Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

magneti no to musisz mu powiedziec ze by oddal ci czesc kasy, wypisz mu na krtce moze sobie przypomi...łaskawie...ze to ty włozyłas, i na auto tez niech sobie przypomni ile dalas! walcz o sowja kase!!!! moze ci na niej nie zalezec ale bedzie ci potzrebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że bedzie potrzebna. Jakis czas temu powiedziałam mu ze tyle i tyle kasy jest moje to mnie wysmiał i powiedział ze on sobie nie przypomina. Tyle że u nas to było tak ze on dostaje kas ena konto a mnie szefowa wypłacała do ręki wiec to co było na koncie łatwiej było przelac na oszczędnosciowe a za te moje które dostałam do reki poporstu żyliśmy bo nie trzebabyło wybierac z bankomatu. Układ był taki że zyjemy za moje jego cześc odkładamy ale te odłożone sa nasze wsolne i dzielimy je na połowe. niestety on o tym zapomniał a jak mu przypominam wybucha awantura i słysze ze jestem jakas pomylona. Za przeproszeniem przeżarł moją kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za twoje zyl to bylo na polowe, pieron wie słuchaj czy on ma te niby"odlozone" pieniadze , czy ich niewiem na co nie wydal, ale powinny byc po polowie , podobnie zarabialiscie? wiec wszystko na pol, a jak nie to niech spada i walcz chociarz o te 2 tyś zl.co ci powiedzial ze ci tyle moze dac...bier i niech spier...od ciebie , niech sie zesra tymi pieniędzmi! niech mu kolkiem staną w gardle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnetii- nie myśl tak o sobie.Kazdy z nas popelnia bledy, na bledach sie uczymy i z bledow wyciagamy wnioski.W pogoni za jego miloscia jego uwaga i zainteresowaniem ... zgubilas siebie.wiesz, juz na przyszlosc czego nie robic. wybacz sobie i uciekaj.nie potepiaj sie bo juz nic nie da. teraz mysl jak odbudowac swoje zycie, prace, milosc do siebie i wiare w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja MAgnetii powiemtak.... pieniadze sa w zyciu wazne. ale ty teraz musisz byc dla siebie wazniejsza niz pieniadze i o ile walka o te pieniadze mialaby cie przykuc do niego .... to machnij reka na kase i zadbaj o siebie.szkoda czasu i twojego zycia. najwazniejsze jest uwolnic sie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motylku - dokładnie niech sie wypcha tą kasą, wiem ze pieniądze są ważne ale ja nie bede toczyć z nim nie wiem jakich batali. "niech sie zesra tymi pieniędzmi! niech mu kolkiem staną w gardle!" yeez :machnij reka na kase i zadbaj o siebie.szkoda czasu i twojego zycia. najwazniejsze jest uwolnic sie od niego własnie tylko ja jeszcze tak do końca nie zdobyłam sie na jakikolwiek krok żeby od niego odejść, narzekam i narzekam widze co sie dzieje, dzieje sie źle. A on jak juz widzi że chyba rzeczywiście przecolował przychodzi do mnie przytula mówi ze mnie kocha, ze chce z emną być. Wtedy to ja znowu miekne i sobie mysle chciałas od niego odejsc jak mogłas wogóle tak pomyslec, zobacz jak jest ci z nim dobrze. Boję sie że nie znajde w sobie tyle siły i samozaparcia zeby z tym skończyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys postanowiłam jemu zostawic wybór pełna determinacji ze tym razem naprawde od niego odejde. Pozdwiałam warunek albo cos sie zmienia albo odchodze on mnei wysmiał nic sie nie zmieniło a ja tez nie odeszłam I kto tu jest winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak ktos chce naprawde wylezc z bagna, to tu nie ma sentymentow." Któraś tak napisała ( przepraszam, nie pomnę nicka). No niby racja, święte słowa. NIBY. Tak samo prawdziwe jak te, ze niepojętym jest jak można w jednym zdaniu napisać, ze się go kocha a wczoraj to mnie skopał. Tak samo niepojęte, jak te, gdy w jednym zdaniu napisane, że o niczym innym nie marze tylko a tym jak odejść, ale nie odchodzę. Niepojęte, że jesteśmy z tyranami "dla dobra dzieci", skoro z drugiej strony doskonale rozumiemy, ze dzieciom wcale dobrze nie jest. NIepojęte, ze pytamy czy to moja wina, że on taki jest, bo przeciez co prawda wyzywa mnie 20 razy dziennie, lekceważy, nie szanuje, kopie i co tam jeszcze ale przecież 2 tygodnie temu był miły przez 12 minut. A moze nawet raz tylko w zeszłym tygodniu naubliżał, a poza tym był nawet miły.. To fakt - nie dziwne. To prawda, ze w 99,99 % przypadków jedynym sposobem na rozwiązanie problemu jest odejście. Mnie osobiście TERAZ tez to wydaje sie niepojęte. TERAZ tak. Ale kiedyś nie. Kiedyś czułam dokładnie to samo, tak samo pozwalałm sobą manipulować, lekceważyć itd itd. I dlatego rozumiem dziewczyny które w tym wszystkim tkwią. I rozumiem te, które juz z tego wyszły i chciałyby teraz pokazać drogę na skróty innym. Ale drogi na skróty nie ma! Właśnie dlatego istnieje cały problem przemocy, że kobietey NIE POTRAFIĄ z tego wyjśc, ot tak. CHoć dla tych które z tego juz wyszły wydaje sie to takie oczywiste! Pzreciez my nie dlatego byłyśmy, jesteśmy w tych zwiazkach, ze nikt nam nie powiedział, że nam żle! Trzeba czasu, całą masę czasu! CHoć kubełek zimnej wody, raz na czas, moze sie przydać czasami. Ja byłam na forum półtora roku, zanim odeszłam. BYły tu gorsze przypadki - były dziewczyny, co kilka dobrych lat im to zajęło. Wiel wydawało sie juz tak bezmadziejnymi przypadkami, że wydawało sie, ze już nic z tego.. A jednak dały radę! Czas czas czas. Niejedna z nas chciałaby, mądzrejsza o swoje doświadczenia, tak to zycie wymościć, ale to sie tak nie da... Pzrepraszam za ten przydługi przemadrzalski wywód ;) A teraz do Alicji. Ja gdy odeszłam syn miał 14 lat. BYł bardzo szantażowany przez ojca i obwiniany za to ze zamieszkał ze mną. M stawiał mu alternatywę - albo jestes ze mną, albo nie chcę Cię znać. BYło to dla niego tak trudne, ze w którymś momencie powiedział, ze chce mieszkać z tatą. A wiesz dlaczego? Twierdził, "mamo bo ja wiem, ze jak zamieszkam z nim, to będe miał Was obydwoje; bo Ty przeciez nie obrazisz sie na mnie, i będziesz chciała sie ze mną widywać, prawda? Nie tak jak tata?" Ostatecznie jest ze mną, M tak sie zachowywał, ze syn nawet nie spróbował z nim tego zamieszkania. Sam tak wybrał. Sam w końcu ocenił. MNie dzieci na poczatku bardzo oskarzały o "rozwalenie rodziny" choć, jak z nim jeszcze byłam, to na 100% trzymały ze mną.. To wszystko nie takie proste. Może Twój syn idzie jakimś takim tropem myslenia? Ze Ciebie ma i tak, a żeby ojca nie stracić, musi niby z nim trzymać? Nie piszę że wiem, bo nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnetii - nie rozpatruj tego w kategorii kto winny a kto nie winny. NIe jestes szczesliwa Nie czujesz sie z nim bezpiecznie Tracisz radosc życia Zrezygnowalas z pracy Dalas mu swoje pieniadze On nie traci on zyskuje TO TY TRACISZ, TRACISZ SIEBIE, CZAS, ZYCIE to ty musisz dojsc do wniosku, ze juz wystarczajaco duzo stracilas i wiecej juz nie chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Właśnie uciekł mi cały tekst, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Ale pisałam Poa, że bardzo mi ciężko z powodu relacji z synem. Boję się też,że będzie oziębłym człowiekiem jak jego ojciec. A może jak stworzy związek z kobietą zrozumie, co to znaczy i pojmie, że nie mogłam ta żyć, że nie mogłam postąpić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motl bez skrzydeł
dziewczyny gdzie sie podzialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Jestem. Czekałam, że któraś z Was napisze, bo aż mi głupio że ja tak często to robię. Ale strasznie jest mi smutno i czuję okropną samotność i bezradność. Tak się czuję jakbym była samiutka na świecie i chwilami nie chce mi się żyć. To straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja 🖐️ 🌼 Zycie potrafi sprawiac rozne niespodzianki. Teraz przezywasz szok rozstania, ale moze gdzies nie daleko czeka na ciebie radosc i zadowolenie z zycia. Moze calkiem niepotrzebnie sie matrwisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo - mam nadzieje ze mail ode mnie doszedl. Nie jestes sama - patrz ile tu wokol zyczliwych osob, chetnych aby wysluchac, doradzic, pocieszyc - albo zwyczajnie pobyc chwile z Toba i pomilczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokąd płyniesz bracie Dokąd gnasz Po co tak zabijać się W jednym punkcie przecież W końcu trwasz Tylko czas do przodu mknie Tak przemijasz w miejscu Spalasz się Jak pustynny w słońcu głaz Wszelki ruch to tylko Pozór jest Tylko mknie do przodu czas To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Świat do koła kłębi się jak rój Ta gorączka wiecznie trwa Świat wiruje zjada ogon swój Tylko czas do przodu gna To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze... Jeśli pośród naszych Gwiezdnych dróg Pośród nieskończonych tras Gdzieś istnieje jeden Wieczny Bóg To na imię ma on: Czas To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo ❤️ 🌼 pisz kiedy tylko Ci przyjdzie ochota, ok? Jak znasz to forum, to już nie jestes sama na świecie :) Tu są naprawdę wyjątkowe dziewczyny ❤️ I Ty też nią jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
Dziewczyny. Ja wiem co robie. Ja juz bylam w podobnym związku i wiem czym to pachnie. Powiecie,ze jestem glupia,i macie pewnie racje. Ale ja go kocham,nadal kocham,od poprzedniego M odeszlam bo przestalam go kochac. Zeby odejsc od tego tez musze przestac go kochac. A on potrafi byc mily przez naprawde dlugi okres i takie incydenty jak ostatnio sa bardzo zadko. Wiem,ze to nie usprawiedliwienie ale ja nadal wierze,ze on sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
Ten facet jest do zaakceptowania w 90% a w 10% to bestia. Nie ratowalybyscie takiego zwiazku? Dzieci nie rusza,i nie ruszy,to nie ten typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
Opowiem wam jak to wszystko sie potoczylo dalej. Wracalismy taxi do domu i on byl dalej agresywny. Wysiadl pierwszy i poszedl do domu,ja zadzwonilam do jego mamy i mówie: On mnie zabije, na co ona - idz spac jutro porozmawiamy najwyzej sie rozwiedziecie. Poszlam do domu,balam sie go i zadzwonilam na policje mowiac - Maz mnie pobil, jest juz spokojny,jak bedzie sie awanturowal to zadzwonie jeszcze raz i wtedy przyjedziecie. Policja na to - Czy na pewno jest spokojny - mowie tak na pewno. Po 10 min. wchodzi na gore tesc,ktory byl w domu i mowi: - policja przyjechala,moj syn ma podobno niebieska karte ( nie ma ale oklamalam ze ma)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
Tesc sie zdenerwowal i powiedzial do niego - nie mam syna!Jak mozesz bic zone?Na co moj maz obrazil sie i poszedl z domu. Po czym tesc powiedzial ,ze nie chce go widziec na oczy i nie chce go w domu ( to jego dom ) To byla sobota,dzisiaj jest wtorek a moj M ma zakaz mieszkania we wlasnym domu. Do mnie sie nie odezwal,rozmawia tylko z mama i jest obrazony na mnie i na tescia,do domu nie zamierza wrocic chyba,ze to my zrobimy pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
A wiecie co jest najgorsze w tej sytuacji? - To ja czuje sie winna,ze jastem w jego domu a on nie -zaluje,ze przyjechala policja i tesc sie dowiedzial -Wiem,ze jestem glupia,wiem to ale nie potrafie inaczej.Ja naprawde kocham tego h...Nie umiem przestac go kochac.Zachowuje sie jak idiotka,wiem to ale nie potrafie inaczej. Uwazam,ze moje zachowanie jest irracjonalne,uwazam sie za inteligentna osobe,a w tej sytuacji nie umiem dzialac rozumem. Dzisiaj blagalam tescia ze lzami w oczach zeby pozwolil mu wrocic. Za grosz godnosci nie mam. Komus innemu umialabym doradzic,sobie takze-ale ja nie mysle- Ja czuje... Czy ktoras z was tez tak miala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
ktos sie wczesniej pytal czy mam rodzine. Nie mam.Nie mam rodziny,wychowywalam sie w rodzinie zastepczej,usamodzielnilam sie w wieku 17 lat. Nie mam przyjaciol,wszyscy znajomi sa znajomymi M. Mam prace ale mam tez kredyty Poradzilabym sobie sama,byloby ciezko ale nie beznadziejnie.Po tym incydencie chcialam sie wyprowadzic od tesciow z domu,ale oni patrza tez na dobro dzieci,bo szkola,bo zmiana srodowiska... A tesciowa powiedziala : - Lepiej jak tu mieszkasz niz mialabys mojego syna podac o alimenty a on nie mialby z czego placic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
Przepraszam,ze Was tak katuje ale mialam potrzebe sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie dowiedzialam, ze moj byly powiedzial komus tam ze jestem niedojrzala w łóżu. napisalam mu ze nie zycze sobie takich tekstow pod swoim adresem. wiem, ze mialam nie pisac do niego ale tak mnie wkur.... ze musialam,. jak reagowac w takich sytuacjach? to jest cios pozniezj pasa. tym bardziej ze kur... wiedzial, ze jest moim pierwszym jesli chodzi o te sprawy. jestem tak zla ze nie macie pojecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Katharssis - Nie przejmuj sie, niech gada co chce. To tylko zle swiadczy o nim. Oni zawsze zwalaja wine na kobiete. Motyl - jak widze to teraz Ty stajesz sie specjalistka i sama rady dajesz i tez jestes wkurzona jak ktoras daje sie zle traktowac. Ale Cie zlapalam. A widzisz? Magnetti - I Ty chcesz zalozyc rodzine z takim chamem? Ty chyba zartujesz? To tak jakbys poszla i sama glowe pod gilotyne polozyla. Motyl - jak mu powiesz, ze uwazasz ze on nie jest w porzadku, to on Ci powie, ze nie wie o co Tobie chodzi. To jest typowa odpowiedz. Jak chcecie miec okropne zycie (a zycie jest jedno), to kochajcie nadal. Nic w zyciu nie jest latwe, odejscie nie jest latwe, zycie w pojedynke nie jest latwe, ale czy latwiejsze jest zycie z bandyta?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie ms
chyba tez jestem w takim toksycznym zwiazku,moze troszke go opisze?i doradzicie cos? od jakiegos pol roku jestem z nim,nie mieszkamy razem. niestety wyczuwam,ze on chce mnie zdominowac i zmanipulowac. srednio przepada za moimi kolezankami,czesto zle sie o nich wyraza,niby nie mowi ze mam sie z nimi nie zadawac ale chyba oto chodzi.pracuje w barze,zdarzaja sie rozne sytuacje,jakis czas temu on przyszedl z kolega wiec nie przeszkadzalam ,nie bylo ludzi wiec rozmawialam z jednym kolega ot tak o niczym,gdy pozniej wracalam z moim do domu wypytywal kto to i stwierdzil ze powinnam go chyba uswiadomic ze jestem w zwiazku.tej samej nocy poklocilismy sie tez i zeby go zabolalo powiedzialam ze tamten chyba jednak lepiej mnie rozumie niz wlasny chlopak,agresywnym tonem,powiedzial ze w takim razie u tamtego bede spac skoro tak sie dobrze rozumiemy.nie przeprasza nigdy. raz zrobil mi awanture o jakas totalna glupote,za jakies klamstwo,zerwal,nie chcial ze mna rozmawiac,wyzywal mnie od oszustek itd chcial wzbudzic poczucie winy u mnie. czesto wspomina te sytuacje,twierdzi ze potrafie ranic strasznie,ze jestem egoistka,itd od czasu do czasu wysmiewa moje bledy(on nie jest polakiem),chyba jednym jego celem jest zanizenie mojej samooceny nie bije mnie,ani nie wyzywa. czesto zdarza mu sie wypominac mi ile on dla mnie poswiecil. szczerze przyznam,ze jak jestesmy razem jestem bardzo szczesliwa,uwielbiam z nim byc,jak sie nie widzimy strasznie tesknie. jednak odnosze wrazenie ze nie wszystko jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam na imie ms - "czesto zdarza mu sie wypominac mi ile on dla mnie poswiecil." Chyba wlasnie po to mu potrzebny zwiazek - zeby sie "poswiecac" i oczekiwac w zamian wdziecznosci. Powiem teraz cos oczywistego - zwiazek oparty jest przede wszystkim na dobrowolnosci. A takie wymawianie lask to zwykle, prymitywne dowartosciowanie sie. Czyli po to mu jestes potrzebna tak w telegraficznym skrocie. Poza tym doszukiwanie sie bledow jezykowych u obcokrajowca to samograj - bo chyba nie ma takiego co by plynnie w jezyku nieojczystym mowil od poczatku. Ale mimo tych bledow to chyba rozumie co mowisz, wiec w czym rzecz (bo raczej nie w problemach z komunikacja)? Powiem druga oczywista rzecz - jesli ktos wiaze sie z osoba spoza jego kraju to jesli mu/jej na nim/niej zalezy to pomaga w opanowaniu jezyka, w adaptacji do nowych warunkow, znalezienia sie od nowa w obcym miejscu itp. "Nie bije ani nie wyzywa" - a jakby to co wtedy? Bo wiele osob wlasnie dlatego tkwi w toksyczynych, wyniszczajacych zwiazkach bo nie bije i nie ubliza. To az tak daleko mialby sie posunac zeby zakonczyc zwiazek? Widze ze obydwoje jestescie mlodzi bo takie przepychanki jak: rozmowa z kolega i robienie z tego cudow albo stwierdzenie ze kolega lepiej Cie rozumie to jakies takie niedojrzale sa... Ale moim zdaniem to du.p.e.relle i rozsadny czlowiek obrocilby to w zart. Albo Kolezanki? Nie musi ich lubic ale to przeciez Twoje kolezanki... Wyczuwasz wlasciwie - chce manipulowac i uzaleznic od siebie. Dobrze, ze juz po pol roku to zauwazylas. Warto sie wiec zastanowic nad dalszym kontynuowaniem tego zwiazku. Nie licz na to ze on siew cudownie zmieni jak (i tu kilkaset mozliwych warunkow) bo oni sie na lepsze nie zmieniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×