Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Jest mozliwe uwolnienie sie z toksycznego , destrukcyjnego związku. Będzie bardzo bolało ale na tym to własnie polega. Nie bedzie juz pytań i zwątpień, powrotów , nawet to na myśl nie przyjdzie. Nastąpi w człowieku taka gwałtowna szybka reakcja że nawet nie poczuje się że coś się straciło. Nawet się nie obrócicie. Ani za tym człowiekiem ani za tą chorą miłością. I ta siła w sobie , która oddziela , i ci mowi - to jest własnie ten moment.Niczego sie nie bój. Tylko idz , idz do przodu i sie nie obracaj. Nastapiło oddzielenie. Uwolnienie. A orkiestra gra nadal ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stuk puk_puk puk [ kwiatek] Cieszy mnie że się przydaje co przepisałam z książki. Wiem jak tutaj potrzebna jest pomoc i wsparcie a czasem zwykły uśmiech. Ja równiez otrzymałam tutaj wiele pomocy, serca, wsparcia , konkretnych odpowiedzi , więc chcę z sercem się zrewanżować bo wiem że ktoś własnie na to czeka właśnie w tym miejscu. Zrewanżowac to tak jakoś jakby z obowiązku , a ja tak nie łaczę tego, więc poprawiam , że chce z siebie z serca chociaż trochę dopomóc , wiem jak to jest ( wszystkie tutaj wiemy ) kiedy sie czuje że nie ma wyjscia z sytuacji , ze świat się konczy i nie będzie juz nigdy swieciło słonce i brak pewnosci siebie który nie pozwala isc i zyc. Ja to znam :-( i wiem że Wy również. Ale mamy siebie i to powinno nas i cieszyć i motywować do wspolnej dalszej lepszej drogi - nazwiemy ją życiem ? Chcę żeby moja droga na której jestem pozwoliła mi sie cieszyc wszystkim tym co dobrego na niej spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Początek każdego nawyku jest jak niewidzialna nić , jednak ilekroć powtarzamy swoje działania , wzmacniamy tę nić , dodajemy do niej kolejny splot , aż staje się potęzną liną i oplątuje nas więzami nie do zerwania - więzami myśli i czynów. " Orison Sweet Marden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam dziś obie Mężczyznę od podszewki. To taka książka- wywiad przeprowadzony przez Irenę Stanisławską z Krzysztofem Klajsem - psychologiem, terapeutą, dyrektorem Instytutu Eriksonowskiego. Pozwolę sobie zacytować krótki fragment: ...Czy psychoterapia kobiet trwa krócej? Nie ma takiej róznicy. Ale mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, na początku bardzo się śpieszą. Najchętniej załatwiliby wszystko w ciągu jednej sesji. No, może trzech. I co im mówisz? Hola, nie tak szybko!? Nie. Próbujemy razem zobaczyć co jest realne, a co nie. Co wtedy? Facet słyszy: no nie udało się panu za drugim podejściem. Proszę przyjśc jeszcze raz.? Nigdy nie mówię, że sie nie udało. To nie ja oceniam, tylko klient. Pytam: czy zdarzyło sie to, co sobie pan zaplanował? Jedni powiedzą: ok, dziekuję, do widzenia. Drudzy: nie udało się. To było nierealistyczne, chciałem za duzo i za szybko. Potrzeba mi więcej czasu. A jeszcze inni: udało się. I ponieważ to mi sie udało, teraz zabiorę się za coś trudniejszego, o czym jeszcze w ogóle nie mówiłem. ..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siodemeczko - jestes wielka😍 4U - no witaj 😘; o Tobie tez mysle i jestem pewna, ze osiagniesz swoj cel w sposob, ktory sama uznasz za wlasciwy i mozliwy; Kasienko - ja pamietam, choc dawno to bylo, jak mnie sie pomylily pedaly hamulca i gazu i omal nie przejechalam ludzi na przystanku autobusowym; zenada; jesli chcesz jezdzic, to na poczatek pozbadz sie strachu; patrz przed siebie, a nie za i ewentualnie na boki, jesli zamierzasz zmienic pas ruchu, badz skrecic; zreszta, kierowca to sie staje dopiero po przejechaniu tysiecy kilometrow; moj syn zdawal prawko w ubieglym roku; jezdzilam z nim bardzo duzo po polnych i lesnych drogach /a nawet dopuscilam sie przestepstwa i wieczorem kilka razy pozwolilam mu prowadzic w miescie, ale cicho sza, nikt nas nie namierzyl/ ; zdal za drugim razem egzamin praktyczny; nie wiedzial, ze swiatla przeciwmglowe zadzialaja dopiero po wlaczeniu swiatel mijania, nawet nie wyjechal na miasto; za drugim razem, jak juz wiedzial wszystko co sie tyczy budowy i obslugi samochodu - nie mial problemu; mam nadzieje, ze masz okazje potrenowac troche wiecej niz z instruktorem; trzymam kciuki za Twoje powodzenie w kazdej dziedzinie😍 Niebo... - wszystko jest ok! to nie pytanie, to stwierdzenie😍 oneill - pozdrawiam;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy patrzę na siebie sprzed paru lat widzę kogos, kto lubił szybkie, konktetne, radykalne działanie, kogos, kto takie działanie propagował wśród innych, kogoś kto potrafił oblać inną osobę stumieniem zimnej wody. Tak było np na topiku KWA. Jest tylko jeden szkopuł. Podczas całego trwania tego topiku ja sama trwałam w bardzo toksycznym układzie. Mimo, iz dzieliły nas kilometry, mimo, iż przestaliśmy ze sobą sypiać. Cała ja, cały mój umysł był podporządkowany temu układowi. Ba - to ja ten układ pielęgnowalam, podlewalam, odzywiałam, walczyłam o niego jak lwica :) To na szczęście już przeszłość... "Nigdy nie mówię, że sie nie udało. To nie ja oceniam, tylko klient." Gdy człowiek jest wolny duchem, daje wolność innym ludziom. Ale wolność ducha to nie zamiecenie śmieci pod dywań, tylko rzetelne usunięcie ich z własnego ogródka. Czwórko :) - nic się nie dzieje od razu. Czasem w ogóle się nie stanie... Natomiast próbować zawsze warto. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pod wrazeniem Twojego wyznania Kadarko; tym samym potwierdzilas prawde, ze czlowiek nie jest jakis - czasem tylko bywa; byc czlowiekiem - to proces, to nie constans- panta rei! zycze Ci powodzenia😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kadarki
no coz Iftar przykro mi, ze kochanek cie porzucil i samotnosc ci doskwiera. :( wiesz ze rozpiepszylas kilka topikow i teraz chcesz sie tutaj zaczepic szukajac wspolczucia. uzadzalas dziewczynom zimne prysznice na innych topikach a teraz zrozumilas, ze to nieladnie i dlatego wylewasz kubly zimnej wody tutaj na te ktore probuja zimnych prysznicow. najgorsze sa nawrocone grzesznice bo chce byc swietsze niz wszyscy swieci. ty przypominasz mi mojego toksycznego m. on tez jak zostawal sam to przylatywal skruszony i zalowal za grzechy a po chwili macil dalej. dziewczyny pewnie cie przygarna i pociesza ale ja juz nie mam sily pocieszac ludzi ktorzy urzadzaja pieklo innym ludziom. cos sie we mnie wypalilo. :( ja sie boje twojej toksycznosci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asertywność to: :-)umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy :-)umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych, :-)umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał :-)autentyczność :-)elastyczność zachowania :-)świadomość siebie (wad, zalet, opinii) :-)wrażliwość na innych ludzi :-)stanowczość Osoba asertywna ma jasno określony cel i potrafi kontrolować własne emocje, nie poddaje się zbyt łatwo manipulacjom i naciskom emocjonalnym innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Breave :) to nie jest kwestia mojego wyznania. Rzeczywiste wyznania tak naprawdę każdy z nas czyni wyłącznie przed sobą samym. Chciałam pokazać pewien mechanizm. Tak to już jest, że jesteśmy wyrozumiali dla innych, gdy mamy poukładane własne sprawy. I tak to już jest, że nikt z nas nie jest doskonały. Że zaliczamy potknięcia, cofki, upadki. Że życie to nie jest literatura piękna. I ze tak naprawdę nie ma jedynie słusznych kierunków ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Odpoczełam wyluzowałam jestem. Podjelam dziś decyzje o totalnym cieciu z toksykiem. Boże (czy co kolwiek innego) pomóż mi abym w tym wytrwała. siódemka fajne wpisy - chyba osiągnełam szczyt cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Boli jak chole..a, noc pewnie nieprzespana. Tyle razy zaliczałam cofki. Mam nadzieje że to ostatni raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam wszystkie posty, od początku. I wiem, że nie napiszę niczego nowego, niczym Was nie zaskoczę, niczym nie wzruszę. Każda z Was przechodziła przez coś, czego nie umiem w tej chwili nazwać słowami, są zbyt banalne, żeby oddać to, co się działo w naszych domach. Po kilku latach poszłam sobie. Tak po prostu spakowałam swoje rzeczy i wyszłam. Chciałam w ostatnim odruchu wykonać jakiś gest ostatni - list, słowo po sobie zostawić. Ale nie zrobiłam tego, przecież nie po to setki razy wyrzucał mnie z domu, żeby czytać coś, na co przez lata był głuchy. Chciałam, żeby odczuł mój brak, ciszę w domu, puste miejsce po swojej Żonie. Miałam dwa wyjścia - albo skończyć ze sobą, albo ten związek. Mam nadzieję, że mój wybór stanie się dobrym początkiem etapu zdrowienia. Bo może i jestem głupia, może i jestem paskudna, i beznadziejna. Może mam charakter kurwy, może kury domowej, może jestem zdolna, a może tępa. On sam się gubił, przeprowadzając analizy mojego charakteru. Jedno wiem na pewno - jestem żywa. Udało mi się przetrwać. Wszystkim Wam dziękuję za to, że dzieliłyście sie tu swoimi przemyśleniami, bardzo mi pomogły. Wiem, że są setki kobiet takich jak ja, które nie są w stanie pisać, ale czytają. Może, jak ja , mają szpiegowskie programy w kompie, może kamerki, podsłuchy.... Dla mnie to już przeeszłość-fizycznie, bo emocjonalnie na razie jestem wrakiem. Dzięki, że jesteście tutaj. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kadarka I ze tak naprawdę nie ma jedynie słusznych kierunków ruchu. Czy mogłabyś mi wyjasnić co chciałaś przez to powiedzieć ? smutku 123 :-) Nie mnie "oceniać " czy to juz u ciebie została przekroczona ta granica cierpienia , ten ostatni "bolesny kop " sorry za wyrazenie. W tym wszystkim następuje cos takiego ze kazdy kolejny "kop" jest zawsze bolesniejszy od poprzedniego. Kiedy juz przyjdzie ten " własciwy " wtedy juz będziesz PEWNA w sobie, że to jest własnie ten ostatni. Trzymam za ciebie kciuki i bądz wytrwała, walcz o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulla :-) Widzę że i Tobie się nieżle oberwało. Ja ci gratuluję ! Nie poddałas się , wywalczyłaś sobie szansę na nowe życie które juz zaczęłaś.Wrócisz do "normy"zobaczysz.Ważne że od agresora jesteś juz z daleka. Dla ciebie bukiecik 🌼🌼🌼 Na początek nowej drogi :-D Twojej drogi. Teraz już będzie dobrze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Dzięki siodemka mam nadzieje że to ostatni kop. Masz racje każdy kolejny boli bardziej. Każdy bolał mocno, ale ten to już rozrywa mnie maksymalnie. Nie widze innego wyjścia jak tylko cięcie. Szkoda że przy tym cięciu czuje się tak jakbym odcinała sobie znaczną część siebie. Ale prawda jest taka że przy każdym cięciu obcinałam sobie coś. Przez wielką ilość cofek zostało już bardzo mało mnie samej. Mało szacunku do samej siebie. Mało wiary że się uda. Ale czuje też jednocześnie że jak czegoś nie zrobie z tym związkiem to już nie dam rady sama z sobą. Boże jak boli. Za każdym razem jak bede miała telefon w ręku i będę chciała skontaktować się z tokskiem i błagać o powrót napisze tu. Może to jakiś sposób na początek. Na więcej mnie nie stać. Dobre by było chociaż to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla 35 ❤️ jesteś wielka i dzielna a z czasem i emocjonalnie sobie poradzisz .......... to Twój nowy początek :) Trzymaj się ciepło i mocno! Przytulam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krótki uryweczek wklejam. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe. Od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego, co wciąż odciągało mnie ode mnie samego. Na początku nazywałem to "zdrowym egoizmem" Ale dziś wiem, że to MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE. Charles Chaplin - reżyser, aktor, komik i kompozytor. Idę spać. Dobrej nocy wszystkim. 🖐️ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za dobre słowa, kochane jestescie. Tyle lat w stachu, niepewnosci, smutku... "śmierdzisz" "mam juz dosyć patrzenia na twoją gebę" "jesteś k**ewsko durna mitomanką" 'jak ci się nie podoba, to wy****dalaj" wyprowadzki, rozstania, powroty, izolacja od rodziny, przyjaciół, podsłuch. Bez bicia, ale czy trzeba uderzyc, żeby bolało? Ciągłe pranie mózgu, system kar i nagród. Dam jej kopa, ciekawe, czy będzie mnie nadal kochała? Kocha....no to wiekszego kopa, ciekawe, czy teraz przestanie.. Tak w koło, latami. Poszliśmy na terapię małżeńską. Raz. Powiedział tam, że robi to wszystko specjalnie. W oczy, bez stresu, tak powiedział. Psycholog poprosił, żebym przychodziła sama, bo balam się przy nim mówić prawdę. Nie poszłam, bałam się. Od lutego mieszkam sama z dziecmi. Prosił, płakał, zapewniał o miłosci. Jakiej miłości, pytam? Boże jak to boli, jak strasznie uwiera. Nie wierzyl, ze odejdę, myslał, że nie mam dokąd. A jednak. Sama siebie klepię po ramieniu, udało ci się dziewczzyno, zrobiłaś to. A teraz w tym wytrwaj. Mimo tęsknoty. Mimo żalu. Mimo wszystko. I jeszcze jeden dzień, i nastepny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otworzylam sobie link z Twojej stopki Kadarka i az zamarlam z wrazenia! ten mlody, ostrzyzony na 5? mm, to wypisz - wymaluj moj syn; takie bylo moje pierwsze wrazenie, ale dopatrzylam sie roznic;) Co do wyznan - masz racje; cala prawde o sobie znamy tylko my same, nie sadze, zeby nawet ksiadz w konfesjonale dostapil tego zaszczytu; ulla35 - nie mysl sobie tylko, ze jestes slaba - jestes silna!!!! dlatego tez bylas w stanie zniesc te wszystkie przykrosci? tylko Ty wiesz dlaczego to robilas i dlaczego juz wiecej sobie na to nie pozwolisz 😍; i tak jak piszesz - jeszcze jeden dzien;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Anno - mysle o Polsce; tesknie bardzo; nie znajduje sie w roli emigranta; sluchalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko jeszcze, ze jedyna rzecza, ktorej nauczyl mnie ojciec - alkoholik - komunista / teraz jest bardzo religijny/ - jest wlasnie patriotyzm; za to jestem mu wdzieczna; wdziecznosc - to wlasnie synonim szczescia; dobrej nocy wszystkim, a moze dzien dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Trwam w przekonaniu nadal. Dziś mam od rana jakąś nienawiść do m. Same negatywne emocje. Chce złożyć pozew rozwodowy (mam nadzieje że dam rade). Cały czas powtarzam sobie TO BYŁ OSTATNI RAZ. Anna czy można żyć obok z m i jednocześnie uwalniać się od niego. Pytam bo sama nie wiem co zrobić. Wydaje mi się że cięcie byłoby lepsze dla mnie ale może się myle. Jeżeli możesz lub możecie dziewczyny odpowiedzcie jak jest lepiej. Wiem że nie można podać gotowej formułki dla wszystkich. Ale wiem też że jesteście dalej i macie więcej doświadczenia w tej srawie. Czuje się jak malutkie dziecko - nie wiem jak to wszystko zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek... jezeli chcesz sie rozstac, to po co chcesz przy nim byc? Ulla... zale, tesknota... to wszystko minie. Trzeba na to czasu... i to nie malo. Okolo roku organizm przystosowuje sie do nowych zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Aga trafne pytanie. Chyba jest to niemożliwe. Rozstawać się i być dalej. Chodzi mi o to że nie wiem czy dam rade na radykalne ciecie. Mimo tego że bardzo chce. Wiem chore to wszystko. Jestem jak mała dziewczynak chce mieć ciastko i zjeść ciastko. jestem na początku drogi i strasznie się motam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek, pomysl, czy na pewno chcesz sie rozstac. Kazde rozstanie jest bolesne, wiec na to ze bedzie na poczatku kolorowo, to raczej nie licz. Radykalne ciecie jest najzdrowsze przy toksycznych zwiazkach. Jezeli nie jestes zdecydowana i nie wiesz, czy udzwigniesz to wszystko, to lepiej odczekaj, bo najgorsze sa karuzele, powroty, chore emocje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutku 123 :-) Agaa ujęła to wszystko tak celnie.Dobrze ci doradziła. A ja od rana w dobrym humorze, piję kawkę, słucham sobie Lata z Radiem , czasem jakis fajny stary kawałek to idę sobie zatańczyć :-P Wiecie, tak szukam w google znaczenia słów ktore tutaj są używane a których nie rozumiem, tzn ich znaczenia :-P Teraz leci ten kawałek w radiu :-D http://www.youtube.com/watch?v=Xo-TDJEJM_s pierwszy raz teraz to słysze i juz kocham tą pieśń ❤️ :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×