lub zostaje się z niczym, a czasami ze wstydem. Obecnie mam 2 męża, kocham go, budujemy nasze szczęście, myślimy o drugim dziecku (zaakceptował syna) a jak wspominam mojego kochanka to w sumie mu dziękuję, bo spowodował, że zakończyłam nieudany i chłodny związek, ale faceta nie szanuję, nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsyia29
Masz racje...jestem glupia...pozdrawiam i zycze szczescia bo ja go juz chyba nie osiagne:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..zagubiona.. zrozpaczona..
hmm.. wiecie co?? wzięłam sie za siebie i za czytanie tego całego wątku... i chyba wiem juz co jest nei tak-tio znaczy sie ja jestem nie tak:)) po kiego grzyba ja sie zapędzam w jakieś romanse czy coś?? mam męża moż mnei nie zadowala moze ejst mi zle ale naprawdę cieżko znależć jakis rzykład kogoś takiego jak ja kto po swoim romansie byłby zadowoony, zazwyczaj konczy sie rozwodami, bolesnymi rozstaniami.. strasznr:/ nie chce tak cierpieć wiec moze lepiej to zatrzymać na tym, poziomie co jest? koniec z zaczepianiem M., koniec z pisaniem, zwonieniem,. mam ważniejsze priorytety niz chwila ulotnego szczescia. musze wziąś sie za zmienainie mojego małżeństwa, zamiast zamykać sie w sobie musze porozmawiać z meżem.. moze to coś da.. czasami po takich rozmowach zazwyczaj bywa lepiej.. nie wiem... zobaczymy :) nie chce byc taką biadolącą kobietą, która nie moze sie na nic zdecydować. nie lubie uuzależniać swojego życia od życia ic=nnych... nie wiem czy mi sie uda ale mam nadzieje ze tak :D muszę byc dobrej myśli-w koncu mam dla kogo żyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonczy sie na slowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..zagubiona.. zrozpaczona..
miejmy nadzieję że nie, jezeli ja tego bardzo chce to mam duze szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miejmy nadzieję że nie, jezeli ja tego bardzo chce to mam duze szanse' gdyby to nie mialy byc tylko slowa to wybacz, ale nie miala bys NADZIEI na cos co zalezy WYLACZNIE od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..zagubiona.. zrozpaczona..
Do zawsze szczery.. wiesz moze ty jesteś idealny i co sobie założysz spełaniasz w 100% ale ja nie... nawet jak czegoś bardzo chce to nie zawsze udaje mi sie to zrobic-i nie chodzi tylko o uczucia czy o coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
Może zrób cos dla siebie najpierw. skoro przeszkadza Ci waga to się odchudź. Z każdym kilogramem mniej będziesz sie czuła bardziej kobieca - może i Twoj mąż to zauważy. Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Te forum robi sie dziwne...kazdy na kogos napada...bezsensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
"te forum" , co Ty z okolic Bialegostoku jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest mniej wiecej tak: pisze na forum publicznym, otwarcie przyznaje ze jestem glupia, uzalezniona, bezmyslna i egoistyczna ale ale...to wcale nie oznacza, ze ktos moze to potwierdzic - forum jest od tego, by takiej jawnej samokrytyce powiedziec stanowcze NIE! bo w przeciwnym razie uznam, ze to napadanie na moja osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..zagubiona.. zrozpaczona..
a mi tam moje kilogramy nie przeszkadzają-mmojemu mężowi chyba też nie bo zabrania sie odchudzać, mówi ze kocha mnei taką jaką jestem:) \ no może zawsze szczery ma rację.. ja nie moge mieć nadzieji ze dam radę.. JA DAM ARDĘ ZAPOMNIEĆ O GŁUPIM INCYDENCIE Z PRZESZŁOSCI :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Novatorka27
Marysiu nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz, ale chciałam ci napisać,że bardzo dobrze rozumiem co czujesz. ja też już nie udzielam się na tym topiku, ale chcę ci powiedzieć jedno. chyba wiem dlaczego wolisz być z mężem niż odejść od niego w momencie gdy i tak go zdradzasz. pewnie boisz sie samotności. teraz możesz żyć nadzieją, ze może twoj k. kiedyś się określi i będziecie razem. ale gdyby nie wyszło zawsze jest ktoś do kogo możesz wrócić i nie być sama. wiem, że to tragiczne tchórzostwo i bardzo upokarzające, ale ja np. właśnie tak mam. pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Do Novatorka-dzieki bardzo za zrozumienie:)ja juz tez sie nie udzielam na tym forum tzn.udzielalam sie ale juz nie bede...masz rcaje boje sie samotnosci...trzymaj sie cieplutko:)pozdrawiam i głowa do góry!!!jakos to będzie:)buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEŻELI WRÓCISZ TO PRZECZYTAJ
ludzie , którzy twierdzą " że jakoś to będzie" niczego w życiu nie osiągają, godzą się na ochłapy, na scenariusze pisane przez innych wegetują, dają się prowadzić za rączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×