Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

renta ❤️ cieszę się, że miło spędziłaś czas...zazdraszczam Ci tej wyprawy. Byłam w Pradze i też było cudownie, to była jedna z milszych moich wypraw... z chęcią bym powtórzyła. Dobrze, że jesteś....tyle z nas odchodzi, mają do tego prawo, ale...przykro. Mam nadzieję, że kiedyś wrócą...będę na nie czekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu mają służyć te pomarańczowe dochodzenia who is who??? Niech się pomarańcze wpierw same przedstawią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór wszystkim, Niebo ❤️ zawsze o mnie pamiętasz ❤️ tak zaczęłam dzisiaj podczytywać i Twój wpis mnie zmobilizował żeby napisać, w końcu podzieliłam się z Wami moimi obawami, więc powinnam wyjaśnić co i jak. W sobotę robiłam test, wynik ani pozytywny, ani negatywny, a nieprawidłowy, tzn. jedna kreska, ale nie w tym miejscu co trzeba :-O no ale w niedzielę dostałam krawienie z odstawienia i uznałam, że jest ok... tyle nerwów zjadłam... dziękuję za wsparcie 🌼 a Panicz M. po tym, jak w pierwszym odruchu wsparcia rzucił słuchawką, zaczął się interesować moim stanem zdrowia i jak na \"zimnego chama\" jak zwykł samego siebie nazywać, wspiął się na wyżyny empatii. Do wspomnianej soboty kiedy to oznajmiłam mu nieprawidłowy wynik testu, on akurat prowadził samochód, zaczął kląć siarczyście na innego kierowce, po czym stwierdził, że tak się denerwuje z mojej winy, bo on to chyba oczywiste, że chciałby już wiedzieć, a ja nawet dwóch testów nie mogłam kupić. Pozwoliłam sobie wtedy zauważyć, iż czasami nie rozumiem dlaczego się tak na mnie wścieka. Koniec rozmowy. Od tamtej pory się nie odzywa. Dziecinada, parodia, komedia, już nie wiem jak to nazwać. Cały dzisiejszy dzień układałam sobie w głowie tekst jaki chciałam mu wysłać, w którym planowałam opisać wszystko, wszystko co czułam i czuję. Po czym zmęczyłam się cholernie (mam w domu remont) i uznałam, że już nie chcę, że ja już nie chcę nic tłumaczyć, bo to i tak niczego nie zmieni. No i tak właśnie jest, historia zatacza krąg, ostatni raz takie poczucie towarzyszyło mi w listopadzie zaraz przed tym, jak się rozstaliśmy... Vacancy ❤️ Ewo ❤️ i dla wszystkich :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
nie chcem ale muszem :P i zaprawde:P odyzwam sie wtedy gdy wg mnie przekroczne sa granice dyskusji, a zaczyna sie "umoralnianie" wlasnie z poziomu ambony, a la renta w tym wypadku czy moze w koncu, te dziewczeta ktore sa dwa mosty wprzod, rozroznia granice zimnego prysznica, racjonalnej wypowiedzi, chlodnego spojrzenia z boku, ktore niezywykle pomaga, ale ale nie moze wylewania dziecka z kapiela jezlie kogos irytuja ciagle nawroty etc. to niech nie czyta do licha - uwarunowania psychiczne, socjalne, emcojonalne sa tak rozne w roznych przypadkach, ze takie rownanie pod linijke jest zatrwazajace a POKORA , pokory sie wymaga od bardziej doswiadczonego, "mądrzejszego" , bo w zakresie pokory to uzalezniony jest cwiczony na co dzien przez swojego toksyka smutne to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholipa 😍 Pozdrawiam serdecznie :D niebo 😍 Mnie też jest przykro, że ludzie odchodzą. Ale wolę to widzieć tak,że to kolejne lekcje. Jak je odrobią i przeskoczą, to i pewnie wrócą. Choć ja chyba czuję się trochę zmęczona. Tą powtarzalnością, tym kręceniem się w kółko. Zastanawiam się, jaki jest powód mojego tu pobytu. Jak znajdę odpowiedż to pewnie więcej będę rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Racjo utracona Na jedno zwróciłam uwagę... z czym jak rozumiem kojarzysz tworzenie się nieprawidłowości... "Stawanie się coraz to bardziej doskonalszym tylko dla samego siebie przypomina mi znane pytanie - lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie. Czy to najlepszy pomysł na życie, by swoją "doskonałość" konfrontować li tylko w lustrze ?" Ale owa pani... była zła ;)... i na siłę chciała byc piękna... choć piekna była... ale obawiała się świezości i młodosci innej kobiety, chcąć ją wyeliminować (zatrutym jabłkiem?) To był objaw narcyzmu... a nie odzyskiwania wiary w siebie poprzez żmudny proces elimonowania toksyn... zaczerpnietych w okolicznościach traumatycznych :) Królewna Śniezka (bo chyba o niej mowa...bajki mi sie mylą :D ) nie miała świadomosci piękna... była tylko dobra... uważała, że nie jest nikmi niezwykłym. Miała piękno w sercu, którego nie miała świadomosci... bo taka była. I tym jest odzyskiwanie doskonalości... świadomości bycia kimś wyjątkowym, a wtedy można spokojnie patrzeć życiu prosto w oczy... bez spuszczania skromnie powiek i bez poddawania się osobom, które to piękno chcą sobie przywłaszczyć. To jest proces zakochiwania sie w sobie, bez efektu trucia innych, w obawie przed konkurencją ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Renta... Stuk puk? agresywna? Niezwykła interpretacja. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renta 🖐️ Milo cie widziec wypoczeta i zrelaksowana, i jak zwykle madra. Yeez ❤️ 😘 Bedzie tu smutno bez ciebie. Wnioslas tutaj wiele... Pamietam jak sie pojawilas ( wtedy tylko czytalam) i od razu o przerabianiu dziecinstwa zaczelas. Zrobilo sie lekkie zamieszanie , poniewaz pewna grupa osob przychodzi tutaj tylko ponarzekac sobie i przez to poprawic swoj humor co nie co, a nie szukac jakichs namacalnych rezultatow czy zmieniac swoja sytuacje. Najwazniejsze wiedziec, ze innym tez sie nie wiedzie w zwiazku i to juz pomaga. A ty swoja metoda zaczelas agitowac do ciezkiej pracy, majac przy tym troche szorstki styl wypowiedzi. Niestety wiele pan ceni sobie bardziej eleganckie opakowanie zawierajace szajs niz najcenniejsza zawartosc w skromnym opakowaniu.. Harleqiny zawsze sprzedaja sie lepiej niz pozycje tzw. trudne. Smialam sie czasem jak widzialam te barykady obronne i proby wyrzucanie cie z topiku. Nie dlugo po tobie ja dalam glos... i tez o dziecinstwie i o zlej mamusi pisalam... i znowu krzyk ... ten topik nie o dziecinstwie a o molestowanych, pokrzywdzonych, ukrzyzowanych ietc. Nie zapomne hasla - nie palcie matek na oltarzach. A im ktora gorsza matka, im bardziej narazala dziecko przy swoim toksyku tym krzyczala glosniej. No i oczywiscie proby wyrzucenia mnie z topiku. Rowniez bezskuteczne. :D Zauwaz, ze teraz chropowatym o dziecinstwie mowi sie spokojnie, na matke narzeka co druga piszaca i oltarze sie nie wala. W tym duzo twojej zaslugi. Mam nadzieje, ze byl to dla ciebie interesujacy czas wsrod nas tutaj...ze tez sporo wynioslas i moze kiedys wrocisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na topiku coraz bardziej intrygujaco sie robi. Jesli Ewa to jednoczesnie kormoran i racja utracona i cholipa i dziewczynyy ... i dyskutuje ona sama z soba ... To jest gorzej niz myslalam. No coz kazda z nas musi sobie poradzic ze swoimi demonami. "Czy to najlepszy pomysl na zycie, by swoja "doskonalosc" konfrontowac li tylko w lustrze ?" Odpowiadam : mozna swa "doskonalosc" atmiczna konfrontowac rowniez na kafeterii. Gdy Yeez usunela swoje wpisy cofnelismy sie cos 15 stron do tylu... a przeciez Yeez zawsze pisala zwiezle. Ciekawe na ktorej stronie bylibysmy gdyby Ewa ( wraz z wszystkimi klonami ) wykasowala swoje wpisy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry terapeuta charakteryzuje się umiejętnością nieoceniania swojego klienta. Lubimy oceniać innych. Uwielbiamy wręcz. Mówić, co robią dobrze, a co źle. Wskazywać drogi, tożsamości. Znacznie trudniej nam mówić o sobie samych. Znacznie trudniej słuchać z uwagą tego, co inni mają do powiedzenia na swój własny temat i uszanować ich ocenę własną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasienko - dzieki za 😍 i za to, ze sie odezwalas; jestem juz spokojna; A do ogolu, za Khalil Gibran: \"Zaden z ludzi nie odkryje przed wami wiecej ponad to, co drzemie juz u switania zmyslow waszych. A otoczony wyznawcami nauczyciel, gdy idac, rozprawia wsrod cienia kolumn swiatynnych - nie wiedze rozdaje, lecz wiare i milosc. Jesli jest nauczycielem madrym, nie przymusza, abys odwiedzal dom jego madrosci. On prowadzi Cie do progu myslenia twojego...Jako wiec kazdy z nas samotnie stoi u wszechwiedzy Boga, tak i samotny musi byc w pojmowaniu Wszechmocnego, a tez i w rozumieniu swiata ziemskiego.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dobry terapeuta charaktyzuje sie umiejetnoscia nieoceniania swojego klienta\" Zgadzam sie. Czy na tym topiku pisze jakas terapeutka? Nie zauwazylam, raczej wszystkie oceniaja, wlacznie z autorka powyzszego cytatu... glownie oceniamy partnerow, rodzicow, samych siebie nawzajem... ot zwykly netowy chat self help. \"Znacznie trudniej nam mowic o sobie samych. \" Niektorym mowienie o sobie idzie gorzej niz innym. Szczegolnie tajemnicza jest cholipa ... mysle, ze pojawila sie po raz pierwszy aby ochrzanic moja skromna osobe .... po tygodniach milczenia pojawila sie znowu by przywolac Rente do porzadku. Kafka sie chowa przy tym co tu sie dzieje. :D cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WSPÓLNE CECHY OFIAR, OPRAWCÓW I RATOWNIKÓW Dla każdej ofiary różnorakich nadużyć i przemocy niezwykle niebezpieczne jest popadnięcie w tzw. postawy skrajne: OFIARA, OPRAWCA, RATOWNIK. Kurczowe trzymanie się jednej z nich lub naprzemienne przechodzenie z jednej do drugiej prowadzi w otchłań. Na drodze zdrowienia i w całym naszym życiu powinniśmy dążyć do harmonii i równowagi, trzymając się jak najdalej od jakichkolwiek skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
masz racje consefwencjo, ochrzaniam i stawiam do pionu :) yezz tez ochrzanilam, bo nic lepszego nie mam do roboty jak ochrzaniac i stawiac do pionu:P dlaczego ironizuje? bo nie podoba mi sie to sledzenie i weszenie czy wokolo nie czai sie Ewa, czy wpis to klon ewy czy nie nie podoba mi sie wielokrotnie odnoszenie w postach do teorii milosci i glaskania, czyli de facto do ewy jej tu nie ma, ale ja przywolujecie, ironizujecie etc. i po co to? co to wnosi do tego topicu? nowe dziewczyny nie wiedza o co chodzi, a stare wielekrotnie sie juz wypowiadaly. to raz, a dwa agresja stuk-puk przy waszej to mialczenie kotka. z calym szacunkiem dla stuk puk:) to logiczna precyzyjna kobieta i dlatego wylapuje takie male gierki i manipulacje, werbalizujac swoj sprzeciw. Dlatego mysle ze jak stuk-puk porzuci juz etap rozzalenia i chaosu, ulozy sobie precyzyny plan i rozkwitnie. co tam mysle, jestem tego pewna:) resume: wiec jaki cel takiego pisania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
consekwencjo a co zrobiłby Kafka przeczytawszy Twoje posty??? :P Widzisz źdźbło w ocku innego człowieka, zupełnie pomijająć belkę we własnym. Syndrom walki z Ewą rozwinął się w syndrom walki z każdym, kto nie myśli tak jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie mam komu o tym opowiedziec...po raz kolejny ZAWIODŁAM się ...na kimś .... mam dośc manipulacji w moją osobę...jestem tym przeżarta juz poprostu...moje uszy otwierają sie coraz bardziej...moje oczy widzą coraz lepiej i wyrażniej... pomimo tego że tu sie leczyłam ...ten ktoś mnie wciągał...nie pisałam o tym tutaj...od dziecka byłam podatna na odbieranie cudzych emocji ...czułam je ...od obcych ludzi....nie pozwolę więcej zapanowac innym nademną...wszystko się porządkuję u mnie ale to jest nadal ( nie narzekam wcale jak to pisze , chce tylko to opisac , miec w jakiejś całosci cały ten bajzel ) takie trudne...ja to ciągle czuję...jestem w jakimś procesie.....ja cały czas walczę, mój organizm walczy...moja swiadomośc... czasami jestem bardzo przemęczona...czasem jest lekko i dobrze i swobodnie...i czuję już szczęscie...umiem je przyjąc ale czasem sie cofam...musze się polózyc...chce uspokoic mysli....wracają rózne wspomnienia...z dziecinstwa...nie mam łatwo z powrotem do wspomnien...nie wiem czy nawet nie straciłam pamięci...nie smiejcie sie ...ja mam rózne takie przerwy...ja sie nie poddaje nigdy... wiem ze sie nie dam juz zmanipulowac nikomu...toksyki i inne nie maja dostępu juz do mnie...ja ich juz wyczuwam...i mam cos co mnie od nich chroni ...mam siebie...i moja miłosc...jesli jeszcze jest niewystarczjąco silna...juz wiem i czuję ze mnie chroni...bo od tego własnie sie wszystko zaczyna...od pokochania i dawania samemu sobie miłosci i dobra. Tego wszystkiego naprawdę na mnie jest za duzo...ale bardzo sobie cenie to ze sie uwalniam cały czas od koszmarów z przezłosci...ucze sie miłosci do siebie do innych...do zycia...obserwuje siebie...swoje reakcje...czasem wracają traumy ... to nie jest miłe....... nie wyobrazam soebie ze jade na jakichs lekach (depres)...wtedy w zyciu nie dotarłabym do tego do czego dotarłam w świadomsci ....całkowitej.... wiem ze niektórzy ludzie potrzebują takich leków...ale ja nie dałabym rady tak...to tylko by mnie zacmiło...a tu trzeba byc konkretnym i poczuc cały ten bóll w sobie i pozbywac sie go niestety tez w sposób bolesny....... ja tak mam i tak sie własnie tego pozbędę.... Cenie to miejsce ❤️ Dla wszystkich ❤️ Piszących , czytających i tych co odeszli a moze będą chcieli jeszcze wrócic ❤️ Miłego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I oczywiście trochę muzyczki wysyłam :-) Miłego słuchania lub wspominania...może sie spodoba ... Ja juz łzy otarłam...słucham sobie kilka razy pod rząd tej melodii i zaczynam dzień fajny nowy dzień, :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :-) Wracam z wakacji a tu zamieszanie znów :( Yezz 🌻 ❤️ 👄 dziweczyny dzekuję za Madone: http://www.youtube.com/watch?v=bGgpCnbGYKM&feature=related słucham, słucham i słucham ... To mój moment w życiu. Renata11 - Praga to moje marzenie, które w tym roku zamierzam spełnić odwiedzając tę stolice w sierpniu z dziecmi. Kochana jesli mozesz prosze podziel sie ze mna informacjami o noclegach, jedzeniu itp. Przypominam mail: ja1972@o2.pl wyslam szynko - bo bateria sie konczy, a jeden post juz mi wicelo przytulam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Consekfencja... Spodobała mi się postawa Cholipy... I choć nie jestem tak wspaniałomyślna jak ona... To stanę w jej cieniu :) (zresztą cóż to za cień... jeśli jest klonem) Z całym szacunkiem do Twojego traumatycznego dzieciństwa, ale myslę, że będąc na etapie żalu i złości, na którym jesteś... to sądzę, ze zdecydowanie więcej wyniosłabyś dla siebie na topiku pt. Katastroficzne myślenie raz jeszcze :/ Twój stosunek do kobiet tu piszących, który zawarłaś w ostatnim poście... rzuca na kolana nawet Belzebuba :/ I odpowiedz sobie na pytanie... czy Twoja mama była Złą Królową czy Królewną Śnieżką. Bo traumy może miec każda z tych kobiet... Zła Królowa kopnie w dupę Królewicza, lub przejmie nad nim kontrolę... a Królewna Śniezka będzie próbowała najpierw kopnąć w dupę siebie. Żadna z opcji nie jeste idealna ;) Każda z nich jest w drodze do równowagi ;) Szalupa ratunkowa na tym forum jest bardzo obszerna... ale dla Ciebie trzeba wystosować dodatkową szalupkę... bo innych podtopisz nim dopłyniesz do brzegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silniejsza
Cześć, czytam Was od dwóch tygodni i na początku oczom nie mogłam uwierzyć. Wasz problem to również mój problem, może nie taki skrajny, jak u niektórych dziewczyn, ale to również molestowanie psychiczne. Teraz umiem już nazwać rzecz po imieniu. Może opiszę w skrócie. Jesteśmy razem półtora roku. Na początku wielka miłość, jak u każdej z Was. Oczywiście trwała krótko-jakieś dwa miesiące, potem zaczęło się psuć, ja szukałam przyczyny, płakałam, pytałam. No i po kolejnych dwóch miesiącach wyszło szydło z worka-zdrady, zdrady i jeszcze raz zdrady. A to ja według niego zdradzałam, kłamałam, wszystkiemu byłam winna. Oczywiście wybaczyłam, bo on "zrozumiał swój błąd". Ale niewiele się zmieniło, w dalszym ciągu byłam na każde jego skinienie, najlepiej, jakby zamknął mnie pod kluczem i zabronił jakichkolwiek kontaktów z rodziną, przyjaciółmi. Po miesiącu okazało się, że w dalszym ciągu nie umie dochować wierności. I wiecie co zrobiłam?Znów wybaczyłam!! Jak on płakał, przysięgał. Mimo że w oczach rodziny i przyjaciół wyszłam na totalną idiotkę to dałam mu kolejną szansę. I za chwilę zaszłam w ciążę (powiedział, że jak będę brać pigułki to się rozstajemy-paranoja). W tym momencie mamy dwumiesięczną córeczkę, z obowiązkami zostałam sama, bo on jest kierowcą i przyjeżdża na weekendy. Myślicie, że coś się zmieniło? Nie wiem, czy mnie zdradza, ale same wiecie, jak wygląda praca kierowcy, bo okazja sama pcha się w ręce, a czasu to on ma pod dostatkiem. Za to w dalszym ciągu podejrzewa mnie, oskarża, kontroluje. Równo tydzień po porodzie oskarżył mnie, że szukam już sobie kochanka, musiałam udowadniać, że nie ma racji, ale przeprosiny były jak z łaski na uciechę(pewnie dalej sądzi,że miał rację). Są dobre chwile, jak u każdej z Was, ale ja nie umiem się juz tym cieszyć. Sprawił, że moje poczucie własnej wartości spadło do zera (skończyłam studia, on ma podstawówkę)wydawało mi się, że jestem atrakcyjną, pewną siebie dziewczyną, ale on skutecznie zabił we mnie te uczucia. Czuję, że wyrósł między nami mur nie do pokonania, a Wasze wypowiedzi uswiadomiły mi, że choćbym stawała na rzęsach on się nie zmieni. Nie widzi problemu, do poradni nie pójdzie, ksiązek na ten temat nie poczyta. To ja mam problem. Tak, mam, taki, że go jeszcze nie kopnęłam w d....Paradoksalnie mieszkanie jest moje, po macierzyńskim wracam do pracy, bo swoją pracę lubię i możliwie zarabiam (też mu to przeszkadza), a pieniądze, jakie mi daje można nazwać "alimentami" bo jest to ok. 400 zł miesięcznie. Czemu więc nie umiem powiedzieć "dość"? To znaczy dzięki temu topikowi zaczęło do mnie docierać, że to nie ma sensu i powiedziałam mu w rozmowie telefonicznej, ze jeśli nie widzi problemu to nie ma co ratować. Teraz jest obrażony, dziś przyjeżdża, więc będzie mnie karał milczeniem. I proszę Boga, żebym miała tyle sił i nie zaczęła go przepraszać. Podziwiam wszystkie kobiety, które zdecydowały się odejść i te , w których ta decyzja powoli kiełkuje. Buziaki dla Was. Oby nam wszystkim się udało. Ulżyło mi. Nie chcę rodziny, ani przyjaciół mieszać w swoje problemy, bo znam ich zdanie na ten temat. Dziękuję, że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, musiałam odpocząć od forum, poza tym miałam kłopoty z kompem..nic się nie dzieje bez przyczyny. Wpadłam tlyko dziś na chwilę pozdrowić Was serdecznie, nadal życzyć duuuużo siły i optymizmu i wiary, że jesteście najfajnijsze na świecie. DLa zainteresowanych - serdecznie dzięki za trzymanie kciuków za synka - po opreacji kilka tygodni, wszytko wygląda dobrze i optymistycznie. Ostatnio czytalam książkę - jak pokonałam depresję - nawet nei pamiętam autkorki...ważne było to co pisała...przy związkach przemocowych sądzę bardzo przydatna.... POzdrawiam Was jeszcze raz serdecznie i życze udanych wakacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana
Podziwiam Was i życzę wytrwałości w uwalnianiu się od toksyków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkaniedopoznania
to nie ludzie są toksyczni,ale sytuacje które oni stwarzają dziś byłam na wstepnej wizycie-a w poniedziałek zaczyna sie 1 sesja u psychoterapeuty-myslicie,że pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z roweru, zrobiłam z 20 km i kąpałam sie w jeziorze otoczonym lasem. W mojej gminie jest 25 jezior i dużo lasów, na rower w sam raz. Od kilku miesięcy mam problem ze spaniem tzn. zasypiam 22-23, a potem budzę się w nocy o 2-3 i nie mogę spać.Masakra, takie nakładające się zmęczenie. Więc staram się dużo ruszać, by jakoś nauczyć sie z tym żyć i włączyłam melatoninę.Może to zaczynające sie klimakterium? Faceci to maja dobrze, oni w andropauzie fundują sobie kochankę, a ja nie moge spać :D Ja1972 - ja jechałam raczej w ciemno i miałam kijowy hotel w starej kamienicy z pizzerią tuż obok jeżdżących tramwaji. Więc w nocy albo zapach pizzy i czosnku i starego tłuszczu, albo zgrzyt tramwaji. Hotel nazywał się \"Capri\" Poszukaj po prostu w internecie, może znajdziesz cos lepszego.Radzę szukac hotelu przy stacji metra, bo w centrum i tak nie ma gdzie parkowac samochodu. A po Pradze to tramwaje, autobusy i metro, w sumie tak jak u nas.Kup przewodnik i w drogę. Poradzisz sobie łatwo.A Praga jest śliczna i dzieciaki pewnie będa zachwycone. Ja lubię zwiedzać, podrzucę Ci na e-maila linki w ciekawe miejsca w Pradze, gdzies tam mam. Idę spać, może ta noc będzie sympatyczniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renata11 - 👄 dziekuje za odzew. Wiesz, ze takie wybudzanie sie o 2-3 to objaw depresji? Kochanie, nie wiem jaki Ty masz do tego pojecia/stanu stosunek, ale to jest do wyleczenia. Tez przeszłam przez depresje i dałam sobie pomóc, na krótki okres farmakologicznie. I cieszę sie - to była dobra decyzja. Przytulam - i ... te lasy i jeziora, ech zazdroszcze! Właśnie wróciłam z takiej krainy, ale to mi zajeło wczoraj 6,5 godziny jazdy za kółkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ze takie wybudzanie sie o 2-3 to objaw depresji? Ja też się tak przebudzam i boje sie kazdej kolejnej zblizającej sie nocy...znowu to czekanie na sen....to jest najgorsze..........dzieje sie tak zemna od dwóch - trzech tygodni wstecz.........jakos tak..... Renta ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rento :-) Faceci to maja dobrze, oni w andropauzie fundują sobie kochankę, a ja nie moge spać Co sobie nawarzą to potem sobie wypiją :P A ja sie teraz poważnie przestraszyłam... Będzie trzeba cos z tym zrobic ... Rento , mogę do ciebie napisać na email ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silniejsza.... mimo, ze twoja rodzina ma juz wyrobione zdanie na temat Twojego mezczyzny, nie powinnas z problemem zostawac sama. Masz male dziecko, chcesz wrocic do pracy... i jak sobie z tym wszystkim dasz rade? Szukaj wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×